I jeszcze jedna luźna myśl: CK szczyci się tym (nazywając to niespotykana w świecie jednością) ,że uczy i wymaga tak naprawdę ślepego posłuszeństwa od ŚJ (trzeba przyznać że w większości wypadków ze świetnymi efektami), a tymczasem w Biblii konsekwentnie jest przedstawiony pogląd że Bóg oczekuje służby pełnionej całą zdolnością rozumowania i niejednokrotnie ostrzega aby nie iść za tłumem i nie nazywać zła dobrem, a dobra złem.Coraz bardziej jestem przekonany że tak naprawdę do ŚJ idealnie pasuje definicja sekty, szczególnie w świetle słów Jezusa: nikogo na ziemi nie nazywajcie przewodnikami waszymi, albowiem jeden jest wasz przewodnik.... .Dobitnie podkreśla to historia: stosunek do prezesów (tych kilku pierwszych), a teraz do CK. A ja głupi
głosiłem ludziom że ŚJ nie mają człowieczego przywódcy, że naszym wodzem jest Jezus Chrystus itd.