Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"  (Przeczytany 119814 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #45 dnia: 27 Październik, 2015, 08:14 »

 "Tak. Kocham wszyyyystkich. Jezuś też kochał wszystkich i ja kocham wszystkich wszystkich".


   Sama widzisz, jaka ta miłość wybiórcza. Kochać wszystkich to tak naprawdę nie kochać nikogo.

Ja o sobie tak nie powiem, to byłoby zwykłe kłamstwo. Nie da się kochać ludzi, można ich szanować, ale nie kochać tak od A do Z.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Safari

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #46 dnia: 27 Październik, 2015, 08:26 »
 :) dzieci tego nie rozumieją. One kochają wszystkich 😁.
Dla mnie najbardziej bolesne w tej sytuacji bylo uświadomienie sobie w jaki sposób ta religia dzieli dzieciom świat i jak szybko to się dzieje.

Ogólnie uważam, że odnosi się to w jakimś zakresie do wszystkich religii - są one swoistym filtrem, dyktującym co jest dobre i co należy pochwalać, a co potępiać.

W tym wypadku Dziecko nauczyło się już mentalnego lenistwa. Nie trzeba myśleć - ktoś nie kocha Jehowy - nie trzeba / nie powinno go kochać. Co oznacza "kochać" w ustach małego dziecka? 😊  myślę, ze cos innego niż to samo słowo w ustach dorosłych. 😊

Ja odbieram dziecięce "kocham" jako otwartość, brak z góry przyjętych przekonań i stereotypów na temat jakiejś osoby - dziecko z każdym będzie się bawić.

I dla mnie to jest piękne 😊.
« Ostatnia zmiana: 27 Październik, 2015, 08:37 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #47 dnia: 27 Październik, 2015, 08:31 »
 

    Ale kochana taki trzylatek widzi świat takim jaki jest, albo jak powiedzą mu dorośli. Raz kochał wszystkich, a dwa już nie...bo już miał "zasady". Dzieci mówią to co usłyszą od dorosłych.
Nie lubię zasmażanych buraczków, zawsze to powtarzałam. I mój mały syn też tak mówił, choć w życiu nie jadł.
Gdy się go mąż zapytał...dlaczego nie lubisz? Odp...bo mama nie lubi.
I pewnie gdyby zapytano tego malca dlaczego nie kocha tej grupy ludzi...pewnie też by odp że ktoś mu tak powiedział.

Ps a zapytaj dorosłego świadka, też Ci odpowie, że kocha wszystkich, jakby mogło być inaczej. A jaka jest prawda? Sama wiesz najlepiej.
« Ostatnia zmiana: 27 Październik, 2015, 08:36 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Safari

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #48 dnia: 27 Październik, 2015, 08:52 »
Sorry Tazła, poprawiałam wcześniejszy post w czasie gdy juz odpowiedziałaś na mój post 😊

To wszystko to tylko moje przemyślenia😊  milo mi ze odpisujesz, lubię poznawać zdanie innych osób.

"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #49 dnia: 27 Październik, 2015, 08:57 »
Nie da się kochać ludzi, można ich szanować, ale nie kochać tak od A do Z.

Jak to rozumieć ?
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline Córka Weterana

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #50 dnia: 27 Październik, 2015, 09:25 »
:) dzieci tego nie rozumieją. One kochają wszystkich 😁.
Dla mnie najbardziej bolesne w tej sytuacji bylo uświadomienie sobie w jaki sposób ta religia dzieli dzieciom świat i jak szybko to się dzieje.

Ale spokojnie. Do dorosłości temu malcowi się jeszcze może sto razy zmienić.


Offline Safari

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #51 dnia: 27 Październik, 2015, 09:48 »
Jestem spokojna 😊

Niechże mu się zmieni 😊.

Wszyscy jesteśmy poddawani takiemu procesowi układania sobie rzeczywistości, rozumienia jej. Każda kultura uczy trochę inaczej, każda religia i każdy rodzic. Dziecko dorasta i jeśli umie myśleć krytycznie to zdecyduje co bierze sobie z tego dziedzictwa, a co odrzuca.

Szkoda, ze dzieci SJ  (w moim odczuciu) już od najwcześniejszego dzieciństwa instalowana mają mentalność "my-oni". Tak to widzę.
Oczywiście moja opowieść nie jest dowodem naukowym na powyższe twierdzenie, a raczej sytuacją, która mi uświadomiła pewne rzeczy.
« Ostatnia zmiana: 27 Październik, 2015, 10:02 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #52 dnia: 27 Październik, 2015, 11:30 »
Jak to rozumieć ?

 Zjadłam  "wszystkich".

 W pierwszym zdaniu jeśli uważnie czytałeś pisze.... "Kochać wszystkich to tak naprawdę nie kochać nikogo."

A to zdanie powinno brzmieć...  Nie da się kochać wszystkich ludzi, można ich szanować, ale nie kochać tak od A do Z.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #53 dnia: 27 Październik, 2015, 11:50 »
Kurcze jedno słowo, a jaką robi różnicę :) Czytałem uważnie stąd zapytałem. Inaczej pewnie bym przeoczył. Ale dziękuję że odpowiedziałaś.


Nie da się kochać wszystkich ludzi, można ich szanować, ale nie kochać tak od A do Z.

Nie wiem dlaczego tak twierdzisz. Może dlatego że wielu tego nie potrafi. Ja uważam da się kochać wszystkich ludzi :)
Choć nie jest to zapewne łatwe zwłaszcza gdy wszyscy dookoła Ciebie twierdzą że jest inaczej a obiekty owej miłości czynią zło lub przykrość.

Gdy słyszysz słowa że czegoś się nie da lub nie ma sensu to w istocie najprawdopodobniej się nie da. Nie oznacza to jednak że jest to nie możliwe. Pytanie więc zasadnicze po co i dlaczego mamy miłować "wszystkich" gdybyśmy jednak mogli czy potrafili ? Moim zdaniem Jezus Chrystus złamał te stereotypy i łamią je wszyscy inni którzy idą tą samą drogą.


« Ostatnia zmiana: 27 Październik, 2015, 12:09 wysłana przez KAZ »
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline Szyszoonia

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #54 dnia: 27 Październik, 2015, 16:19 »
Ja uważam da się kochać wszystkich ludzi :)
Choć nie jest to zapewne łatwe zwłaszcza gdy wszyscy dookoła Ciebie twierdzą że jest inaczej a obiekty owej miłości czynią zło lub przykrość.

A ja uwazam, ze wlasnie pewne obiekty, jak to ujales absolutnie nie zasluguja nawet na szacunek, a o milosci braterskiej (bo mysle, ze takowa miales na mysli) to juz wogole. Kochac kogos kto krzywdzi, poniewiera, niszczy innych i robi to z pelna premedytacja? NIGDY!!!! I jesli mam byc szczera, to tak srednio wierze w czyjes zapewnienia o bezwarunkowej milosci do calej ludzkosci :)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #55 dnia: 27 Październik, 2015, 18:35 »
Sorry Tazła, poprawiałam wcześniejszy post w czasie gdy juz odpowiedziałaś na mój post 😊

To wszystko to tylko moje przemyślenia😊  milo mi ze odpisujesz, lubię poznawać zdanie innych osób.

  Spoko nie ma sprawy  :) Ty masz swoje, ja swoje ot taka wymiana pomyślunków. :D




Nie wiem dlaczego tak twierdzisz. Może dlatego że wielu tego nie potrafi. Ja uważam da się kochać wszystkich ludzi :)
Choć nie jest to zapewne łatwe zwłaszcza gdy wszyscy dookoła Ciebie twierdzą że jest inaczej a obiekty owej miłości czynią zło lub przykrość.

Gdy słyszysz słowa że czegoś się nie da lub nie ma sensu to w istocie najprawdopodobniej się nie da. Nie oznacza to jednak że jest to nie możliwe. Pytanie więc zasadnicze po co i dlaczego mamy miłować "wszystkich" gdybyśmy jednak mogli czy potrafili ? Moim zdaniem Jezus Chrystus złamał te stereotypy i łamią je wszyscy inni którzy idą tą samą drogą.

   Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ tak uważam, nie da się kochać wszystkich.
Inaczej kochasz matkę, rodzeństwo, partnera, dziecko. A jeszcze inaczej przyjaciół, szczerych i prawdziwych.
Co do obcych, obojętnych mi ludzi mogę powiedzieć, że ich szanuję jako ludzi. A szanować drugiego człowieka to bardzo wiele, choć niektórym ten szacunek się w ogóle nie należy.
Chyba, że Tobie to bez różnicy....matka, sąsiadka czy inna osoba, każdemu tak samo, każdemu po równo.
Stać mnie na to aby się do tego przyznać, że nie kocham wszystkich, gdybym szła w zaparte i robiła z siebie taką szlachetną osobę, byłabym zwykłą kłamczuchą.  :P

  A co do Jezusa....jemu było łatwo kochać wszystkich. Ojciec w niebie a tu kogo miał? Tak naprawdę nikogo. Matkę inkubator i opiekuna Józefa więc leciał równo z uczuciem, to raz.
A dwa... nawet bym się nie odważyła do niego porównywać, że ja tak jak on....to takie pyszałkowate, albo świadkowe. Oni też wszystkich kochają, a do najbliższych potrafią się wypiąć centralnie zadem.
To dopiero zakłamanie.  :-\
« Ostatnia zmiana: 27 Październik, 2015, 18:37 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Córka Weterana

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #56 dnia: 27 Październik, 2015, 20:19 »

A dwa... nawet bym się nie odważyła do niego porównywać, że ja tak jak on....to takie pyszałkowate, albo świadkowe. Oni też wszystkich kochają, a do najbliższych potrafią się wypiąć centralnie zadem.
To dopiero zakłamanie.  :-\

Świadkowie twierdzą, że kochają wszystkich miłością agape. Tak się przynajmniej mawiało za moich czasów. Ten rodzaj miłości ma w teorii powodować to, że idą i głoszą obcym ludziom. W praktyce daleko im do tego rodzaju miłości, jak wiemy. Myślę, że bliżej do tej miłości było tej kobiecie, którą opisałaś, a która stała się dawcą dla matki.


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #57 dnia: 28 Październik, 2015, 09:47 »
Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ tak uważam, nie da się kochać wszystkich.
Inaczej kochasz matkę, rodzeństwo, partnera, dziecko. A jeszcze inaczej przyjaciół, szczerych i prawdziwych.

Ale to tylko róże formy i przejawy miłości, rodzaje. Nie mówią one ani nie oznaczają że się nie da :)
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #58 dnia: 28 Październik, 2015, 09:49 »
Co do obcych, obojętnych mi ludzi mogę powiedzieć, że ich szanuję jako ludzi. A szanować drugiego człowieka to bardzo wiele, choć niektórym ten szacunek się w ogóle nie należy.
Chyba, że Tobie to bez różnicy....matka, sąsiadka czy inna osoba, każdemu tak samo, każdemu po równo.

Rozumiem ale to o szacunku a nie miłości bliźniego. To też nie odpowiada na pytanie dlaczego nie można kochać wszystkich.

A co do Jezusa....jemu było łatwo kochać wszystkich. Ojciec w niebie a tu kogo miał? Tak naprawdę nikogo. Matkę inkubator i opiekuna Józefa więc leciał równo z uczuciem, to raz.

Nie rozumiem jak łatwo ? Dostawał łomot i powody do braku miłości prawie na każdym kroku od tych który miłował. Na koniec obili go i powiesili. To było łatwo i równo ?
« Ostatnia zmiana: 28 Październik, 2015, 09:53 wysłana przez KAZ »
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #59 dnia: 28 Październik, 2015, 10:00 »
A ja uwazam, ze wlasnie pewne obiekty, jak to ujales absolutnie nie zasluguja nawet na szacunek, a o milosci braterskiej (bo mysle, ze takowa miales na mysli) to juz wogole. Kochac kogos kto krzywdzi, poniewiera, niszczy innych i robi to z pelna premedytacja? NIGDY!!!! I jesli mam byc szczera, to tak srednio wierze w czyjes zapewnienia o bezwarunkowej milosci do calej ludzkosci :)

Czym innym szacunek, czym innym miłość braterska, czym innym miłość bliźniego. Mniemam że rozmawiamy o tym ostatnim ? Przecież nikt nie miłuje czynów złych, jednak osoby jakie się tego dopuszczają są pozbawione światła lub rozumu. Zasługują na potępienie ich czyny ale nie sam człowiek, który bądź co bądź jest "chory" skoro takie rzeczy czyni. Czy chorzy przez ten wzgląd nie wymagają tym większej miłości i większej troski i opieki jak zdrowi ? Posługując się przykładem znanym, czy Chrystus przyszedł do zdrowych czy do chorych i tych co się źle mają ?

Szyszonia pytam więc co to za "chwała", wysiłek, czy wdzięczność kochać tylko tych, którzy na to zasługują ?




P.S. Przepraszam za post pod postem. Czasem mylę się jeszcze z obsługą. Jakby moderacja mogła scalić będę "dźwięczny" ;)
« Ostatnia zmiana: 28 Październik, 2015, 10:12 wysłana przez KAZ »
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.