O maj Gad !
Opowiedziałem o tym, że nie kiedyś otrzymałem propozycję pójścia na dyskotekę, ale nie poszedłem i tego dnia spotkało mnie błogosławieństwo - przy drzwiach spotkałem panią, która zgodziła się na studium.
Taaa, skąd my to znamy? Ja kiedyś kichająca i parskająca jak dziki kot, zostałam wypchnięta na zbiórkę
Później przed zebraniem jeden starszy poprosił abym opowiedziała jak to było, opowiedziałam mu. Powiedział fajnie, fajnie....ale powiedz tak i tak, to brzmi lepiej. Miało wyjść, że mimo choroby poszłam i pewien gość się zgodził na ponowne odwiedziny, a później zaczął chodzić na zebrania. Czyli spotkało mnie coś łał....
A naprawdę było tak, że gość się zgodzi na ponowne odwiedziny, ale pod warunkiem że ja przyjdę. Raz poszłam, później nie, a jak poszli inni pytał się gdzie mnie może spotkać, to mu powiedzieli, że na zebraniu. I przyszedł, ale jak się nie chciałam z nim umówić, dał sobie spokój.
Tak to było z tymi czudami
A ja zauważyłem że ten wątek jest bardzo MIŁY i nie ma kłótni i przepychanek tylko pełna zgoda i jedność FORUMOWICZÓW
Przyjemnie jest powspominać bajki z dzieciństwa i wieku dorastania
Nie wywołuj wilka z lasu.