Ciekawe jest też to, że dla ŚJ określenie „siedem duchów”, które są osobami, symbolizuje nieosobowego Ducha Św.:
„Wspomniano tu także o »siedmiu duchach«. Wyrażenie to oznacza pełnię czynnej mocy Bożej, czyli ducha świętego, za którego pośrednictwem wszyscy zważający na to proroctwo dostępują zrozumienia i błogosławieństwa” („Wspaniały finał...” s. 18).
Towarzystwo Strażnica choć odrzuca osobowość Ducha Świętego, to uważa, iż obrazowała go właśnie osoba:
„Eliezer wyobraża tutaj pocieszyciela czyli ducha świętego...” („Powrót naszego Pana” s. 47).
„Imię Eliezer znaczy »Bóg mój wspomożycielem«. Człowiek ów z uwagi na swe imię, jak też postępowanie trafnie wyobraża świętego ducha, którego Większy Abraham, Jehowa Bóg, wysłał do odległej krainy, to znaczy na naszą ziemię, by wybrać odpowiednią partnerkę dla Większego Izaaka, Jezusa Chrystusa (Jana 14:26; 15:26)” (Strażnica Nr 13, 1989 s. 27).
Mówią też, że gr. pneuma jest rodzaju nijakiego, więc Duch Św. nie może być osobą („Czy wierzyć w Trójcę?” s. 22).
Jeśli ŚJ odbierają Duchowi Św. osobowość z powodu rodzaju nijakiego, więc tak samo powinni odebrać ją Bogu Ojcu, bo J 4:24 mówi, że „Bóg jest Duchem [pneuma]”.
A czy jakąś starą Biblie ŚJ przywołują w sprawie Rdz 1:2, że ma "moc Boża" czy jakoś inaczej, ale nie Duch Boży?