Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Nie mogę pojąć tego wykluczenia  (Przeczytany 28425 razy)

KaiserSoze

  • Gość
Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« dnia: 03 Luty, 2017, 13:07 »
mav: Post został usunięty z powodu roszczeń z tytułu praw autorskich zgłoszonych przez KaiseraSoze.

Post opowiadał o Świadku Jehowy, który zdradził żonę, przyznał się do tego starszym (czyli "okazał skruchę") ale został wykluczony (choć wyklucza się tylko za "brak skruchy").
« Ostatnia zmiana: 25 Sierpień, 2019, 09:37 wysłana przez mav »


Offline gerontas

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Luty, 2017, 13:26 »
Żona mu wybaczyła i tak jak w drugim przypadku nie ma biblijnego rozwodu. Ponowny ślub to cudzołóstwo.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Luty, 2017, 13:45 »
Żona mu wybaczyła i tak jak w drugim przypadku nie ma biblijnego rozwodu. Ponowny ślub to cudzołóstwo.

Ale drugi raz go nie wykluczą, bo już jest wykluczony.
Chociaż znam takich, co przy rozpatrywaniu możliwości przyłączenia takiego, co wcześniej został wykluczony za zdradę, biorą pod uwagę późniejsze małżeństwo tzw cudzołożne. Inaczej mówiąc, chcą karać dwa razy za to samo osobę już ukaraną. Mówiąc najprościej o procesach myślowych takich sędziów: z chęcią wykluczyliby już wykluczonego.
Ja się temu nie dziwię, przecież duch oddziałuje :)


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Luty, 2017, 13:53 »
Nieźle. Delikatnie mówiąc dwuznaczność, podwójne odwazniki moralne. Lubia komplikowac proste sprawy, jak w moim (byłym) zborze. Rozwód, ślub, jest okej, a nagle ryp, że cudzołożnicy. Kumacie te czaczę? bo ja nie. Oni chyba maja jakąś rozpiskę która jest jak mapa po damskiej torebce.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline gorolik

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Luty, 2017, 15:51 »
Kaiser, w moim zborze był taki drugi opisany przez ciebie przypadek, przyłączyli oboje po pół roku.
Na moje pytanie koordynator odpowiedział "a co może się zmienić ".


Offline PoProstuJa

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Luty, 2017, 23:14 »
Załóżmy taką sytuację. Jest sobie małżeństwo Świadków, ale mąż zdradza żonę z siostrą ze zboru. Małżeństwo się rozpada. Mężczyzna bierze ślub z tą siostrą ze zboru. Oboje są wykluczeni, ale później przyłączeni do zboru, bo regularnie chodzili na zebrania i chcieli wrócić do zboru. I żyją sobie w nowym małżeństwie, utrzymują kontakty z innymi członkami zboru, zapraszają braci do siebie, bracia zapraszają ich jako małżeństwo  - normalnie sielanka.

Druga sytuacja. Siostra ze zboru poznaje mężczyznę "ze świata" i bierze z nim ślub. Mężczyzna jest porządny, jest dobrym mężem, nie pije, nie pali, ale też nie jest Świadkiem i nie ma zamiaru nim zostać. Siostra jest czasem sama zapraszana na kawę, ale nikt ze zboru nie integruje się z jej mężem, ani nie zaprasza ich do siebie razem. Wyrok do końca życia.

Morał: w organizacji lepiej zdradzić i się rozwieść ze świadkiem niż wyjść za mąż za nie-świadka!
« Ostatnia zmiana: 03 Luty, 2017, 23:17 wysłana przez PoProstuJa »


Offline gorolik

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Luty, 2017, 23:42 »
Obie sytuacje też widziałem w zborach


Offline Rybak

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Luty, 2017, 00:07 »
Załóżmy taką sytuację. Jest sobie małżeństwo Świadków, ale mąż zdradza żonę z siostrą ze zboru. Małżeństwo się rozpada. Mężczyzna bierze ślub z tą siostrą ze zboru. Oboje są wykluczeni, ale później przyłączeni do zboru, bo regularnie chodzili na zebrania i chcieli wrócić do zboru. I żyją sobie w nowym małżeństwie, utrzymują kontakty z innymi członkami zboru, zapraszają braci do siebie, bracia zapraszają ich jako małżeństwo  - normalnie sielanka.

Druga sytuacja. Siostra ze zboru poznaje mężczyznę "ze świata" i bierze z nim ślub. Mężczyzna jest porządny, jest dobrym mężem, nie pije, nie pali, ale też nie jest Świadkiem i nie ma zamiaru nim zostać. Siostra jest czasem sama zapraszana na kawę, ale nikt ze zboru nie integruje się z jej mężem, ani nie zaprasza ich do siebie razem. Wyrok do końca życia.

Morał: w organizacji lepiej zdradzić i się rozwieść ze świadkiem niż wyjść za mąż za nie-świadka!
  Czytając Twój wpis przypomniała mi się autentyczna historia sprzed paru lat. Otóż było sobie młode małżeństwo w zborze, on często podróżował służbowo więc żona często zostawała sama w domu, tą sytuację wykorzystał przyjaciel owej pary przykładny młody brat na przywileju.Jak łatwo się domyśleć żona zaczęła zdradzać męża z,tym przykładnym bratem po jakimś czasie maż się zorientował że coś się dzieje i zainstalował podsłuch w sypialni.Jak miał już dowód zdrady poszedł oczywiście do starszych, przebaczać nie miał zamiaru i się rozwiódł. I tu zaczyna się najciekawsza część historii, otóż kochankowie przed komitetem sądowniczym okazali skruchę i oczywiście nie ponieśli żadnych konsekwencji poza tym że mieli zakaz się spotykać. Zakaz ten ignorowali więc co i rusz ktoś na mieście ich przyłapywały jak się spotykali. Z tego co wiem dość długo starsi nie mogli się uporać z tą sprawą, aż w końcu NO poradził żeby młodzi wzieli ślub co ochoczo uczynili. Historia w dużym skrócie, dodam tylko że sprawa była dosyć głośna a zgorszony był cały obwód.


Offline rychtar

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Luty, 2017, 08:41 »
Zapomnieliście o jednym aspekcie, mianowicie finansowym.

Znam historię gościa, który został wykluczony za bardzo poważne grzechy. Normalnie za to co on zrobił jest się wykluczonym przez długi okres czasu. Jednak jest pewien fakt warty odnotowania: w jego mieście była remontowana sala królestwa a facet jest forsiasty. Będąc na wykluczeniu postanowił on przekazać znaczną sumę pieniędzy właśnie na remont tej sali. I co? Ano to, że facet nie był wykluczony nawet pół roku, jego sprawa się odbyła błyskawicznie. Jeszcze brakowało, żeby na sali powiesili tablicę pamiątkową za jego zasługi podczas remontu.
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Offline Lena

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Luty, 2017, 10:03 »
Moim zdaniem tak naprawdę, to wykluczenie nie zależy od "wytycznych", zasad biblijnych, czy tam strażnicy. Jak sie starszy uprze to wykluczy i koniec. Albo jak sie uprze i "dojrzy" skruche to nie wykluczy. Zależy jak to dla niego korzystne. Ponieważ starsi mają władzę absolutną.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #10 dnia: 04 Luty, 2017, 10:57 »
 A ja bym zacytowała słowa Szekspira, które tu bardzo pasują.

  ,,Jed­ni przez grzech się wznoszą, in­ni przez cnotę upadają. ''


Moim zdaniem tak naprawdę, to wykluczenie nie zależy od "wytycznych", zasad biblijnych, czy tam strażnicy. Jak sie starszy uprze to wykluczy i koniec. Albo jak sie uprze i "dojrzy" skruche to nie wykluczy. Zależy jak to dla niego korzystne. Ponieważ starsi mają władzę absolutną.

  To jak z US...jeden nie widzi nic złego w jakimś postępowaniu płatnika, a inny urząd zgodnie z tym samym prawem kogoś zniszczy.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Startek

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Luty, 2017, 11:15 »
Przykład z dawnego zboru , dziewczyna wyszła za mąż za chłopaka który nie jest świadkiem , rodzice nie przyszli na ślub córki z tego powodu . Wyjechała z mężem i mieszka w Islandii . A rodzice stoją na stojaku i trzepia godziny jako pionierzy .




Offline CzarnySmok

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Luty, 2017, 12:24 »
Ogolnie temat rozwodów i całej tej otoczki związanej z 'biblijnym' uzasadnieniem uważam za zgniliznę, patologię i plugastwo. Pomijam juz fakt, ze podczas przesłuchania czasem padają pytania: 'Jak do tego doszło? Czy oboje tego chcieliście? Do jakich pieszczot doszło? Czy odczuwałaś przyjemność?' itd. Pomijam tez fakt, ze takie pytania mozna zadać 16latce jak i 45latce, podczas takiej 'rozmowy' nie ma psychologa, a pytający często sa pozbawieni merytorycznego przygotowania i niekiedy starsi są nastawieni na 'teokratyczne' rozstrzygnięcie sprawy niz na dobro człowieka.

Lot na smoczych skrzydłach i podwójnego lubika dla osób, które rozwiążą te 2 teokratyczne casusy:
1) Małżeństwo SJ przechodzi mocny kryzys i postanawiają, ze sie rozwiodą. Oboje dochowują czystości i mając rozwód świecki nie maja rozwodu biblijnego, czyli oboje w oczach Boga Świadków Jehowy sa połączeni świętym węzłem małżeńskim i nie mogą szukać sobie kolejnego partnera (oczywiście tylko 'w Panu', bo 'bez Pana' przynosi pecha). Mija parę miesięcy. Oboje stwierdzają, ze co prawda nie mogliby razem mieszkać, ale było im ze soba dobrze w łóżku, a modlitwa do BŚJ o brak myśli o seksie na dłuższa metę nie działa.
W powyższej sytuacji: rozwód świecki bez rozwodu biblijnego - czy mogą iść do łóżka czy nie i DLACZEGO?

2) Małżeństwo SJ. Ona ma od jakiegoś czasu poważne watpliwości, on wprost proporcjonalnie do jej zachowania coraz wiecej czasu spędza przy stojaku. Ona oprócz watpliwości angażuje sie w prace i przy braku zainteresowania ze strony męża, ktory przed rzadko występującym seksem chce sie pomodlic o błogosławieństwo, wikła sie w romans. Sprawa szybko wychodzi i jest komitet sądowniczy. Ona oprócz tego, ze przyznaje się do niemoralności dorzuca, ze cała ta zabawa w organizację zarzadzaną boskim palcem to bujda na sprężynach wyciągniętych z utylizowanego łóżka i jest jej to obojętne i śmieje sie w twarz. On utwierdza sie w przekonaniu, ze ona jest pod wpływem boga tego sytemu rzeczy i ze jeszcze bardziej powinien sie angażować w stojakowanie, mikrofonowanie i pilnowanie drzwi podczas zgromadzenia z plakietka 'porzadkowy'. Sprawa na ten moment wyglada tak: oboje mieszkają ze soba (on nie ma za co sie wyprowadzić, ona w mieszkaniu bywa i tez nie zamierza sie nigdzie ruszać), maja rozwód biblijny, ona wykluczona. Po paru miesiącach na wnosi o rozwód świecki i go dostaje. On jeszcze bardziej angażuje sie w WTS co jest zauważalne przez braci, bo zamiast pilnować drzwi na zgromadzeniu pilnuje skrzynki na datki, chociaz ma te sama plakietkę porządkowego. Jednak po zgromadzeniu bracia starsi dochodzą do wniosku, ze maja problem: Brat mający rozwód świecki i biblijny ciagle pomieszkuje (spędza noce pod jednym dachem) z obca kobieta w dodatku wykluczona! Co wiecej zborowe ciotki pare razy zauważyły, ze ona potrafi tamtym mieszkaniu spędzić i weekend, i pare dni w tygodniu i nawet z uśmieszkiem potrafi powiedzieć 'dzień dobry'! Brat wezwany na dywanik wyjaśnia, ze nie ma dokad i za co sie wyprowadzić i potwierdza, ze jego była żona rownież mieszka w tym mieszkaniu.
Co powinni zrobic starsi mający na sercu dobro zboru i zasady teokratyczne i DLACZEGO?


Offline rychtar

Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Luty, 2017, 12:27 »
Przykład z dawnego zboru , dziewczyna wyszła za mąż za chłopaka który nie jest świadkiem , rodzice nie przyszli na ślub córki z tego powodu . Wyjechała z mężem i mieszka w Islandii . A rodzice stoją na stojaku i trzepia godziny jako pionierzy .

No tak, bo przecież najważniejsze jeżdżenie rydwanem z literaturą i sprawianie pseudo pobożności. W filmie Miś jest taki cytat: "Szczerość w naszym klubie to norma". Ja to sparafrazuję dla potrzeb tego forum: "Robienie wszystkiego na pokaz w naszym klubie to norma".
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Nie mogę pojąć tego wykluczenia
« Odpowiedź #14 dnia: 04 Luty, 2017, 12:44 »
Hahaha, za mojej kadencji starszego mieliśmy obie takie sprawy :D :D


1) Małżeństwo SJ przechodzi mocny kryzys i postanawiają, ze sie rozwiodą. Oboje dochowują czystości i mając rozwód świecki nie maja rozwodu biblijnego, czyli oboje w oczach Boga Świadków Jehowy sa połączeni świętym węzłem małżeńskim i nie mogą szukać sobie kolejnego partnera (oczywiście tylko 'w Panu', bo 'bez Pana' przynosi pecha). Mija parę miesięcy. Oboje stwierdzają, ze co prawda nie mogliby razem mieszkać, ale było im ze soba dobrze w łóżku, a modlitwa do BŚJ o brak myśli o seksie na dłuższa metę nie działa.
W powyższej sytuacji: rozwód świecki bez rozwodu biblijnego - czy mogą iść do łóżka czy nie i DLACZEGO?

NIE MOGĄ. Bo nie są małżeństwem.


2) Małżeństwo SJ. Ona ma od jakiegoś czasu poważne watpliwości, on wprost proporcjonalnie do jej zachowania coraz wiecej czasu spędza przy stojaku. Ona oprócz watpliwości angażuje sie w prace i przy braku zainteresowania ze strony męża, ktory przed rzadko występującym seksem chce sie pomodlic o błogosławieństwo, wikła sie w romans. Sprawa szybko wychodzi i jest komitet sądowniczy. Ona oprócz tego, ze przyznaje się do niemoralności dorzuca, ze cała ta zabawa w organizację zarzadzaną boskim palcem to bujda na sprężynach wyciągniętych z utylizowanego łóżka i jest jej to obojętne i śmieje sie w twarz. On utwierdza sie w przekonaniu, ze ona jest pod wpływem boga tego sytemu rzeczy i ze jeszcze bardziej powinien sie angażować w stojakowanie, mikrofonowanie i pilnowanie drzwi podczas zgromadzenia z plakietka 'porzadkowy'. Sprawa na ten moment wyglada tak: oboje mieszkają ze soba (on nie ma za co sie wyprowadzić, ona w mieszkaniu bywa i tez nie zamierza sie nigdzie ruszać), maja rozwód biblijny, ona wykluczona. Po paru miesiącach na wnosi o rozwód świecki i go dostaje. On jeszcze bardziej angażuje sie w WTS co jest zauważalne przez braci, bo zamiast pilnować drzwi na zgromadzeniu pilnuje skrzynki na datki, chociaz ma te sama plakietkę porządkowego. Jednak po zgromadzeniu bracia starsi dochodzą do wniosku, ze maja problem: Brat mający rozwód świecki i biblijny ciagle pomieszkuje (spędza noce pod jednym dachem) z obca kobieta w dodatku wykluczona! Co wiecej zborowe ciotki pare razy zauważyły, ze ona potrafi tamtym mieszkaniu spędzić i weekend, i pare dni w tygodniu i nawet z uśmieszkiem potrafi powiedzieć 'dzień dobry'! Brat wezwany na dywanik wyjaśnia, ze nie ma dokad i za co sie wyprowadzić i potwierdza, ze jego była żona rownież mieszka w tym mieszkaniu.
Co powinni zrobic starsi mający na sercu dobro zboru i zasady teokratyczne i DLACZEGO?

Powinni mu nakazać wyprowadzenie się od obcej mu kobiety.

BTW - nie ma czegoś takiego jak "nie masz biblijnego rozwodu". Gdyby tak było, to rozwodnicy świeccy dalej mogliby ze sobą współżyć. A nie mogą. Bo nie są małżeństwem. Nie można jednocześnie być i nie być w związku małżeńskim.
Jest jedynie "brak biblijnych podstaw do zawarcia nowego małżeństwa"

Co więcej, nie można się ponownie ożenić/wyjść za osobę, z którą się rozwiodło :)