Czy zdarzyło Wam się kogoś bić? Nie? Nieładnie tak kłamać! Biliście i nadal bijecie, i to kogo.
Art. Niewzruszeni dzięki kotwicy nadziei, pobudzani miłością (Strażnica 15 lipca 1999).
"W naszych czasach tacy
odstępcy biją swymi wypowiedziami „niewolnika wiernego i roztropnego”, a więc w gruncie rzeczy kąsają rękę, która ich karmiła pod względem duchowym.
Niektórzy z nich przypominają „złego niewolnika” i mówią niejako: „Mój pan zwleka” (...). Zaprzeczają, że koniec obecnego niegodziwego systemu rzeczy jest bliski, i
krytykują czujną duchowo klasę niewolnika za utrzymywanie ludu Jehowy w poczuciu, iż czas nagli (...). Tacy odstępcy „burzą wiarę niektórych”, doprowadzając ich do duchowego rozbicia (...)."
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1999523?q=odstępcy+duchow%2A&p=par***
Sama logika wskazuje, że
trudno być 'złym' niewolnikiem, jeśli w ogóle nie jest się niewolnikiem. Według Ciała Kierowniczego, w tym samym gospodarstwie, są "
dwaj niewolnicy zarządzający"...
Ale fikołek logiczny jest fajny: niewolnik bije — niewolnika biją.
Dajmy jeszcze jakieś podstawy biblijne, że jednak odstępcy dobrze robią "bijąc niewolnika".
Iz 58:1 „
Wołaj na całe gardło, nie powstrzymuj się!Podnieś swój głos niczym róg.
Opowiedz mojemu ludowi o jego buncie,
potomkom Jakuba — o ich grzechach."
Prz 29:15, 19
Rózga i upomnienie udzielają mądrości (...)
19
Sługa nie da się skorygować słowami,
bo chociaż rozumie, nie jest posłuszny. (PNŚ wyd. do studium)
***
Zatem bicie niewolnika jest jak najbardziej wskazane. Chyba że on nie potrzebuje "karcenia od Jehowy"...