Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.  (Przeczytany 18199 razy)

od-nowa

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #45 dnia: 31 Sierpień, 2016, 19:49 »
Kiedy byłem jeszcze pod wpływem "Strażnicy" to w moim zborze mówiło się, że potop został zesłany między innymi po to, żeby zlikwidować neflimów. Tylko czy ci neflimowie naprawdę żyli? Znajdowane sa szczątki ludzkie grubo sprzed rzekomego potopu, znajdowane są szczątki dinozaurów. A szkielet neflima ktoś znalazł? Ja nie słyszałem.
Erich von Daniken pisze, że królowa Saby była olbrzymką, jak dobrze pamiętam. :-\ jakby co, to poprawcie.
Ciekawy podrozdział w temacie "Grób olbrzymki Ewy."
Żeby znów nie było ;D nie pisałam pod kątem, jako wiarygodnego zródła.
« Ostatnia zmiana: 31 Sierpień, 2016, 20:10 wysłana przez od-nowa »


Offline Roszada

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #46 dnia: 31 Sierpień, 2016, 19:50 »
Kiedy byłem jeszcze pod wpływem "Strażnicy" to w moim zborze mówiło się, że potop został zesłany między innymi po to, żeby zlikwidować neflimów. Tylko czy ci neflimowie naprawdę żyli? Znajdowane sa szczątki ludzkie grubo sprzed rzekomego potopu, znajdowane są szczątki dinozaurów. A szkielet neflima ktoś znalazł? Ja nie słyszałem.
Nie czytałeś w ksiażce Będziesz mógł żyć... jak wyparowali do nieba.

*** pe rozdz. 10 s. 94 ak. 10-11 Potęga złych duchów ***
„Nefilimowie”, jak również wszyscy inni niegodziwi ludzie utonęli. A co się stało z aniołami, którzy zeszli na ziemię?
Ci nie utonęli. Zrezygnowali z ciała fizycznego i powrócili do nieba jako osoby duchowe.


*** kl rozdz. 12 s. 109 ak. 4  ***
Oni sami uniknęli zagłady dzięki temu, że zrezygnowali z materialnych ciał i powrócili do dziedziny duchowej




Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #47 dnia: 31 Sierpień, 2016, 19:54 »
Nie czytałeś w ksiażce Będziesz mógł żyć... jak wyparowali do nieba.

*** pe rozdz. 10 s. 94 ak. 10-11 Potęga złych duchów ***
„Nefilimowie”, jak również wszyscy inni niegodziwi ludzie utonęli. A co się stało z aniołami, którzy zeszli na ziemię?
Ci nie utonęli. Zrezygnowali z ciała fizycznego i powrócili do nieba jako osoby duchowe.


*** kl rozdz. 12 s. 109 ak. 4  ***
Oni sami uniknęli zagłady dzięki temu, że zrezygnowali z materialnych ciał i powrócili do dziedziny duchowej

Racja. Ale nefilimowie poginęli, to ich tatusiowie dali nogę, a nie oni. To czemu nikt nie znalazł nawet żuchwy nefilima? ;D
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Enmebaralugalzagesi

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #48 dnia: 31 Sierpień, 2016, 19:54 »
Kiedy byłem jeszcze pod wpływem "Strażnicy" to w moim zborze mówiło się, że potop został zesłany między innymi po to, żeby zlikwidować nefilimów. Tylko czy ci nefilimowie naprawdę żyli? Znajdowane sa szczątki ludzkie grubo sprzed rzekomego potopu, znajdowane są szczątki dinozaurów. A szkielet nefilima ktoś znalazł? Ja nie słyszałem.

Zamienili się w ropę, jak dinozaury ;)


od-nowa

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #49 dnia: 31 Sierpień, 2016, 19:54 »
Rozpierdzieliliście mi cały wątek...

TO W TAKIM RAZIE DOBRANOC  ;D
Tyle ciekawych myśli zostało poruszonych i się nie podoba...
Na marginesie, dzięki Accurate za ciekawy filmik!
Co do dużych liter nie wątpię, że da się to wyjaśnić w zgodzie na spokojnie.
« Ostatnia zmiana: 31 Sierpień, 2016, 20:05 wysłana przez od-nowa »


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #50 dnia: 31 Sierpień, 2016, 20:49 »

TO W TAKIM RAZIE DOBRANOC  ;D
Tyle ciekawych myśli zostało poruszonych i się nie podoba...
Na marginesie, dzięki Accurate za ciekawy filmik!

Nie przejmuj się, od-nowa! Mimo wszystko takie polemiki mają sens,
ja wyławiam to, co ciekawe.
Niektórzy określają się jako ateiści, a jakoś potrafią rzeczowo
rozmawiać i przynajmniej ja nigdy nie odczułem od nich jakiejś kpiny,
a tych innych, cóż... muszę tolerować.
Szanuję ludzi, którzy szanują innych. To jest podstawa jakiejkolwiek dyskusji,
która prowadzi do czegoś konstruktywnego. Nawet jeśli nie zgadzam się z kimś,
po prostu w którymś momencie podaję rękę, protokół rozbieżności ... i dalej
możemy robić razem cokolwiek pożytecznego.


OK
Policzyłeś jak mniemam ilość tej wody? Jakiej grubości wg ciebie była ta sfera? Jaką ilość światła przepuszczała?

Ale co ja Ci mam wyliczyć? To takie merytoryczne lasso z Twojej strony mi rzucasz :)
Usiłujesz podstawić mi równanie z kilkoma niewiadomymi?
Ale nawet gdyby istniały jakieś dane, to jaką masz pewność, że wszystko ogarniasz?
Kaiser, Ty tak na poważnie?

1) Nie znamy mechanizmów wyjściowych (założeń fizycznych).
2) Ile wody wytrysnęło z otchłani głębin w Ziemi.
3) Ile wody spadło z góry.
4) Czasem nic nie wiemy o metalowym artefakcie sprzed kilkuset lat,
jaki odnajdziesz wykrywaczem metalu, a nękasz o wyliczenia,
których wyniki w  jaki sposób chcesz wykorzystać choćby w związku
 z powyższymi punktami?

Mam traktować Twoją "parę" jako wyznacznik
czegokolwiek i jeszcze Ci coś z tego liczyć?
To trochę tak, jakbyś pytał mnie o liczbę szczebli z drabiny,
która się przyśniła Jakubowi.
 



Ja przedstawiłem tylko uwagę, że istnienie przejrzystej sfery z litej wody,
otaczającej Ziemię niczym przezroczysta bańka mydlana (nie para wodna!)
jest BYĆ MOŻE bardziej prawdopodobne niż mega rozległa formacja pary wodnej,
przy czym ciężar takiej "litej" formacji z wody, a więc ciśnienie na atmosferę Ziemi
mogło być pomijalne. Dach budynku może ważyć wiele ton, jeśli ktoś go na Tobie
położy - ale nie jeśli jest rozciągnięty nad Tobą :)

Ja to widzę tak, że gdyby ktoś próbował tłumaczyć parobkowi w średniowieczu, jak działa telefon na mikrofale,
to też by się pewnie parobek śmiał mając swoją średniowieczną matematykę, i co z Tego.

Równie dobrze mógłbym zapytać Cię o wyliczenie ładunku pioruna, jak powstały piramidy
albo do czego służył Stonehenge. Muszę Ci napisać z przykrością, że
NIE WIEM.

W większości wypadków, niewiele wiemy jako ludzie, ale często się pysznimy.
Uważam to za niepotrzebne. Napisz co wyliczyłeś i odniesiemy się może jakoś
do tego.







« Ostatnia zmiana: 31 Sierpień, 2016, 20:51 wysłana przez Abba »


Offline Przebudzony

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #51 dnia: 31 Sierpień, 2016, 21:54 »
W zasadzie niekoniecznie od czasów Dawida. Zarówno źródła hebrajskie [biblia] jak i egipskie mówią o próbach przedarcia się narodów semickich na tereny Egiptu - a więc już wędrówka do Egiptu jak i exodus do ziemi obiecanej można uznać za jak najbardziej realne wydarzenia. Problem jest jednak taki, że historiografia[o ile tak to można nazwać] państw starożytnych zawsze starała się przekuwać porażki w zwycięstwa, a zwycięstwa w jeszcze wielkie zwycięstwa ;p I tak mamy wspaniałe państwo Dawida, oraz jeszcze wspanialsze państwo Salomona i to w okresie, który odznaczał się jedną z najwyższych obecności Egiptu w regionie

Tak jak mówisz. Ciekawa jest też kwestia wspaniałego rozgromienia całej armii asyryjskiej pod murami Jerozolimy, mimo iż Asyria pozostała po tym wydarzeniu lokalną potęgą jeszcze przez kilkadziesiąt lat ;)
Co do exodusu to znowu każdy powie inaczej. Jedni całkowicie odrzucają z braku dowodów. Inni utrzymują, że w istocie z Egiptu wyszło wtedy 2,5-3,5 mln ludzi. Są i tacy, którzy uważają że jedynymi Izraelitami w Egipcie byli Lewici i to właśnie oni wyszli (pogląd który zresztą osobiście przyjmuję).
I jak wspomniałeś - dość trudno jest wytłumaczyć fakt, iż na terenie Izraela znajdowane są pozostałości twierdz egipskich, ktorych budowę datuje się na sam złoty wiek Dawida i Salomona. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi ;)


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2333
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #52 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 00:19 »
Nie czytałeś w ksiażce Będziesz mógł żyć... jak wyparowali do nieba.

*** pe rozdz. 10 s. 94 ak. 10-11 Potęga złych duchów ***
„Nefilimowie”, jak również wszyscy inni niegodziwi ludzie utonęli. A co się stało z aniołami, którzy zeszli na ziemię?
Ci nie utonęli. Zrezygnowali z ciała fizycznego i powrócili do nieba jako osoby duchowe.


*** kl rozdz. 12 s. 109 ak. 4  ***
Oni sami uniknęli zagłady dzięki temu, że zrezygnowali z materialnych ciał i powrócili do dziedziny duchowej




Nie zmienia to faktu że ciała fizyczne jakie mieli aniołowie pozostały na ziemi. Gdzie one są?

Racja. Ale nefilimowie poginęli, to ich tatusiowie dali nogę, a nie oni. To czemu nikt nie znalazł nawet żuchwy nefilima? ;D

Może nie szukamy tam gdzie powinniśmy?
Dobre pytanie zadałeś.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline falafel

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #53 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 08:01 »
Temat na który można książki pisać (kilka takowych chyba zresztą napisano swoją drogą).
Ostatnimi czasy czytałem ciekawą pozycję pt. "Nie tylko Biblia - historia starożytnego Izraela" (autorstwa Mario Liveraniego, włoskiego profesora archeologii zdaje się). Książka rozprawia się z potopem na zaledwie 3 stronach, ale argumenty prosto w punkt.
Jeżeli nie idziemy za tradycją (jakoby Rodzaju napisał Mojżesz), to pozostaje przyjąć, że cała historia potopu została zapisana gdzieś w okolicach niewoli babilońskiej, baaaaaardzo mocno inspirowana Gilgameszem. Sama konstrukcja jakoby potop zalał "najwyższe szczyty ziemi" zasadniczo średnio pasuje do topografii Izraela i okolicznych rejonów (tereny zwykle równinne czy wręcz nizinne, gdzieniegdzie jakaś wyżyna). Za to idealne pasuje do geografii okolic Eufratu (które tworzą jeden wielki lej, otoczony górami). Oczywiście można by walczyć argumentem, że potop był, a każda kultura opisała go na swój własny sposób, nie inspirując się innymi.
Z zoologicznego punktu widzenia ogólnoświatowy potop jest zjawiskiem niewytłumaczalnym. Pomijam już fakt, że lwy w arce w mgnieniu oka zjadłyby wszystko co parzystokopytne :p
Jak zmieścić 5 mln gatunków na pokładzie jednego statku ? (dużego, fakt, ale nie aż tak dużego). Kreacjoniści uważają, że zwierzęta przed potopem były mniejszej wielkości niż po potopie (taa, szczególnie dinozaury...), i gatunków było mniej, dopiero po opadnięciu wód zaczeły się tworzyć nowe rodzaje zwierząt. Do mnie osobiście takie wyjasnienia nie przemawiają ;)
Temat można ugryźć od każdej strony. Jeżeli potop wydarzył się w istocie w 2300 lat przed Chrystusem, to cywilizacja Egiptu musiała w ogóle tego faktu nie zauważyć, skoro rozwijała się w najlepsze zarówno przed jak i po domniemanej ogólnoświatowej powodzi. Może mieli lepsze parasole...czy coś...

Noe nie bral 5 mln gatunkow tylko zaierzeta wg swego rodzaju. Czyli nie bral lwa jako przedstawiciela kotowatych tylko mota domowego, z ktorego potem wyewoluowaly pantery tygrysy rysie i lwy


Tłumacz, że wszystkie niezbędne zwierzęta zmieściły się do Arki Noego, TS mówi, że Noe zabrał zwierzęta wg swego rodzaju, przy czym rodzaj nie jest tożsamy z słowem gatunek. Granicą 'Rodzaju' jest to, że zwierzęta, które się krzyżują ze sobą mogą mieć potomstwo ("Czynnikiem, który rozgranicza „rodzaje”, dalej jest więc całkowita niezdolność do wydawania wspólnego potomstwa", Wnikliwe), jednocześnie później w Wnikliwych czytamy:

"Choć liczbę takich odrębnie stworzonych „rodzajów” być może dałoby się wyrazić w setkach, na ziemi istnieje bez porównania więcej rozmaitych grup zwierząt i roślin. Współczesne badania naukowe wskazują, że do tej samej rodziny [sprytnie nie użyli słowa rodzaju] roślin mogą należeć setki tysięcy różnych ich odmian. Podobnie jest w królestwie zwierząt; istnieje wiele gatunków kotów, ale wszystkie należą do jednej rodziny kotowatych — czyli do jednego „rodzaju”.[/b]"


Co to są kotowate?
Kotowate to ssaki do których należą 2 podrodziny:
- Koty np kot, ryś, ocelot, kotek, puma, gepard
-Pantery - np pantery i lamparty.

Innymi słowy, Noe zabrał zwierzątka wg rodzaju, a więc w tym i kotowate. Wg tego co jest napisane we Wnikliwych, Noe mógł zabrać kota domowego jako, że sprawiał najmniej problemów i był mały w porównaniu z np gepardem.

No to jak z kota domowego zrobiły się po potopie: lamparty, gepardy, pantery i rysie, to co to k**** jest jak nie ewolucja?

Nawet naukowcy wierzący w ewolucje mówią, że proces ten trwał miliony lat. Natomiast WTS uważa, że ewolucja zaszła od czasów potopu do XXI wieku, a więc niesamowicie szybko. [Ile to lat? Ktoś wie?]

Wynika z tego, że WTS to najwięksi zwolennicy ewolucji!
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień, 2016, 08:07 wysłana przez falafel »


Offline TomBombadil

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #54 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 08:36 »
Jedni znajdą dowody na to,że potop był na całej ziemi,inni,że nie. Ja wierzę w relację biblijną. I udowadnianie tzw.sj nie ma większego sensu,jak i przekonywanie przeciwników. Warto przedstawić znane nam fakty z różnych stton,a każdy wyciągnie sobie swoje wnioski. Taka szermierka,by coś udowodnić i na siłę przekonać prowadzi do fanatyzmu i wypaczeń.
Ja np znalazłam rozrzucone banknoty na pustej drodze. Może ktoś wierzyć,inny będzie robił ze mnie kłamczuchę,a ja cieszę się nowym fatałaszkiem i mam to w nosie.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #55 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 11:23 »
Bardzo dziękuję za wpisy, komentarze i polemikę. Przyznam szczerze, nie myślałem, że jest tak wielu obrońców ogólnoziemskiego potopu :D
Czy ktoś z szanownych zechciałby się odnieść do części mojego wpisu, która nie została jeszcze skomentowana:
Cytuj
- potop zmieszał wody słodkie z rzek i słone z mórz i oceanów. Musiałyby wyginąć ryby słodkowodne albo te drugie. Skoro żyją i te i tamte - wody nie mogły się zmieszać
- wyginęłyby koralowce, które są wyjątkowo wrażliwe na zmianę zasolenia i temperatury wody. Skoro żyją - potopu nie było
- wyginęłyby niektóre rośliny. Spora liczba nasion nie przetrwa tyle czasu w wodzie. Skoro dziś istnieją - potopu nie było.

?


Offline Lucyfer

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #56 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 11:37 »
Są miejsca na ziemi gdzie stykają się dwie masy wodne - słodka i słona. Że względu na dużą różnicę gęstości, wody się nie mieszają. W załączniku zdjęcie poglądowe.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #57 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 11:38 »
Są miejsca na ziemi gdzie stykają się dwie masy wodne - słodka i słona. Że względu na dużą różnicę gęstości, wody się nie mieszają. W załączniku zdjęcie poglądowe.

I sądzisz, że tak było także w sytuacji gdy woda była na całej ziemi??


Offline Rob Roy

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 111
  • Polubień: 265
  • JakPowiemyIm Prawdę DamyWolność ToKto Nas Utrzyma?
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #58 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 12:35 »
Problem jest taki: zbyt naukowe podejście, gdy tak naprawdę ludzkość nie odkryła do końca wielu zjawisk a o istnieniu wielu nie ma nawet pojęcia.

Naukowcy niby rozumieją, przychodzi kolejna zmienna i biorą się od nowa do pracy.

Osobiście uznaję potop za dzieło Boga tak jak zmartwychwstanie.

Bóg nie musi stosować się tylko do tych zjawisk, które znamy, ma coś w zanadrzu



KaiserSoze

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #59 dnia: 01 Wrzesień, 2016, 12:37 »
Problem jest taki: zbyt naukowe podejście, gdy tak naprawdę ludzkość nie odkryła do końca wielu zjawisk a o istnieniu wielu nie ma nawet pojęcia.

Naukowcy niby rozumieją, przychodzi kolejna zmienna i biorą się od nowa do pracy.

Osobiście uznaję potop za dzieło Boga tak jak zmartwychwstanie.

Bóg nie musi stosować się tylko do tych zjawisk, które znamy, ma coś w zanadrzu

Przypominam, że dyskutujemy o tym, jak udowodnić SJotowi brak potopu - nie każdemu.
SJ przyjmują założenie, że potop ma podstawy naukowe. Ale naukowo jest nie do obrony.

Oczywiście można powiedzieć "to cud", i pisałem to w pierwszym poście, ale nie jest to podejście SJ, tylko danej jednostki - inne niż samych świadków.