Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?  (Przeczytany 303183 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #90 dnia: 23 Luty, 2016, 18:33 »
Ja wiem jedno: gdyby moje dziecko padło ofiarą jakiegoś zwyrola, a starsi w zborze  kazaliby mi trzymać usta na kłódkę, bo 'organizacja jest święta  a ludzie niedoskonali' to im pierwszym naplułbym w twarz a zboczeńca zniszczył w sądzie.  Bo zamiatanie pod dywan nie ma nic wspólnego ze służeniem Bogu.

Ponieważ taka sytuacja osobiście nie dotknęła mojego dziecka, więc na razie siedzę sobie w wygodnym fotelu i teoretyzuję. Ale gdyby pedofil w zborze zrobił krzywdę mojemu dziecku, to bez wahania poszłabym na ścieżkę sądową. A najpierw to bym takiego za łeb złapała i lała po pysku ile wlezie.


Offline Szyszoonia

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #91 dnia: 23 Luty, 2016, 18:36 »
Czy odejście ze zboru Świadków Jehowy jest aż tak dobrym wyczynem aby z marszu uważać się za osobę bardziej prawą i lepiej wierzącą? Nie sądzę.
Tak naprawde to nic nie powinno w nas wzbudzac poczucia wyzszosci nad innymi, aczkolwiek uwazam, ze odejscie ze zboru to jednak jest wyczyn. Dla jednych wiekszy, dla innych mniejszy, ale jednak wymagajacy duzo odwagi i sily do walki z konsekwencjami tego kroku.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #92 dnia: 23 Luty, 2016, 18:42 »
I tak samo jest z Biblią. Gdy jeden werset tłumaczy się drugim, to jest ok. Ale jeśli tłumaczenie wersetu ma polegać na rozwinięciu myśli: "wydaje mi się, że....", to jest ono guzik warte. Przy czym nawet przy metodzie tłumaczenia wersetami, można dobrać tylko takie wersy, które najlepiej pasują do naszej, wcześniej wymyślonej, teorii.
Po pierwsze, to witaj ponownie :) Kiedy byłem śJ, to starszy z mojego zboru przyrównał kiedyś biblię do instrukcji obsługi, jaką bóg dołączył do swojego dzieła jakim jest cały świat. Tylko dlaczego ta "instrukcja" jest napisana takim językiem, że można ją interpretować na wiele sposobów, z czego skwapliwie skorzystały różne religie tłumacząc ją właśnie podług swoich doktryn.? W/g mnie, gdyby to była prawda, że jest to "instrukcja" dana przez boga, to powinna być napisana takim zrozumiałym językiem, żeby nie pozostawiać żadnych możliwości własnej interpretacji? Coś jak kodeks drogowy. Jeżeli go przestrzegasz, to jeździsz bezpiecznie. I nie ma możliwości własnej interpretacji, bo próba takowej, w najlepszym przypadku kończy się mandatem, albo kraksą.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline gorolik

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #93 dnia: 23 Luty, 2016, 18:42 »
Pozwólcie, że i ja coś dodam od siebie.
Witam ciebie PoprostuJa.
Moim zdaniem sama jeszcze nie zdajesz sobie sprawy z tego, dlaczego tu zawitałaś.
Ale na pewno masz w sercu dążenie do prawdy.
I tylko od ciebie zależy co z nim zrobisz.
Wiele moich przedmówców napisało wiele ciekawych propozycji.
Jednak prawda jest taka, że każdy musi sam odrobić tą lekcję.
Nikt za ciebie tego nie zrobi, a jest to bolesne.
Mogę tylko podrzucić fragment wypowiedzi Pana Jezusa: "poznacie ich po owocach"
A prawdziwej religii nie ma, każda jest ludzkim tworem.



Offline Szyszoonia

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #94 dnia: 23 Luty, 2016, 18:44 »

Ale uważam, że życie według zasady "bądź dobry dla innych" to niestety za mało. Jest mnóstwo dobrych ludzi, a jednak Jehowa chce żeby go czcić w określony sposób. Gdyby Bogu było to obojętne, to nie kazałby Izraelitom niszczyć narodów, które parały się spirytyzmem i wierzyły w różne bóstwa. Idąc dalej - jeśli Bóg chciałby byle jakiej czci, to nie mógł by mieć pretensji do Izraelitów, którzy formalnie w niego wierzyli i go uznawali. A jednak miał pretensje, bo w wierzenia Izraelitów zawsze się wkradł jakiś inny bożek, albo choćby zwykła obojętność na sprawy religijne.

A wątpliwości się we mnie pojawiają po pierwsze z powodów które wcześniej opisałam (upadek moralny, afera pedofilska itp.), a po drugie dlatego, że oddanie religijne niektórych fanatyków zborowych odbieram tak jak faryzeuszy, którzy obnosili się ze swoją świętością, ale nie czynili dobra.
Ale czy ja się powinnam dziwić? Zawsze tak było, że lud wybrany zbaczał w którąś stronę i tylko jednostki były dostrzegane przez Boga jako te prawe. I teraz rozchodzi się o to co robić, by Bóg uznał mnie za prawą?

Ja nie przywiazywalabym obecnie tak wielkiej uwagi do obrzadkow, ktore mialyby towarzyszyc wielbieniu Boga. I nie sugerowalabym sie Starym Testamentem i przykladem Izraelitow. Nie te czasy.... :) Mysle, ze duzo wieksze znaczenie ma nasza wlasna osobista wiez z Bogiem utrzymywana przez modlitwe. Ale to naturalnie moje zdanie :)


Offline PoProstuJa

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #95 dnia: 23 Luty, 2016, 19:18 »
Mysle, ze duzo wieksze znaczenie ma nasza wlasna osobista wiez z Bogiem utrzymywana przez modlitwe. Ale to naturalnie moje zdanie :)

No tak, zgadzam się. Ale czy to oznacza, że mamy żyć jak "wolne elektrony"? Fajnie jest chyba być zgodnym z innymi w poglądach religijnych. Fajnie jest mieć braci i siostry w wierze.
Dlatego takie po prostu wyjście ze zboru i zostanie samemu ze swoimi poglądami nie uważam za szczyt szczęścia...


Offline Szyszoonia

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #96 dnia: 23 Luty, 2016, 20:05 »
No tak, zgadzam się. Ale czy to oznacza, że mamy żyć jak "wolne elektrony"? Fajnie jest chyba być zgodnym z innymi w poglądach religijnych. Fajnie jest mieć braci i siostry w wierze.
Dlatego takie po prostu wyjście ze zboru i zostanie samemu ze swoimi poglądami nie uważam za szczyt szczęścia...
Fajnie jest miec przy sobie przyjaciol, ktorzy sa przy nas nie tylko ze wzgledu na wyznanie. A niestety po odejsciu okazuje sie, ze tylko to tak naprawde nas laczylo, bo skoro wszystko inne juz sie nie liczy i Ci ludzie sie od nas odwracaja, to jak to inaczej zrozumiec?
Ja o tyle tego nie odczulam tak bardzo, bo zawsze mialam wokol siebie bliskie mi osoby z poza zboru, ale jesli nasze towarzystwo, zgodnie z zaleceniami CK, skladalo sie glownie ze Swiadkow Jehowy, to faktycznie jest to bolesne doswiadczenie.
Poza tym powiedzmy sobie szczerze, temat religii, wierzen, czy zwiazanych z nimi doswiadczen, to nie sa jedyne tematy do rozmow. Mam przyjaciol, z ktorymi spotykam sie od wieeelu lat i to bardzo czesto i jakos wspolnych tematow nigdy nam do rozmow nie brakowalo, a o religii raczej nie dyskutowalismy :)
Mysle, ze w zwiazku z tym, ze jak powiedzialas jestes teraz na rozdrozu, to jeszcze wiele rzeczy musisz sobie po swojemu poukladac, moze nieraz ponownie zweryfikowac i ostatecznie wybrac to, co TY SAMA uwazasz za najlepsze dla siebie i swojej rodziny. :)


Offline dorka_tcv

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #97 dnia: 23 Luty, 2016, 20:08 »
No tak, zgadzam się. Ale czy to oznacza, że mamy żyć jak "wolne elektrony"? Fajnie jest chyba być zgodnym z innymi w poglądach religijnych. Fajnie jest mieć braci i siostry w wierze.
Dlatego takie po prostu wyjście ze zboru i zostanie samemu ze swoimi poglądami nie uważam za szczyt szczęścia...

No właśnie wychodzisz z religii i nagle rodzina ŚJ pęka jak bańka mydlana więź miłość przyjaźń z dnia na dzień znika i jesteś obcym człowiekiem tak powinno być w prawdziwych  rodzinnych relacjach... to ja dziękuje za taką rodzinę która jest ze mną tylko jak jest ok.... Takie relacje  na pokaz dla mnie są gów..na warte wole wiedzieć że mogę na kimś polegać dzień i w nocy, nawet jak zrobię coś głupiego albo upadnę to pomogą wstać a nie zostawią i będą czekać czy wstanę sama czy zdechnę....
« Ostatnia zmiana: 23 Luty, 2016, 20:27 wysłana przez dorka_tcv »


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #98 dnia: 23 Luty, 2016, 20:12 »
Ale uważam, że życie według zasady "bądź dobry dla innych" to niestety za mało. Jest mnóstwo dobrych ludzi, a jednak Jehowa chce żeby go czcić w określony sposób. Gdyby Bogu było to obojętne, to nie kazałby Izraelitom niszczyć narodów, które parały się spirytyzmem i wierzyły w różne bóstwa. Idąc dalej - jeśli Bóg chciałby byle jakiej czci, to nie mógł by mieć pretensji do Izraelitów, którzy formalnie w niego wierzyli i go uznawali. A jednak miał pretensje, bo w wierzenia Izraelitów zawsze się wkradł jakiś inny bożek, albo choćby zwykła obojętność na sprawy religijne.

Jak uczy ST Bóg jest zazdrosny o swą chwałę. Stąd nieszczęścia związane z innymi "bogami". Nie ma to nic wspólnego z WTS-owym modelem oddawania czci który próbują wmówić  :-\
Jeżeli jednak uznać ST za wzór pod tym względem, to konsekwencją jest obchodzenie szabatu, święta namiotów, świateł, itp. Bo o tym wprost mówił Bóg!!! O takie oddawanie czci chodziło!!!
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Dietrich

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #99 dnia: 23 Luty, 2016, 21:48 »

Ale uważam, że życie według zasady "bądź dobry dla innych" to niestety za mało. Jest mnóstwo dobrych ludzi, a jednak Jehowa chce żeby go czcić w określony sposób. Gdyby Bogu było to obojętne, to nie kazałby Izraelitom niszczyć narodów, które parały się spirytyzmem i wierzyły w różne bóstwa. Idąc dalej - jeśli Bóg chciałby byle jakiej czci, to nie mógł by mieć pretensji do Izraelitów, którzy formalnie w niego wierzyli i go uznawali. A jednak miał pretensje, bo w wierzenia Izraelitów zawsze się wkradł jakiś inny bożek, albo choćby zwykła obojętność na sprawy religijne.



Również zgadzam się że bycie tzw. 'dobrym człowiekiem' to za mało.

Jakuba 1:27
'Forma oddawania czci, która jest czysta i nieskalana z punktu widzenia naszego Boga i Ojca, polega na tym: opiekować się sierotami i wdowami w ich ucisku oraz zachowywać siebie nie splamionym przez świat.'

Stanowiska Towarzystwa Strażnica względem obu tych wymagań nie trzeba chyba komentować.  Napisano na ten temat wystarczająco wiele.  Wystarczy poczytać odpowiednie działy niniejszego forum. 

A sąsiedni wątek z informacją, że ktoś, kto chce "głosić" przy stojaku, musi wziąć na siebie wszelką odpowiedzialność  oraz  z własnej kieszeni uiszczać odpowiednie opłaty za ten "przywilej" , jeszcze bardziej przekonuje mnie o tym, kim tak naprawdę jesteśmy dla tej całej "Bożej" organizacji. Brak mi słów.  Całe szczęście, że się w porę przebudziłem. 


Offline gerontas

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #100 dnia: 23 Luty, 2016, 21:50 »
Nawet jeśli chciałabym odejść do jakiejś innej organizacji, to niby do jakiej? "Do kogo odejdziemy Panie? Ty masz wypowiedzi życia wiecznego!". Ja nie widzę wokół siebie żadnej innej religii, która ma coś sensownego do powiedzenia...

Czy takie same pytania zadawali sobie przez ostatnie prawie 2000 lat wierni słudzy Boży i naśladowcy Jezusa? Przecież Świadkowie Jehowy uważają, że nie było od pierwszego wieku naszej ery do momentu pojawienia się Russella i grupy badaczy Pisma Świętego żadnej religii prawdziwej.
Jezus powiedział, że będzie z nimi przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu. W jakiej zatem organizacji prawdziwej się znajdowali? Czy potrzebowali jakąś organizację by wielbić Boga? Jeśli tak to wskaż, która to była organizacja przez te stulecia?
A jak nazywała się ta organizacja w I wieku, czym się przede wszystkim zajmowała i jak była zorganizowana?
« Ostatnia zmiana: 23 Luty, 2016, 21:52 wysłana przez gerontas »


Offline PoProstuJa

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #101 dnia: 23 Luty, 2016, 22:04 »
PoProstuJa
Pewnie przeglądasz forum i zauważyłaś,
że nie jesteś sama. Ja także jeszcze póki co, żyję
w zawieszeniu.

Cóż, i ja jako gorliwy SJ nigdy nawet bym nie pomyślał,
że doczekam takich czasów.

Moje formalne wyjście z ORG
zbliża się wielkimi krokami, podobnie jak dziesiątek osób,
jakie są mi znane tylko w lokalnym kręgu.

No właśnie Abba - jakie masz dalsze plany jeśli mogę zapytać? Czy te "wielkie kroki" oznaczają, że już się szykujesz do odejścia w tym roku, czy chcesz obserwować tę sytuację przez następne lata będąc jeszcze (jedną nogą) w zborze?


od-nowa

  • Gość
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #102 dnia: 23 Luty, 2016, 22:55 »
Każdy musi sam ocenić, co w jego wypadku jest właściwsze: pozostać w zborze czy go opuścić. nie ma jednoznacznej recepty. Ja wiem jedno: gdyby moje dziecko padło ofiarą jakiegoś zwyrola, a starsi w zborze  kazaliby mi trzymać usta na kłódkę, bo 'organizacja jest święta  a ludzie niedoskonali' to im pierwszym naplułbym w twarz a zboczeńca zniszczył w sądzie.  Bo zamiatanie pod dywan nie ma nic wspólnego ze służeniem Bogu.   Podobnie jeśli chodzi o samozwańczego niewolnika, który sam nie umie się zdecydować na określenie swej tożsamości a mi każe ślepo wierzyć we wszystko co napisano w Strażnicy, nawet jeśli wydaje mi się to nierozsądne? Czy Jezus tak nauczał?!
Pozwolę sobie, podpisać się pod Twoimi słowami. Esencja !!!! «najistotniejsza treść, najważniejszy składnik czegoś»
Niewolnik karze wierzyć nawet w to co wydaje się nierozsądne i karze uznawać, że czarne jest białe.


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #103 dnia: 23 Luty, 2016, 23:38 »
No właśnie Abba - jakie masz dalsze plany jeśli mogę zapytać? Czy te "wielkie kroki" oznaczają, że już się szykujesz do odejścia w tym roku, czy chcesz obserwować tę sytuację przez następne lata będąc jeszcze (jedną nogą) w zborze?

Przez lata? podejrzewam, że przy tym tempie to moje
sumienie tego nie wytrzyma. Poza tym, u mnie sprawa jest trochę
bardziej skomplikowana i na razie nie będę
o niej pisał na forum, ale zdaję się na wolę Bożą.
Sądzę jednak, że jest to sprawa najwyżej kilku miesięcy.
Uważam, że uwolnienie się z niewoli ludziom to bardzo
ważna sprawa dla odnalezienia własnej tożsamości.
Gdy religia jaką ktoś praktykuje, zmusza go do odrzucenia
własnego sumienia i nie pozwala mu iść za jego głosem,
to jest to straszna tragedia. Jaka jest moja tożsamość wówczas?

Jezus każe mi się zaprzeć siebie samego, to jest dopiero wyczyn,
a ja mam się bać kłamliwych uzurpatorów? Mam się za to
jego zaprzeć przed ludźmi. O nie. w organizacji te słowa
jak widzę mają drugie dno, bo gdy odkryłem Chrystusa
takiego jak w Biblii, to dopiero się zaczęła walka, żeby to
wyznać przed ludźmi z ORG!

Powiem Ci, że nie jest prawdą to, że ludzie po odejściu od Org
stają się gorsi z zasady. Owszem, część zachowuje się jak pies urwany z łańcucha,
ale inni dalej idą za głosem sumienia i robi więcej niż poprzednio.
Bo nie odeszli od zboru z powodu szukania ulgi od służenia Bogu,
ale właśnie z powodu, że go poszukują. To jest to, co WTS pragnie
za wszelką cenę ukryć!!!!  I z tego co wiem, ostatnie
wydarzenia w org powodują coraz większy wysyp  ludzi właśnie takich!
WTS może się dwoić i troić z czystkami w zborach i uprawianiem mowy nienawiści
o tzw. "odstępcach" wedle własnej krzywej i niesprawiedliwej wykładni,
ale już przegrywają tę walkę, a co dopiero, gdy wyczyszczą zbory z tylu wspaniałych
ludzi. Ludzi, których największym grzechem jest postępowanie w zgodzie z sumieniem.
Ja dużo rozmyślam nad Biblią, ale uważam że SPORY o doktrynę nie są potrzebne.
Masz dużo racji, że najważniejsze jest u wierzących oddawanie czci Bogu poprzez
dobro realizowane dla drugiego człowieka. Jeśli mam czcić Boga "duchem i prawdą",
to musi to być coś, co jest autentyczne w moim głębokim "ja".
Tak postrzegam to pojęcie.

Mnie na przykład nie gorszy pedofilia w zborach, rozumiem, że może być
wadliwy system; nie gorszą mnie papierowi starsi, niektórzy obłudni
 bracia, to tylko ludzie jak wszędzie.  Z zasady, nie gorszyły mnie
błędne różne nauki. Ale gdy ktoś je nimi gwałci drugiego człowieka
z groźbą ostracyzmu za cenę korzystania z prawa do wolności chrześcijańskiej
- taka organizacja staje się moim więzieniem, to mnie odpycha.
Jakże inaczej społeczność chrześcijańską przedstawia Biblia!

To co mnie odpycha, to oszukiwanie wierzących że nic się nie dzieje,
nakręcanie broadcastingu z materiałem, jak to Jehowa poprzez swoją
organizację wspaniale chroni dzieci - materiał emitowany w okresie gdy
WTS przegrał precedensową sprawę Candace Conti, i wiadomo
było, że to pójdzie w świat;
usuwanie tych, którzy jak niewinne dzieci, szczerze pragnęli
zadawać o to pytania, i pytali dalej, bo nie otrzymywali na nie
odpowiedzi od "wykwalifikowanych pasterzy" którzy oczywiście
nie są do tego przygotowani, bo zgodnie z zaleceniami
"nie będą oglądać rzeczy, które szkalują oraganizację",
ale są bardzo szybcy do wykluczenia, by ta zaraza dociekania
nie opanowała zboru. Lepiej jak widać usuwać ofiary,
bo wizerunek ORG jest ważniejszy niż prawda i ludzie.
A uczymy, jak to Biblia jest prawdomówna, ponieważ
nie ukrywała rażących błędów opisanych tam osób,
nawet jeśli byli przywódcami ludu Bożego!

M A S A K R A po prostu.
inaczej uczymy, inaczej czynimy.

Chełpienie się przynależnością do Boga i stosowanie norm, które
niszczą tą prawdziwą duchowość i rozwój, które ingerują w człowieka
aż do rozbicia jego rodziny. Odpycha mnie działanie organizacji,
która potrafi wzbudzić prawdziwą niechęć i nienawiść do szczerych osób.
Jeśli ktoś tego nie przeżył, to po prostu nie nie wie o czym piszę,
po prostu nie uwierzy, że to naprawdę są dokonania przekazu Strażnicy.
Jak podli i mili na twarzy potrafią być obłudni ludzie, którzy wręcz
dołożą starań, i to gorliwych, by do końca zepsuć opinię w szerokim
kręgu osobie, która naprawdę szczerze szuka prawdy.
Dlatego niech sobie noszą swoje
lampy i chełpią się nimi. Ja im swojej oliwy nie odstąpię, kiedy zrozumieją,
jaką wielką odpowiedzialnością się obciążyli, kiedy mówili w imieniu Boga
swoje kłamstwa i zwodzili tym uczciwych, nic nie podejrzewających ludzi,
 których udało im się pod strachem zniechęcić do badania prawdziwych faktów.

To mnie odpycha, chociaż sercem jestem bardzo związany
z wieloma ludźmi tam uwięzionymi i modlę się za tych, którzy wiem
jak się męczą z tym, bo widzą swoje, i wali się cały ich świat,
lecz strach przed ostracyzmem powoduje ich paraliż.

Czy ja nie przesadzam z tymi długimi postami? Sorry :(


od-nowa

  • Gość
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #104 dnia: 23 Luty, 2016, 23:53 »
Abba!
Dziękuję za ten post. Żywe słowa. Podobnie przeżywałam rozstawanie się z ORG.