Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Nie mogę pojąć tego wykluczenia  (Przeczytany 29737 razy)

Offline Startek

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #45 dnia: 08 Luty, 2017, 20:07 »
To chyba jakaś moda ,  i na dodatek razem uczęszczali do jednego zboru .  To miało miejsce na Pomorzu  w mieście Biedronek gdzie król Biedronek jeździ rowerem do pracy .


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #46 dnia: 08 Luty, 2017, 23:05 »
Lot na smoczych skrzydłach i podwójnego lubika dla osób, które rozwiążą te 2 teokratyczne casusy:
1) Małżeństwo SJ przechodzi mocny kryzys i postanawiają, ze sie rozwiodą. Oboje dochowują czystości i mając rozwód świecki nie maja rozwodu biblijnego, czyli oboje w oczach Boga Świadków Jehowy sa połączeni świętym węzłem małżeńskim i nie mogą szukać sobie kolejnego partnera (oczywiście tylko 'w Panu', bo 'bez Pana' przynosi pecha). Mija parę miesięcy. Oboje stwierdzają, ze co prawda nie mogliby razem mieszkać, ale było im ze soba dobrze w łóżku, a modlitwa do BŚJ o brak myśli o seksie na dłuższa metę nie działa.
W powyższej sytuacji: rozwód świecki bez rozwodu biblijnego - czy mogą iść do łóżka czy nie i DLACZEGO?

W tej sytuacji broniłbym się na komitecie, tym że związany byłem z tą osobą tyle lat, nie poszedłem do obcej, a od ostatniego razu nie minęło za dużo czasu, więc jeszcze tęskniłem, przyzwyczajenie małżeńskie, więc nas ciągnęło i było to raz jeden - okoliczności łagodzące.

Skomplikuje ten przykład.
Dziś wychodzą z gmachu sądu po usłyszeniu werdyktu o rozwodzie. Na uprawomocnienie mają w PL 21 dni. Do tego czasu mogą złożyć apelację do II instancji. Jedną z możliwości jest wniesienie przez oboje uchylenia wyroku, po stwierdzeniu, że jednak chcą być małżeństwem.
Kiedy zatem uznać wystąpienie rozpusty - od ogłoszenia czy od uprawomocnienia wyroku?
Jeśli zostaną wykluczeni, zdążą wnieść apelacje, Cezar stwierdzi, że dalej są małżeństwem, czyli nie było rozwodu, to na jakiej podstawie zostali wykluczeni?
W przeciwieństwie do Czarnego Smoka nie mam skrzydeł, ale każdemu dam po lubiku :)





Offline zaocznie wywalony

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #47 dnia: 09 Luty, 2017, 07:20 »
I jeszcze jedna kwestia.Coś takiego miało miejsce w Głogowie, stosunkowo niedaleko mojego miejsca zamieszkania.
To chyba jakaś moda ,  i na dodatek razem uczęszczali do jednego zboru .  To miało miejsce na Pomorzu  w mieście Biedronek gdzie król Biedronek jeździ rowerem do pracy .

Czyli to rzeczywiście jakaś moda. Znany mi przypadek pochodzi z całkiem innego rejonu Polski.
 ;D
Na chwilę obecną mamy już trzy takie miejsca, a pewnie jest ich więcej. :o


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #48 dnia: 09 Luty, 2017, 08:46 »
Skomplikuje ten przykład.
Dziś wychodzą z gmachu sądu po usłyszeniu werdyktu o rozwodzie. Na uprawomocnienie mają w PL 21 dni. Do tego czasu mogą złożyć apelację do II instancji. Jedną z możliwości jest wniesienie przez oboje uchylenia wyroku, po stwierdzeniu, że jednak chcą być małżeństwem.
Kiedy zatem uznać wystąpienie rozpusty - od ogłoszenia czy od uprawomocnienia wyroku?
Jeśli zostaną wykluczeni, zdążą wnieść apelacje, Cezar stwierdzi, że dalej są małżeństwem, czyli nie było rozwodu, to na jakiej podstawie zostali wykluczeni?
W przeciwieństwie do Czarnego Smoka nie mam skrzydeł, ale każdemu dam po lubiku :)

:D :D
                        Moysesiku dawno się tak nie ubawiłem czytając twój post
;-)
                        Co oni tam, w tym "WTS" wymyślają...

Na poważnie - jako starszy poczekałbym do uprawomocnienia się wyroku.
1. Jeśli rozwód stanie się faktem, to od ogłoszenia. Każdy stosunek z byłym małżonkiem będzie traktowany jako porneia
2. Jeśli rozwód zostanie anulowany, anulowane będą też podstawy do komitetu.

Czy brzmi to rozsądnie z punktu widzenia WTSu? :D
« Ostatnia zmiana: 09 Luty, 2017, 08:56 wysłana przez KaiserSoze »


Offline pies berneński

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #49 dnia: 09 Luty, 2017, 10:11 »
Pytanie szczególnie do byłych sędziów. Jak rozumieć poniższy cytat:

15 Greckie słowo porneía, tłumaczone na „rozpusta”, ma szeroki zakres znaczeniowy. Odnosi się do kontaktów seksualnych pomiędzy osobami niezwiązanymi węzłem małżeńskim i kieruje uwagę na niewłaściwe korzystanie z narządów płciowych. Można tu wymienić rozmaite praktyki kojarzone zazwyczaj z domami publicznymi, na przykład seks oralny i analny oraz pieszczenie cudzych narządów płciowych. W 15.02.2004 s 13 ak.15

Czy,to znaczy,że od tego momentu komitety za wymienione praktyki w obrębie małżeństwa,to historia?

Załóżmy,że małżonkowie przed zmianą zrozumienia zostali wykluczeni,za wspomniane igraszki.Światło się zmieniło,a oni nadal lubią takie igraszki w alkowie.Jak by wyglądała procedura przyłączenia?
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Offline Woland

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #50 dnia: 09 Luty, 2017, 10:31 »
Jak by wyglądała procedura przyłączenia?
Delikwenci piszą uniżony list analny bez mydła o przyłączenie.
Przyłączenie następuje oralnie z mównicy w trakcie zebrania "chrześcijańskie życie i służba"


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #51 dnia: 09 Luty, 2017, 12:48 »
2) Małżeństwo SJ. Ona ma od jakiegoś czasu poważne watpliwości, on wprost proporcjonalnie do jej zachowania coraz wiecej czasu spędza przy stojaku. Ona oprócz watpliwości angażuje sie w prace i przy braku zainteresowania ze strony męża, ktory przed rzadko występującym seksem chce sie pomodlic o błogosławieństwo, wikła sie w romans. Sprawa szybko wychodzi i jest komitet sądowniczy. Ona oprócz tego, ze przyznaje się do niemoralności dorzuca, ze cała ta zabawa w organizację zarzadzaną boskim palcem to bujda na sprężynach wyciągniętych z utylizowanego łóżka i jest jej to obojętne i śmieje sie w twarz. On utwierdza sie w przekonaniu, ze ona jest pod wpływem boga tego sytemu rzeczy i ze jeszcze bardziej powinien sie angażować w stojakowanie, mikrofonowanie i pilnowanie drzwi podczas zgromadzenia z plakietka 'porzadkowy'. Sprawa na ten moment wyglada tak: oboje mieszkają ze soba (on nie ma za co sie wyprowadzić, ona w mieszkaniu bywa i tez nie zamierza sie nigdzie ruszać), maja rozwód biblijny, ona wykluczona. Po paru miesiącach na wnosi o rozwód świecki i go dostaje. On jeszcze bardziej angażuje sie w WTS co jest zauważalne przez braci, bo zamiast pilnować drzwi na zgromadzeniu pilnuje skrzynki na datki, chociaz ma te sama plakietkę porządkowego. Jednak po zgromadzeniu bracia starsi dochodzą do wniosku, ze maja problem: Brat mający rozwód świecki i biblijny ciagle pomieszkuje (spędza noce pod jednym dachem) z obca kobieta w dodatku wykluczona! Co wiecej zborowe ciotki pare razy zauważyły, ze ona potrafi tamtym mieszkaniu spędzić i weekend, i pare dni w tygodniu i nawet z uśmieszkiem potrafi powiedzieć 'dzień dobry'! Brat wezwany na dywanik wyjaśnia, ze nie ma dokad i za co sie wyprowadzić i potwierdza, ze jego była żona rownież mieszka w tym mieszkaniu.
Co powinni zrobic starsi mający na sercu dobro zboru i zasady teokratyczne i DLACZEGO?

Aby nie wchodzić niepotrzebnie w meandry powyższego opisu sytuacji, tym razem uproszczę:
jest para po rozwodzie i mieszkają razem, niezależnie czy jedno lub dwoje pozostaje w WTS.

Dużo zależy od Miejscowego Kółka Sędziowskiego. Niewielu wykaże się rozsądkiem, przyjrzą się sytuacji i uwzględnią czynnik ekonomiczny, który skutecznie w danej chwili ogranicza możliwość wykonania jakiś ruchów.
Większość jednak będzie posuwać się do granic absurdu. Mogą wymyślać np. montaż zamków w drzwiach oddzielnych sypialni, wzięcie pod dach osoby trzeciej (taki synonim przyzwoitki), zrobienie oddzielnych wejść do domu itd.
Tyle, że to przed niczym nie chroni. Zew natury, jak woda, zawsze sobie coś 'wydrąży'.

Linie obrony można przyjąć o rzeczywistą sytuację. Powiedzieć, że toczy się postępowanie sądowe w sprawie podziału majątku. Nie wiadomo, kto będzie musiał się wyprowadzić, albo może wspólnie spieniężymy nieruchomość i dopiero wtedy sytuacja się wyklaruje, albo czekam jak po sprawie były małżonek/ka mnie spłaci, co pomoże mi wyprowadzić się itd.
Podeprzeć się można zapisem z 'prawa kanonicznego' KS10 5:11, 6 kropka (ostatnia na 62 str):
"Po spotkaniu towarzyskim urządzonym w mieszkaniu niezamężnej siostry brat idzie na dworzec kolejowy. Po jakimś czasie okazuje się, że jego ostatni pocig do domu już odjechał. Brat wraca do mieszkania siostry, ale wszyscy już wyszli i jest bardzo późno. Siostra pozwala mu zanocować w salonie, sama zaś śpi w sypialni."

W tym wypadku jest spanie w jednym domu parki bez ślubu w innych pokojach, ponieważ nadzwyczajna sytuacja, spowodowała, że jedno nie ma gdzie się podziać na noc. Natomiast u parki po rozwodzie taka sytuacja zdarza się codzienie, dopóki ekonomia pozwoli na wyprowadzkę (albo przyjedzie pociąg).

Wiem, to zawiłe, ale nie można się poddawać!


Offline Julita

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #52 dnia: 10 Luty, 2017, 22:04 »
Zawiłe historie to ich specjalność.
A zakręcenie tego jeszcze bardziej - specjalizacja najwyższych lotów.

W moim byłym zborze była taka jatka : siostra około 40 lat, mąż niewierzący, głęboko niechętny, ale nie pił i nie bił. Mąż znalazł pocieszycielkę i sobie ułożył życie po swojemu. Znaczy się miał obok siebie partnerkę, nie robota.
Robot, znaczy się siostra świeżo uwolniona, odetchnęła, bo dostała rozwód z podstawą biblijną, czyli do tego momentu wszystko jest "po bożemu".
W zborze pojawia się stary kawaler, lekki dziwak ze wzrokiem tęskniącym za rozumem, ale AKTYWNY w zborze. Słowo klucz, bo teraz powinny zabrzmieć chóry anielskie i powinny pojawić się napisy końcowe , zwyczajowe : żyli długo i szczęśliwie, w każdym razie do armagedonu.
Ale było inaczej. Dziwak i robot, tfu , siostra świeżo uwolniona, zamieszkali razem bez ślubu i trwało to kilka miesięcy, zanim co bystrzejsi pokojarzyli fakty. Komitet był tak zaskoczony, że trochę potrwało zanim pozbierali szczęki z podłóg i umówili się na wizytację. Dziwak stanął w drzwiach i rzekł, że nie muszą mieć ślubu, bo się byli połączyli przed Bogiem i ludziom nic do tego. Komitet ponownie zgubił szczęki i od tej pory kilka razy próbowano ich odwiedzić - oczywiście bezskutecznie.
A po kilku miesiącach wyjechali bez podania adresu i tyle ich komitet widział.
Na czym stanęło , nie wiem, bo oni zapadli się pod ziemię i temat został równie szybko zakopany. Wzdychano tylko przez chwilę, że oto niewątpliwie dziwak jest schizofrenikiem i robot, tfu, siostra świeżo uwolniona wpadła w jego sidła  ;D

Można? Można. Tylko trzeba mieć tupet równy tym, co próbują ustalać , jaka gra wstępna jest dopuszczalna i jakie pisemko może spoczywać w sypialni  ;)
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #53 dnia: 10 Luty, 2017, 22:09 »
Dziwak stanął w drzwiach i rzekł, że nie muszą mieć ślubu, bo się byli połączyli przed Bogiem i ludziom nic do tego. Komitet ponownie zgubił szczęki i od tej pory kilka razy próbowano ich odwiedzić - oczywiście bezskutecznie.

:) :) :)


Offline Cielec Kierowniczy

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #54 dnia: 10 Luty, 2017, 22:22 »

W zborze pojawia się stary kawaler, lekki dziwak ze wzrokiem tęskniącym za rozumem, ale AKTYWNY w zborze.


Julita, pięknie opisana historia.  :D
Życie pełne jest niezwykłych historii.


Offline wspaniale

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #55 dnia: 10 Luty, 2017, 22:41 »
=========
Wspaniale


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #56 dnia: 10 Luty, 2017, 22:48 »
8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-)


Offline Julita

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #57 dnia: 10 Luty, 2017, 23:00 »

Julita, pięknie opisana historia.  :D
Życie pełne jest niezwykłych historii.

A wiecie, ja jako dzieciak w ogóle tego nie komentowałam. Nie wolno było.To były historie, o których dorośli mówili ostrożnie, a dzieciom kazano wychodzić z pokoju. Teraz , jak sobie je przypominam, to widzę, że niezłe cuda tam się działy i już wtedy panowała zasada, że głośno się o grzechach innych nie mówi, starsi  mają nieograniczoną władzę nad duszyczkami, a pilnować się trzeba,  żeby samemu nie nagrzeszyć, bo zasmucimy Boga.
Tam się nic nie zmieniło, tylko świadomość niektórych wzrosła. I ilość oraz jakość grzechów też  ;D ;D ;D albo raczej ich ciężar gatunkowy  8-)
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #58 dnia: 10 Luty, 2017, 23:02 »
8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-) 8-)

A tej pierwszej nie mogłeś zrobić innej? Przypominało by to bane, znaczy się pociąg, lokomotywę ze składem wagonów.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #59 dnia: 16 Luty, 2017, 08:47 »
W tamtych czasach nie znalazłam biblijnego rozwiązania na tę zagwozdkę. Nie mam pojęcia , czy w jakichś późniejszych publikacjach pojawiły się wskazówki, sytuacja była dramatyczna dla wszystkich zaangażowanych w nią.
Biorąc pod uwagę zwykłe ludzkie odruchy, należałoby się zastanowić, jaki to ma sens. Dziewczyna została wprowadzona w błąd, jej rodzina również. Pomijam kwestię, jak ten chłopak ma czelność patrzeć im w oczy. Jakim cudem, mając świadomość własnych ograniczeń wystąpił z propozycją małżeństwa?????????
Że niby sex w małżeństwie nie jest ważny, bo ważniejsza jest więź z Bogiem i powstały na tym tle wolny czas można zagospodarować poświęcając go Panu??????????? Ale przecież jest taki werset : niech mąż oddaje żonie, co jej się należy i żona również, chyba, że oboje postanawiają wstrzymać się od tego jakiś czas. No albo jakoś tak :)
I co z jej życiem? Wtedy miała jakieś 25-28 lat, dziś koło 50 i cały czas nie wolno jej legalnie z nikim się związać.....przecież to łamie serca, co czuje jej rodzina ?
A nielegalny, ukrywany związek oznacza grzech,czyli co ona ma zrobić?
A jeśli kocha kogoś prawdziwie, to dlaczego ma to ukrywać?
Ja nie znajduję na to słów, to historia, która przypomniała mi się , gdy czytałam Wasze posty i aż mną zatrzęsło : co czują ci, którzy wymyślili to rozwiązanie, czy oni mają serca, czy są bezdusznymi robotami, nie myślącymi , jak krzywdzą bohaterów tej historii.....
Widziałam ją, jak jakieś 3-4 lata  po tej sytuacji ,składała innej siostrze wychodzącej za mąż życzenia....nie dała rady dokończyć, z płaczem wybiegła z sali....
Wtedy myślałam, starsi wiedzą, jak pomóc, na pewno zrobili najlepiej, jak się dało.
Dziś osobiście mogę iść napalić pod największym kotłem w piekle i zgłaszam  się na ochotnika do pilnowania, żeby ogień nie przygasł.

...zacytowałem tylko część aby wiadomo było do jakiej opowieści jest mój wpis.

Zacznę z pozycji adwokata WTSu. Czy ta dziewczyna musiała się rozwodzić? Co to za różnica, skoro jest sama? A tak mogła żyć w ramach przysięgi małżeńskiej.
'Co Bóg połączył, niech człowiek nie rozłącza'.

Z wykładni prawa kanonicznego:
1. Jefte i jego córka wraz z "ślubami panieńskimi" - przysięgi się nie łamie.
2. Jakub i podstępnie 'wciśnięta' Lea. Małżeństwo ważne pomimo oszustwa, które akurat wpływało na zwiększoną 'konsumpcję'
3. Mateusza 19:9 jako jeden powód do rozwodu i poślubienia kogoś innego na legalu.

Współczesne oszustwa też bywają różne:
1. Ona mówi mu przed ślubem, że jest z tych 'niepokalanych', a w noc poślubną okazuje się, że jednak była 'pokalana' wcześniej. Oszustwo, ale nie daje podstaw do tzw rozwodu biblijnego.
2. On jakieś pół roku po ślubie zaczyna częściej zaglądać do kieliszka , z czasem coraz częściej i śmielej potrafi uderzać swoją lubą. Też oszustwo, bo przysięgał szanować. Jedynie prawo do separacji w tym przypadku.
3. Zdrada. Też oszustwo. I tu można się rozwodzić i ponownie poślubiać.

Można by pokusić się o 'hiperzłącze'. Onan (wiem, teraz pękacie ze śmiechu). Jego umowa małżeńska (lewirackiego związku) obejmowała wzbudzenie potomstwa. Wiadomo co jest potrzebne do tego. Tu co prawda konsumpcja była, ale następowało 'marnowanie nasienia' (zgodnie z PNŚ). Za nie wywiązanie się z warunków umowy była 'czapa'. Ale to było przed prawem mojżeszowym, w czasach prawa patriarchalnego, a Jezus dał nowe prawo.

Prawo w PL przewiduje możliwość unieważnienia małżeństwa, ale akurat nie z powodu impotencji. Ciekawostką jest prawo kanoniczne kościoła katolickiego, które przewiduje unieważnienie właśnie z tytułu niezdolności płciowej. Jednak i tak trzeba wziąć rozwód u Cezara. Świadkowe prawo kanoniczne nie przewiduje nieważności małżeństwa.

Daleki jestem od oskarżania lub usprawiedliwiania rodziców pana młodego. Na ile mieli świadomość problemu? Ćwierć wieku temu może sądzili, ze ożenią syna, on zwącha łanię, wskoczy na nią jak na czereśnie i będzie rykowisko. A tu okazało się, że przypadek kliniczny.

Swoją drogą, zastanawiam się dlaczego ta dziewczyna nie poukładała sobie życia. Nawet kosztem wykluczenia. Już by ją z 25 razy przyłączyli. Miała zaplecze w postaci rodziców. Była motywacja, skoro rozwód szybko dało się zrobić. Zabrakło mi takiego wykończenia tematu.
Podobną sytuację znam, ale tam ludzie sobie poukładali życie. Zapłacili, owszem. Ale za wszystko się płaci.