Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu  (Przeczytany 44290 razy)

Offline Dietrich

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #90 dnia: 27 Styczeń, 2017, 01:07 »
To przykre ale takich jak piszeciejest mnogo. U nas na 6 jest 1 normalny i nic nie moze . A te ich zony jakie dumne - jak krolowe!

W większości wypadków to właśnie te królowe stanowią problem. Oj jeszcze jaki.


Offline Szear-Jaszub

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #91 dnia: 27 Styczeń, 2017, 06:46 »
Niestety jeden z tych starszych z którymi rozmawiałem to był moim zdaniem (i nie tylko moim) najbardziej życiowy czlowiek, niemalże w całym zborze. O którym często mówiłem że nie trzyma się sztywno litery prawa ale okazuje zdrowy rozsądek. I często go broniłem gdy ktoś powiedział o nim źle słowo... no coz, nieważne jak długo ich znasz.
Oczywiście nie mogę zarzucać że to co robią (w ich umyśle to ratowanie owieczek) jest nieszczere. Ktoś do mnie powiedział że całe serce w to wkładają, szczególnie ten jeden. Odparłem na to tylko: A czy ap. Pawłowi można zarzucić że nieszczerze prześladowal chrześcijan i że nie wkładał w to całego serca?
ironiczny głos forum... ale nie zawsze - czasem jestem poważny


Offline Estera

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #92 dnia: 27 Styczeń, 2017, 07:40 »
Nie będę pisał o co konkretnie chodziło, żeby nie zostać zdemaskowanym, ale mój znajomy, który sporo dzięki 'pomocy' starszych ucierpiał, powiedział mi kiedyś podczas spotkania przy %:
- Naszym starszym najlepiej wychodzą jedynie wykłady w innych zborach. Dlaczego? Bo przynajmniej tam mało kto wie, jakimi są tępymi kmiotami. Weź sprawy w swoje ręce. Inaczej będzie wiedział o tym cały zbór, a ty zostaniesz sam jako jednostka stwarzająca problemy i niepokorna.
  Kiedyś, w pewnej rozmowie, z takim starszym, który naprawdę chciał szczerze podejść do moich problemów w rodzinie ...
  I zrobić, co się da, żeby pomóc, niestety podsumował to mniej więcej tak:
  "- Wiesz, można by wiele zrobić, żeby Ci pomóc, ale niestety w tym gronie, jestem jedyną osobą, która tego chce.
      A ... (i tu imię wówczas przew. zboru) to powiedział, żebym sobie zbytnio nie brał tego do głowy ( i tu cytat tego starszego) jak zapytałem:
  "- A dlaczego? Skoro możemy jej pomóc?" - usłyszał odpowiedź:
  "- Bo gdybym ja, tak się wszystkim przejmował, kto jakie ma problemy w zborze i im pomagał, to bym chyba zwariował ...
      Na swoje życie nie miałbym czasu" ...


  Ta rozmowa z tym starszym, w tym momencie, uświadomiła mi dokładnie ...
             ... Z JAKIEGO RODZAJU PASTERZAMI, "TĄ KRYJÓWKĄ PRZED SPIEKOTĄ", JA MAM DO CZYNIENIA...
  To była jedna z sytuacji, która zdecydowała, że przestałam ufać temu "szacownemu" gronu starszych ...
  I tak naprawdę zobaczyłam prawdziwe oblicze tych zamianowanych w moim zborze ... "pod wpływem ducha świętego" ...
             "WYKWALIFIKOWANYCH" GOŚCI BEZ ZIELONEGO POJĘCIA O TYM JAKĄ MAJĄ ROLĘ W ZBORZE BOŻYM.
  I nastał czas, że przestałam chodzić do nich z wyjawianiem jakichkolwiek swoich problemów.

  I myślę, że mój zbór w tym względzie, nie jest jakimś odosobnionym przypadkiem na świecie.
  Bardzo często jest tak, że po porostu problemy zborowe przerastają tych "zwykłych chłopów od pługa" i nie potrafią ich nijak "ugryźć".
  Często również ze swoimi nie radząc jak trzeba, a co dopiero cudze rozwiązywać.
  A i potrafią też pokazać jeszcze, jak im władza, którą mają, potrafi "uderzyć do głowy".
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 08:04 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #93 dnia: 27 Styczeń, 2017, 08:02 »
  Kiedyś, w pewnej rozmowie, z takim starszym, który naprawdę chciał szczerze podejść do moich problemów w rodzinie ...
  I zrobić, co się da, żeby pomóc, niestety podsumował to mniej więcej tak:
  "- Wiesz, można by wiele zrobić, żeby Ci pomóc, ale niestety w tym gronie, jestem jedyną osobą, która tego chce.
      A ... (i tu imię wówczas przew. zboru) to powiedział, żebym sobie zbytnio nie brał tego do głowy ( i tu cytat tego starszego) jak zapytałem:
  "- A dlaczego? Skoro możemy jej pomóc?" - usłyszał odpowiedź:
  "- Bo gdybym ja, tak się wszystkim przejmował, kto jakie ma problemy w zborze i im pomagał, to bym chyba zwariował ...
      Na swoje życie nie miałbym czasu" ...


Mam wrażenie że nie pojmujesz do końca roli starszych. Oni nie są od tego by pomóc rozwiązywać każdy twój problem. Oni są od udzielania pomocy duchowej.
W naszym zborze było małżeństwo. Ona twierdziła, że on ją bije, a on twierdził, że ona go bije. Nie ma świadków, nie ma dowodów. Jak im pomóc? Odbyło się kilka wizyt, na których przedstawiono biblijne rady i zachęcono do kontaktu z psychologiem. Sam byłem na jednym z takich spotkań. Czy to dało jakieś efekty? Tak. Czy oni narzekali, że starsi im nie pomogli? Nie.

Powtórzę - starsi nie są od rozwiązywania za ludzi ich problemów, tylko od wskazania co mówi biblia.

  I tak naprawdę zobaczyłam prawdziwe oblicze tych zamianowanych w moim zborze ... "pod wpływem ducha świętego" ...
             "WYKWALIFIKOWANYCH" GOŚCI BEZ ZIELONEGO POJĘCIA O TYM JAKĄ MAJĄ ROLĘ W ZBORZE BOŻYM.
  I nastał czas, że przestałam chodzić do nich z wyjawianiem jakichkolwiek swoich problemów.

Z błędnych przekonań rodzą się błędne decyzje.

  I myślę, że mój zbór w tym względzie, nie jest jakimś odosobnionym przypadkiem na świecie.
  Bardzo często jest tak, że po porostu problemy zborowe przerastają tych "zwykłych chłopów od pługa" i nie potrafią ich nijak "ugryźć".
  Często również ze swoimi nie radząc jak trzeba, a co dopiero za cudze się brać.
  A i potrafią też pokazać, jak im władza, którą mają, potrafi im "uderzyć do głowy". [/color]

Uogólnienie i nazwanie starszych "chłopami od pługa" w mojej ocenie ma wydźwięk pejoratywny. Czy chłop od pługa nie potrafi udzielić rady?
Z drugiej strony w zborach są wykształceni starsi, nawet na dobrych świeckich posadkach. Znów przykładem jest mój zbór, jednak szczegółów nie podam.
Uogólnienia są szkodliwe i krzywdzące.

PS. Nie bronię starszych, bo mi też dopiekli, ale wyłącznie tym, że nie zajmują się swoją zagubioną owieczką, co należy do ich obowiązków


Offline Estera

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #94 dnia: 27 Styczeń, 2017, 08:43 »
Powtórzę - starsi nie są od rozwiązywania za ludzi ich problemów, tylko od wskazania co mówi biblia.
Uogólnienie i nazwanie starszych "chłopami od pługa" w mojej ocenie ma wydźwięk pejoratywny. Czy chłop od pługa nie potrafi udzielić rady?
Z drugiej strony w zborach są wykształceni starsi, nawet na dobrych świeckich posadkach. Znów przykładem jest mój zbór, jednak szczegółów nie podam.
Uogólnienia są szkodliwe i krzywdzące.
PS. Nie bronię starszych, bo mi też dopiekli, ale wyłącznie tym, że nie zajmują się swoją zagubioną owieczką, co należy do ich obowiązków
   Oczywiście, zgadzam się z Tobą, pisząc o rozwiązywaniu problemów, miałam na myśli właśnie "te wskazania", o których piszesz.
   Bo każdy musi sam podejmować decyzje w swoich sprawach.
   U mnie, nawet tego nie było.
   Każdy zbór ma swoją specyfikę. W tamtym czasie, o którym piszę, niestety, moi starsi, nie potrafili nawet udzielić takich rad.
   Sytuacja całkowicie ich przerosła.
   Nie wchodzę w szczegóły z oczywistych względów.
   Zaczęli się trochę edukować dopiero, jak sprawa powędrowała do prokuratury.
   A potem i tak potracili te swoje przywileje. Władza zborowa całkowicie się wymieniła, na "bardziej oświeconą".
   Wówczas, nadeszła dla mnie jakaś "odwilż". Naprawdę działali super.

   I oczywiście, są zbory, które mają ludzi na poziomie, niestety mój zbór do takich nie należał.
   Teraz sytuacja jest trochę inna i myślę, że dziś, w tamtej mojej sytuacji, to zupełnie by może inaczej wyglądało.
   ALE DZIŚ, TO JA MAM ZUPEŁNIE INNY STOSUNEK DO WTS I WIEM, JAK ROZWIĄZYWAĆ SWOJE PROBLEMY.
   Nie potrzebuję ich pomocy, to ja myślę, jak się ich pozbyć ze swojego życia, na zawsze.

   P.s."Chłop od pługa", też potrafi udzielić ... "jakiejś tam rady" ... ale tylko na swoim poziomie.
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 08:51 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #95 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:01 »
(...)
   P.s."Chłop od pługa", też potrafi udzielić ... "jakiejś tam rady" ... ale tylko na swoim poziomie.[/color]

A to stwierdzenie jest nie tylko pejoratywne, ale wręcz brzydkie, by nie powiedzieć - chamskie.


Offline Estera

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #96 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:22 »
A to stwierdzenie jest nie tylko pejoratywne, ale wręcz brzydkie, by nie powiedzieć - chamskie.
   Myślę, że jest po prostu ... PRAWDZIWIE ŻYCIOWE ... "jakiejś" rady, może udzielić każdy.
   Moje stwierdzenie, z chamstwem nie ma nic wspólnego. Pragmatyzm życiowy potwierdza to całkowicie.


   Mój wniosek, absolutnie, oparty jest o doświadczenie życiowe, które to potwierdza.
   A często jest tak, że rada człowieka, jest taka, na jakim poziomie edukacji życiowej jest dany człowiek.
   Dlatego też mówi się o ludziach, którzy są mądrzy i tych, którzy z mądrością, nie mają nic wspólnego.
   I każdy potrafi odróżnić mądrą radę od głupiej.
   I prosiłabym, żeby jeszcze wziąć pod uwagę naświetlony problem związany z zachowaniem starszych w zborze.
   To nie jest żadna tajemnica, że wielu starszych w zborach nie ma zbyt dużych kwalifikacji, by udzielać dobrych rad.
   I tyko o to mi chodziło.
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 09:34 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #97 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:28 »
Dziś trzeba być naprawdę mocno odważnym (albo zdesperowanym i naiwnym) żeby zwierzyć się starszym z czegokolwiek, bo albo swoimi "radami" władują cię na jeszcze większą mieliznę, albo wykluczą.

To jak gaszenie pożaru benzyną. :)
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 520
  • Polubień: 14355
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #98 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:39 »
   
P.s."Chłop od pługa", też potrafi udzielić ... "jakiejś tam rady" ... ale tylko na swoim poziomie.

Poczułem się wywołany, a nawet w pewien sposób poniżony. Jako że pochodzę ze wsi i wychowałem się w gospodarstwie rolnym, to "niestety" ale zaorałem suma sumarum pewnie z kilkaset hektarów ziemi. Nie wiem w związku z tym, czy mogę udzielać komukolwiek rad.
Ps: Moi sąsiedzi są rolnikami, przysłowiowymi "chłopami od pługa", bo mając kilkaset hektarów, jest co orać. I o ironio.  Niejeden ma przed nazwiskiem skrót mgr.
To tak lekko odbiegając od tematu.
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 09:41 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


od-nowa

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #99 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:47 »
   Oczywiście, zgadzam się z Tobą, pisząc o rozwiązywaniu problemów, miałam na myśli właśnie "te wskazania", o których piszesz.
   Bo każdy musi sam podejmować decyzje w swoich sprawach.
   U mnie, nawet tego nie było.
   Każdy zbór ma swoją specyfikę. W tamtym czasie, o którym piszę, niestety, moi starsi, nie potrafili nawet udzielić takich rad.
   Sytuacja całkowicie ich przerosła.
   Nie wchodzę w szczegóły z oczywistych względów.
   Zaczęli się trochę edukować dopiero, jak sprawa powędrowała do prokuratury.
   A potem i tak potracili te swoje przywileje. Władza zborowa całkowicie się wymieniła, na "bardziej oświeconą".
   Wówczas, nadeszła dla mnie jakaś "odwilż". Naprawdę działali super.

   I oczywiście, są zbory, które mają ludzi na poziomie, niestety mój zbór do takich nie należał.
   Teraz sytuacja jest trochę inna i myślę, że dziś, w tamtej mojej sytuacji, to zupełnie by może inaczej wyglądało.
   ALE DZIŚ, TO JA MAM ZUPEŁNIE INNY STOSUNEK DO WTS I WIEM, JAK ROZWIĄZYWAĆ SWOJE PROBLEMY.
   Nie potrzebuję ich pomocy, to ja myślę, jak się ich pozbyć ze swojego życia, na zawsze.

   P.s."Chłop od pługa", też potrafi udzielić ... "jakiejś tam rady" ... ale tylko na swoim poziomie.

Estero.
"Chłop od pługa" zaznaczyłaś cudzysłowem, wiec nie chodziło o chłopa od pługa dosłownie, to jest oczywiste dla mnie, dla innych nie.
Każdy widzi to co chce zobaczyć i pod to dołącza swoje odczucia, rozumienie itp.
"Chłop od pługa" to przenośnia droga "Niepokorna", to osoba, która bierze na siebie pewna część odpowiedzialności za swoje uczestnictwo w danej sprawie osobistej lub rodzinnej innej osoby, innych ludzi.
Ja ze swoimi sprawami osobistymi zwanymi też "problemami" przenigdy nie zwróciłabym się do "braci starszych" i faktycznie  nie zwracałam się.
Uważałam, że więcej z tego będzie "bałaganu" niż pożytku, gdy będą się mi mieszać obce osoby do delikatnych spraw rodzinnych i osobistych.
Miałam przykład we własnej rodzinie od dziecka obserwując, jak "bracia starsi" udzielali tych tak zwanych rad m. inn. aby  mama zostawiła naszego ojca i nas oddała do domu dziecka.
Takie to rady "chłopów od pługa" ( a żeby nie było to i takie to rady "elektryka", "kierowcy" " faceta z wyższym wykształceniem" też), gdzie tu branie pod uwagę uczuć, emocji, ludzkiej psychiki, gdzie tu branie pod uwagę skutków swoich "rad" i rzekomej " pomocy"...
I nie  bądzcie co niektórzy  dwulicowi, bo sami w innych wątkach pisaliście jak to ważne jest wyższe wykształcenie od pozostawania chłopami od pługa (bez cudzysłowa).
Zwyczajnie niektórzy czepili się Estery.
Zamiast przykładu nieszczęsnego" chłop od pługa" można zamienic " elektryk", "hutnik", "sprzedawca opon", "górnik" itd.
Naprawdę wiele osób na Forum tak właśnie pisało o starszych zborów bez wykształcenia i nikt nie robił z tego "zakrwawionych oczu" podczas czytania.
Zawsze będę powtarzać, ze niekoniecznie osoba wykształcona, będzie lepszym człowiekiem od osoby mniej wykształconej lub niewykształconej i odwrotnie.

Nemo bardzo proszę Ciebie, nie bierz przykładu z wypowiedzi Estery do siebie, ja na jej wypowiedz spojrzałam inaczej niz inne osoby tutaj ją oceniły.
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 10:01 wysłana przez od-nowa »


Offline Estera

Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #100 dnia: 27 Styczeń, 2017, 09:51 »
To zdanie jest tak pozbawione sensu, że nawet nie da się skomentować.
   To nie komentuj. Nie ma przymusu ... żadnego  ;D ;D ;D
   Gdybyś spojrzała horyzontalnie, zamiast wyrywać jedno zdanie z kontekstu, nie napisałabyś tego, co napisałaś.

   P.s.Nemo ... bądź poważny. Ja mówiłam o "niedouczonych starszych" w swoim zborze, tylko i wyłącznie.
   Jak obraziłam jakiegoś "chłopa od pługa", który potrafi udzielać bardzo mądrych rad, to przepraszam.
                                                 A i wykształcenie nie zawsze idzie za mądrością.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #101 dnia: 27 Styczeń, 2017, 10:00 »
Za chwilę zapewne uznasz że cię atakuję, choć jak widać z komentarzy podobne do moje zdanie ma kilka innych osób, jednak uważam, że twoje opinie zbyt często są uogólnieniami. To że jakaś pojedyncza osoba lub nawet grupa osób zachowuje się w określony sposób, nie oznacza, że postępują tak wszyscy.

Będę bronił chłopa od pługa, jakim jestem ja, wychowany na wsi, czy Nemo, co sam raczył zauważyć.


od-nowa

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #102 dnia: 27 Styczeń, 2017, 10:08 »
Za chwilę zapewne uznasz że cię atakuję, choć jak widać z komentarzy podobne do moje zdanie ma kilka innych osób, jednak uważam, że twoje opinie zbyt często są uogólnieniami. To że jakaś pojedyncza osoba lub nawet grupa osób zachowuje się w określony sposób, nie oznacza, że postępują tak wszyscy.

Będę bronił chłopa od pługa, jakim jestem ja, wychowany na wsi, czy Nemo, co sam raczył zauważyć.
A moje zdanie, nie jest takie jak Twoje. A inni może przemyślą dlaczego wynikło to co wynikło.
I nikt tutaj nie pisał, że wszyscy zachowują się jednakowo, a z mojego postu również, gdy sie będzie chciało wysnuć wniosek, że piszę uogólnieniami, to taki wniosek się tutaj wysunie.
A jak pisać?
Do swego doświadczenia podawać pięć przykładów innych ludzi z innych zborów?
Również będę broniła chłopa od pługa! Zawsze!
Ponieważ ta praca jest tak cenna i wartościowa, jak praca innych "zwyczajnych" ludzi!
Akurat zostało napisane "chłopa od pługa" a nie " murarza" i tak jak napisałam, gdy na Forum padały stwierdzenia o wartosci wyższego wykształcenia, to jakoś stwierdzenia" górnik", "hutnik", "elektryk" nie sprawiało efektu " zakrwawionych oczu".

" Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".

Wykształcony wysoko jesteś, to raczej powinienieś prawidłowo zrozumieć a nie czepiać się.
« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 10:17 wysłana przez od-nowa »


DonnieDarkoJG

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #103 dnia: 27 Styczeń, 2017, 10:41 »
 Mnie urzekło że "chłop od.." udziela rady na swoim poziomie..naprawdę?!
Ja jak otworze okno to na podwórku lataja kury kaczki itd..
I to oznacza że nie mogę udzielić rady lepszej lub równie dobrej jak mój koordynator czy sekretarz?
Jestem mega szczęśliwy że moge być w takim miejscu choć plugiem nie orłem..
Ale do tematu.
Udzielanie rad opiera się na doświadczeniu życiowym,jakiejś tam mądrośći i na osobistym podejściu do osoby której rady udzielam.
Nie wiem co do tego ma funkcja czy literki przed nazwiskiem.Wiem tylko że często przeszkadza..
Mój starszy do osoby umierajacej powiedział " ciesz się ze jeszcze żyjesz.."słyszałem to na własne uszy i widziałem jak został wypieprzony z domu w 2 sekundy.I tak zdaliście wykształcony człowiek plus dobry własny biznes.
I dziwne że od niego nikt rad niechce..
Dalej nie pisze bi już mnie nosi..oj Esterko uważaj bo nie każdy musi zrozumieć co DOKŁADNIE masz na myśli..

Ps.Pozdrawiam wszystkich "wieśniaków" ;D


od-nowa

  • Gość
Odp: Agent - zdradzony... Przygotowany do odstrzalu
« Odpowiedź #104 dnia: 27 Styczeń, 2017, 10:50 »
Mnie urzekło że "chłop od.." udziela rady na swoim poziomie..naprawdę?!
A ileż tu na Forum, dziesiątek, setek wypowiedzi znajdujemy, że  starsi zborów przesłuchują molestowane dzieci w zborach, a nie maja kwalifikacji do takich działań, że brak psychologa, zero wiedzy na temat działania organizmu człowieka, jego mózgu, emocji.
Czyżby nagle te wypowiedzi, te uwagi krytyczne  nie były aktualne?
Naprawdę?
Już nie wazne , że na komitetach sadowniczych jak sie tutaj wypowiadaja dziesiaki osob, nie jest żenujace , ze przesłuchuja nas elektrycy, piekarze, sprzatacze, chłopi od pługów, i jeden wykształcony na uniwersytecie na iles zborów.
Naprawdę?
Zmieniamy punkt widzenia od punku siedzenia?
Zapominamy o czym pisalismy w innych watkach?


Kaiser:
"Każdy widzi co zostało napisane i sam wyciąga wnioski."

Moje są inne od Twoich, i od Twoich koleżanek/ kolegów.
Totalnie zaprzeczasz Kaiser temu co pisze Estera i ja.
A taka postawa nie jest akceptowana nawet w Regulaminie tego Forum, byś wmawiał innym to, czego nie mieli na myśli.

Także Miłego Dnia :)!

« Ostatnia zmiana: 27 Styczeń, 2017, 10:59 wysłana przez od-nowa »