Każdy ma jakąś prawdę,a tu nie oto chodzi.Problem polega na tym ,że wszelkiego rodzaju organizacje ,wyznaczają ostateczne kryteria .Życie = się zdrada ,śmierć = się wierność.I nie ma tu znaczenia jak zasadne są te wymagania,chodzi o wymuszenie posłuszeństwa.Każdy kodeks ,zbiór praw ,pisał człowiek i nie łudźmy się ,że wszystko to czynił z myślą o bliźnim.Im więcej w tym Boga tym mniej poszanowania dla człowieka.Zakaz transfuzji broni się biblijnie ,ale czy jest rozsądny ?Czy jest skierowany by człowiek odniósł rzeczywiste korzyści.