Danielou pisze w swojej książce - (...) stosowanie do Chrystusa terminu 'anioł' nie zakłada żadną miarą, iżby był traktowany jako stworzenie. (...) używanie słownictwa angelologii nie zakłada żadną miarą, żeby Chrystus z natury był aniołem. (...) - s.176-177
Tak pisze, jednak zauważ, że akapit zaczyna się pytaniem "jak należy interpretować tę anielską teologię?" przedstawiając pewne różnice w jej pojmowaniu kończąc na kolejnej stronie ważnym zdaniem: "Wszystkie te racje musiały spowodować bardzo szybki schyłek tej pierwotnej postaci teologii trynitarnej." Jeśli zatem tak wyglądała pierwotna postać owej teologii, jak w cytatach w tej książce zamieszczonych, w której Syn występuje jako anioł, więc obecne pojęcie Trójcy to wykluczające najwyraźniej pierwotnym nie jest, a wręcz jest to nie do pomyślenia.
Wymowa autora książki jest oczywista i skupia się w tym co zacytowałem. Powołuje się przy tym na konkretne opracowania co oczywiście wymagałoby przeczytania. Siłą rzeczy muszę tutaj wykazać się pewną dozą zaufania.
Ja z kolei zwróciłem uwagę na to, w jakich "nawiasach" ową wypowiedź zamieścił. Przecież to, co zacytowałeś jest postnicejskim sposobem rozumowania w kontekście Trójcy, czyli to, co powiedziałm -
obecnym. W gruncie rzeczy Danielou (będący zwolennikiem postnicejskiej Trójcy) dość sprytnie zadaje pytanie będące początkiem nawiasu o którym mówię, podsuwając odpowiedź którą cytujesz, jednak w bardzo ważnym kontekście: "
dla teologów judeochrześcijańskich". Czy jego odpowiedź na cytowane przez niego judeochrześcijańskie passusy jest jednak rzeczywiście tym, co owi pisarze mieli na myśli? Odnoszę wrażenie, że jednak nie, skoro określa je archaizmem uzależnionym od kontekstu (str. 177). W żadnych tekstach żydowskich, ani judeochrześcijańskich, źródło mocy jakim jest Bóg nie jest nazwane aniołem. Aniołami są tylko beneficjenci efektów działania tej mocy "
Siedem co do liczby jest najpierw stworzonych archaniołów" ("Kobierce"). To, co cytuje w swej książce, wyraźnie ustawia Syna w kategorii beneficjentów, a nie źródła. Dlatego to, co z umieszczonych przez niego cytatów wynika: "
W rzeczywistości słowo anioł posiada wartość konkretną. Oznacza nadprzyrodzoną istotę, która się objawia.", jest w gruncie rzeczy owym "
dla teologów judeochrześcijańskich", a owi w sposób jednoznaczny, z "
wartością konkretną" sytuują Syna po jednej tylko stronie. Ma to swoje znaczenie, gdyż przebijające się przez cytowane w tekście tego rozdziału treści taką właśnie wartość imputują i w słusznie zauważonej przez ciebie wymowie spostrzeżonego cytatu autora, w gruncie rzeczy stoją w stosunku od owej w opozycji, gdyż jak sam Danielou przyznaje: "
nie ulega wątpliwości, że w wielu wypadkach słownictwo to implikuje tendencję subordynacjonistyczną" (str. 177). Tą tendencję, w ponicejskim kontekście pojmowaniu Trójcy, należy wykluczyć pojęciem, jakim cytujesz, mającym odpowiedzieć na pytanie "
jak należy interpretować tę anielską teologię?". Całość zamyka się klamrą: "
Wszystkie te [subordynacjonistyczne - sk]
racje musiały spowodować bardzo szybki schyłek tej pierwotnej [subordynacjonistycznej - sk]
postaci teologii trynitarnej." (str. 177). W gruncie rzeczy jest to twierdzenie fałszywe, gdyż to nie owe racje spowodowały schyłek tej pierwotnej teologii, a rok 325. Tyle, że teologii po tym roku pierwotną już nazwać nie można. I tyle...
Aczkolwiek angelologia jest zaczerpnięta od pism żydowskich, a podstawowe znaczenie słowa malach to posłaniec. W takim sensie występuje w pismach judeochrześcijańskich. To popiera Danielou.
No właśnie nie. To, co popiera Danielou, to cytat przez ciebie zamieszczony będący odpowiedzią na jego własne pytanie. Jednak "
w rzeczywistości słowo anioł posiada wartość konkretną" (str. 176) - szczere, proste i bez wyjścia w obliczu samych cytatów, jakie po 325r. należy obalić... "
Odnajdujemy tutaj doktrynę [będącą subordynacjonizmem - sk]
z traktatu pseudocyprianowego, od której rozpoczęliśmy. Mamy heretycką postać myślenia, która sprowadza Chrystusa do bycia pierwszym z archaniołów i utożsamia Go z Michałem." (str.184). Jeśli to ma być heretycki sposób myślenia to się mocno zastanawiam dlaczego autor nie określa tak na przykład argumentów powoływany przez samego siebie... "
Na początku aniołowie zostali ochrzczeni w odkupieniu Imienia, które zstąpiło na Jezusa pod postacią gołębicy, a która Go odkupiła. Ponieważ Jezus również potrzebował odkupienia." (str. 219,
Wyciągi z Teodeta)?
Autor nie wyjaśnia na czym miałaby polegać różnica natur między Synem a aniołami. Obdarzenie go pewną miarą władzy jeszcze tego nie czyni, tak jak bycie prezydentem nie zmienia natury człowieka nim będącym a tylko pozycję w stosunku do ogółu obywateli.
Doczepianie do tego sporu ontologicznego nie bardzo ma sens. Bo w I wieku zarówno w chrześcijaństwie jak i w judaiźmie (kabała, Zochar) rozwój pojęć dotyczących natury istot mamy dopiero w powijakach.
Skoro słowo "Anioł jest archaicznym odpowiednikiem substancji duchowych" - parafraza strony 177 - no to w NT mamy również pewną ontologię, archaiczną, ale konkretną.
Pomijam, że żydowskie poglady na aniołów są bardzo skomplikowane http://www.the614thcs.com/40.939.0.0.1.0.phtml
Jeżeli znasz pisma żydowskie z tamtych czasów które tak przedstawiają aniołów jak sugerujesz to chętnie się zapoznam.
Z tego, co znajduję w co niektórych cytatach zamieszczanych przez Danielou no to jedyne co znam, to ST. Przynajmniej jakiś tego fragment w nim dostrzegam.