To interesujace.
O jakich stratach mowa w tej sprawie jeśli nie znamy jej przebiegu ani finału?
Pisałem o stratach w kontekście dyskusji społecznej, a nie w kontekście przebiegu sprawy. Straty polegają na tym, że jeśli nie będziemy pisać merytorycznych komentarzy, to w mediach społecznościowych zostaną tylko dezinformujące odpowiedzi świadków Jehowy. Wczoraj wieczorem zrobiłem sobie przegląd komentarzy pod wieloma postami i zauważyłem przynajmniej 3 różne konta, z czego tylko jedno wydaje się być autentycznym kontem danej osoby, które udzielają się regularnie pod komentarzami osób, które zwracają uwagę na świadków Jehowy. W ich wypowiedziach jest oczywiście negacja, bagatalizowanie problemu, odwracanie uwagi czy wręcz kłamstwa.
Jeśli nikt z nas nie będzie na te komentarze merytorycznie odpowiadać i wskazywać, jak jest naprawdę, to opinia publiczna pozostanie z dezinformacją na temat świadków Jehowy. To są straty wynikające z milczenia w tej sprawie. Świadkowie Jehowy nie milczą i nie zaczną milczeć, jeśli my przestaniemy się odzywać. Nie pomyślą też sobie, że "fajni ci odstępcy, że rozumieją, że milczenie jest złotem - może wyślemy im koszyk słodyczy w podziękowaniu?".
Jak wiadomo, tamta strona jest przekonana o swojej racji i często nie ma siły, która by to zmieniła. Jest jednak opinia publiczna, która w dużej części nadal uważa, że "to tacy dobrzy ludzie, nie kradną, kochają się, pomagają sobie". Pozostawienie w tych ludziach takiego przekonania jest oczywistą wielką stratą dla społeczeństwa, ponieważ doskonale wiemy, jak ta organizacja wpływa na ogromną część swoich członków.
Wobec tego uważam, że trzeba brać udział w dyskusji chociażby tylko po to, żeby prostować dezinformację szerzoną przez świadków, a jej skala jest bardzo duża. Jeśli nie damy kontrargumentów, to niektórzy ludzie zapamiętają z tej sprawy tylko tyle, że "jej współwyznawcy zorganizowali poszukiwania" i gdy ci kolejny raz zapukają do ich drzwi w tym rejonie, może okazać się, że zaczną z nimi rozmawiać - "bo to tacy dobrzy ludzie". Ludzie może tak, ale organizacja z całym swoim systemem już nie.