ŚJ są zaprawieni w kłamaniu, aby rzekomo "zachować dobre imię zboru". Co o mnie wygadywano i wygaduje się pewnie cały czas to, normalnemu człowiekowi nie mieści się w głowie. Ale widocznie tak musi być, to chyba taki odruch obronny słabych, małych, zakompleksionych i zmanipulowanych ludzi. Dodatkowo stawiają oni wszelkie zależności zborowe ponad rodzinę. Teraz jest w trakcie sprawa rozwodowa pewnej osoby, która też jest członkiem tego forum. Tam też ta destrukcyjna religia rozbiła rodzinę, sprawnie manipulując swoją "zdobycz". Czytając takie historie jak Twoja, widać że jednak prezydent Rosji miał rację delegalizując tą destrukcyjną, antyrodzinną i antyspołeczną religię.