Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Powroty do Boga, organizacji  (Przeczytany 17098 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #60 dnia: 20 Lipiec, 2015, 18:22 »
zdecyduj sie czy zadajesz pytania bo jestes ciekaw odpowiedzi czy tez prowadzisz pouczajacy monolog. kiepsko z twoja logika jesli przyklejasz mi etekietke ateisty, no chyba ze tez nie za bardzo wiesz co znaczy slowo a teista
A w co wierzysz? W "Latającego Potwora Spaghetti"? A może w jednego z wielu innych bogów i bożków. W/g. mnie jesteś człowiekiem kłótliwym, z małą oceną własnej wartości. Który, musi się zbudować i wywyższyć aby poczuć swoją wartość. A kiedy nie może podać stosownego argumentu do swoich przekonań, i nie dostaje poklasku, wysyła swoich adwersarzy do psychiatry. A tak na koniec. To co napisałem jest tylko i wyłącznie moim własnym przemyśleniem. Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić. Ale niestety takie wywarłeś na mnie wrażenie po swoich pierwszych postach. A tak na koniec...moja logika jeszcze mnie nie zawiodła. Zawsze ostrożnie wypowiadam swoje spostrzeżenia. Mimo wszystko, naprawdę szczerze życzę Tobie żebyś się odnalazł na tym forum. Tylko mniej szacunek do osób inaczej myślących niż Ty.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Noc_spokojna

Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #61 dnia: 20 Lipiec, 2015, 18:24 »
no coz, kolejne towarzystwo wzajemnej adoracji , jak widze.
A znasz inne? Podziel się informacjami, na temat tego "towarzystwa".
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Noc_spokojna

Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #62 dnia: 20 Lipiec, 2015, 18:28 »
I zaraz znowu będzie, że wyrzucamy ludzi z forum ;D. No ale co zrobić, skoro niektórzy sami się o to proszą...
No i bardzo fajnie, bo my już tacy "źli" jesteśmy. >:(
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Noc_spokojna

Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #63 dnia: 20 Lipiec, 2015, 18:32 »
A w co wierzysz? W "Latającego Potwora Spaghetti"? A może w jednego z wielu innych bogów i bożków. W/g. mnie jesteś człowiekiem kłótliwym, z małą oceną własnej wartości. Który, musi się zbudować i wywyższyć aby poczuć swoją wartość. A kiedy nie może podać stosownego argumentu do swoich przekonań, i nie dostaje poklasku, wysyła swoich adwersarzy do psychiatry. A tak na koniec. To co napisałem jest tylko i wyłącznie moim własnym przemyśleniem. Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić. Ale niestety takie wywarłeś na mnie wrażenie po swoich pierwszych postach. A tak na koniec...moja logika jeszcze mnie nie zawiodła. Zawsze ostrożnie wypowiadam swoje spostrzeżenia. Mimo wszystko, naprawdę szczerze życzę Tobie żebyś się odnalazł na tym forum. Tylko mniej szacunek do osób inaczej myślących niż Ty.
Podpisuję się pod tym :).
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D


Offline Iza

Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #64 dnia: 16 Sierpień, 2015, 10:52 »
Doskonale rozumiesz, ale nie dopuszczasz tego do siebie.
Nieustannie utożsamiasz Organizację ŚJ w religią wybrana przez Boga i to jest źródło problemu.
Gdybyś w końcu zrozumiała, że można wielbić Jezusa poza Organizacją to Twoje życie nabrałoby innego wymiaru. A Ty tkwisz w tym bagnie, narzekasz na nie, jednocześnie dobrowolnie siedzisz w nim po uszy i nie robisz nic ani dla Jehowy, ani dla Jezusa, tylko rozpaczasz, jak to Cię źle potraktowano.
Trzymając się Organizacji zrobiłaś ze swojego życia piekło od którego tak bardzo chcesz uciec. Masz tzw. syndrom sztokholmski, który trzeba leczyć.
I nie traktuj moich słów jako atak, bo jest to autentyczna troska o Twoje zdrowie psychiczne.
Przestań żyć wspomnieniami, a zajmij się obecnym i rzeczywistym życiem.


Liberał zauważył słusznie, wielu na taki stan ( można go nazwać Syndromem sztokholmskim) : z jednej strony  się już widzi jakie mechanizmy psychomanipulacji zniewoliły jego umysł , przez co żył w Matrixie ale z drugiej strony jakieś pozostaje psychiczne uzależnienie. Nawet gdy już nie funkcjonuje w świadomości utożsamienie  "Bóg-niewolnik wierny i roztropny"
to i tak dla niektórych całkowite wyjście z organizacji jest bardzo trudne, bo trzymają różne uzależnienia rodzinne czy finansowe.

M: Scaliłem dwa posty w jeden
« Ostatnia zmiana: 16 Sierpień, 2015, 13:13 wysłana przez M »
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline gedeon

Odp: Powroty do organizacji?
« Odpowiedź #65 dnia: 16 Sierpień, 2015, 14:17 »
Liberał zauważył słusznie, wielu na taki stan ( można go nazwać Syndromem sztokholmskim) : z jednej strony  się już widzi jakie mechanizmy psychomanipulacji zniewoliły jego umysł , przez co żył w Matrixie ale z drugiej strony jakieś pozostaje psychiczne uzależnienie. Nawet gdy już nie funkcjonuje w świadomości utożsamienie  "Bóg-niewolnik wierny i roztropny"
to i tak dla niektórych całkowite wyjście z organizacji jest bardzo trudne, bo trzymają różne uzależnienia rodzinne czy finansowe.

M: Scaliłem dwa posty w jeden

Właściwie to jest najważniejszy argument z którym się spotykam.


Offline owcaJehowy

Odp: Powroty do Boga, organizacji
« Odpowiedź #66 dnia: 27 Październik, 2015, 14:35 »
Wilk z Zabrza i nie tylko!
Przeczytałam dzisiaj ten wątek i jestem zaniepokojona, jeżeli takie osoby jak Wilk z Zabrza mają udzielać pomocy innym.
W moim odczuciu, to brakuje Tobie Wilku zrozumienia, że ktoś ma prawo mieć inne poglądy, wierzyć i ufać Bogu oraz naśladować Jezusa, którego kocha, a odrzucać poglądy nie licujące z Biblią.
W moim odczuciu 'owca' chciała podzielić się swoimi doświadczeniami z osobami, które powinny ją zrozumieć z racji podobnych przeżyć, a została zaatakowana podobnie jak w organizacji, gdzie nie można głośno mówić, co się myśli i czuje. To ona założyła ten wątek, bo jest jej ciężko podjąć decyzję z różnych względów, by żyć w zgodzie z sobą.
Zamiast zrozumienia otrzymała stek rad, o które nie prosiła. Ona ma prawo się zastanawiać, mieć wątpliwości i je wyrażać, a my mamy prawo do wyrażania własnego punktu widzenia, ale nie mamy prawa oczekiwać, że ma żyć tak, by zaspakajać  oczekiwania innych.
- Ile czasu upłynęło zanim doszedłeś do takich wniosków, jakie masz obecnie?
- Jak długo musiałeś dojrzewać, by w ogóle nauczyć się wyrażać sprzeciw  przeciw złemu traktowaniu?
 - Czy dobrze się czujesz, gdy jesteś krytykowany, za to, że nie myślisz tak jak większość?
Dla niektórych religia, to nie mebel, który można wyrzucić, jak nam się nie podoba.
Czy jesteś "Liberale" specjalistą na odległość, by postawić taką diagnozę:-"   Masz tzw. syndrom sztokholmski, który trzeba leczyć I nie traktuj moich słów jako atak, bo jest to autentyczna troska o Twoje zdrowie psychiczne.
Przestań żyć wspomnieniami, a zajmij się obecnym i rzeczywistym życiem".

Weźmy po uwagę słowa 'owcy' do Weterana: -Weteranie i,  bardzo dokładnie opisałeś co czuję w szczegółach.  Jestem rozdarta.
Tak Gedeonie. Nie znam 'owcy', ale mamy coś wspólnego. Obie chcemy oddawać cześć Bogu i naśladować Jezusa. Czytając Biblię zauważyłam, że Bóg miał swój lud i posługiwał się różnymi osobami do pomagania ludziom. To, co dzieje się w organizacji w moim odczuciu daleko odbiega od wymagań Bożych, ale znajduje się tam wiele cennych osób, takich jak Ty Gedeonie, i wiele imion mogła bym wymienić. Ale zanim zostaliśmy uszlachetnieni i zauważyliśmy /przebudziliśmy się/ również zło w niej panujące , sami dawaliśmy przyzwolenie na takie traktowanie. Teraz wiele odeszło i biernie przyglądają się temu, jak inni cierpią zanim 'się przebudzą'. Dlaczego nie zastosować tych metod, które opisałeś w:
- "Redukcja człowieczeństwa do ślepego posłuszeństwa".


Offline KAZ

  • Pionier
  • Wiadomości: 565
  • Polubień: 150
  • Chrystus drogą, prawdą, życiem.
Odp: Powroty do Boga, organizacji
« Odpowiedź #67 dnia: 27 Październik, 2015, 14:54 »
Obie chcemy oddawać cześć Bogu i naśladować Jezusa.

I chwała Wam i Bogu za to.
Powstrzymuję się jedynie od pewnych odpowiedzi,
aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie
oraz co ode mnie usłyszy.