To się nazywa PYCHA. Pamiętam Strażnicę i artykuł dot. jak wspierać braci którzy mają niewierzących współmałżonków, były też rady dla takich "biednych braci"/mój sarkazm/. Dla śj mąż katolik to osoba niewierząca, nawet, jeśli przestrzega przykazań i głęboko wierzy w Boga. Uważam taki podział ludzi śj-wierzący, reszta-niewierzący za bezczelność i bezprawie i obłudę. Jaką krzywdę wyrządzają małżeństwom mieszanym-rozbijają od wewnątrz. Myślę, że chodzi o to,aby ŚJ czuł jedność ze swoimi-czyli innymi śj,CK, a nie z niewierzącym małżonkiem, na którego patrzy z wyższością i nadzieją-może kiedyś będzie swój./ oczywiście w Strażnicy były też rady jak zwerbować współmałżonka/.