M: Użytkownik "Korba" został zbanowany, ponieważ nie jest tym za kim się podaje. Cały poniższy post to mistyfikacja. Czytaj więcej TUTAJ.U ŚJ niestety każde wyznawanie swoich słabości nie może być raczej anonimowe bo i starszy nas zna, a tym bardziej komitet sądowniczy.
Co innego osoby trzecie - nie wiadomo skąd, nie wiadomo kto, a co innego, gdy starsi znają oskarżonego.
Czasem to ma dobre korzyści. Wiedzą, że np. nie udaje, znając go dobrze mogą wziąć pod uwagę okoliczności łagodzące.
Kiedyś brałem udział w komitecie, posądzony brat był o pobicie żony. Żona nie była świadkiem. Mąż-brat przyznał się, że uderzył żonę, fakt. Więc komitet, zarzut: przemoc.
Co się okazało, ten brat dzień w dzień znosił katorgę w domu ze strony swojej żony. Jędza była taka, że każdego dnia facetowi wypruwała flaki o byle co, jego dzieci pouciekały z domu. A on jej gotował, prał, pomagał, zarabiał itd. itp.
Kiedyś sobie za dużo wypiła i rzuciła się na niego z pazurami. Brat w obronie machnął ręką i oberwała w ramię. Zrobił się siniak. Przyleciała na skargę do starszych.
gdybyśmy nie znali tego brata i jego sytuacji w domu, łatwo byłoby go skrzywdzić. Ona potem tez przyznała, że to było raczej niechcący z jego strony i w obronie. Dzieci podobnie zeznawały.
Tak więc dobra znajomość oskarżonego ma też dobre strony. Oczywiście nie pochwaliliśmy przemocy, pouczyliśmy go i do domu. Dziś jego relacje z żoną są o niebo lepsze.
A może ona zasługiwała w końcu by jej dowalić? I to pomogło? Ha, ha!