Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: patulinka w 23 Luty, 2018, 23:10

Tytuł: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 23 Luty, 2018, 23:10
Myślę, że i na mnie nadszedł czas, żeby opowiedzieć o sobie  :)
Jestem Patulinka i mam 26 lat. Ostatni rok był najgorszym rokiem mojego życia, ale po kolei.
Praktycznie od urodzenia byłam w organizacji, mój tata wziął chrzest jak ja miałam 1,5 roku. Sam bardzo wiele poświęcił, żeby zostać SJ, natomiast moja mama nigdy "siostrą" nie została, mimo, że zawsze na zebrania i zgromadzenia z nami chodziła. Po latach mówi, że to dlatego, żeby po prostu z tatą spędzać - tak czy inaczej - czas.
Mój tata nigdy nie był "betonem", chociaż mimo to był dosyć zagorzałym świadkiem. Ale nigdy mnie nie cisnął żebym wzięła chrzest itp. Raczej cierpliwy był, jeździliśmy razem na ośrodki itp. Wspominam te lata akurat bardzo dobrze, dużo wspaniałych osób poznałam i zaliczyłam dzięki temu też wiele fajnych imprez :D
Chrzest wzięłam tuż po maturze, przed rozpoczęciem studiów. A jak już jesteśmy przy studiach i nauce, to całe życie byłam raczej pilną uczennicą z zamiłowaniem do języków obcych, a także, a może przede wszystkim, otaczającej nas przyrody. Pamiętam, że rodzice zawsze wspierali mnie w nauce, finansowali moje dodatkowe kursy języków, nawet jeśli te nieco kolidowały z zebraniami. Pamiętam, że siostra, która wtedy prowadziła ze mną studium bardzo kręciła na to nosem, no bo jak to, spóźniać się na zebrania tylko dlatego, że mam po południu jakiś tam kurs? No way...
Tak więc nastoletnie lata zleciały mi w atmosferze bezpieczeństwa, nauki i ośrodków. Tuż po chrzcie zaczęłam "chodzić" z pewnym bratem z mojego zboru. Jego rodzina jest bardzo wysoko w hierarchii zborowej i uwielbiają prestiż z tym związany, brat ma coś wspólnego z nadarzynem, ale nie mieszka tam i nie wiem dokładnie. Po roku chodzenia pobraliśmy się i wydawało się, że mam wszystko czego mogłabym zapragnąć. Miałam 20 lat, męża, beztroskie studenckie życie. Najpierw mieszkaliśmy z jego rodzicami, potem wynajęliśmy mieszkanko. Było cudownie.
Tuż przed drugą rocznicą naszego ślubu, mój tata zaczął mnie delikatnie uświadamiać, jaka jest prawda o organizacji. Byłam w szoku słysząc od niego takie słowa. Pamiętam, że spytałam go, czy jest pewny że Szatan go właśnie nie zwodzi... Natomiast argumenty i dowody nie pozostawiały złudzeń. Przez następne pół roku musiałam sama przetrawić ten temat. Pamiętam to uczucie, jakbym była w matriksie, że to co dotychczas uważałam za oczywistość to po prostu jakiś fake. A wierzcie mi, naprawdę nigdy nie byłam jakąś super zapatrzoną w organizację siostrzyczką. Próbowałam przemycać informacje mojemu mężowi, ale on skutecznie mnie zbywał i ganił za to. Mąż był starszym, zapomniałam dodać, tata zresztą też. I tak dla świętego spokoju chodziłam z mężem na zebrania, ale zawsze się na nich wyłączałam i nie słuchałam.
Pewnego dnia odbyło się spotkanie starszych podczas obsługi. Wtedy u nas gościł Kopcik, na którego potem mówiłam Kopeć. Podczas spotkania padło pytanie, czy ktoś z rodziny od któregoś ze starszych studiuje na wyższej uczelni... Zgłosił się mój mąż i został wyproszony za drzwi celem oceny jego kwalifikacji do usługiwania :-\ nikt się za nim nie wstawił oprócz...mojego taty, który wręcz poszedł "na noże" z Kopeciem, żądając biblijnej podstawy. Nawet jego własny ojciec nie pisnął słowa. Pamiętam, że to męża siekło wtedy i stracił chęci, żeby się starać. Pamiętam, że napisał wtedy długi list do Nadarzyna, który oczywiście zlali. Trochę mnie to ucieszyło, bo w końcu przestałam być żoną starszego i w końcu nikt nie wymagał ode mnie określonej liczby godzin w służbie. W tą przestałam się już całkiem angażować, tak na marginesie nigdy tego nie lubiłam, uważałam, że zawracam ludziom głowę nieproszona. Koszmar. Mąż wypisywał mi w sprawozdaniu 4 h miesięcznie, ale sam też nie chodził do służby, raczej liczył sobie godziny ze studium, które jeszcze wtedy mieliśmy z jedną siostrą. Lubiłam ten stan, w którym nie musiałam się spinać ani on się nie spinał. No ale do czasu. Teście skutecznie suszyli mu głowę, co rusz wspominali, że czas się zaktywizować, odzyskać przywileje, mnie co rusz dopytywali, kiedy w końcu skończę te studia, i dlaczego w ogóle studiuje dwa kierunki, jeden by spokojnie mi wystarczył, a ten drugi to taki nieżyciowy (biotechnologia i filologia germańska). Czasem przekornie odpowiadałam, że planuję doktorat.... W międzyczasie kupiliśmy mieszkanie i w marcu zeszłego roku zrobiliśmy parapetówkę. Zaprosiliśmy całą rodzinę. Na tejże imprezie teście dopadli mojego tatę i wywarli presję, żeby się określił czy będzie świadkiem... On zaprzeczył... Zbiegło się to także w czasie, kiedy mój mąż zaczął naciskać na mnie, żebym znowu zaczęła chodzić po domach i na zebrania.. Powiedziałam mu, że jak chce, to proszę, niech chodzi do służby i na zebrania, ale to co ja mogę zrobić to jedynie pójść na zebranie z nim. To już i tak było dla mnie za wiele, bo nie mogłam patrzeć na tych ludzi, którzy go tak okropnie potraktowali na pamiętnej obsłudze (było głosowanie, prawie wszyscy się zgłosili ze strachu przed kopeciem, żeby go ściągnąć z przywileju). Zaczął mnie szantażować, że albo się uaktywnię, albo nie będziemy mogli mieć dzieci, bo one przecież nie mogą się wychowywać w domu podzielonym pod względem religijnym, i że właściwie to nasz związek wtedy też nie ma sensu.
Dwa tygodnie po parapetówce wyprowadził się. Tydzień później złożył pozew o rozwód. Żądał szybkiego, bezproblemowego rozwodu. Błagałam go żeby wszystko przemyślał, prosiłam żeby wrócił. To był najgorszy czas w moim życiu.
To było w kwietniu rok temu. 19 lutego br. sąd orzekł rozwód.
W międzyczasie jeszcze (we wrześniu) odwiedziło mnie dwóch starszych z zaproszeniem na komitet sądowniczy. Poszłam na niego z moim adwokatem od sprawy rozwodowej, bo domyślałam się, że komitet jest bezpośrednio związany ze sprawą, ojciec męża to przecież koordynator grona starszych. Próbowali mi zarzucić zdradę małżeńską. Swoją drogą adwokat był mega ogarnięty i we dwójkę bardzo dobrze poradziliśmy sobie z nimi, mam nawet nagranie z tego zdarzenia :) wtedy wręczyłam im list o skutecznym wystąpieniu z organizacji, a jako powód podałam, że nie zgadzam się z rozbijaniem rodzin, który przejawia się w ostracyzmie wobec osoby, która zmieniła poglądy.
Tak jak wspomniałam wcześniej, ostatni rok to było istne trzęsienie ziemi, dopiero teraz zaczynam stawać na nogi i na nowo układać sobie sprawy..
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: dezet70 w 23 Luty, 2018, 23:23
Witaj w wolnym świecie siostro
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 23 Luty, 2018, 23:28
dziewczyno ale masz jajca
nie zginiesz
a facet nie idzie won
tego kwiatu jest pół światu im szybciej sobie to uświadomisz tym będziesz zdrowsza
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 23 Luty, 2018, 23:30
Witaj , mam tylko jedno pytanie , starsi zgodzili się na obecność prawnika na komitecie sądowniczym??
Aż nie chce mi się wierzyć , co więcej , nie wierzę w takie cuda  :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 23 Luty, 2018, 23:37
No oczywiście nie chcieli ze mną rozmawiać w jego obecności, ale nie daliśmy się tak łatwo zbyć. Rozmowa trwała w sumie 30min ponad, pletli oczywiście bzdury że oni dbają o zdrowie duchowe owieczek i tą swoją standardową regułkę, ale adwokat dobrze zapoznał się z Paście.. przed wizytą więc nie dał sobie zamydlić oczu. Ostatecznie komitetu jako takiego mi nie zrobili, ale zarzuty wyartykułowali, a ja wręczyłam im "wypowiedzenie". Co ciekawe nie chcieli mi podpisać, że to wpłynęło do ich akt, strasznie sie przed tym bronili. Potem wysłałam jeszcze do koordynatora (teścia) za potwierdzeniem odbioru i do Nadarzyna.
Sama nie dałabym rady, wszystko mi się udało dzięki wsparciu mojej rodziny, w tym także tej "świeckiej"...
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: accurate w 24 Luty, 2018, 00:13
Czyli...jednak JWORG rozbija zamiast jednoczyć rodziny.
Za to dobrze cementują tzn. Betonują głowy i usztywniają myślenie.. wrażliwość... umiłowanie szczerości i prawdy ..wyobraźnię.... wolną wolę i kilka rzeczy i cech które po drodze karzą człowiekowi zostawiać i nie używać...
Smutne i przykre .
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: peleg w 24 Luty, 2018, 00:51
Jeżeli facet cie nie kocha i nie wie co wiele art str mówią o małżeństwie to jak trynity powiem niech idzie won.Przyjdzie czas że jeszcze będziesz szczęśliwa.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 24 Luty, 2018, 01:21
Kolejna dzielna kobieta wyszła z szeregów betonowych borgów. :)
Jesteś wielka i jesteś wolna. Niedługo wszystko się wyprostuje i będzie lepiej. :)
Postawa strasznych pokazuje jakie kumoterstwo panuje w gronach "mianowanych duchem św" ;)
Trzymaj się. :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 24 Luty, 2018, 07:19
Pozdrów tatę i namów do pisania na forum . Wciągnął Cię nieświadomie w bagno chcąc lepszej dla Ciebie przyszłości ale wyciągał z bagna już całkiem świadomie. Gratuluję.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 24 Luty, 2018, 08:47
Witaj , mam tylko jedno pytanie , starsi zgodzili się na obecność prawnika na komitecie sądowniczym??
Aż nie chce mi się wierzyć , co więcej , nie wierzę w takie cuda  :)

Mogę Ciebie zapewnić, że takie cuda się zdarzają chociaż nie znam przypadku udziału prawnika w tej części zamkniętej KS.
Ja również stawiłem się na KS w asyście prawnika i swobodnie 20 min prowadziliśmy dialog. W obecności prawnika postawiono mi też zarzut "odstępstwa"
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: disloyal w 24 Luty, 2018, 09:55
I znowu sprawdza się moja teza że wśród ŚJ zjawiska patologiczne są powyżej średniej narodowej. Piszę to w kontekście małżeństw i rozwodów. Polskie statystyki pokazują że 30% małżeństw się rozwodzi. Wśród ŚJ rozwody są równie powszechne i gdyby nie nacisk grupy i doktryny to ponad połowa małżeństw albo i więcej by się rozpadła.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 24 Luty, 2018, 10:30
Mogę Ciebie zapewnić, że takie cuda się zdarzają chociaż nie znam przypadku udziału prawnika w tej części zamkniętej KS.
Ja również stawiłem się na KS w asyście prawnika i swobodnie 20 min prowadziliśmy dialog. W obecności prawnika postawiono mi też zarzut "odstępstwa"

Odbyła się rozmowa w obecności prawnika i to jest do przyjęcia , ja podważyłam obecność prawnika jako Twojego obrońcy podczas komitetu sądowniczego wtedy kiedy zadawane są upokarzające pytania .
Poza tym kiedy jesteś już w pełni świadomy Twoja rozmowa ze starszymi przebiega  zupełnie inaczej .
Wielu wykluczeń dokonuje się za nieokazanie skruchy, co często jest bardzo subiektywnym wyrokiem ze strony starszych . Urażona ambicja starszego wystarczy by podkreślał brak skruch oskarżonego .
Mówi się tez o rozpasaniu czyli  zuchwałej postawie , i nie dotyczy to tylko niemoralności płciowej .
Zuchwała postawa, pod to hasło można podciągnąć np. nie zgadzanie się z decyzja starszych , nie wolno Tobie rozmawiać w zborze o tym , że postąpili niesprawiedliwie .

Zarzut odstępstwa jaki Tobie przedstawiono mieści się w wewnętrznym prawie związku , ponieważ działałeś całkiem świadomie nie robiło to wielkiego wrażenia , ale ostracyzm jaki stosują , utrata rodziny , przyjaciół to są te rzeczy jakie są dla wielu nie do zniesienia .
Moim celem jest pokazanie bezdusznej postawy wts, przez która niszczą ludzi doprowadzając ich do głębokich depresji , załamania psychicznego czy czasami nawet do samobójstwa .
Niech sobie mają swoje wewnętrzne prawo , ma je każda religia, każda partia  , ale taki ostracyzm jaki stosują świadkowie jest nie do zaakceptowania w żadnej mierze.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 24 Luty, 2018, 14:53
To na prawdę smutne, że mąż wybiera wątpliwą "karierę" w zborze, zamiast szczęśliwej rodziny... Jako były i obecny starszy, musi przecież wiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z Biblią. Wspóczuję tobie przykrych przeżyć.
Jednocześnie cieszę się, że przejrzałam na oczy i nie wykąpałam się...
Trzymaj się mądra, dzielna dziewczyno.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 24 Luty, 2018, 15:22
Witaj patulinka!

Podzielam zdanie moich przedmówców - jesteś twarda babka!
Przetrwałaś najgorsze i to z podniesionym czołem!  Brawo dzielna Słowianko  ;)

Ciesze się, że dołączyłaś do forum i opisałaś swoją historię. Mam nadzieję, że będziesz częstym gościem forum. 
Powodzenia w życiu na wolności, jestem przekonany i (tego Ci życzę), że właściwie wykorzystasz odzyskaną wolność.

Serdecznie pozdrawiam - Lechita :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 24 Luty, 2018, 19:43
Dziękuję za wiadomości.
Tak jak już wspomniałam, typowego komitetu w obecności prawnika mi nie zrobili, ale ja też takowego nie chciałam. Celem było raczej wręczenie im wypowiedzenia i w taki sposób żeby oni mnie przy okazji nie osaczyli.

Na początku ciężko mi było, za każdym razem jak mijałam "braci" na ulicy, to rozwalało mnie to psychicznie. Teraz powoli się uodparniam, wydaje mi się wręcz, że zrobili mi przysługę zapraszając na komitet. Teraz czuję się naprawdę wolna. Jest jednak spora różnica, gdy człowiek faktycznie formalnie się od nich uwolni.
Dzień po odłączeniu spotkałam się z moją dawną znajomą ze zboru, opowiedziałam jej wszystko co się wydarzyło przez ten czas. Nie chciałam zeby wersja rodziny mojego męża była jedyną obowiązującą... Bo wiem, co zaczęli wygadywać o mnie. Swoją drogą nawet moja najlepsza przyjaciółka ze zboru, zeznawała przeciwko mnie w sądzie.
Swoją drogą wiecie, że za składanie fałszywych zeznań w sądzie nie robi się komitetów sądowniczych? Możecie sobie wyobrazić, co podczas przesłuchań świadków slyszałam na swój temat...
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 24 Luty, 2018, 20:16
ŚJ są zaprawieni w kłamaniu, aby rzekomo "zachować dobre imię zboru". Co o mnie wygadywano i wygaduje się pewnie cały czas to, normalnemu człowiekowi nie mieści się w głowie. Ale widocznie tak musi być, to chyba taki odruch obronny słabych, małych, zakompleksionych i zmanipulowanych ludzi. Dodatkowo stawiają oni wszelkie zależności zborowe ponad rodzinę. Teraz jest w trakcie sprawa rozwodowa pewnej osoby, która też jest członkiem tego forum. Tam też ta destrukcyjna religia rozbiła rodzinę, sprawnie manipulując swoją "zdobycz". Czytając takie historie jak Twoja, widać że jednak prezydent Rosji miał rację delegalizując tą destrukcyjną, antyrodzinną i antyspołeczną religię.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 24 Luty, 2018, 20:22
Witamy serdecznie. To przykre co Cię spotkało i naprawdę współczuję. Mam pytanie co skłoniło Twojego męża żeby podjąć tak radykalne kroki? Przecież wątpliwości może mieć każdy. Czy nie wiedział że nie ma podstaw do rozwodu? Czy nie poniósł za to żadnych konsekwencji?
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 24 Luty, 2018, 20:25
Podobno jeszcze w trakcie sprawy rozwodowej służył modlitwą na zebraniach.
Nasze rozstanie zbiegło się w czasie z tym jak org. wydał przyzwolenie na opuszczenie małżonka mającego odstępcze poglądy.
W trakcie przyjęli też strategię, że rzekomo dopuściłam się zdrady małżeńskiej i on ma biblijne powody do rozwodu. Podobno jego ojciec tak ogłosił gronu starszych na spotkaniu. A potem to już co rozprawę w sądzie słyszałam....
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 24 Luty, 2018, 20:39
Patulinko ale ci sie.,rodzina' trafiła
a co oni takie parcie na rozwód biblijny mają?
nie zdziw sie jak sie okaże że  on już sie pocieszył
i szukali haka żeby syn starszego mógł po bożemu


Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 24 Luty, 2018, 22:08
Myślę, że twojego ex męża sekta też w końcu wy. yma. Kwestia czasu. Ale jemu będzie raczej trudniej niż tobie.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 24 Luty, 2018, 23:58
Dzielna dziewczyno strząśnij do końca proch ze stóp po epizodzie małżeńskim z niedojrzałym kastratem emocjonalnym i ciesz się że nie masz z tym baranem dzieci.
Życzę ci wszystkiego najlepszego  :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Baran w 25 Luty, 2018, 00:01
Dzielna dziewczyno strząśnij do końca proch ze stóp po epizodzie małżeńskim z niedojrzałym kastratem emocjonalnym i ciesz się że nie masz z tym baranem dzieci.
Życzę ci wszystkiego najlepszego  :)

Kurcze, prawie w każdym wątku mi się dostaje ;)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Salome w 25 Luty, 2018, 00:03
Przykro mi czytać o kolejnym małżeństwie, które rozwaliła ta organizacja.....Obserwuję to ze zgrozą, jak duże jest przyzwolenie na rozwody ze względu na zmianę poglądów.  :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 25 Luty, 2018, 00:21
Przykro mi czytać o kolejnym małżeństwie, które rozwaliła ta organizacja.....Obserwuję to ze zgrozą, jak duże jest przyzwolenie na rozwody ze względu na zmianę poglądów.  :'( :'( :'(
Ja ze zgrozą słucham jak 18-sto max 20 latkowie kompletnie nie znając się zawierają małżeństwa bo przecież żeby napić się mleka trzeba kupić krowę :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: matus w 25 Luty, 2018, 01:27
Nie należy zapominać o płaceniu abonamentu na farmę i wolontarystycznej darmowej pracy w dziale marketingu bezpośredniego tejże farmy.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Litwin w 25 Luty, 2018, 08:32
Patulinko ale ci sie.,rodzina' trafiła
a co oni takie parcie na rozwód biblijny mają?
nie zdziw sie jak sie okaże że  on już sie pocieszył
i szukali haka żeby syn starszego mógł po bożemu



Chyba trafiłaś w sedno. Twoj wcześniejszy post był the best.
Tak to już  jest, że we władzach zbiorowych zazwyczaj jest największe bagno.
Patulinko, witaj. Dasz radę, czasem młodzi zaskakują mnie swoją mądrością.
A Ty Trinity jesteś moim damskim guru na tym forum.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 25 Luty, 2018, 08:53
To prawda, moim zdaniem osoby za szybko wychodzą za mąż w tej organizacji i też zdarza się, że za pierwszego lepszego... ale czasem po prostu nie mają wyjścia, chcąc się z kimś spotykać.
A możliwe, że mąż już znalazł pocieszenie... być może nawet w mojej "przyjaciółce".
Ale najlepsze jest to, że mój ex nie jest zapatrzony w organizację. On i jego rodzinka dobrze wiedzą jakie to bagno i co się tam dzieje. Nie jedno widzieli i sami w niejednym brali udział. Podejrzewam też, że są dobrze zaznajomienie z "odstępczymi" materiałami. Ale są tam, bo tam czują się ważni i mają pozycję. Materialnie też są dobrze sytuowani. Każdy ich szanuje.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Luty, 2018, 09:32
Mogę Ciebie zapewnić, że takie cuda się zdarzają chociaż nie znam przypadku udziału prawnika w tej części zamkniętej KS.
Ja również stawiłem się na KS w asyście prawnika i swobodnie 20 min prowadziliśmy dialog. W obecności prawnika postawiono mi też zarzut "odstępstwa"
ja też znam co najmniej cztery przypadki stawienia się na komitet sądowniczy w obecności prawnika.

Niestety, w żadnym z tych 4 przypadków komitet "właściwy" nie odbył się, we wszystkich czterech przypadkach skończyło się na "grze wstępnej".
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 25 Luty, 2018, 10:54
Tak jak wspomniałam wcześniej, ostatni rok to było istne trzęsienie ziemi, dopiero teraz zaczynam stawać na nogi i na nowo układać sobie sprawy..

  I bądź wdzięczna Bogu, losowi komu tylko chcesz , że się uwolniłaś  od kopcia i męża kapcia. Bo jak to inaczej nazwać?
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 25 Luty, 2018, 10:59
  I bądź wdzięczna Bogu, losowi komu tylko chcesz , że się uwolniłaś  od kopcia i męża kapcia. Bo jak to inaczej nazwać?

Zgadza się. Coraz bardziej zaczynam dostrzegać plusy całej tej sytuacji. Całe życie musiałabym udawać, słuchać jak suszą mi głowę o aktywizację w zborze albo znosić podziały w rodzinie..
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 25 Luty, 2018, 11:00
Zgadza się. Coraz bardziej zaczynam dostrzegać plusy całej tej sytuacji. Całe życie musiałabym udawać, słuchać jak suszą mi głowę o aktywizację w zborze albo znosić podziały w rodzinie..

  Wszystko robić by tylko inni byli zadowoleni, a co z Tobą? Wieczna gra pozorów.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Agnesja w 25 Luty, 2018, 13:11
Droga Patulinko!
Po przeczytaniu twoich przeżyć jestem wstrząśnięta postawą tych że pseudo braciszków i twojego męża.
Pamiętam ze 30 lat temu w zborach był straszny nacisk aby za wszelką cenę ratować małżeństwo, bo jest w oczach świętością i Bóg nie popiera rozwodów jak tylko cudzołóstwo jest podstawą do rozwodu.
 Po za zborem jestem już 10 lat i jak czytam historie z życia wielu tutaj osób na forum co się teraz dzieje u świadków, to nie jest dobrze i nie będzie dobrze. Nie ma tam Ducha Bożego jeśli jest takie zakłamanie a wielu żeby przypodobać się ludziom są gotowi aby składać fałszywe zeznania. Poprawdzie sami w ten sposób pochwalają kłamstwo a wiemy, że bogiem kłamstwa jest diabeł.
Mam czasami wrażenie ,że są gorsi niż faryzeusze .

1Kor. 7:23
23. Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi.


Dlatego, moja droga ty się kopletnie nimi nie przejmuj olej ich , naprawdę są nie warci zachodu i twoich nerwów aby się ich zachowaniem przejmować.
Z tego co opisałaś o swoim exmężu, z jego zachowania wynika ,że tak naprawdę nigdy szczerze Ciebie nie kochał i nie był Ciebie wart.
Życzę Tobie abyś znalazła szczęście , fajnego faceta ,  ,cholernie przystojnego (mówią że ładna miska jeść nie daje, ale z brzydkiej kto by chciał jeść)
mądrego i szalenie zakochanego w Tobie .
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 25 Luty, 2018, 13:24
Witaj Patulinko, w miejscu słusznym, przeczytałem Twą Historię i jest mi po prostu przykro i za razem czuję  złość, że takie typy robią co chcą, że na swojej drodze spotkałaś dupka, który nie zapłaciwszy za mleko swojej matce, wziął się za zakładanie własnej rodziny i zamiast być z Tobą i przy Tobie, wybrał rodziców ich jadowitą gadkę i org. Coraz więcej takiego badziewia w terenie, bez przygotowania do życia. Fajnie że masz normalnego ojca, co za tym idzie i wsparcie. Trzymaj się i bądź po prostu sobą. Swoją drogą potwierdzam że 30 lat temu w zborach panował inny duch w temacie małżeństw, zresztą wielu z nas tu piszących, pamięta te czasy, wcale nie tak odległe, dziś można powiedzieć że normą jest rozwód. Nawet brak powodu do rozwodu jest podstawą do rozwodu. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 25 Luty, 2018, 14:38
Tylko nie dawaj sobie wmówić, że to ty jesteś czemuś winna w tym temacie. Joł
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 25 Luty, 2018, 14:46
Nie sądzę żeby Twój  były miał jakiekolwiek ludzkie odruchy po tym co Ci zrobił. Ale nie rozumiem jak można użyć argumentu ze można się rozwieść z powodu wątpliwości partnera?! Ktoś zna takie "nowe światło"?
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 25 Luty, 2018, 16:39
Nie sądzę żeby Twój  były miał jakiekolwiek ludzkie odruchy po tym co Ci zrobił. Ale nie rozumiem jak można użyć argumentu ze można się rozwieść z powodu wątpliwości partnera?! Ktoś zna takie "nowe światło"?

rok temu w strażnicy pojawiła się informacja, że dozwolona jest sepracja z tego tytułu.

Tylko nie dawaj sobie wmówić, że to ty jesteś czemuś winna w tym temacie. Joł

wmawiał mi, że to moja wina, bo to ja po ślubie zmieniłam poglądy a nie on...
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 25 Luty, 2018, 16:53
zmieniłaś poglądy, bo miałaś do tego prawo. A to on trzyma się popieprzonych i destrukcyjnych zasad twoim kosztem.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: gangas w 25 Luty, 2018, 17:25
 Witaj.
Ciekawa historia, ale zastanawia minie w tym coś. Piszesz, że Twój ex nie jest zapatrzony w organizacje i zdaje sobie sprawę jakie to bagno a w pierwszym poście piszesz;

cyt;     Zaczął mnie szantażować, że albo się uaktywnię, albo nie będziemy mogli mieć dzieci, bo one przecież nie mogą się wychowywać w domu podzielonym pod względem religijnym, i że właściwie to nasz związek wtedy też nie ma sensu.

To już sam nie mam pojęcia co nim kierowało. Może wspólne rodzinne wygodnictwo tkwienia w tym małym bagienku? :o :o
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 25 Luty, 2018, 17:55
Nabonit, moje pytania brzmią:

Srałeś dzisiaj? Jak często się masturbujesz? Możesz iść być niemiły i oceniająco-atakujący gdzieś indziej?

Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Nabonit w 25 Luty, 2018, 18:23
Nabonit, moje pytania brzmią:

Srałeś dzisiaj? Jak często się masturbujesz? Możesz iść być niemiły i oceniająco-atakujący gdzieś indziej?

Była kupka ale nie za duża. Nie masturbuję się.

Widzisz Dianne, ja nie jestem osobą łatwo wierną. Bardzo dokładnie analizuję pewne tematy. Po opisanych sytuacjach rozpoznałem z moim Tatą co najmniej 2 historie. Bardzo ciekawie zmanipulowane przez piszące osoby. Gdyby poznać drugą stronę medalu i opisanie historii jak to biedna siostra zostaje porzucona przez męża a straszni starsi są tacy niesprawiedliwi a tak naprawdę kobieta poszła w tango z kimś innym, takich historii tutaj zlokalizowałem dwie, bo dwie osoby rozpoznałem po historii i wiem, że najzwyczajniej w świecie kłamią przedstawiając historię ze swojej strony.

Coraz częściej forum to przypomina mi kółko wzajemnej adoracji, które akceptuje i toleruje wszystko, nawet rzeczy wyraźnie potępione w Biblii. Niestety z mojej strony nie ma akceptacji dla zdrady czy innych niegodziwych rzeczy. Powoli jestem na wylocie z tego forum ponieważ zgodnie z radą z Biblii uważam, że należy wyjść ze wszystkich grup aby nie mieć udziału w ich grzechach.

Trzymaj się Kochana i naprawdę nie walcz ze mną ponieważ tak jak pisałem tutaj już na wstępie, przyszedłem tutaj walczyć o prawdę a nie prowadzić wojenki z użytkownikami forum, którzy za nic mają zasady ze Słowa Bożego.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 25 Luty, 2018, 18:27
Witaj,

moje pytania brzmią:

Czy zdradziłaś męża? Czy masz jakiegoś nowego faceta?


Oczywiście organizacja nie zmieniła poglądu na małżeństwo, wręcz zaostrzono rygor w tej sprawie ponieważ osoby, które dopuszczają się zdrady mają znacznie trudniej wrócić do organizacji niż kiedyś. Kłamstwa kłamstwa kłamstwa...

Skąd tyś się urwał Nabonit, organizacja?, to może sobie plan marketingowy zaostrzyć, sobie!, co podkreślam, Słowo Boże wyraźnie zaznacza że jedyną podstawą, jedyną do rozwodu jest zdrada,(mąż wybaczy, żona okaże skruchę ;D i trzech strasznych może się wydymać) jednego ze współmałżonków, i muszą być do tego świadkowie, przynajmniej dwaj, nie zaś, wyrachowana gra ojca, gówniarza, duży on może i jest, ale zachował się jak nie opierzone pisklę, smarkacz dajcie go do kopalni, na dól kilometer pod ziemię, usztywnią mu kręgosłup, i ten moralny też, wyraźnie Patulinka napisała że teść wymyślił sobie zdradę. I znowu liczy się to co ma Biblia w temacie do powiedzenia, nie ośmiu na dziś wyłudzaczy. Trzymaj się Patulinka. Masz za sobą ludzi, ogrom ludzi, którzy byli w tym bagnie dziesiątki lat, i wiemy co piszemy i my wiemy co TAM przeżyliśmy
Natomiast co do podejrzeń, to księga Kapłańska o tym stanowi, podejrzeń, a to odległa sprawa, o całkiem innym zabarwieniu.    pozdrawiam
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Michu72 w 25 Luty, 2018, 18:36
Witaj,

moje pytania brzmią:

Czy zdradziłaś męża? Czy masz jakiegoś nowego faceta?


 
Moja rada ,wez duzy rozbieg i walnij sie w ściane moze wtedy cos w tej swojej glowie sie poukłada.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Nabonit w 25 Luty, 2018, 18:36


już
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Asturia w 25 Luty, 2018, 18:44
Trzymaj się Kochana i naprawdę nie walcz ze mną ponieważ tak jak pisałem tutaj już na wstępie, przyszedłem tutaj walczyć o prawdę a nie prowadzić wojenki z użytkownikami forum, którzy za nic mają zasady ze Słowa Bożego.

no co tu robisz? jak rozszyfrowałeś już że tu jest fałsz i kłamstwo chyba nawyższy czas żebyś przetransportował do twojego ''prawdziwego'' Warwickowskiego świata, gdzie panuje pokój, harmonia i przede wszystkim sprawiedliwość

i tak dawno pisałem że najlepszym bajkopisarzem jesteś ty, i pieknie wciskałeś te brednie na forum i zbierałeś cudowne audytorium, gratuluję, jednak nie zmarnowałeś czas na szkoleniach świętej Ośmiornicy
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 25 Luty, 2018, 18:49
już

He he pomogło, bo jeżeli nie to wskazane powtórzyć. Pomogło?
Trzymaj się i nie poddawaj.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 25 Luty, 2018, 18:59
Była kupka ale nie za duża. Nie masturbuję się.

Widzisz Dianne, ja nie jestem osobą łatwo wierną. Bardzo dokładnie analizuję pewne tematy. Po opisanych sytuacjach rozpoznałem z moim Tatą co najmniej 2 historie. Bardzo ciekawie zmanipulowane przez piszące osoby. Gdyby poznać drugą stronę medalu i opisanie historii jak to biedna siostra zostaje porzucona przez męża a straszni starsi są tacy niesprawiedliwi a tak naprawdę kobieta poszła w tango z kimś innym, takich historii tutaj zlokalizowałem dwie, bo dwie osoby rozpoznałem po historii i wiem, że najzwyczajniej w świecie kłamią przedstawiając historię ze swojej strony.

Coraz częściej forum to przypomina mi kółko wzajemnej adoracji, które akceptuje i toleruje wszystko, nawet rzeczy wyraźnie potępione w Biblii. Niestety z mojej strony nie ma akceptacji dla zdrady czy innych niegodziwych rzeczy. Powoli jestem na wylocie z tego forum ponieważ zgodnie z radą z Biblii uważam, że należy wyjść ze wszystkich grup aby nie mieć udziału w ich grzechach.

Trzymaj się Kochana i naprawdę nie walcz ze mną ponieważ tak jak pisałem tutaj już na wstępie, przyszedłem tutaj walczyć o prawdę a nie prowadzić wojenki z użytkownikami forum, którzy za nic mają zasady ze Słowa Bożego.

Cześć NABONIT
Słuchaj, a można wiedzieć skąd znasz szczegóły tych dwóch historii?? Wiesz, bardzo mnie to ciekawi, bo też dogłębnie analizuję różne tematy i wiem, że każda strona ma swoje racje.
Kim jesteś dla tych dwóch osób, że znasz intymne szczegóły z ich życia? Bardzo to mnie interesuje, gdyż chce wiedzieć jaką mam podstawę by Ci wierzyć.
Czy byłeś obecny na komitetach?


P.S. uważam też, że wyciągasz pochopne wnioski o użytkownikach forum. Wielu z nich to bardzo oddani i gorliwi chrześcijanie. A jeszcze inni to ateiści z zasadami, wyznający zasady humanizmu. A jeszcze inni mają zasady odmienne od wyznawanych przez ciebie, co nie oznacza że są one gorsze. Są być może odmienne.
EDIT: pogrubiłam pytania do Nabonita. Mam nadzieję, że jeszcze zauważysz i odpowiesz mi.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 25 Luty, 2018, 19:08
Witaj,

moje pytania brzmią:

Czy zdradziłaś męża? Czy masz jakiegoś nowego faceta?


Oczywiście organizacja nie zmieniła poglądu na małżeństwo, wręcz zaostrzono rygor w tej sprawie ponieważ osoby, które dopuszczają się zdrady mają znacznie trudniej wrócić do organizacji niż kiedyś. Kłamstwa kłamstwa kłamstwa...

oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Baran w 25 Luty, 2018, 19:11


 Powoli jestem na wylocie z tego forum ponieważ zgodnie z radą z Biblii uważam, że należy wyjść ze wszystkich grup aby nie mieć udziału w ich grzechach.



Czy odszedłeś już z organizacji Świadków Jehowy?
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 25 Luty, 2018, 20:25
oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 25 Luty, 2018, 20:52
Proctor jestem skłonny w to uwierzyć. Jeżeli jeden ze starszych jest filarem zborów cieszącym się autorytetem wśród innych Starszych lub też inni Starsi zawdzięczają mu zdobycie przywileju, myślę, że jak najbardziej jest to możliwe. Sam widziałem, na własne oczy jak dwóch pozostałych Starszych w moim zborze podporządkowało się bezwarunkowo Przewodniczącemu. Wykonywali jego polecenia bez mruknięcia oka. A facet krzywdził owce.     
Przepraszam, że tak się wtrąciłem ni z gruszki ni z pietruszki. 
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Luty, 2018, 21:09
może się komuś narażę ale napiszę co myślę:
Nie masturbuję się.
To błąd, powinieneś w końcu zacząć. ;)

Wybacz mi tę małą złośliwość, ale z mojego doświadczenia życiowego wynika że bardzo często właśnie świętoszkowaci ludzie popadają ze skrajności w skrajność najpierw obnosząc się ze swoją religijnością i wstrzemięźliwością seksualną a potem odbija im w drugą stronę i popadają w wielką niemoralność.

Nie każdy jest aż takim pajacem jak "mistrz Europy w tej konkurencji" czyli były pisowski premier Kazimierz "yes yes yes" Marcinkiewicz, który pierw najpierw należał do najbardziej religijnej frakcji w bardzo religijnym PiS-ie, a potem odwaliło mu w drugą stronę i znalazł sobie kochankę dużo młodszą od swojej córki i jeszcze latał z nią po różnych brukowych gazetach i po stacjach radiowych, aby opowiadać jak bardzo jest zakochany. Naiwny Kazik nie dostrzegał że laska od samego początku planuje oskubać go z kasy i zostawić.

Ale nieco mniejszych pajaców jest na pęczki, także w zborach - i często zaczyna się właśnie od deklarowanego rygoryzmu w sprawach seksualnych, potem człowiek taki "chciałby mieć prostytutkę w abonamencie", (ale ponieważ "zbór mu tego zabrania dopóty dopóki urzędnik nie przybije pieczątki na dokumencie", a facet "myśli jajami",) więc poślubia kobietę której prawie nie zna i nie ma z nią wspólnych tematów do rozmowy, następnie traktuje tę kobietę (będącą już jego ślubną małżonką) jak gumową lalkę tyle że wykonaną z innego niż guma materiału, a koniec końców zostawia ją, pozorując "biblijne powody" do rozwodu, bo bez tego "kolejny abonament na kolejną gumową lalkę" nie jest możliwy.

No dobra, ulżyłem sobie, a teraz merytorycznie:

Nabonicie, przyjmij do wiadomości że istnieje takie zjawisko psychologiczne nazywane "racjonalizacją".

Polega ono na tym, że jak coś się komuś nie mieści w głowie, to często szuka uproszczonych wyjaśnień, które go zadowolą.

Przykładowo mężczyzna nie dostrzega swoich własnych wad, tego że jego ex-narzeczona czuła sie przy nim źle, nierozumiana, niewysłuchana i tygodniami nie mogła doczekać się żadnego komplementu itd. itp. On dostrzega tylko to, że go zostawiła (no i tak się akurat złożyło jej kolejny partner ma dobry zawód) więc czepia się schematu "każda kobieta to dziwka" i zniesławia swoją ex-narzeczoną mówiąc że ona zostawiła go "bo liczyły sie dla niej tylko i wyłącznie pieniądze".

Przykładowo kobieta nie ma innych tematów do rozmowy niż wykłócanie się o to gdzie powinna leżeć łyżeczka a gdzie skarpetki i robienie dzikich awantur o to że facet nie wytarł butów gdy wszedł do mieszkania, nie dostrzega jego starań zaangażowania ani potrzeb uczuciowych. acet w końcu znajduje osobę dla której jest kims ważnym i która nie awanturuje się o byleco. Porzucona kobieta nie da sobie powiedzieć, że "była jak cieknąca rynna", ona po prostu "wie", że "każdy mężczyzna myśli tylko o uganianiu sie za spódniczkami" i twierdzi że zostawił ją tylko i wyłącznie dlatego że "każdy facet po 40-stce głupieje".

Na tych dwóch przykładach widać, jak ludzie mogą sobie wszystko zracjonalizować i uniknąć bolesnego zderzenia z prawdą na własny temat (w moich przykładach "nie umiałem zaspokoić potrzeb emocjonalnych narzeczonej" oraz "byłam cieknącą rynną") tylko szuka innych, łatwiejszych wyjaśnień pozornych.

Po tym wyjaśnieniu czym jest racjonalizacja przejdę do meritum:

bardzo często świadkowie Jehowy opowiadają o odstępcach różne bzdury bo nie chcą przyjąć do wiadomości że ktoś może znać nauczanie strażnicy i znając to nauczanie uznawać je za fałszywe.

Gdy ja przestałem być świadkiem Jehowy i stałem się gorliwym katolikiem nikt z mojego ex-zboru nie chciał przyjąć do wiadomości że mogłem po prostu dojść do wniosku że nauczanie straznicy jest sprzeczne z Biblią. Woleli uczepić sie okoliczności że krótko po odejściu ze zboru poznałem moją ukochaną Beatkę. Mieli zatem proste wyjaśnienie że zmiana wyznania nie jest (wg tychże "detektywów") związana z moimi zmianami światopoglądowymi, ale zrobiłem to dla dziewczyny. Ponieważ Beatka jest ponadprzeciętnie piękna więc wszystko tymże detektywom pasowało, bo uznali że można "zobaczyć Beatkę i stracić dla niej rozum". Alternatywne wyjaśnienie mówiło że "brata Sebastiana opętał szatan". Trzeciej możliwości (że Sebastian rozumowo uznał że nauczanie Kościoła Katolickiego może być zgodne z Biblią) nie chcieli przyjąć do wiadomości.

Oczywiście "jest dla mnie oczywiste że to co jest dla mnie oczywiste nie musi być oczywiste dla kogoś innego". ;) A zatem ktoś inny po przeanalizowaniu tych samych informacji które ja zbadałem kilkanaście lat temu mogły wyciągnąć inne wnioski (np. wniosek że ani Kościół ani ŚJ nie są religiami prawdziwymi albo wniosek że Kościół jest fałszywy a ŚJ są religią prawdziwą).

Ale dla świadków Jehowy wygodniejsze było przyjąć że "Sebastian zgłupiał bo kobieta przysłoniła mu cały świat" - wyjaśnienie było wygodniejsze bo nie wymaga zastanawiania sie jakie są argumenty za prawdziwością a jakie za fałszywością religii świadków Jehowy.

Tak działa racjonalizacja: człowiek przyjmuje to co wygodne zamiast tego co obiektywnie prawdziwe.

Twoje "ustalenia" dotyczące tego czy ktoś jest ofiarą cudzej zdrady czy sam kogoś zdradzał także mogą być obarczone błędem wynikającym z "pokusy racjonalizowania" faktów, aby były wygodniejsze do zaakceptowania.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 25 Luty, 2018, 21:15
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów.

Proctor, pozwoliłem sobie zacytować Twoją wypowiedź aby się odnieść do tematu, który nie raz przewija się w dyskusjach dotyczących małżeństw, zdrad, rozwodów itp. Tak więc nie myśl, że to coś osobistego.

Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.

Nierzadko podczas rozwodu małżonków, którzy zwyczajnie nie mogą na siebie patrzeć (czyli nie z powodu zdrady udowodnionej) dało się słyszeć: 'nie przejmuj się, on długo sam nie wytrzyma, kogoś sobie znajdzie, a wtedy ty będziesz wolna (czyli z prawem do nowego związku)'; lub do niego: 'tylko nie pokazuj się na mieście z jakąś laską, bo tej twojej prędzej czy później zapali się w tyłku, a wtedy będziesz wolny, tylko poczekaj'. Taka gra na przetrzymanie - kto pierwszy popuści. Perfidniejszą strategią jest zarzucanie komuś zdrady bez dowodów, a tym bardziej, że do zdrady nie doszło. Ale ma to swój sens - być może człowiek obarczony zarzutami przyzna się do czegoś czego nie zrobił. To jest swoista próba badania materiału - może pod naporem się złamie. Inni nazywają to szczuciem zwierzyny - zmęczy się i padnie. Całkiem możliwe, że to chcą zrobić autorce wątku, aby wykazać, że to ona jest wszystkiemu winna, a tym samym wybielić siebie. Brzydkie to zachowanie a zarazem bardzo popularne.
Dziewczynie opisującej 26 lat swojej egzystencji, życzyć tylko nieutracenia 'jaj'! ;) i sensowniejszego ułożenia sobie życia.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 25 Luty, 2018, 21:24
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)

Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Luty, 2018, 21:32
oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
rzekoma zdrada
(1) jest korzystna dla kogoś kto chciałby "zgodnie z Biblią oszukać Boga Jehowę" ;)
(2) pozwala zracjonalizować sobie to co się stało (wtedy zbór jest dobry, współwyznawcy są wspaniali a ta która odeszła jest zła i wszystkiemu winna, a ręce same składają sie do klaskania aby podziękować Jehowie za przynależność do najwspanialszej religii na ziemi)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 25 Luty, 2018, 21:36
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)

nie wiem jak rozwiązali kwestię dwóch świadków, bo mi o tym nic nie wspomnieli.
mąż wniósł pierwotnie pozew o rozwód bez orzekania o winie, że mamy nizgodność charakterów. dopiero jak ja wniosłam odpowiedź na pozew, żądając uznania jego winy to zaczął się cyrk.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Luty, 2018, 23:09
Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
przykro to powiedzieć, ale niestety Stanisław ma rację.

Nawet ja (byłem przecież ŚJ dużo krócej niż Stanisław) znam dwa odrębne przypadki ewidentnego preparowania dowodów na zdradę. Jeśli nawet ja (mimo o wiele krótszego członkostwa w organizacji) znam takie przypadki, tzn. że jest to zjawisko powszechne.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 26 Luty, 2018, 02:43
Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
Jakiś przykład?
nie wiem jak rozwiązali kwestię dwóch świadków, bo mi o tym nic nie wspomnieli.
mąż wniósł pierwotnie pozew o rozwód bez orzekania o winie, że mamy nizgodność charakterów. dopiero jak ja wniosłam odpowiedź na pozew, żądając uznania jego winy to zaczął się cyrk.
Szczerze podziwiam Twój spokój. Ja bym walczył i pytał. Dochodził swoich praw udowadniając ich obłudę. Nigdy nie byłem w stanie pogodzić się z niesprawiedliwością.
Proctor, pozwoliłem sobie zacytować Twoją wypowiedź aby się odnieść do tematu, który nie raz przewija się w dyskusjach dotyczących małżeństw, zdrad, rozwodów itp. Tak więc nie myśl, że to coś osobistego.

Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.

Nierzadko podczas rozwodu małżonków, którzy zwyczajnie nie mogą na siebie patrzeć (czyli nie z powodu zdrady udowodnionej) dało się słyszeć: 'nie przejmuj się, on długo sam nie wytrzyma, kogoś sobie znajdzie, a wtedy ty będziesz wolna (czyli z prawem do nowego związku)'; lub do niego: 'tylko nie pokazuj się na mieście z jakąś laską, bo tej twojej prędzej czy później zapali się w tyłku, a wtedy będziesz wolny, tylko poczekaj'. Taka gra na przetrzymanie - kto pierwszy popuści. Perfidniejszą strategią jest zarzucanie komuś zdrady bez dowodów, a tym bardziej, że do zdrady nie doszło. Ale ma to swój sens - być może człowiek obarczony zarzutami przyzna się do czegoś czego nie zrobił. To jest swoista próba badania materiału - może pod naporem się złamie. Inni nazywają to szczuciem zwierzyny - zmęczy się i padnie. Całkiem możliwe, że to chcą zrobić autorce wątku, aby wykazać, że to ona jest wszystkiemu winna, a tym samym wybielić siebie. Brzydkie to zachowanie a zarazem bardzo popularne.
Dziewczynie opisującej 26 lat swojej egzystencji, życzyć tylko nieutracenia 'jaj'! ;) i sensowniejszego ułożenia sobie życia.
Nie myślę że to coś osobistego. ;D
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: wspaniale w 27 Luty, 2018, 00:42
Szacun za przetrwanie tego.
Wiele wątków o których piszesz jest mi znana z autopsji hehee
Mnie też to dziwi, że kłamać w sądzie jest ok i jest to poczytywane jako PLUS!
Ściskam cię kobieto, bądź wolna.
Bądz szczęsliwa!


Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 27 Luty, 2018, 09:09
Szacun za przetrwanie tego.
Wiele wątków o których piszesz jest mi znana z autopsji hehee
Mnie też to dziwi, że kłamać w sądzie jest ok i jest to poczytywane jako PLUS!
Ściskam cię kobieto, bądź wolna.
Bądz szczęsliwa!

Przecież dobrze wiemy, my wszyscy, którzy z tym tworem mieliśmy do czynienia, że kłamać w sądzie można, jeżeli jest to w słusznej sprawie dla "Jaśniejącej" organizacji, wyłudzaczy i kryjących pedofilię.
 Nie jest ważne, że jest to sprzeczne z prawem Cezara, choć jak że często przywołują je, ze zdrowym rozsądkiem i nade wszystko stoi to w kolizji z Prawem Bożym. Pedofilów można kryć, uchylać się od dostarczenia dokumentacji, w sprawie pedofilii w zborach, choć są wysokie kary dzienne nałożone, (4000 $) przepraszam, hołota to zapłaci, pytanie tylko, JAK DŁUGO, dlatego też, często podnoszę kwestię, mówienia szeroko, i głośno o świństwach tych jak że cudownych, z przypiętym uśmiechem, tych jak że potulnych, pozbawionych uczuć, robotów, świadków Je howy.   
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Lame Dog w 27 Luty, 2018, 20:31
Pamiętaj, że nigdy nie wiemy, gdy mija nas szansa spotkania rzeczy niezwykłych... Tego się trzymaj! :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 28 Luty, 2018, 23:48
w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
Przeżyłem to na własnej skórze. Straszny jechał nawet na mnie z podium (nie używając personaliów) w potrzebach zboru za to, że podniosłem rękę na nietykalnego agresora z wieloletnim stażem. Ściemniacz kłamał podając na zmianę kilka wersji wydarzeń. :D
Myślę, że opiszę to szerzej jak wyjdę z orga na dobre. Dzisiejsze grona starszych nie różnią się niczym od skorumpowanych kapłanów i sędziów z czasów wypaczonego Izraela, przy czym przypisują takie zepsucie Babilonowi, którym przecież nie są ;)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 02 Marzec, 2018, 12:17
...
Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.
...
Mam pytanie właśnie co do "biblijnego rozwodu" wśród ŚJ (może i warto założyć nowy wątek ? Nie wiem):
Czy spotkaliście się kiedyś albo znacie przypadki celowego zastosowania zdrady jednego z współmałżonków do rozwodu i zawarci nowego związku ?
Dlaczego pytam ?
Bo w moim byłym, malutkim zborze były aż 2 takie przypadki, a o dwóch następnych w sąsiednich zborach słyszałem i są to pewne informacje.
Gdy w małżeństwie dzieje się nieciekawie, i jest prawie po nim jedno z małżonków (w 3 znanych mi przypadkach akurat żona, ale to bez znaczenia dla całokształtu) zdradza drugiego. Informuje współmałżonka, zgłasza sprawę starszym, okazuje skruchę na KS i kończy się bez wykluczenia.
Jednak małżonek "nie wybacza" (no bo i po co jak inny był cel od samego początku), dochodzi do rozwodu, i oboje (3 znane mi przypadki) lub jedno z nich (1 znany mi przypadek) zakładają nowe rodziny.
Czyli: wszyscy nadal są świadkami bo nikt nie zostaje wykluczony, a rozwód jest zgodny z wytycznymi CK i można wychodzić za mąż/żenić się od śmiało nowa.
Znane mi przypadki wydają się (choć mogę się mylić) właśnie takimi zaplanowanymi sprytnymi zabiegami mającymi na celu ominięcie zakazów biblijnych.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 02 Marzec, 2018, 12:42
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 02 Marzec, 2018, 23:57
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)
Takich sytuacji gdy jedna strona jest poszkodowana i ucieka, sytuacji gdy ktoś w chwili słabości zdradza itd itp jest sporo.
I wtedy często kończy się to właśnie wykluczeniem
Nie tego dotyczyło moje pytanie.
i tak np. obie sytuacje z - wydaje się - w pełni zaplanowaną i wyrachowaną zdradą w moim byłym zborze dotyczyły starszych i ich żon (Wiem że czytają co piszę ale opisuję zaistniałe sytuacje - pozdrawiam  :) )
Dla przykładu: pierwszym przypadku żona pojechała do swojego pierwszego męża w sprawach związanych z ich córką, do miasta oddalonego o ponad 100 km. Niby nic w tym dziwnego, ale... Zrobiła to akurat wtedy gdy jej ówczesny drugi mąż właśnie tego i tylko tego dnia przebywał akurat w tym mieście (niestety ze mną), i przejeżdżaliśmy kilkaset metrów dalej, więc i "przykręciliśmy" pod dom byłego, gdzie stał jej samochód wyraźnie po postoju całonocnym. A skąd niby wiedział że tam jest skoro spory czas nie mieszkali razem ?
Oczywiście sama się przyznała, KS, skrucha (nawet bez ograniczenia) , on "nie wybaczył" więc "rozwód biblijny", i po niedługim czasie oboje znaleźli nowych małżonków.
Przynajmniej jak dla mnie - wyraźny przykład zamierzonego i celowego działania obliczonego na tzw "oszukanie systemu".
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 03 Marzec, 2018, 12:24
Stara miłość nie zardzewiała.
Może po prostu zamienił stryjek siekierkę na kijek i wróciła koza do woza.
ŚJ są ulepieni z tej samej gliny co tzw. 'światusy' i mają te same dylematy życiowe.
A to jak wspaniale przedstawiają siebie na tle 'szatańskiego świata' to tylko plastikowa fasada.

ŚJ nauczyli się omijać system tak samo jak Żydzi w starożytnym Izraelu.

Niestety czasem nie ma co się dziwić jak owieczki patrzą przed ślubem na kartotekę godzin,
ilość podnoszenia ręki na zebraniach i częstotliwość bycia na zbiórkach.
Przykre to, ale to wyłącznie efekt kreowania od dziecka w ŚJ wypaczonych poglądów na potrzeby ludzkie,
wartości rodzinne i ogólne obcowanie z ludźmi. Nie sposób, żeby taki fajans się nie rozpadał.

Żeby osądzać osoby doprowadzające do rozwodu przez skok w bok trzeba najpierw być w jej głowie i skórze.
Perspektywa kiszenia się w gównianym związku wewnątrz a polanym lukrem na zewnątrz to bardzo kiepski układ.
Na starość wyrzuty, że mając zdrowie, zdolności i perspektywy na coś lepszego, człowiek poświęciła się
tylko dla nie ściągnięcia na organizację złej sławy - czytaj "nie psuj statystyk ludu Bożego".
Zwykłych robotów bez celu i ambicji w życiu to nie dręczy. Bardziej ambitnym wierci dziurę w głowie, aż dochodzi do kryzysu.
Czy to są dobre decyzje weryfikuje czas i owoce takich breksitów ze związków.

Głównie chodzi mi o to, że ludzie nie uznają swoich ograniczeń i siły normalnych potrzeb,
które w orgu sa kompletnie ignorowane na rzecz życia życiem organizacji.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 03 Marzec, 2018, 18:48
Znam przypadek kiedy ona , ofiara znęcania się psychicznego i fizycznego zaledwie po roku małżeństwa celowo popełniła cudzołóstwo z osobą spoza zboru , by uwolnić się od opresyjnego męża ( jeszcze przed ślubem wszyscy znajomi mówili jej by nie wiązała się z tym człowiekiem, jednak jak to miłość - ślepa jest). 
Oczywiście została wykluczona ,a po jakimś czasie wyszła za mąż za swojego "wybawcę".

Sprawa zakończyła się iście amerykańskim happy endem bo "wybawca" poznał "prawdę" , ona wróciła na łono zboru i obecnie "ramię w ramię"  oboje służą WTS-owi  ???

Ot i taka historyja życiowa  :)

W Żorach wiem też o jednym takim przypadku, miał chorą na stwardnienie rozsiane żonę, rozkochał w sobie kilkanaście lat młodszą siostrzyczkę,(był w tamtym czasie strasznym, "normalny" jeżeli można tak napisać) uroczą osóbkę, dopuścili się tłoku w łóżku, zdrada, rozwód, wykluczenie, po czasie oboje, choć z premedytacją zrobili co zrobili, są w zborze i się dzieje, to nie są odosobnione przypadki.
Ot i taka "historyja" ze życia wzięta- zresztą kolejna ile tego jest w Polsce, w tej "świętej" organizacji?
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 04 Marzec, 2018, 20:54
Przez chwilę miałem taką myśl ,by tych ściemniaczy pozywać do sądów,by tam udowodnili ,że rozpad małżeństwa nastąpił z winy partnera który dopuścił się zdrady.To był moment bo zapomniałem ,że wyroki sądów w organizacji nie są respektowane.Sąd udowodni ,że delikwent zabił żonę nożem a w zborze delikwent zostaje starszym mimo że żona nadziała się na nóż który ktoś trzymał.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: patulinka w 21 Lipiec, 2018, 16:21
Hej. Odświeżam wątek, bo chciałam dopisać ciąg dalszy, który się aktualnie dzieje.
Tydzień temu zadzwoniła do mnie szwagierka mojego już byłego męża. Poprosiła mnie o pomoc, bo jest w tej samej sytuacji co ja. (!) Okazało się, że dwa miesiące temu rozstała się z bratem mojego exa. Powód? Odkryła, że od półtora roku (przynajmniej) ją zdradza. Mówi, że od dawna przeczuwała, ale nie miała twardych dowodów. Już ma - wiadomości pomiędzy nim a jego kochanką. Co lepsze, ex i jego brat nawzajem się kryli kiedy spotykali się ze swoimi kochankami. Brat exa jednak nie chce się dać wykluczyć, mówi, że wiadomości napisała sobie sama jego żona :D:D dodatkowo w kierunku mojej dawnej szwagierki padają dokładnie te same zarzuty jakie padały w moim kierunku. Przykre to, zwłaszcza, że mają dwójkę małych dzieci.
No i na nowo odżywają we mnie te wspomnienia, bo jakby nie patrzeć to była kiedyś dla mnei w miarę bliska rodzina.
Pamiętacie jak mówiłam, że mąż wie doskonale jakie są przekręty w tej organizacji i że pewnie też sam niespecjalnie w to wierzy? Teraz już widać ze tak jest na pewno. To co się tam dzieje to jest jakaś paranoja :( i dziękuję Bogu, że chcąc nie chcąc zostałam wyrwana z tej patologii, bo gdybym teraz miała dalej być w tej rodzinie, to sama nie wiedziałabym co robić. Nie mówiąc już o tym, że straciłabym totalnie poczucie bezpieczeństwa, bojąc się o swoją "pozycję" (jako żony) każdego dnia.
Teście na informacje o tym, że ich synek zdradza swoją żonę, powiedzieli jej, żeby się spojrzała na siebie, jaka ona jest. Fakt, szwagierka jest specyficzną osobą (też wiele w życiu już przeszła), ale bez przesady.....
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 21 Lipiec, 2018, 17:17
Patulinka nie odpuść ,poinformuj tą tak zwaną przyjaciółkę że składasz doniesieni o możliwości popełnienia przestępstwa . Niech się boi
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: malpa jedna w 12 Wrzesień, 2018, 20:30
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Wrzesień, 2018, 20:38
Zapewne mylisz się. :-\
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Wrzesień, 2018, 20:45
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle

Tak , mylisz sie malpo jedna !

To ciekawe jak czesto slychac ten argument ze strony SJ : "nikt cie do niczego nie zmuszal , podejmujesz wlasne decyzje "
Oczywiscie , fizycznie nikt nikogo na sile do basenu nie wpycha ...  Ale nacisk psychiczny , ze strony rodziny czy otoczenia jest bardzo intensywny .
SJ daja ci wyraznie do zrozumienia , ze bedziesz akceptowana  tylko wtedy gdy sie ochrzcisz  i  bedziesz  przejawiac tzw. duchowe usposobienie .
Nie kazdy jest w stanie sie oprzec .
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Wrzesień, 2018, 20:46
tak wiec, nigdy nie bylas SJ, przyjelas chrzest, wlasciwie nie wiadomo po co, zastanawia mnie jedynie, w tych opowiesciach, dlaczego nie bylas szczera od poczatku, moglas powiedziec, nie, nie bedzie chrztu, chce prowadzic wlasne zycie, sorry, ale chyba nikt Ciebie do niczego nie zmuszal, no, moze sie jednak myle
Możesz wyjaśnić swoją wypowiedz?
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Wrzesień, 2018, 20:59
często ŚJ posuwają się do tzw. redukcji do absurdu i twierdzą że nikt nikogo do niczego nie zmusza gdyż nie przystawia mu pistoletu do skroni;

owszem, nie słyszałem o zastrzeleniu kogokolwiek z powodu że nie chciał ochrzcić się jako świadek Jehowy - ale istnieje wiele innych "subtelniejszych" metod nacisku, np. odseparowanie męża od łóżka, brak akceptacji dziecka "nie interesującego się prawdą" przez jego rodziców, itd. itp.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 12 Wrzesień, 2018, 21:17
malpa jedna Czy Ty przypadkiem nie masz srebrnego Renault Megane Kombi? Bo Twoje pisanie jest tożsame treścią z mentalnością bojówkarza co chciał porozjeżdżać pikietujących byłych śJ.
Tytuł: Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Wrzesień, 2018, 21:18
często ŚJ posuwają się do tzw. redukcji do absurdu i twierdzą że nikt nikogo do niczego nie zmusza gdyż nie przystawia mu pistoletu do skroni;

owszem, nie słyszałem o zastrzeleniu kogokolwiek z powodu że nie chciał ochrzcić się jako świadek Jehowy - ale istnieje wiele innych "subtelniejszych" metod nacisku, np. odseparowanie męża od łóżka, brak akceptacji dziecka "nie interesującego się prawdą" przez jego rodziców, itd. itp.
[/b][/size]

To wszystko jest zrozumiałe. Lecz nie rozumiem wypowiedzi małpy jednej. Niech przybliży swą wypowiedz.