Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach  (Przeczytany 16445 razy)

Offline Bożydar

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #60 dnia: 28 Luty, 2018, 23:48 »
w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
Przeżyłem to na własnej skórze. Straszny jechał nawet na mnie z podium (nie używając personaliów) w potrzebach zboru za to, że podniosłem rękę na nietykalnego agresora z wieloletnim stażem. Ściemniacz kłamał podając na zmianę kilka wersji wydarzeń. :D
Myślę, że opiszę to szerzej jak wyjdę z orga na dobre. Dzisiejsze grona starszych nie różnią się niczym od skorumpowanych kapłanów i sędziów z czasów wypaczonego Izraela, przy czym przypisują takie zepsucie Babilonowi, którym przecież nie są ;)


Offline zaocznie wywalony

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #61 dnia: 02 Marzec, 2018, 12:17 »
...
Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.
...
Mam pytanie właśnie co do "biblijnego rozwodu" wśród ŚJ (może i warto założyć nowy wątek ? Nie wiem):
Czy spotkaliście się kiedyś albo znacie przypadki celowego zastosowania zdrady jednego z współmałżonków do rozwodu i zawarci nowego związku ?
Dlaczego pytam ?
Bo w moim byłym, malutkim zborze były aż 2 takie przypadki, a o dwóch następnych w sąsiednich zborach słyszałem i są to pewne informacje.
Gdy w małżeństwie dzieje się nieciekawie, i jest prawie po nim jedno z małżonków (w 3 znanych mi przypadkach akurat żona, ale to bez znaczenia dla całokształtu) zdradza drugiego. Informuje współmałżonka, zgłasza sprawę starszym, okazuje skruchę na KS i kończy się bez wykluczenia.
Jednak małżonek "nie wybacza" (no bo i po co jak inny był cel od samego początku), dochodzi do rozwodu, i oboje (3 znane mi przypadki) lub jedno z nich (1 znany mi przypadek) zakładają nowe rodziny.
Czyli: wszyscy nadal są świadkami bo nikt nie zostaje wykluczony, a rozwód jest zgodny z wytycznymi CK i można wychodzić za mąż/żenić się od śmiało nowa.
Znane mi przypadki wydają się (choć mogę się mylić) właśnie takimi zaplanowanymi sprytnymi zabiegami mającymi na celu ominięcie zakazów biblijnych.


Offline Lechita

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #62 dnia: 02 Marzec, 2018, 12:42 »
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą"  William "Bill" Cooper


Offline zaocznie wywalony

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #63 dnia: 02 Marzec, 2018, 23:57 »
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)
Takich sytuacji gdy jedna strona jest poszkodowana i ucieka, sytuacji gdy ktoś w chwili słabości zdradza itd itp jest sporo.
I wtedy często kończy się to właśnie wykluczeniem
Nie tego dotyczyło moje pytanie.
i tak np. obie sytuacje z - wydaje się - w pełni zaplanowaną i wyrachowaną zdradą w moim byłym zborze dotyczyły starszych i ich żon (Wiem że czytają co piszę ale opisuję zaistniałe sytuacje - pozdrawiam  :) )
Dla przykładu: pierwszym przypadku żona pojechała do swojego pierwszego męża w sprawach związanych z ich córką, do miasta oddalonego o ponad 100 km. Niby nic w tym dziwnego, ale... Zrobiła to akurat wtedy gdy jej ówczesny drugi mąż właśnie tego i tylko tego dnia przebywał akurat w tym mieście (niestety ze mną), i przejeżdżaliśmy kilkaset metrów dalej, więc i "przykręciliśmy" pod dom byłego, gdzie stał jej samochód wyraźnie po postoju całonocnym. A skąd niby wiedział że tam jest skoro spory czas nie mieszkali razem ?
Oczywiście sama się przyznała, KS, skrucha (nawet bez ograniczenia) , on "nie wybaczył" więc "rozwód biblijny", i po niedługim czasie oboje znaleźli nowych małżonków.
Przynajmniej jak dla mnie - wyraźny przykład zamierzonego i celowego działania obliczonego na tzw "oszukanie systemu".


Offline Bożydar

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #64 dnia: 03 Marzec, 2018, 12:24 »
Stara miłość nie zardzewiała.
Może po prostu zamienił stryjek siekierkę na kijek i wróciła koza do woza.
ŚJ są ulepieni z tej samej gliny co tzw. 'światusy' i mają te same dylematy życiowe.
A to jak wspaniale przedstawiają siebie na tle 'szatańskiego świata' to tylko plastikowa fasada.

ŚJ nauczyli się omijać system tak samo jak Żydzi w starożytnym Izraelu.

Niestety czasem nie ma co się dziwić jak owieczki patrzą przed ślubem na kartotekę godzin,
ilość podnoszenia ręki na zebraniach i częstotliwość bycia na zbiórkach.
Przykre to, ale to wyłącznie efekt kreowania od dziecka w ŚJ wypaczonych poglądów na potrzeby ludzkie,
wartości rodzinne i ogólne obcowanie z ludźmi. Nie sposób, żeby taki fajans się nie rozpadał.

Żeby osądzać osoby doprowadzające do rozwodu przez skok w bok trzeba najpierw być w jej głowie i skórze.
Perspektywa kiszenia się w gównianym związku wewnątrz a polanym lukrem na zewnątrz to bardzo kiepski układ.
Na starość wyrzuty, że mając zdrowie, zdolności i perspektywy na coś lepszego, człowiek poświęciła się
tylko dla nie ściągnięcia na organizację złej sławy - czytaj "nie psuj statystyk ludu Bożego".
Zwykłych robotów bez celu i ambicji w życiu to nie dręczy. Bardziej ambitnym wierci dziurę w głowie, aż dochodzi do kryzysu.
Czy to są dobre decyzje weryfikuje czas i owoce takich breksitów ze związków.

Głównie chodzi mi o to, że ludzie nie uznają swoich ograniczeń i siły normalnych potrzeb,
które w orgu sa kompletnie ignorowane na rzecz życia życiem organizacji.


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #65 dnia: 03 Marzec, 2018, 18:48 »
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)

W Żorach wiem też o jednym takim przypadku, miał chorą na stwardnienie rozsiane żonę, rozkochał w sobie kilkanaście lat młodszą siostrzyczkę,(był w tamtym czasie strasznym, "normalny" jeżeli można tak napisać) uroczą osóbkę, dopuścili się tłoku w łóżku, zdrada, rozwód, wykluczenie, po czasie oboje, choć z premedytacją zrobili co zrobili, są w zborze i się dzieje, to nie są odosobnione przypadki.
Ot i taka "historyja" ze życia wzięta- zresztą kolejna ile tego jest w Polsce, w tej "świętej" organizacji?
Pozdrawiam


Offline dziewiatka

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #66 dnia: 04 Marzec, 2018, 20:54 »
Przez chwilę miałem taką myśl ,by tych ściemniaczy pozywać do sądów,by tam udowodnili ,że rozpad małżeństwa nastąpił z winy partnera który dopuścił się zdrady.To był moment bo zapomniałem ,że wyroki sądów w organizacji nie są respektowane.Sąd udowodni ,że delikwent zabił żonę nożem a w zborze delikwent zostaje starszym mimo że żona nadziała się na nóż który ktoś trzymał.


Offline patulinka

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #67 dnia: 21 Lipiec, 2018, 16:21 »
Hej. Odświeżam wątek, bo chciałam dopisać ciąg dalszy, który się aktualnie dzieje.
Tydzień temu zadzwoniła do mnie szwagierka mojego już byłego męża. Poprosiła mnie o pomoc, bo jest w tej samej sytuacji co ja. (!) Okazało się, że dwa miesiące temu rozstała się z bratem mojego exa. Powód? Odkryła, że od półtora roku (przynajmniej) ją zdradza. Mówi, że od dawna przeczuwała, ale nie miała twardych dowodów. Już ma - wiadomości pomiędzy nim a jego kochanką. Co lepsze, ex i jego brat nawzajem się kryli kiedy spotykali się ze swoimi kochankami. Brat exa jednak nie chce się dać wykluczyć, mówi, że wiadomości napisała sobie sama jego żona :D:D dodatkowo w kierunku mojej dawnej szwagierki padają dokładnie te same zarzuty jakie padały w moim kierunku. Przykre to, zwłaszcza, że mają dwójkę małych dzieci.
No i na nowo odżywają we mnie te wspomnienia, bo jakby nie patrzeć to była kiedyś dla mnei w miarę bliska rodzina.
Pamiętacie jak mówiłam, że mąż wie doskonale jakie są przekręty w tej organizacji i że pewnie też sam niespecjalnie w to wierzy? Teraz już widać ze tak jest na pewno. To co się tam dzieje to jest jakaś paranoja :( i dziękuję Bogu, że chcąc nie chcąc zostałam wyrwana z tej patologii, bo gdybym teraz miała dalej być w tej rodzinie, to sama nie wiedziałabym co robić. Nie mówiąc już o tym, że straciłabym totalnie poczucie bezpieczeństwa, bojąc się o swoją "pozycję" (jako żony) każdego dnia.
Teście na informacje o tym, że ich synek zdradza swoją żonę, powiedzieli jej, żeby się spojrzała na siebie, jaka ona jest. Fakt, szwagierka jest specyficzną osobą (też wiele w życiu już przeszła), ale bez przesady.....
Jeśli coś Ci w życiu nie idzie i wpadasz pyskiem w błoto, to musisz być jak dzik: pchać to błoto ryjem do przodu.


Offline dziewiatka

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #68 dnia: 21 Lipiec, 2018, 17:17 »
Patulinka nie odpuść ,poinformuj tą tak zwaną przyjaciółkę że składasz doniesieni o możliwości popełnienia przestępstwa . Niech się boi


Offline malpa jedna

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #69 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 20:30 »
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle


Offline Roszada

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #70 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 20:38 »
Zapewne mylisz się. :-\


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3498
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #71 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 20:45 »
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle

Tak , mylisz sie malpo jedna !

To ciekawe jak czesto slychac ten argument ze strony SJ : "nikt cie do niczego nie zmuszal , podejmujesz wlasne decyzje "
Oczywiscie , fizycznie nikt nikogo na sile do basenu nie wpycha ...  Ale nacisk psychiczny , ze strony rodziny czy otoczenia jest bardzo intensywny .
SJ daja ci wyraznie do zrozumienia , ze bedziesz akceptowana  tylko wtedy gdy sie ochrzcisz  i  bedziesz  przejawiac tzw. duchowe usposobienie .
Nie kazdy jest w stanie sie oprzec .


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #72 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 20:46 »
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle
Możesz wyjaśnić swoją wypowiedz?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #73 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 20:59 »
często ŚJ posuwają się do tzw. redukcji do absurdu i twierdzą że nikt nikogo do niczego nie zmusza gdyż nie przystawia mu pistoletu do skroni;

owszem, nie słyszałem o zastrzeleniu kogokolwiek z powodu że nie chciał ochrzcić się jako świadek Jehowy - ale istnieje wiele innych "subtelniejszych" metod nacisku, np. odseparowanie męża od łóżka, brak akceptacji dziecka "nie interesującego się prawdą" przez jego rodziców, itd. itp.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14345
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #74 dnia: 12 Wrzesień, 2018, 21:17 »
malpa jedna Czy Ty przypadkiem nie masz srebrnego Renault Megane Kombi? Bo Twoje pisanie jest tożsame treścią z mentalnością bojówkarza co chciał porozjeżdżać pikietujących byłych śJ.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi