Nabonitowi brakło czasu. Jest świadkiem -przygotowywanie się do zebrań, czytanie Biblii i Strażnicy. Jest pionierem stałym - udaje, że mu tak na godzinach w cale nie zależy, ale przecież jak nie będzie ich wyrabiał to przestanie nim być. Jest sługą pomocniczym, ma być wcześniej na zebraniach, ma wszędzie być aktywnym, dostaje zadania do wykonywania od strasznych i ze strasznymi. I wreszcie - zaczął czytać nasze forum, a to nie jest zadanie na chwilę. Widać było, że nie przeczytał konkretnych przemyśleń i doświadczeń wielu byłych. A do tego jeszcze trzeba odpowiadać forumowiczom, a wiec pisać, a to też jest pracochłonne. Jest szybki, bo młody i pełen zapału, ale może go braknąć. Musi się wysypiać, żeby go starczyło wszędzie. Chociaż pisze, że ma doświadczenie - robił trudne studia i jednocześnie był pionierem i sługą pomocniczym. Nie pamiętam ile musi obecnie pionier wyrobić godzin, ale jak to wszystko zebrać do kupy, to chyba jak w akordzie.