Kochana Marlenko i Macieju! Za każdym razem,gdy dowiaduję się o kolejnych osobach,które z umiłowania prawdy i prawości doświadczają od najbliższych takiej bezduszności ,to ogarnia mnie strach,złość,niemoc. To przykre. Jesteście bardzo odważni. My nie napisaliśmy listu. Uważamy,że Oni nie zasługują by ich tak poważnie traktować. Odwróciliśmy się jednak od bałwochwalców. Kochamy Prawdę i Boga Prawdy. W stosownym czasie wszystkie sprawy zostaną odsłonięte. Ściskam was bardzo serdecznie .Dużo sił i mądrości Bożej wam życzę. Przez jakiś czas możecie jeszcze czuć silny ból w sercu,ale z czasem on słabnie. Pojawia się spokój i radość z wolności. Jezus dotrzymuje słowa,zyskacie 100krotnie ojców,matek,braci i sióstr. We mnie macie bliską osobę. Niestety nie z Kalisza.