Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Antyhrysta, ale spróbuję to opisać:
1. Jezus używał imienia Bożego kiedy cytował ze ST.
2. Ponieważ nie ma tam tego imienia, to należy założyć, że oryginały zostały sfałszowane.
Skąd Antyhryst wie, że tylko kwestia imienia Bożego została sfałszowana w NT?
A może Antyhryst wysnuł hipotezę o fałszerstwie, ponieważ nie wierzy w moc Boga, który miał czuwać nad treścią Słowa Bożego?
3. Ponieważ oryginały zostały sfałszowane ("logika" to podpowiada), to 'organizacja Boża' ma obowiązek 'przywrócić' imię Boże.
Jeśli nie ma żadnych dostępnych dowodów za i przeciw temu, że w NT występowało oryginalnie imię Boże, a mimo to uznaje się to za podstawę do tego, żeby ingerować w dostępny tekst Słowa Bożego, to co stoi na przeszkodzie, by ingerować we wszystko inne?
Ingerować choćby dlatego, że mogę? W co tylko chcę, co mi się podoba. Np. w Izajasza 43:10. Należy ten fragment oddać tak:
"Wy jesteście moimi lewiatanami - wyrocznia Pana - i moimi wypasionymi zwierzami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie."
W związku z powyższym wysnuwam wniosek, że "Świadkowie Jehowy", to w ogóle nie jest nazwa biblijna. Powinno być raczej "Lewiatany Pana". Najlepsze jest to, że nie muszę udowadniać, że to poprawne tłumaczenie. To Antyhryst musi mi udowodnić, że jest inaczej.
A kiedy już to zrobi, to ja go spytam, czy widział oryginalne manuskrypty. Po czym dodam, że logiczne jest, że chodzi o lewiatany Pana.
No i wygrałem. Dziękuję. Zakładam Chrześcijański Zbór Lewiatanów Pana.