Witajcie
Lena i mav .
Rozmowie w której matka z łzami w oczach zamyka drzwi samochodu urywając rozmowę na temat tego co dalej z nami i wiedząc, z pełną świadomością, że to może być nasza ostatnia rozmowa, ale mimo wszystko decydując się na to, wybierając sektę zamiast rodziny. Nie mieści mi się to w głowie. Byłem w tej organizacji przez 20 lat, ale po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Chyba nigdy nie zrozumiem do końca...
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Już od dawna czytając to forum zauważyłem, że w przypadku osób wychodzących z organizacji "obcy ludzie" zdają się być bardziej bliscy niż ci, którzy powinni być nam najbliżsi. Człowieka ogarnia niesamowity smutek gdy widzi, jak osoby z którymi spędziło się całe życie nagle, jak w jakimś amoku, zachowują się zupełnie nieludzko, nienormalnie, aspołecznie, niczym roboty nakręcone przez kogoś wyżej.
Ten szok i te emocje towarzyszą nam już od jakiegoś czasu, ale dzisiaj stały się tak mocne, że miarka się przebrała. Dzisiaj powiedzieliśmy dość. Dosyć udawania, że wszystko jest w porządku. Dosyć milczenia. Zamierzamy mówić innym o tym wszystkim, by jak najwięcej ludzi się dowiedziało czym ta organizacja jest naprawdę. Niestety z tym wykorzystywaniem każdej okazji może być ciężko, bo skoro rodzina nie chce nas praktycznie znać, to nawet okazji by im cokolwiek pokazywać nie będzie...
P.s. Na dniach zamierzamy napisać listy o odłączeniu i może nawet coś opublikujemy z rzeczy, które przezornie nagraliśmy aby pokazać jak w organizacji traktuje się "owieczki"
Witajcie
Jesteście kolejnym żywym dowodem na istnienie "duchowego raju " w społeczności świadków Jehowy .
Ból przy wyjściu to coś jak bóle porodowe , kto był i czuł wie o co chodzi .
matka z łzami w oczach zamyka drzwi samochodu urywając rozmowę na temat tego co dalej z nami Widzę w tym kolejny raz dowód że uczucia w sercu człowieka są nie do zatarcia , oni wewnątrz zawsze są normalnymi ludźmi , pytanie tylko pod jak grubą skorupą .Może to kiedyś jednak wyda owoc , tj. te ludzkie uczucia wezmą górę ?
Teraz są jak piszesz niczym roboty .
Zrobicie jak uważacie i absolutnie nie chcę doradzać ,ale ten list o odłączeniu jeśli już zdecydowaliście wyjść dacie radę napisać w sposób bardziej wyważony i na spokojnie ale , poczekajcie aż pierwsza fala emocji opadanie .
Może tydzień ,dwa ,ale jak mówię to wasza decyzja , nie znam waszej sytuacji w szczegółach .
Świat otwartych umysłów jak już czujecie potrafi być piękny . Życie czasem trudne . A sztab Świadków dba o to aby okowy z umysłu nie spadły , traktują to niczym blindy na oczach konia (tzw. klapki ) , które dla konia pomagają zachować spokój i jest łatwiejszy do opanowania bo mniej widzi .W umyśle Świadka te blindy są jakby wrośnięte w skórę i zdjęcie tych blind jest czasem niełatwe , jeśli w ogóle możliwe .Stąd płacz itd.Coś podobnego przeżywałem , wiem co się czuje widząc bliskich w szczerej rozpaczy , ale z umysłem niemowlaka .
Tu , na forum nie ma głupich pytań czy tematów
,czasem mogą zdarzyć się niemądre odpowiedzi .
W WTS - wszystkie trudne i niewygodne pytania są głupie ,ale prawie na wszystkie dopuszczalne są niejednokrotnie "pokrętne " i kłamliwe odpowiedzi .
Trzymajcie się , piszcie , zadawajcie pytania , też te najtrudniejsze , uwalniajcie umysły i serca z okowów .