Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witam  (Przeczytany 32422 razy)

Offline TomBombadil

Odp: Witam
« Odpowiedź #75 dnia: 30 Wrzesień, 2016, 23:01 »
A ja kochana dołączyłabym do studium męża i chodziła z nim na zebrania.Wtedy na bieżąco można rozmawiać o tym,czego się tam uczy,zadawać pytania ,podawać kontrargumenty. Materiał na studium jest znany,można się wcześniej przygotować. Pomocników na forum nie zabraknie. Wspólnie mogłabyś omawiać wykłady i artykuły ze Strażnicy. Jak mąż na bieżąco będzie miał odtrutkę,to mu pomoże. A ty go pilnuj,bo w zborach wiele sióstr,co mogą przejąć ci chłopa.


Offline karafka

Odp: Witam
« Odpowiedź #76 dnia: 07 Październik, 2016, 09:25 »
Moja Droga TomBombadil, niestety nie dołączę do zebrań ani do studiowania tego steku bzdur. A tu przepraszam tych , których mogę urazić, obrazić etc. Obrzydzeniem jest dla mnie to wszystko, co wiąże sie z tą organizacją,  to wypaczenie Słów Bożych, te książki i gazetki i ich słowa wstrętne są dla mnie . Czuję się brudna kiedy muszę je brac do ręki, jak mąż kończy te swoje  rozmowy, to czuję do niego obrzydzenie. Po każdej takiej jego rozmowie czuję wstręt , nie chcę żeby mnie nawet dotykał. Fuj. To jakby się zanurzyć w beczce pełnej obślizgłych ślimaków bez muszli i czego tam jeszcze  :(. Tu w każdy może sobie zapełnić beczkę czym chce  ;) . Nie chcę i nie będę udawała, że to jest dobre , bo nie jest. Bo mam juz tego dosyć  :-[. To jak walenie głową w mur, walisz i oprócz twojego urazu głowy, żadnej rysy na nim nie widać. A on jeszcze bardziej w to bagno sie pcha.
Wczoraj znowu te rozmowy ( telefoniczne) :-[ , poczekałam aż sie trochę rozkręcą, po czym weszłam i zaskoczonemu mężowi  wręczyłam statut, mówiąc że tu znajdą bardzo ciekawe rzeczy do omawiania. Zaczął sie głupkowato uśmiechać, jednocześnie był bardzo zmieszany i zaskoczony, bo przecież takiego dokumentu miało nie być,zresztą jak i duchownych i zakonników i wielu innych rzeczy. statut był opisany, na co zwrócic uwagę. Czy to coś da?  pojęcia nie mam  :-\ Wieczorem nie chciałam już go widzieć, ani tym bardziej z nim rozmawiać. statut zabrał ze sobą do pracy, bo nie mogę go znaleźć w domu.
Muszę kończyć, przepraszam ,ale mam wizytę u lekarza.
Pozdrawiam Was wszsytkich i przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.


Offline TomBombadil

Odp: Witam
« Odpowiedź #77 dnia: 07 Październik, 2016, 09:39 »
Ta niechęć do męża źle wróży. Nie walczymy z ludźmi,ale z problemem. Mąż czując twoją niechęć może tym bardziej lgnąć do ludzi ,którzy okazują mu szacunek. A twoje emocje będzie wiązał z kościołem. Macie bardzo zagmatwaną sytuację. Pod tym względem świadkowie mają mu coś do zaproponowania,bo pokazują w biblii te miejsca,gdzie jest mowa,że mąż jest głową,a żona powinna go kochać i szanować i być cichego i łagodnego ducha. Walka i emocje nie pomogą. Trzeba miłości i rozeznania. W Strażnicy zamieszczane są zachęty jak pozyskiwać partnera. Kiedyś było,jak żona czule masowała mężowi zmęczone stopy i łagodnie opowiadała mu o Bogu i biblii. I on w ten sposób uległ. Mąż tego słucha i porównuje co ma w domu. Może czuć się samotny i niezrozumiany. A on spotyka się ze świadkami,bo zraził się,jak pisałaś do KK,a ma miłość do Słowa Bożego. Zastanów się nad strategią,żeby nie wylać dziecka z kąpielą.Współczuję wam. I życzę,byście jako małżeństwo odbudowali więzi,religia to sprawa drugorzędna.


Offline karafka

Odp: Witam
« Odpowiedź #78 dnia: 07 Październik, 2016, 14:33 »
TomBombadil
być może niefortunnie się wyraziłam. Nie walczę i emocje ukrywam. To co napisałam dotyczy tego co czuję, a nie jak sie zachowuję.  Wiem, że to wszystko przemawiałoby przeciwko mnie. Napisałam tak, bo chciałam wyrzucić z siebie chociaż część negatywnych emocji. Zawsze się starałam o nasze małżeństwo, zawsze. Kosztem siebie też. Przyjaciółka zapytała mnie , kiedy jej tłumaczyłam to wszystko o czym pisaliście tutaj i o Waszych radach, a gdzie jest miejsce dla ciebie, gdzie ty jesteś, zacznij myśleć o sobie. Zawsze starałam się aby nasz dom był ciepły i otwarty, a ostatnio to jeszcze bardziej. Tylko czasami sił mi brak i frustrujące jest to, że nie widać żadnych efektów.  :'( gwarancji żadnych, że będzie lepiej też nie ma  :-\


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Witam
« Odpowiedź #79 dnia: 07 Październik, 2016, 14:48 »

 Czekam na Wasze opinie, pomysły jak mogę najlepiej wykorzystać to co mam, czy rzucić wszystko na stół z okrzykiem  :P " masz czytaj" czy raczej dawkować?

 Ja bym nie bombardowała niusami, działałabym bardziej dyskretnie.
Tzn zostawiła coś w takim miejscu, aby mąż znalazł będąc sam, bez naocznych  świadków, nawet Ciebie.
Sam będzie bardziej odważny i zajrzy co tam w środku jest, jeśli nie za pierwszym razem to przy następnej okazji.
Przy kimś będzie się stawiał i udawał twardziela, że to go nie interesuje. Po cichu i w ukryciu może ciekawość wziąć górę.

Nie oszukujmy się, ci ludzie bardziej boją się ludzi niż tego na górze.

Co do ostatnich Twoich postów, doskonale Cię rozumiem. Sama pamiętam swoje ostatnie zebrania, szłam bolał mnie brzuch, głowa i miałam mdłości. Początkowo tego nie łączyłam ze sobą. Ale po kolejnym zebraniu i kolejnych dolegliwościach zrozumiałam, że tak się właśnie bronię przed tym czym gardziłam.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline karafka

Odp: Witam
« Odpowiedź #80 dnia: 07 Październik, 2016, 14:55 »
:)
tak właśnie robię, tu książka, tu artykuł. zgodnie z Waszymi radami. Nie robię tego często, bo nie chcę żeby poczuł się osaczony. A dla mnie to jest stanowczo za rzadko. To,  że tak wyskkoczyłam z tym statutem spowodowane było tym ,że po raz pierwszy złapałam go na kłamstwie, a tamten nie mógł sie przygotować. Chciałam zaskoczyć ich obu. Co mam nadzieję się udało, bo statutu nie ma.



Offline Światus

Odp: Witam
« Odpowiedź #81 dnia: 07 Październik, 2016, 15:00 »
TomBombardi niestety ma rację. Zadasz pytanie mężowi. On zapyta "nauczycieli". Oni wcisną mu kit albo zagadają temat.
Wiem o czym mówisz. Mnie też, kiedy cos sprawdzam w przekładzie ŚJ, przechodzą drgawki. Dość dziwne uczucie jeśli odnosi się do czytania biblii...

Wg mnie, lepiej jest pokazać niewiedzę czy mylne poglądy "nauczycieli" czyli organizacji.
Czytaj szczególnie Ew Jana 3 rozdział, rozmowa z Nikodemem. Np; "Kto nie narodzi się na nowo, nie może nawet UJRZEĆ Królestwa Bożego". Narodzony na nowo to - namaszczony Duchem. A reszta?
I koniecznie czytaj Pierwszy List Jana. To jest pogrom większości doktryn lub przynajmniej najważniejszych.

Wczoraj znalazłem ciekawy werset Kolosan 3:17 I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.
Czy ŚJ robią i głoszą wszystko w imię Jezusa??

Werset obalający od razu 2 nauki to Rzym 8:11 A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
1. Ducha mają tylko namaszczeni ale nauczają, że zostaną wskrzeszeni jako istoty duchowe, bez ciała.
2. W jaki sposób maja zostać wskrzeszeni ci, w których duch nie mieszka?

Możeszzapytać o przypowieść o wybornej pszenicy i kąkolu. Pszenicą sa namaszczeni. A kim w tej przypowieści są zwykli ŚJ? Tym bardziej, że wszystko oprócz pszenicy ma zostać spalone...
Powodzenia.

Jeszcze mi się przypomniało o raju na ziemi.
Nie wiem jakim cudem weset z Ap 21:4 odnoszą do ziemi ale ok.
Oto on;
4 I otrze z ich oczu wszelką łzę,
a śmierci już odtąd nie będzie.
Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu
już [odtąd] nie będzie,
bo pierwsze rzeczy przeminęły».

Tylko, że... u Izajasze jest podobny werset i odnosi się do Nowej Jerozolimy, która ma byc w niebie, nawet wg ŚJ. Porównaj sama czy nie sa podobne do siebie.
Iz 65:17 (por Ap 21:1) Albowiem oto Ja stwarzam
nowe niebiosa i nową ziemię
;
nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów
ani na myśl one nie przyjdą.
18 Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze
z tego, co Ja stworzę;
bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele
i z jej ludu - radość.
19 Rozweselę się z Jerozolimy
i rozraduję się z jej ludu.
Już się nie usłyszy w niej
odgłosów płaczu ni krzyku narzekania.

« Ostatnia zmiana: 07 Październik, 2016, 15:13 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline karafka

Odp: Witam
« Odpowiedź #82 dnia: 07 Październik, 2016, 15:11 »

Możeszzapytać o przypowieść o wybornej pszenicy i kąkolu. Pszenicą sa namaszczeni. A kim w tej przypowieści są zwykli ŚJ? Tym bardziej, że wszystko oprócz pszenicy ma zostać spalone...
Powodzenia.


Dziękuję, a gdzie mogę coś więcej przeczytać na te tematy?
 Dobrze jest wiedzieć, że nie inni mają podobne odczucia  :)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Witam
« Odpowiedź #83 dnia: 07 Październik, 2016, 19:38 »
TomBombardi niestety ma rację. Zadasz pytanie mężowi. On zapyta "nauczycieli". Oni wcisną mu kit albo zagadają temat.
Wiem o czym mówisz. Mnie też, kiedy cos sprawdzam w przekładzie ŚJ, przechodzą drgawki. Dość dziwne uczucie jeśli odnosi się do czytania biblii...

Wg mnie, lepiej jest pokazać niewiedzę czy mylne poglądy "nauczycieli" czyli organizacji.

Można to pokazać właśnie terapią wstrząsową - jak zapyta ich o coś drażliwego, a oni zareagują "jak zazwyczaj", to oni sami go wybudzą :)


Offline Światus

Odp: Witam
« Odpowiedź #84 dnia: 07 Październik, 2016, 20:25 »
Dziękuję, a gdzie mogę coś więcej przeczytać na te tematy?
 Dobrze jest wiedzieć, że nie inni mają podobne odczucia  :)

Jeśli chcesz na podstawie "gazetek", ze skanami to polecam;
http://piotrandryszczak.pl

A jeśli wg tematów to ściągnij sobie książkę Włodzimierza Bednarskiego - W obronie wiary.
Jest za darmo w necie w formacie PDF. Ok, najnowszy jest w doc lub w pdf u mnie, Uwaga, to CEGŁA...
https://drive.google.com/file/d/0B8kbJALje-bdeXlORVdPWTdnOW8/view?usp=sharing

Tutaj chyba najpopularniejsza książka; Pismo Św przeczy nauce św Jehowy. Jest stara ale powinna być dobra, i jest cieńsza :)

https://drive.google.com/file/d/0B8kbJALje-bdeFZhT1ZJZW9CRUE/view?usp=sharing

Jeśli chcesz to na forum są moje krótkie opracowania. Pisane dla ŚJ więc prościej się chyba nie da  :)
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3210.msg48148#msg48148

PS.  Autorem W obronie wiary jest Roszada, ma też doświadczenie z wyciąganiem ŚJ z organizacji. Jakby co, pisz do niego na priv.:)
« Ostatnia zmiana: 07 Październik, 2016, 20:30 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline TomBombadil

Odp: Witam
« Odpowiedź #85 dnia: 08 Październik, 2016, 19:29 »
Dlatego ja zachęcam do wspólnego z mężem studium biblii. Możecie sami,bez towarzystwa świadków.Gdyby się mąż nie zgodził tak,to warto przygotować się do materiału,który będą studiować i poszukać coś na ten temat. Warto z mężem spokojnie rozmawiać,by mógł szczerze opowiadać co go przekonuje,co na niego działa,jakie jego potrzeby zaspokaja nowa grupa.Mąż i żona to jedno ciało,walcząc o męża robisz coś dla siebie. 


Offline GdzieTaPrawda

Odp: Witam
« Odpowiedź #86 dnia: 08 Październik, 2016, 20:42 »
Tez polecam mimo iz ja i zona jestesmy swiadkami Jehowy. To ja jej wprost powiedziałem ze chce zdobyc fundamenty wiary i dopoki tych fundamentow nie zdobede bede tam gdzie jestem. Jestesmy na etapie tworzenja tematow.ktore maja byc naszymi fundamentami. Uwazam ze kazdy ma inny charakter. Jemu moze sie podobac organizacja a Tobie nie... nie przekonalo Cie nic za tym ze to wlasciwa strona, ja jestem z tej drugiej strony, wychowalem sie w rodzinie swiadkow i bardzo doceniam to zeprzez wiele lat mimo tam problemów ktore kazdy ma z czyms/kims to mam tutaj duchowo dojrzalych madrych braci nawet.kilkadziesiat lat starszych od.nas.ktorzy sa naszymi przyjaciolmi i mozemy na nich polegac. Ja zeby sie przekonac musze miec pewnosc 100%... nie 98 czy 99.... i uwazam ze twoj maz powinien sie tez dowiedziec o tym ze ty tez chcesz byc w 100% przekonana jaka droge razem wspolnie obrac.


Offline karafka

Odp: Witam
« Odpowiedź #87 dnia: 09 Październik, 2016, 00:09 »
Cytuj
i uwazam ze twoj maz powinien sie tez dowiedziec o tym ze ty tez chcesz byc w 100% przekonana jaka droge razem wspolnie obrac.
Wybacz, ale nie rozumiem.


Offline GdzieTaPrawda

Odp: Witam
« Odpowiedź #88 dnia: 09 Październik, 2016, 07:46 »
Uwazasz ze mąż nie ma racji a on uwaza ze Ty nie masz. Gdy zrozumie on że Tobie nie zależy na pietnowaniu tego co on robj tylko na ustaleniu prawdy, poszukaniu odpowiedzi wspolnie, tak abyscie sie przekonali wspolnie, chyba to by was polaczylo w jedność małżeńską. Ja u siebie w domu nie mam innego zdania niz żona przeważnie. Moze mamy taki charakter? Uwazam ze musze byc z żoną jednomyslny w tych najwazniejszych sprawach. Jesli ja mam problem, to wspolmalzonek tez go ma. Jesli masz problem z naukami WTSu to jego obowiazkiem byloby rozwianie twoich watpliwosci lub powazne rozmowy. Mysle ze wlasnie tak dziala malzenstwo.

Probowalas mu kiedys powiedziec np: "rozumiem ze religia i wiara jest dla Ciebie ważna, a skoro ją stawiasz na pierwszym miejscu, to czy dajesz wyraz chrzescijanskiej milosci jesli mnie w tym nie uwzgledniasz? Jestem dla Ciebie najwazniejszym czlowiekem, jesli przysiegniesz Bogu wiernosc, to nadal obowiazuje Cie przysiega mnie złożona. Czy mozesz uwzglednic moje uczucia, ze ja mogę miec watpliwosci? Ze nie tylko nie rozumie twoich pojec doktrynalnych to jeszcze historia SJ oraz ciagle zmieniajace sie swiatlo, oraz afery, odszkodowania itp wyraźnie wzbudzają we mnie duze wątpliwości"

To chyba bylby lagodny sposob rozmowy. A co do ciagle zmieniajacego sie swiatla pogadaj z M. Fajnje to on opisuje i potwierdza Biblią.


Offline Światus

Odp: Witam
« Odpowiedź #89 dnia: 09 Październik, 2016, 13:20 »
Mówiąc krótko; Przeprowadzaj z mężem studium Biblii na podstawie Biblii a nie książek. I bez obecności fałszywych nauczycieli.
Tylko, że do tego trzeba się DOBRZE przygotować.
Ale zawsze można pytać niby przypadkiem.
- A co sądzisz o tym wersecie...?
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?