Drodzy Panowie.
Widzę, że polityka Was bardzo absorbuje, w przeciwieństwie do mnie.
Ale odważę się jako kobieta tego kraju zabrać głos, choć w tej kwestii to jestem sporym laikiem.
Ale jeśli możecie, to doradźcie mi.
Gdybym miała wybrać się na najbliższe wybory, to najlepiej na kogo byłoby zagłosować poza PIS i PO?
Bo tak z migawek różnych, które tam zasłyszałam, to wydawałoby się, że Konfedracja jest jakąś tam alternatywą w kontrze do PIS i PO.
A może Polska Jest Jedna (PJJ)?
Przez moment wydawała mi się ta opcja dość ciekawą opcją.
Jeszcze Artur Kalbarczyk z jakąś tam swoją propozycją wchodzi na rynek polityczny.
Ale ogólnie sporo politycznego zamieszania jest.
I nie wiadomo na co się zdecydować.
Osobiście ... To w tej kwestii, to też tak jak wszędzie, jak w grę wchodzi kasa.
I o politykach i polityce mam podobne zdanie jak o sektach i religiach.
Maski ludzi politycznych się zmieniają, a tak naprawdę w końcu chodzi tylko o jedno.
Żeby dorwać się do koryta
Obiecanek dużo, kiełbasa wyborcza się kręci.
PIS ze swoich wielu obietnic się nie wywiązał, przez swoje 8 lat rządów.
Podobnie jak wcześniej PO.
Przed wyborami padają różne deklaracje.
Ogromna walka o elektoraty, jak np., w przypadku PIS i emerytów.
PIS obiecał emerytury stażowe, do zamrażarki sejmowej pochowali projekty, nawet kilka.
A teraz przed wyborami wyciąga się znów je z tej zamrażarki, a już nowe pokolenie zdążyło wyrosnąć, czekając na te emerytury stażowe.
W latach 80-tych już coś tam było podpisane w tej kwestii z "Solidarnością".
Jak słyszę jakiegoś polityka, który przeprasza, że ludzie aż 43 lata na nie tam czekają i że to trochę długo.
Ale już teraz, to coś tam ruszy z kopyta, napewno, napewno.
To jak poważnie tych wszystkich polityków traktować?
No jak?