WYBORY ODSTĘPCÓW 15X23.

[Storczyk]

Polacy zaś nie bardzo syci poszli spać, ale za to
dyrektorowie ich wyprawili sobie bal polski, który podziwiano w całym Paryżu.

 











 

[Storczyk]

Toteż w ciągu następnych dni zarobki Francuzów podwoiły się, Niemców prawie że się podwoiły, a Polaków
zostały te same. W miesiąc później gmach budowany przez Francuzów jaśniał pięknością, Niemców imponował siłą
i niezgrabnością, a polski ledwie zaczęty począł się rozwalać. Pracujący bowiem, straciwszy chęć do roboty,
wymyślali dyrektorom, a dyrektorzy, wiedząc, że na budownictwie już nic nie zyskają, utworzyli balet i postanowili
objeżdżać Europę..

Nic się nie zmienia schemat ten sam.

[Sebastian]

strasznie mi się nie podoba to wzajemne wyganianie z forum i to wyzywanie od trolli i od sowieckich agentów
czy wy ludzie nie umiecie rozmawiać na argumenty?

[Nemo]

Proszę o kulturę wypowiedzi. O polityce też można dyskutować kulturalnie. Wątek się rozwinął i nie chciałbym go zamykać. Jeszcze raz proszę o wypowiedzi bez zbędnych emocji.
Pozdrawiam Wszystkich.

[donadams]

Istotnym elementem przemawiającym za ograniczeniem handlu w niedziele jest skutecznie i społecznie zaakceptowane funkcjonowanie takiej zasady w wielu krajach europejskich, np.: w Austrii, Niemczech, Norwegii, Szwajcarii, Francji, Wielkiej Brytanii, Grecji, Belgii, Danii, gdzie istnieje całkowity zakaz handlu lub ...

Taka logika, przykłada do czegokolwiek, może być zgubna. Dlaczego stawiamy sobie za punkt odniesienia społeczeństwa Europejskie, a nie jakieś inne? Społeczeństwo to nie jest jednolity i trwały twór. Społeczeństwa takich krajów jak Francja, Niemcy, Wielka Brytania czy Szwecja podlegają ogromnym przemianom, a wraz z tymi przemianami ulegają zmianom ramy akceptowalnych czy też pożądanych zachowań, zasad itd.

Tego typu podejście jest niemerytoryczne, ponieważ nie stawia za wzór całych społeczeństw a jedynie wybrane ich wycinki co wskazuje na to, że jest to tylko pozorny argument, a raczej farsa mająca na celu poparcie poglądów postulujących za danym rozwiązaniem.

Jeśli społeczeństwo ma być jakimkolwiek punktem odniesienia, niech to będzie to społeczeństwo, którego ta sprawa dotyczy, a nie wyrywki innych społeczeństw.

[Gostek]

Odnośnie handlu a raczej zakazu jego w niedzielę, to uważam, że jest to jedna z niewielu rzeczy, które Pis zrobił na plus.
Mieszkam od ponad 30 lat poza granicami Polski i jak wspomnę, to od zawsze było tam tak, że w niedzielę wszystkie sklepy były nieczynne. A przed 20 laty nawet w soboty sklepy były czynne maksymalnie do godziny 14.00
Wszyscy o tym wiedzieli i dlatego musieli wystarczająco wcześniej zrobić zakupy. Oczywiście z tym zamykaniem wszystkich sklepów o 14 to był niewypał, bo wiele osób również pracuje w soboty i zrobienie zakupów do godziny 14 nie zawsze było na rękę.

I chociaż nie popieram polityki Pisowskiej, to uważam, że parę rzeczy dla ogółu zrobił dobrze.
Jednak Pis przyćmił te parę dobrych rzeczy wieloma złymi. Przede wszystkim swą anty-retoryką do wszystkiego co inne, obce i niepisowskie. Jego propaganda sukcesu może być porównywalna, chyba tylko z tą orgowską, marksistowską czy niemiecką z 2wojny światowej.
Hitler, gdyby nie wywołał wojny, też byłby dzisiaj uważany za wielkiego budowniczego, bo dał ludziom, pracę, po budował domy, wprowadził szereg propracowniczych uregulowań, które dały ludziom złudne poczucie nadzieji na przyszłość. Niestety, jego zapędy do hegemoni władzy doprowadziły jego samego i ludzi, którzy w niego wierzyli do ruiny. 😔

[Storczyk]

Z całym szacunkiem , ale osoby które nie mieszkają w Polsce od wielu lat, nie powinny mieć praw wyborczych,  bo nie mają pojęcia zielonego, co tak naprawdę się w Polsce dzieje ich głosy mogą być wręcz szkodliwe.

[donadams]

A co to znaczy "mieć zielone pojęcie o tym, co tak naprawdę się dzieje w Polsce"? Czy słowo "naprawdę" w tym zdaniu oznacza tyle, co to samo słowo w tytule znakomitej pozycji "Czego naprawdę uczy Biblia"?

Spotykam wielu ludzi, którzy mieszkają w Polsce od zawsze i w mojej opinii nie mają zielonego pojęcia o tym, co tu się dzieje. Może im też ograniczymy prawa? A kto będzie o tym decydował, czy jakieś głosy są szkodliwe czy nie?

Powyższy post Storczyka - "z całym szacunkiem" - to jakiś szczyt absurdu i oderwania.

[Gostek]

Z całym szacunkiem , ale osoby które nie mieszkają w Polsce od wielu lat, nie powinny mieć praw wyborczych,  bo nie mają pojęcia zielonego, co tak naprawdę się w Polsce dzieje ich głosy mogą być wręcz szkodliwe.

Śmieszy mnie takie podejście. Wiele osób powiela takie proste myślenie. 😣

Czy należy być obywatelem Iranu, żeby wiedzieć o tym kraju więcej niż ktokolwiek inny. 🤔

Albo czy ktoś może wiedzieć  na temat religii więcej aniżeli jakiś przeciętny jej wyznawca.!
Przykładem tego jest Roszada. 😁
Czy można w rozmowie z nim zasugerować mu, że Ty chłopie lepiej się nie wypowiadaj na temat Świadków, bo nigdy tam nie byłeś i nic na ich temat nie wiesz...

Śmieszą mnie te wypowiedzi "znawców" tematów z bliskiego koła zainteresowań ,że inni nie powiązani geograficznie z tematem, guzik wiedzą. 😯

[Storczyk]

Powyższy post Storczyka - "z całym szacunkiem" - to jakiś szczyt absurdu i oderwania.

Ameryki nie odkryłam, to powszechna praktyka innych państw np:
Niemcy po 25 latach mieszkania poza krajem tracą prawa wyborcze.
Brytyjczycy już po 15 latach.
Normalna oczywista naturalna kolej rzeczy moim zdaniem też zdrowa

[Gostek]

Ameryki nie odkryłam, to powszechna praktyka innych państw np:
Niemcy po 25 latach mieszkania poza krajem tracą prawa wyborcze.
Brytyjczycy już po 15 latach.
Normalna oczywista naturalna kolej rzeczy moim zdaniem też zdrowa

Dlatego ja też nigdy w wyborach dotyczących Polski nie biorę udziału. Po prostu decyzję polskiego rządu nie będą miały bezpośrednio wpływu na mnie osobiście. No, może taki, czy przejadę po polskich autostradach bezpłatnie, czy też będę musiał za to zapłacić.. 😊
Uważam, że powinienem mieć wpływ na włodarzy tam gdzie mieszkam.

Aczkolwiek nie uważam, też żeby komuś z polskim dokumentem tożsamości zabrać prawa wyborcze, tylko dlatego, że akurat w danym momencie jest po za granicami kraju.
Ja jestem jak apostoł Paweł 🤗, mam dwa obywatelstwa,jedno po matce a drugie po ojcu i dwa dowody tożsamości, pół swojego życia spędziłem w Polsce a pół w innym kraju. I to kim ja się czuję i co myślę na różne tematy mam tylko ja na to wpływ i nie lubię jak mi ktoś mówi co jest dla mnie dobre albo, co mam robić w danej kwestii. Myślę, że się skutecznie z tego wyzwoliłem wychodząc mentalnie z orgu. 😉

[Storczyk]

Aczkolwiek nie uważam, też żeby komuś z polskim dokumentem tożsamości zabrać prawa wyborcze, tylko dlatego, że akurat w danym momencie jest po za granicami kraju.

 Studenci , emigracja krótkotrwała na zarobek to coś zupełnie innego .
Te osoby jak najbardziej niech biorą udział, jak wrócą, to będą ponosić koszta swoich wyborów.
 Dobre lub złe.

[donadams]

Ameryki nie odkryłam, to powszechna praktyka innych państw np:
Niemcy po 25 latach mieszkania poza krajem tracą prawa wyborcze.
Brytyjczycy już po 15 latach.
Normalna oczywista naturalna kolej rzeczy moim zdaniem też zdrowa

Nawet jeśli tak miałoby być, to argumentem za tym nie jest czyjaś wiedza lub jej brak. W demokracji nie ma ona znaczenia, tak jak poziom wykształcenia czy w ogóle intencje głosującego. Jeśli coś miałoby być przesłanką, żeby wprowadzić takie prawo też w Polsce, to mogłyby to być kwestie podatkowe - jeśli bowiem przez jakiś czas nie płacisz żadnych podatków, może być zasadne twierdzenie, że nie powinieneś mieć głosu, ponieważ nie dajesz niczego od siebie, nie wypełniasz swoich obowiązków wśród których podstawowym dla istnienia Państwa są właśnie podatki. Ale nawet takie postawienie sprawy rodziłoby określone trudności.

W odniesieniu do Niemiec chociażby, pytanie jak działa tego typu prawo w praktyce. Czy w przypadku Polski wystarczyłoby mieć meldunek? To znów prowadziłoby do tego, że to prawo byłoby w znakomitej większości proste do obejścia, czy wręcz martwe.

Wreszcie podawanie innych krajów jako przykład danej praktyki w ogóle nie musi być zasadne.

Dodatkowo w mojej ocenie nie ma żadnego znaczenia to, czy ci ludzie będą głosować czy nie. Gdyby to ode mnie zależało, prawa wyborcze byłyby ograniczone dużo bardziej, ale na pewno nie zależałoby od miejsca zamieszkania danego człowieka.

[Dorkas]

(mtg): 
''B. Prus (1847-1912), Wieża paryska
– Jestem pewny, żeś pan w Warszawie nie zobaczył nic pocieszającego – rzekł architekt.
– Diabła warta pańska luneta!... – mruknąłem.
– Ależ ona pokazuje tylko to, co jest...
K

Genialne podsumowanie

Teraz nasz pan prezydent udowadnia ludowi , że 248 jest równe 194 , to ta luneta co jest diabła warta...

[donadams]

Teraz nasz pan prezydent udowadnia ludowi , że 248 jest równe 194 , to ta luneta co jest diabła warta...

248 głosów zostało oddanych łącznie na oddzielne ugrupowania, z których żadne nie uzyskało 194, które jak dotąd nie pofatygowały się nawet o ramową umowę koalicyjną, chociaż rzekomo od samego początku kampanii wyborczej miały iść po władzę wspólnie. Tego typu sytuacja jeszcze nie miała miejsca. Normalnym jest, że każdy próbuje przeciągnąć ją na swoją stronę ale po obydwu stronach są problemy.

Tym samym myślę że rozsądnym krokiem ze strony Prezydenta było poproszenie o umowę koalicyjną. Deklaracje słowne na tak szerokiej opozycji to niestety bardzo mało. I znów - dlaczego tak długo ta umowa nie powstała? Jak dla mnie brak jest po stronie "demokratycznej opozycji" realnej gotowości do przejęcia władzy i bardzo dobrze, że Prezydent wymusza na nich coś, co powinno być już dawno zrobione.