Skoro nie możesz przedstawić tekstu źródłowego, więc nie możesz też wiedzieć jak było na prawdę i arbitralnie twierdzić że nie praktykowano głoszenia od domu do domu.
[...]
(...) starsi z Efezu byli chrześcijanami, a Paweł "głosił od domu do domu" także "Grekom" a ci jak wiesz Żydami nie byli, więc logika podpowiada, że nie były to zwykłe pogaduszki przy kawie coś ala wizyty pasterskie nadzorcy obwodu w miejscowym zborze. Paweł głosił o skrusze i wierze w Boga a to jest mleko które starsi efescy już dawno wypili.
Dystrybutywne rozumienie tego przyimka (kata)-"według" (każdego), potwierdza też relacja z (Łk 8:1), gdzie użyto go w identycznej konstrukcji jak w Dziejach, gdzie mowa tu "od wsi do wsi", "od miasta do miasta" (rzeczownik w bierniku l. pojedynczej), a przecież oczywiste jest, iż nie chodzi o to by iść tylko do jednego miasta czy jednej wsi, ale do każdej jednej takiej po kolei, więc "od wsi do wsi" i "od miasta do miasta", tak jak "od domu do domu", co znajduje potwierdzenie w licznych przekładach. Można też powiedzieć "po wsiach i po miastach" o jedno i to samo przecież chodzi. Co ciekawe choć w oryginale greckim "wieś" i "miasto" występuje w. l pojedynczej to mimo to Biblia Tysiąclecia nie zawahała się oddać ten werset na: "po wsiach i miastach" w l. mnogiej.
Po kolei. Po pierwsze nie można przedstawić tekstu źródłowego na coś, czego nie było, bo o braku się nie mówi. Weź mi przedstaw tekst źródłowy na temat tego, że Jezus nie był kosmitą. Jeśli się coś twierdzi, jak Ty, że pierwsi chrześcijanie chodzili od domu domu w podobny sposób jak ŚJ, głosząc i nauczając z jakąś literaturą na papirusach, to takie coś trzeba udowodnić. Nie mogę Ci zacytować, że tego nie robili. Mówię jedynie, że po lekturze bardzo wielu dzieł, w przekładach i językach oryginalnych również oraz wielu opracowań naukowych tych dzieł nie znalazłem NIC, co by poszlakowo nam wskazywało, że pierwsi chrześcijanie głosili od domu do domu.
Co do Twojej funkcji dystrybutywnej greckiego biernika to załączam plik, w którym jest wyjaśnione na czym owa funkcja polega. Przytoczone przez Ciebie słowniki są ok, ale trochę inaczej się tę funkcję dystrybutywną rozumie (nie
od... do..., ale
przez lub
po). O ile więc od biedy można przełożyć frazę z Dz na "od domu do domu" należy ją rozumieć nie jako systematyczne odwiedzanie wielu domów wedle jakichś schematów w krótkim czasie, ale właśnie przebywanie raz u jednego zainteresowanego Chrystusem człowieka i uczenie go prawd chrześcijańskich, a potem u drugiego - według domu, tak by każdy dom (=rodzina) poznał ewangelię. A nie o chodzenie po domach nieznajomych, wyznających Dzeusa Greków. I o jakim Ty nadzorcy obwodu piszesz?! Przecież tego w greckim tekście nie ma. Nie ma żadnego
ala. Paweł przybył do Efezu, założył gminę chrześcijańską i poustanawiał prezbiterów, których ustnie pouczał jak gminą kierować. A pouczał ich właśnie w domach, gdyż jak pewnie wiesz nabożeństwa odbywały się w domach, a po nabożeństwie były często uczty, tzw. agapy. To był ten czas, w którym pouczał starszych po domach, bo w domach były nabożeństwa.
Co do Łk 8,1 to zgadza się: Jezus głosił kata polin, tj. według miasta - raz bowiem głosił mieszkańcom Kafarnaum, potem zaś mieszkańcom Nazaretu. Więc jak mówię, od biedy można przełożyć "od... do...". Problem w tym, że jak ŚJ mówi "od domu do domu", to ma co innego na myśli niż ja, kiedy mówię np. "od pubu do pubu". Tak jak pisałem. Nie problem w samej metodzie, która jest akceptowalna, ale w fiksacji ŚJ na temat tej metody.
A co do Twojego Efezu to właśnie mylisz się, gdyż Paweł głosił im najpierw publicznie, a jak już się zainteresował ktoś, to wówczas indywidualnie. A mówił te słowa do starszych efeskich, więc na pewno tych, którzy się byli zainteresowali chrystianizmem. Nie ma wzmianki, że chrześcijanie głosili od domu do domu takim nie-żydom, którzy wcześniej nic o chrześcijaństwie nie wiedzieli. Raczej teksty źródłowe (w tym NT) mówią nam, że Paweł czy Apollos przybywają do jakiegoś miasta i głoszą w synagodze lub na agorze (rynku), a jak się ktoś tym ZAINTERESUJE, to wówczas cała dalsza formacja ma miejsce na prywatnych, domowych kompletach. Taki jest schemat. Odwrotnie byłoby to niemożliwe, gdyż np. niewolnik czy kobieta nie mogliby w tamtych czasach głosić od domu do domu.
Na koniec raz jeszcze podkreślę, że nie uważam, że metoda sama w sobie jest zła. Otóż zła jest fiksacja liderów ŚJ na jej punkcie. Jezus kazał głosić jak się da, a nie nakazał konkretnych metod. W związku z tym i tak ta nawet dyskusja skończy się na tym, że trzeba głosić tak, jak mówi "niewolnik", bo to jest "kanał łączności", i on nam poda metody