A gdzie w Twoim rozumowaniu jest logika?
Bóg stworzył wszystko dobre. Ale to Bóg wie, że to jest dobre. Dla Adama i Ewy nie ma pojęcia dobra i zła. Nie ma pojęć dobra i zła bo nie ma zła nie ma odniesienia . Dopiero grzech dał im odniesienie poznając zło dowiedzieli się i o tym co jest dobre. Została postawiona granica między dobrem i złem. Właśnie to splecenie z liści figowych przepasek na biodra coś mówi o tym poznali wstyd . Uznali że chodzenie nago nie jest dobre. A wcześniej im nie przeszkadzało . To grzech , sprzeciw wobec Boga sprawia poznanie zła. A jumanie kwaśnych jabłek to sprawiło, że dowiedzieli się że jabłka mogą być kwaśne. To jest kwestia wybrania drogi życia z Bogiem albo bez Boga. Przecież to nie chodziło o to że zjem śliwkę i będę wiedział wszystko o mechanice helisach podwójnych i łańcuchach . Sprzeciwiając się Bogu poznajesz zło. Potraktuj to metaforycznie a nie dosłownie.
Bardzo pokrętny sposób patrzenia, albo źle zrozumiałem. Wcześniej pisałeś, że LUDZIE wiedzieli co jest dobre i nie znali zła, dopóki nie wyciągnęli ręki po owoc. I odzep się od biednych jabłek, skoro nie ma o nich mowy w księdze Rodzaju, tak na marginesie
>
Nie rób z Biblii głuchego telefonu:)
Bardziej na poważnie: za decyzję, że sprzeciwi się narzuconej mu woli Boga, człowiek został pozbawiony życia, jak również upokorzony całym cierpieniem, w każdym najgorszym wydaniu, jakie dziś możemy zobaczyć. Obecność tego drzewa wraz z groźbą, w tak wspaniałym raju i pośród wszystkiego, co było takie dobre, dla mnie
NIE jest zupełnie normalne. Ponieważ od razu jest mowa o śmierci.
To tak, jakbyś się np. ożenił - w tym uroczystym romantycznym dniu sprowadzasz kobietę do domu, i nagle mówisz:
"Słuchaj, jeszcze jedno. Tam stoi taka szafka, a za nią jest kij do bicia. Jeśli zrobisz inaczej niż chcę, zabiję cię, ale najpierw cię porządnie potłukę,
twoje życie zamienię w piekło, aż się będziesz wić z płaczu i bólu, zanim umrzesz".
Teraz podobna sytuacja: Rodzicom rodzi się dziecko. Dziecko jest doskonałe i święte. Rodzice zrobili wszystko, by urządzić wspaniały dom dla niego. Ale w środku stawiają słup z wysokim napięciem, i ta sama przestroga, jak wyżej. A znając mentalność człowieka, że ma ciekawość i nęci go doświadczanie czegoś, to jeszcze jest planowana zanęta, eksperyment!!!
Drodzy, ja celowo podaję takie przykłady, by pobudzić do myślenia, choć jestem obrońcą Biblii i wierzę.
Chodzi o to, że oba przykłady wskazują, że my jako ludzie, którzy kochają, nigdy byśmy tak nie postąpili z tymi, których kochamy
-zwłaszcza, jeśli oni są słabsi od nas i bezbronni wobec nas. Dlatego uważam, że pojawia się życie, ale pojawia się ono na Ziemi w momencie, kiedy
JUŻ jest wśród istot wyższych problem. Czyżby ludzie mieli być kartą przetargową w czyimś zatargu??
Nie wiem. Jeśli tak, to widzę, że musi to być BARDZO cenna karta przetargowa.
Piszę tak dlatego, że chociaż sam uważam się za chrześcijanina, to mierzi mnie, kiedy chrześcijaństwo próbuje przedstawiać Boga w innym obrazie, niż on jest w rzeczywistości. Pojęcie że Bóg jest miłością, dla wielu wydaje się pustym sloganem. Dlaczego?
Bo wystarczy pooglądać wiadomości, przejść się po szpitalach, pojechać do Syrii obecnie, itp.
Pytam więc: dlaczego nie możemy tego pogodzić? W dużem mierze przez to, że wychowano nas w Matriksowym rozumieniu Boga.
Wydarzenia w Edenie, to nie idylla - ludzie stali się brutalnym widowiskiem, i wkurza mnie, gdy ktoś na siłę próbuje to wygładzać.
Dla mnie poznanie Boga to rozmowa z wyjściem poza Matrix - tylko wtedy można znaleźć drogę do prawdy.
A co robi większość (tak uważam) chrześcijan?
Kiedy zwraca się uwagę na powyższe rzeczy, mówią "tego nie rozumiemy... to nie tak... " i koniec rozmowy.
Aha, jeszcze postraszą za "złe" myślenie...
Uważam, że Bóg, czy Bogowie, albo kosmici - jeśli ktoś woli - nie mają problemu, by być sobą, tylko my nie chcemy tego zobaczyć.
Bóg do Szatana mówi:
(3): Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Joba?
Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy,
bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swej pobożności,
chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił. [Biblia Warszawska, Hi 2]...ale słyszałem na zebraniach" Bóg dopuścił, pamiętajmy że Bóg nie czyni zła"
I standardowe wybielanie Boga, chociaż On sam się nie wybiela!!!!
Wzmacniamy MATRIX!
Co więcej, jeśli czytasz uważnie:
(11): Wtedy przyszli do niego wszyscy jego bracia,
wszystkie jego siostry i wszyscy jego dawni znajomi,
i jedli z nim chleb w jego domu. I wyrażając mu swoje współczucie,
pocieszali go z powodu wszystkich nieszczęść, które Pan zesłał na niego.
[Biblia Warszawska, Hi 42]No ale to oczywiście nie pasuje do matrixa, więc Przekład Nowego Świata
postanawia "zmiękczyć" Boga, oddając to tak pięknie:
(11): I przychodzili do niego wszyscy jego bracia i wszystkie jego siostry,
i wszyscy, którzy go wcześniej znali, i zaczęli z nim jeść chleb w jego domu
i współczuć mu, i pocieszać go z powodu całego nieszczęścia,
które spadło na niego z dopuszczenia Jehowy[Przekład Nowego Świata, Hi 42]Fajnie, szkoda tylko że sfałszowano tekst ...Dalej, Hiob nie miał z tym problemu i rozumiał to bez wybielania:
(10): Odpowiedział jej: Mówisz, jak mówią kobiety nierozumne.
Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego?
W tym wszystkim nie zgrzeszył Job swymi usty. [Biblia Warszawska, Hi 2]A i sam Bóg mówi na koniec:
(7): A gdy Pan wypowiedział do Joba te słowa, odezwał się Pan do Elifaza z Temanu:
Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom,
ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job. [Biblia Warszawska, Hi 42]