Rozumiem że dla niewierzącego ten temat może być śmieszny.
Jednak jeśli ktoś z czytelników tekstów biblijnych w ogóle zadaje sobie trud,
by podjąć jakąś próbę wejścia w sens tych tekstów, to jest to rzecz szlachetna.
Ja, nawet jeśli nie wyznaję poglądów niektórych ludzi, to staram się
upewnić, czy cokolwiek co mówią jednak nie zasługuje na bliższą uwagę.
Podoba mi się podejście MateuszJana.
A co do tekstu. Genezą dla greckich tekstów chrześcijańskich jest
porządek żydowski wraz z jego tekstami. Liczby w hebrajskim to litery.
Moim zdaniem, badanie tej sprawy z założeniem odwołania się do powyższego faktu, mimo
że tekst jest grecki, nie jest wcale banalne z punktu widzenia różnych hipotez.
Oczywiście ateista czy deista może wyśmiać a priori traktowanie tekstu
biblijnego jako nośnika informacji (dlatego nie zaskakuje mnie
przyrównanie czegoś nazywanego tu "wizją" do zaburzeń psychicznych),
no ale to już inny temat.
Z punktu widzenia próby rozwiązania zagadki, do czego zresztą tekst sam wzywa,
wszelka wirtuozeria jest moim zdaniem uprawniona, a wręcz pożądana.
W różnych dziedzinach, czasem odkrywano niektóre rzeczy,
zakładając najmniej prawdopodobne scenariusze.