Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.  (Przeczytany 39846 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #30 dnia: 18 Lipiec, 2016, 18:34 »
Roszada, znasz książkę Mariusza Szrama pt. Ciało zmartwychwstałe w myśli patrystycznej przełomu II i III wieku, Lublin 2010, Wydawnictwo KUL, ss. 770 (tutaj jest recenzja tej książki: http://www.voxpatrum.pl/pdfy/Vox56/Recenzje.pdf). Jeśli się nawet pobieżnie z nią zapoznać, to zobaczymy jaki problem sprawiało komentatorom od zawsze to, w jakim ciele i gdzie żyć mają docelowo chrześcijanie w przyszłości. Spowodowane jest to faktem, że jedni naciskali na teksty o ziemi, a drudzy o niebie. Generalnie na pewno chrześcijanie będą z Chrystusem - co do tego, wszyscy się zgadzają:)


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #31 dnia: 18 Lipiec, 2016, 18:48 »
Wiem, wiem, jakie to spory były.
Wiązało się to z 1000 leciem.

Kiedyś się tym zajmowałem i opisałem co wiedziałem:

1000-lecie i pisarze wczesnochrześcijańscy a Towarzystwo Strażnica

http://piotrandryszczak.pl/ojcowie-kosciola-inne-nauki/1000-lecie-i-pisarze-wczesnochrzescijanscy-a-towarzystwo-straznica.html


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #32 dnia: 18 Lipiec, 2016, 18:51 »
A jeśli chodzi o Świadkowe nauki to też pisałem o tym:

Pierwotne, późniejsze i obecne nauki Towarzystwa Strażnica o 1000-leciu


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika2/pierwotne-pozniejsze-i-obecne-nauki-towarzystwa-straznica.html

Czy tysiącletnie królowanie z Ap 20:4 oznacza dla Świadków Jehowy
okres 1000 lat?


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika2a/czy-tysiacletnie-krolowanie-z-apokalipsy-20,4-oznacza-dla-swiadkow-jehowy-okres-1000-lat.html


Offline Agalloch

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #33 dnia: 18 Lipiec, 2016, 19:34 »
Werset z Izajasza 65:17 odnosi się do mesjańskiego królestwa, w którym skutki grzechu będą ograniczone, a wiek człowieka wydłużony.

65 rozdział Izajasza to faktycznie jeden z najczęściej przytaczanych przez ŚJ fragmentów Biblii (z powodów, które tak ładnie opisał Gerontas w pierwszym poście). Ale po przywołanym wersecie 17 są tam zaraz przecież wersety 18 i 19:

18 Lecz wielce się radujcie i weselcie na zawsze z tego, co stwarzam, bo oto ja stwarzam Jerozolimę jako powód do radości, a jej lud jako powód do radosnego uniesienia. 19 I będę się weselił z Jerozolimy i wielce radował z mego ludu; i już nie będzie w niej słychać głosu płaczu ani głosu żałosnego krzyku

Dwa pytania:
1. Czy podobieństwo końcówki wersetu 19 do Obj. 21:4 jest tylko i wyłącznie przypadkowe?
2. O jakiej Jerozolimie jest tu mowa? Czy nie tej, o której mowa np. w Hebr. 12:22, tj. tej zamieszkiwanej przez miriady aniołów?

"Nowe niebiosa i nowa ziemia" symbolizują nowy system, zaprowadzony przez królestwo Boże.

Niepoparty żadnymi wersetami slogan, który ŚJ zmuszeni są wykorzystywać do tłumaczenia niewygodnych wersetów. Tymczasem z Hebrajczyków 1:10-11 niedwuznacznie wynika, że ziemia i niebiosa, które mają przeminąć, są dziełem Bożych rąk. Jeśli obecna ziemia i niebiosa jedynie symbolizują obecny system, to kto jest twórcą tego systemu? Lub inaczej: czy twórcą obecnego "systemu" (ze śmiercią, głodem, chorobami, wojnami, złodziejami i impotentami u władzy) jest rzeczywiście Bóg?

Ten werset wskazuje, jaką nadzieją żyli. I nawet po otrzymaniu ducha prawdy, apostoł Paweł stwierdził, że żyje w nadziei, którą żyje Izrael.

Tu się zgodzę, pod jednym wszakże warunkiem: uściślimy, jaką nadzieją żyje Izrael. Optymalny w tym względzie będzie Hebr. 11:13-16 (w tłumaczeniu dowolnym za wyjątkiem aż trzykrotnie "ulepszanego" w tym miejscu PNŚ). Z wersetów tych czarnusieńko na bielusieńku wynika, że:

1. "Izrael" publicznie oznajmił, że jest obcym i tymczasowym osiedleńcem NA ziemi (w oryginale dokładnie to samo "na ziemi", co np. w modlitwie pańskiej),
2. "Izrael" daje dowód, że pilnie szuka swej OJCZYZNY (rodzinnych stron, miejsca, skąd pochodzą przodkowie, ojcowie),
3. "Izrael" zabiega teraz o lepszą ojczyznę NIEBIAŃSKĄ,
4. Bóg w odpowiedzi na te poszukiwania przygotował dla "Izraela" MIASTO (a nie ogród!!!). Jakie miasto? Ano zamykamy pętelkę i wracamy do Izajasza 65:18-19 i do Hebr. 12:22.

Nad czym się tu więcej rozwodzić?
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2016, 19:54 wysłana przez Agalloch »


Offline Jaaqob

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #34 dnia: 18 Lipiec, 2016, 20:17 »
1. Czy podobieństwo końcówki wersetu 19 do Obj. 21:4 jest tylko i wyłącznie przypadkowe?
Oczywiście, że nie jest przypadkowe. W królestwie Jezusa rzeczywiście nie będzie słychać ani płaczu ani żałosnego krzyku. A kiedy dojdzie do ostatniego buntu, kiedy Gog z Magog zostanie unicestwiony, a nieposłuszni królestwu Chrystusa ludzie ukarani, Bóg raz na zawsze zniszczy śmierć i tak jak to mówi Obj 21:4 - "śmierci już nie będzie"... ;)

2. O jakiej Jerozolimie jest tu mowa? Czy nie tej, o której mowa np. w Hebr. 12:22, tj. tej zamieszkiwanej przez miriady aniołów?
O tejże, do której przebywający na ziemi chrześcijanie JUŻ przystąpili...  :o ::)

Co do Hbr 11:13-16. Ojczyzna niebiańska sugeruje raczej jej niebiańskie pochodzenie, a nie to, że się w niebie znajduje. Podobnie Chrystus jest chlebem z nieba, ale był nim tutaj na ziemi - pochodził z niebios, od ojca.


Tusia

  • Gość
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Lipiec, 2016, 21:39 »
Nad czym się tu więcej rozwodzić?

"Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała..." (Flp 3,20-21)

"W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem." (J 14,2-3)

"Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem" (1 Tes 4,16-17)


« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2016, 21:41 wysłana przez Tusia »


Offline Agalloch

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #36 dnia: 18 Lipiec, 2016, 21:41 »
O tejże, do której przebywający na ziemi chrześcijanie JUŻ przystąpili...  :o ::)
Tzn. że autor listu do Hebrajczyków nie czekał już na nic więcej? Już za życia przystąpił do Jerozolimy niebiańskiej, co spełniło jego wszelkie oczekiwania? Nawet on nie miał nadziei niebiańskiej?

Co do Hbr 11:13-16. Ojczyzna niebiańska sugeruje raczej jej niebiańskie pochodzenie, a nie to, że się w niebie znajduje. Podobnie Chrystus jest chlebem z nieba, ale był nim tutaj na ziemi - pochodził z niebios, od ojca.

Gdyby 16 werset rozpatrywać w oderwaniu od wersetów poprzedzających, na bardzo upartego można by taką koncepcję uznać za możliwą. I tylko możliwą, bo niby co konkretnie sugeruje, że chodzi o "niebiańskość" pochodzenia, a nie o literalną niebiańskość?

Wg mnie cały kontekst (i "tymczasowi osiedleńcy na ziemi", i fakt, że szukali oni miejsca zamieszkania, a nie siedziby niewidzialnego rządu, i że jako to miejsce mieli znaleźć miasto, a nie ogród) wskazuje, że jednak chodzi o tę literalną niebiańskość.

Ale to jest tylko i wyłącznie mój pogląd. "Wspaniałomyślnie" pozostawiam wszystkim pełne prawo do zdania odrębnego  :D


Offline gerontas

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #37 dnia: 18 Lipiec, 2016, 21:59 »
2 Koryntian 4 rozdział:
"18 dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
5 rozdział:
1 Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. 2 Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, 3 o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. 4 Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. 5 A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. 6 Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. 8 Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana".

1 Koryntian 15 rozdział:
"50 Zapewniam was, bracia, że ciało i krew17 nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. 51 Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. 52 W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. 53 Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."

Takich wersetów jasno mówiących o życiu w niebie dla chrześcijan można mnożyć. Natomiast o życiu chrześcijan na ziemi w NT nie ma.
Jest jedynie wzmianka w Mateusza 5:5  "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.", ale czy to znaczy, że chrześcijanie będą żyć na ziemi?
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2016, 22:25 wysłana przez gerontas »


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #38 dnia: 18 Lipiec, 2016, 22:46 »
Kiedyś napisałem artykuł:

Mt 5:5 według Towarzystwa Strażnica i „nowe niebiosa i nowa ziemia” według Kościoła Katolickiego


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika2/mt5,5-wedlug-towarzystwa-straznica-i-nowe-niebiosa-i-nowaa-ziemia-wedlug-kosciola-katolickiego.html

Może się komuś coś z niego przyda. ;)


Tusia

  • Gość
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #39 dnia: 18 Lipiec, 2016, 22:52 »
Takich wersetów jasno mówiących o życiu w niebie dla chrześcijan można mnożyć. Natomiast o życiu chrześcijan na ziemi w NT nie ma.
Jest jedynie wzmianka w Mateusza 5:5  "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.", ale czy to znaczy, że chrześcijanie będą żyć na ziemi?

My 5,5, to nawiązanie do Ps 37. Jezus jednak kończy błogosławieństwa obietnicą, iż wszyscy, a więc i cisi z Mt 5,5 otrzymają nagrodę w niebie.
http://piotrandryszczak.pl/niebo_nagroda_dla_sprawiedliwych.html




Offline Agalloch

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #40 dnia: 18 Lipiec, 2016, 23:33 »
Cały NT "przesiąknięty" jest na wskroś nadzieją niebiańską. Przytoczone przez Was cytaty są tego potwierdzeniem.

Ja intensywnie "promuję" ten 11 rozdział Hebrajczyków ze względu na obecnych i wielu byłych ŚJ, którzy tłumaczą powyższe istnieniem dwóch grup chrześcijan i dwóch rodzajów nadziei. Ich zdaniem wszystkie te "niebiańskości" to owszem, prawda, ale tycząca się jedynie "pomazańców". Z 11 rozdziału Hebrajczyków wynika jednoznacznie (moim zdaniem), że jednak nie tylko.

A w przekonaniu tym dodatkowo utwierdzają mnie "poprawki" przy tłumaczeniu dokonane przez autorów PNŚ - gdyby tam rzeczywiście nie było nic "groźnego", nie grzebaliby tam w tak ewidentny (i przez to kompromitujący) sposób.

Inny fragment, który mnie osobiście utwierdza w przekonaniu, że niebo nie tylko dla "pomazańców", to znamienne "będziesz ZE MNĄ w raju".

Oczywiście i z tym ŚJ sobie radzą, sugerując znów symboliczność, tym razem zwrotu "ze mną". Ale jeśli tak, to skąd możemy mieć pewność, że równie symboliczne nie są pozostałe fragmenty wypowiedzi Jezusa? Np. samo "będziesz"? Jezus np. mógłby tłumaczyć zmartwychwstałej rodzinie złoczyńcy, że atomy, z których zbudowane było jego ciało, nadal istnieją w przyrodzie i właśnie w ten symboliczny sposób ów złoczyńca JEST. Właśnie w ten symboliczny sposób Jezus spełnił daną mu obietnicę...

Słabe, nie? Tak trochę na wzór polityków, którzy najpierw naobiecują, a później są z siebie tym bardziej zadowoleni, im głupszą znajdą wymówkę dla braku realizacji tych obietnic.
 
Powyższe pokazuje, że jeśli za uprawnione uznamy takie dowolne nadawania atrybutu "symboliczności" poszczególnym fragmentom Biblii, jej czytanie w zasadzie w ogóle możemy sobie odpuścić...


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #41 dnia: 18 Lipiec, 2016, 23:36 »
2 Koryntian 4 rozdział:
"18 dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
5 rozdział:
1 Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. 2 Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, 3 o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. 4 Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. 5 A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. 6 Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. 8 Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana".

1 Koryntian 15 rozdział:
"50 Zapewniam was, bracia, że ciało i krew17 nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. 51 Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. 52 W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. 53 Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."

Takich wersetów jasno mówiących o życiu w niebie dla chrześcijan można mnożyć. Natomiast o życiu chrześcijan na ziemi w NT nie ma.
Jest jedynie wzmianka w Mateusza 5:5  "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.", ale czy to znaczy, że chrześcijanie będą żyć na ziemi?

Nie do końca tu się zgodzę.
Oczywiście, nie piszę żeby się spierać albo
wymądrzać, ale żeby można było wspólnie do czegoś dojść.

Brakuje tu (tzn, oczywiście, moim zdaniem)
ważnej rzeczy. Otóż, w Pismach Greckich,
do opisania ciała jako powłoki fizycznej,
stosuje się najczęściej słowo SOMA,
natomiast w wielu miejscach które przytoczyłeś,
 występuje słowo SARX i jego odmiany,
które oznacza pewną przyziemną naturę
człowieka. Wyjątkiem wśród tekstów, które Gerontasie
przytoczyłeś jest 2 Kor 5, bo tam rzeczywiście jest SOMA,
ale tam są rodzajniki przed tym słowem, więc można by to
tak zrozumieć, że nie chodzi tam o to, że w ogóle
nie będziemy w cielesnej postaci, tylko że nie będziemy
w TYM ciele.
Za to w 1 Kor 15:50 jest SARX i na pewno nie takie jest
znaczenie tego wersu, że on przeczy zmartwychwstaniu w ciele.

Przez następne kilka dni kompletnie nie mam  czasu pisać na forum,
 ale wrócę do tego tematu jeszcze, to bardzo ważny wątek.
Napiszę w skrócie, że najstarsi patryści wyznawali nadzieję na
połączenie się z ciałem w zmartwychwstaniu i powrót Chrystusa!!!

"ciało i krew" - stary, ale ciekawy wątek tutaj:

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=942

Chodzi mi o wypowiedzi tam niejakiego "Mirka"
z tamtego forum, ponieważ uważam je za
zgodne z prawdą. Mam znacznie więcej
innych wniosków, które to potwierdzą.

Ps:
oczywiście nie ma żadnych dwóch grup chrześcijan.
Ale nie piszcie, że ma nic o możliwości cielesnego życia dla chrześcijan,
bo to nie jest prawdą (np. Rzymian 8:11) i przeczy ewangelii.
Gwóźdź sprawy jest moim zdaniem
w całkiem innym miejscu.


wracam za kilka dni

« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2016, 23:58 wysłana przez Abba »


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #42 dnia: 18 Lipiec, 2016, 23:48 »
Zgadzam się z Abbą. Wiem, ze to dygresja, ale obrzydło mi już nazywanie Nowego Testamentu (ew. Nowego Przymierza) Pismami Greckimi albo Chrześcijańskimi Pismami Greckimi. To zbyt szerokie pojęcie, bo w ten zakres można wrzucić Jana Chryzostoma, Bazylego Wielkiego, Didache, Orygenesa, Klemensa Aleksandryjskiego i wszystkie 161 tomów Patrologia Graeca (z których każdy ma około 70 wielkich stronic zapisanych maczkiem w dwóch szpaltach!).


Offline Agalloch

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Lipiec, 2016, 00:04 »
Ale nie piszcie, że ma nic o możliwości cielesnego życia dla chrześcijan,
bo to nie jest prawdą (np. Rzymian 8:11) i przeczy ewangelii.

Zależy jaką cielesność mamy na myśli :) Ten sam autor w 1 Kor. 15:39-40, 42-44 wyróżnia przynajmniej kilka jej rodzajów  :)

« Ostatnia zmiana: 19 Lipiec, 2016, 00:06 wysłana przez Agalloch »


Offline gerontas

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Lipiec, 2016, 12:33 »
Nie do końca tu się zgodzę.
Oczywiście, nie piszę żeby się spierać albo
wymądrzać, ale żeby można było wspólnie do czegoś dojść.

Brakuje tu (tzn, oczywiście, moim zdaniem)
ważnej rzeczy. Otóż, w Pismach Greckich,
do opisania ciała jako powłoki fizycznej,
stosuje się najczęściej słowo SOMA,
natomiast w wielu miejscach które przytoczyłeś,
 występuje słowo SARX i jego odmiany,
które oznacza pewną przyziemną naturę
człowieka. Wyjątkiem wśród tekstów, które Gerontasie
przytoczyłeś jest 2 Kor 5, bo tam rzeczywiście jest SOMA,
ale tam są rodzajniki przed tym słowem, więc można by to
tak zrozumieć, że nie chodzi tam o to, że w ogóle
nie będziemy w cielesnej postaci, tylko że nie będziemy
w TYM ciele.
Za to w 1 Kor 15:50 jest SARX i na pewno nie takie jest
znaczenie tego wersu, że on przeczy zmartwychwstaniu w ciele.

Drogi ABBO
Dziękuję bardzo za twój wpis, który spowodował, że przez chwilę bardziej wniknąłem w te fragmenty. Poniżej znajduje się krótki opis do czego doszedłem.

To słowo CIAŁO (SOMA) użyte w 2 Koryntian rozdziały 4 i 5, możemy rozumieć jako ciało fizyczne lub metafizyczne. Z kontekstu jednak wynika, że Paweł mówił o ciele fizycznym (4:11, 5:6). W tym fragmencie Paweł pisze, że ciało jest śmiertelne (4:11) dlatego jak długo przebywamy w tym ciele jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana (5:6).
Cały kontekst odczytuje jako życie w niebie u boku Pana w ciele nieśmiertelnym - duchowym.


Słowo SARX zostało użyte w drugim fragmencie (1 Koryntian 15 rozdział) i to słowo tym bardziej oznacza ciało fizyczne (czasem wręcz mięso). Kiedy Paweł w tym fragmencie mówi o ciele fizycznym (ludzkim i zwierząt) używa określenia SARX (15:39). Natomiast gdy mówi o ciele niebiańskim czy duchowym stosuje słowo SOMA (15:40, 44), które w tym fragmemcie oznacza ciało duchowe i przeciwstawia je ciału fizyczmemu (SARX). Dlatego w końcu w wersecie 50 pisze o ciele fizycznym SARX, że nie może one odziedziczyć królestwa Bożego ani nieśmiertelności. Kontekst również to potwierdza.

Oczywiście, mogę być w błędzie.
« Ostatnia zmiana: 19 Lipiec, 2016, 13:08 wysłana przez gerontas »