Ok, kultura, może konieczność.
Zachowam się teraz jak starszy Wts i opowiem wam pewną historię. Próbuję to zrozumieć moim małym rozumem.
Działa się ona dawno, dawno temu.
Były 4 plemiona gdzieś daleko, daleko.... Plemiona zwalczały się na wzajem ze względu na fakt, że wierzyły w innych bogów, miały takie wewnętrzne odczucie, że muszą wierzyć w jakąś wyższą istotę niż one same. Skąd to miały? Nie wiadomo
. Każdy jednak uważał, że ziemia na której znajduje się inne plemię obiecał im ich bóg w posiadanie.. Wodzowie tych plemion mówili że mają bezpośredni kontakt z ich plemiennym bogiem. Każdy wierzył w to, co mówił przywódca. Jedna z tych grup, plemię, na dowód tego, że ich bóg jest bogiem prawdziwym widziała wiele cudów, które były niezaprzeczalne, widzieli je na własne oczy. Głęboko wierzyli w swojego boga.
Pozostałym plemieniom to przeszkadzało, wiele razy dochodziło do rzezi, mordowano ich, zabijano ich dzieci, zabijano ich kobiety, starców, zwierzęta rujnowano ich tamtejsze domy.
Przemijały pokolenia i każdy z plemienia wiedział, że choć walczą jak mogą, nic się nie zmienia, mijają pokolenia a oni są ciągle prześladowani. W każdym pokoleniu większość ich dzieci nie dożywa 10 lat, ponieważ są mordowani przez sąsiednie plemienia.Ich plemię zmniejsza się. Dzieci które kochają, zabijane są rękami dzieci, które dorosły i stały się żołnierzami gotowymi pomścić swoich ojców. Wiedzą że muszą temu jakoś zapobiec bo nadal będą tracić swoich najbliższych. Niektórzy zaczynają przejmować obrzydliwe zwyczaje pozostałych plemion, które składają w ofierze swoim bogom własne dzieci, innych ludzi, dzieci i jeńców innych plemion, dokonują aktów sodomii i pedofilii.
Plemię prosi swojego boga o pomoc….
Czy można by wziąć pod uwagę, że Bóg patrzy z innej perspektywy, że daje zbawienie wszystkim, nawet tym którzy zginęli w tamtych rzeziach z "wyroku Bożego”, że to tylko przerwa w ich życiu?
Człowiek niewierzący tego nie zrozumie, bo w jego mniemaniu ma jedno życie, my chrześcijanie mamy o jedno więcej, dlatego jesteśmy w stanie zrozumieć w tej sprawie więcej.
Retoryczne pytanie. Jakbyś wybrał gdybyś miał zadecydować ? Twoja żona jest w ciąży i nastąpiłyby komplikacje? Lekarz powiedziałby, że nadeszła decyzja, że nie ma dwóch możliwości jest tylko jedna. "Możemy uratować tylko jedną osobę. Pana żona jest nieprzytomna, Pan musi zadecydować !!!”
Jak zdecydujesz? Pytanie retoryczne. Kochasz te dwie osoby, może trzy, a może więcej, bo w brzuszku Twojej żony jest więcej maluszków.Podejmujesz decyzje, czy czekasz aż „ natura" załatwi problem i wszyscy umrą?
Może Bóg nie miał innej możliwości, może musiał zdecydować i pomóc swojemu ludowi kiedy on go o to prosił, aby ten przetrwał. Bo na świecie panowało i panuje zło. Nie wiem, gdybam.
Choć nie dziwię się Bogu, bo przecież on patrzy z innego poziomu. To inny wymiar. Te dzieci o których mówiono w postach, a które ginęły w czasach starożytnych będą żyć. On o tym wie, a my mając to jedno życie, myślimy że Bóg jest taki okrutny bo zabiera to jedyne życie. A gdyby się okazało, że masz jeszcze jedno, że będziesz żył dalej, że to jest tylko brama, a te dzieci szybciej przez nią przeszły.
Z naszej perspektywy będziemy robić wszystko, żeby przejść przez tą bramę później niż wcześniej. A co wtedy jeżeli Stworzyciel istnieje i ma inne zdanie na temat śmierci i życia niż my, bo jest jego dawcą i może dać je jeszcze raz komu chce i kiedy chce.
I obawiam się, że nie przejmuje się zbytnio tymi, którzy na siłę krzyczą na Niego, że się urodzili i podjęli decyzję, że będą żyć bez wiary w Niego.
Osobiście uważam, że nawet jeżeli nie mam drugiego życia, to powinienem być mu wdzięczny, za to które otrzymałem, mogłoby mnie w ogóle nie być, a jednak jestem, dziękuję Jemu, tak jak dziękuję mojej mamie i tacie.
Nie mam wpływu na kształtowanie osobowości tych trzech osób, ale mam wpływ na swoją wdzięczność w stosunku do nich za to że żyję, że przeżyłem fajne chwile, którymi mogłem się podzielić ze swoimi bliskimi.
Kiedy otrzymuję jakiś prezent, zawsze jestem wdzięczny nawet jeżeli wiem, że mi się nie przyda, bo wiem że ten ktoś się postarał, aby zrobić mi przyjemność.
O ile większym darem jest życie i dlatego jestem wdzięczny Bogu, mamie, tacie że mi je dali, bo nie musieli i w tym wypadku nie ma to znaczenia czy po pierwszym dostane drugie. Jestem wdzięczny za pierwsze.
Podsumowując
„Ty" w to nie wierzysz, a ja wierzę.
Według Ciebie życie tych dzieci skończyło się pod mieczem żołnierza, według mnie ich prawdziwe życie się dopiero zacznie. I właśnie na tym polega różnica w naszym interpretowaniu świata.