Więc sama idea, zasada Bożej wojny, wyrażona m.in. słowami: Przeto teraz zabijcie wszystkich chłopców wśród dzieci, zabijcie też wszystkie kobiety, które już obcowały z mężczyznami, nie budzi w Tobie żadnej nutki obrzydzenia. Biorąc pod uwagę czasy, takie rzeczy były niczym niezwykłym, a nawet miały w sobie iście Boską dozę miłosierdzia. W końcu zwykle zabijano wszystkich. Tak, wiem, powstrzymujesz osąd co do konkretnych przypadków. Ale chyba co do idei już tego osądu nie powstrzymujesz?
Widzę, że ignorując cały mój wywód, starasz się wszystko zredukować
ad absurdum i spłaszczyć sens mojej wypowiedzi. Jedyne co warte pokreślenia to fakt, że biorę pod uwagę tamte czasy i kulturę a Ty nie. Po drugie dopowiem, że dla Ciebie pewnie życie ludzkie jest wartością najwyższą, a dla mnie, choć jest bardzo wysoką, to nie jest najwyższą.
Odpowiadając na Twój prowokacyjny wpis, starający się ośmieszyć mój tok rozumowania, pokazując go w groteskowym świetle, powiem tak: co do idei, to jak widzisz, Bóg osądził tych ludzi. Nie wiem co akurat ci robili - może coś okropnego, gorszego często niż zabijanie, jak to bywało w tych narodach, z którymi Bóg tak kazał postąpić. A kto wie: może na Bliskim Wschodzi jest taki młyn przez trzy tysiąclecia, że Boga nie posłuchali. Nie wiem jak był, jak to mogło wpłynąć na dalsze dzieje. Taka jest natura człowieka - nie zna dalekosiężnych konsekwencji swych działań.