Salome - ważne ze się zdecydowałas sądzę że trafiłam dobrze, jedne z pierwszych zdań w regulaminie wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie
Dziękuję wszystkim za tak serdeczny odzew
Wiem dobrze ze nikogo nie zmusze do zrzucenia okularów, tak jak ktoś niżej wspomniał (pisze z telefonu i ciężko mi się tu quotuje) ta religia wpływa na sposób myślenia, życia i zachowania się w sposób przerażający. Nigdy nie byłam emocjonalnie związana z nią i juz rok jestem wykluczona ale dalej mam wrażenie jakby mi się ktoś patrzył na ręce i donosił Świadkom.. Może to głupie ale zdążyłam się już przyzwyczaić do tego ze zawsze jest jakieś gumowe ucho gotowe ochoczo donieść odpowiednim osobom :/ zwłaszcza ze w rodzinnym mieście na jednej ulicy swego czasu mieszkał prawie cały nasz zbór..
Ale tak jak wspomnieliscie to już za mną teraz trzeba się po.prostu nauczyć żyć...inaczej bez obawy ze ktoś zagląda ciągle przez ramię czy ładnie strażnice podkreslasz :p
Czasami faktycznie nas obserwują, a czasami tylko nam się zdaje.
WTS opanował do perfekcji techniki wywołujące w nas wyrzuty sumienia, ciągłe dbanie o to by nikogo nie zgorszyć, by uważać, co ludzie powiedzą.
Zazwyczaj nie jesteśmy takimi gwiazdami by całe miasto nas obserwowało
Ale tak właśnie żyjemy. Najpierw ze względu na dobre imię organizacji i boga, a potem na znajomych i plotki.
Pytanie - czy zachowujesz się inaczej? Czy kradniesz, gwałcisz, mordujesz? No przynajmniej może się szlajasz? Nie. Większość z nas żyje całkiem normalnie, nie robi nic innego, ani lepszego ani gorszego z punktu widzenia prawa. A mimo wszystko boimi się, że będą o nas plotkować. Sami sobie wystawiamy w głowie taką ocenę.
Ja też mam czasami taką schizę
Staram się nad tym panować, ale nie zawsze wychodzi. Mam nadzieję, że z czasem pozbędę się tego chorego lęku.
Tak mi się jeszcze skojarzyło, że jak świadek widzi smutnego EX'a, too mówi, że ma czego chciał i źle skończył, bóg mu nie błogosławi i się stoczył. A jak widzi szczęśliwego EX'a, to mówi, że to tylko na pokaz i że w głębi serca to ten EX wie, że jest już stracony...
Cokolwiek byśmy nie zrobili, to oni i tak będą gadać. Więc jak muszą, to niech gadają. A my żyjmy swoim życiem tak by móc spojrzeć w lustro z czystym sumieniem