Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?  (Przeczytany 3367 razy)

Offline PoProstuJa

Od niedawna nurtuje mnie pytanie jak w temacie.

Po pierwsze - czy w końcu kiedykolwiek Ciało Kierownicze z USA wyda oświadczenie, że zaprzestaje praktyki wykluczania oraz ostracyzmu wobec wykluczonych / odłączonych?
(Domyślam się, że nigdy nie zrobiłoby tego z własnej woli; bardziej przyciśnięte przez sądy).

Po drugie - gdyby nie było już ostracyzmu ile % Świadków zostałoby w organizacji?

Po trzecie - czy w ogóle Świadkowie zaprzątaliby sobie głowę tym żeby pisać jakieś listy o odłączeniu czy po prostu byliby nieformalnymi "odstępcami" cieszącymi się z tego, że mają kontakty z innymi Świadkami?

Po czwarte - czy organizacja Świadków miałaby w ogóle szansę przetrwać w kolejnych latach gdyby ludzie nie byli już zmuszeni, aby w niej zostać?!

Po piąte - ile % obecnych Świadków (te 8,5 miliona z oficjalnych statystyk) to osoby wybudzone, a ile to ludzie ślepo zapatrzeni w organizację?

Po szóste - jeśli jesteś PIMO (wybudzony, ale oficjalnie w organizacji), to co być zrobił/a gdyby można było "bezkarnie" / bez konsekwencji odejść z organizacji?


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Sierpień, 2022, 22:57 »
Mogą zacząć pisać cieplej, by nie tracić kasy rządowej w różnych krajach, ale robić swoje. Mówić by wg sumienia się kierować.

Kiedyś Ray Franz przeforsował takie zdanie w Strażnicy, sam je napisał:

    „Słusznie należy nienawidzić zła popełnionego przez osobę wykluczoną ze społeczności zborowej, ale niesłuszne byłoby nienawidzenie samej osoby bądź też nieludzkie obejście się z nią” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 22 s. 9). [Artykuł z tymi słowami napisał R. Franz, patrz Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 408]


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Sierpień, 2022, 00:07 »
Mogą zacząć pisać cieplej, by nie tracić kasy rządowej w różnych krajach, ale robić swoje. Mówić by wg sumienia się kierować.

Może tak kiedyś być...

Przychodzi mi do głowy kolejne pytanie - jak Świadkowie zareagowaliby na taką zmianę (brak ostracyzmu)? Czy wielką radością i ulgą (zwłaszcza ci, którzy mają wykluczonych członków rodziny) czy raczej zgorszeniem (że teraz to już członkowie zboru będą czuli się bezkarni). A może czuliby się oszukani - zwłaszcza ci, którzy musieli się nieźle nastarać żeby być ponownie przyłączeni do zboru po wykluczeniu...?!

No i tak przy okazji na logikę...
W jaki sposób Świadkowie mając politykę ostracyzmu są w stanie udowodnić, że służą Bogu ze szczerego serca, a nie ze strachu przed konsekwencjami ze strony starszych zboru?!
Czy jeżeli ktoś siedzi w więzieniu i unika złego zachowania w nim tylko z obawy przed karą (np. wydłużenia mu wyroku, utraty jakichś przywilejów), to czy można uznać, że szczerze się poprawił?

Niech CK zlikwiduje ostracyzm i da Świadkom szansę na pokazanie, że są oni w organizacji dlatego, że bardzo tego CHCĄ, a nie dlatego, że MUSZĄ w niej być, aby nie stracić rodziny i znajomych!

Swoją drogą podobne dylematy omawiał kiedyś krasnoludek Olo z nadszyszkownikiem Kilkujadkiem w filmie KINGSAJZ. Olo zaproponował mu, aby każdy krasnal otrzymał dostęp do napoju kingsajz i mógł wybrać - czy chce zostać w postaci kransoludka w Szuflandii czy też zechce go wypić, urosnąć i przenieść się do świata ludzi.
Kilkujadek odpowiedział mu, że obawia się, że wtedy tylko oni dwaj zostaliby w Szuflandii...

Myślę, że podobne obawy do Kilkujadka ma ośmiu członków Ciała Kierowniczego. Jak tu spokojnie żyć na emeryturze za pieniądze wiernych, gdyby z organizacji odeszło 8 milionów ludzi?! Musieliby na starość iść do pracy i w końcu zacząć na siebie zarabiać ....  :o


« Ostatnia zmiana: 23 Sierpień, 2022, 00:08 wysłana przez PoProstuJa »


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #3 dnia: 23 Sierpień, 2022, 06:29 »
Niestety możemy o tym tylko pomarzyć. W chwili gdy jw zniosło by zakaz transfuzji albo ostracyzm liczba pozwów sądowych w samych tylko stanach szła by w dziesiątkach tysięcy. Oni to wiedzą i będą się tego (ostracyzmu) trzymać rękami i nogami (a Sanderson brzuchem)
« Ostatnia zmiana: 23 Sierpień, 2022, 06:31 wysłana przez Turbulent_Business »


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #4 dnia: 23 Sierpień, 2022, 08:26 »
Przychodzi mi do głowy kolejne pytanie - jak Świadkowie zareagowaliby na taką zmianę (brak ostracyzmu)? Czy wielką radością i ulgą (zwłaszcza ci, którzy mają wykluczonych członków rodziny) czy raczej zgorszeniem (że teraz to już członkowie zboru będą czuli się bezkarni). A może czuliby się oszukani - zwłaszcza ci, którzy musieli się nieźle nastarać żeby być ponownie przyłączeni do zboru po wykluczeniu...?!
Tu jest taki przykład osoby, która chciałaby zmian:

„Jedną z najtrudniejszych prób posłuszeństwa dla niektórych rodziców są kontakty z wykluczonym dzieckiem. Pewna matka, której córka została wykluczona i wyprowadziła się z domu, przyznaje: »Szukałam w naszych publikacjach różnych furtek, żeby móc spędzać czas z córką i wnuczką«. Ale mąż życzliwie pomógł jej dostrzec, że nie są już odpowiedzialni za córkę i powinni być lojalni wobec Jehowy” (Strażnica marzec 2018 s. 31).

Jak reagują członkowie rodziny na wykluczenie ich najbliższej osoby? Płacz, martwienie się, ataki paniki:

„Esther, której ojciec został wykluczony, mówi: »Często płakałam, bo zrozumiałam, że tata nie odpłynął od prawdy. Podjął świadomą decyzję, że nie będzie służył Jehowie. Kocham go, więc kiedy został wykluczony, ciągle się martwiłam, co z nim będzie. Miałam nawet ataki paniki«” (Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

   „Jehowa rozumie, jak druzgocące jest odejście kogoś bliskiego od prawdy (...) Kiedy brat zostawia Jehowę i swoją rodzinę, jego żona i dzieci bardzo cierpią” (Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

Wielu by się cieszyło, gdyby zniesiono ostracyzm. :-\


Offline Gostek

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Sierpień, 2022, 09:46 »
W najbliższym czasie pewnie nic się nie zmieni w kwestii ostracyzmu.
Będzie jeszcze  gorzej.
Dochodzą mnie słuchy od braci ,którzy uczęszczają na zebrania,że jeszcze  nigdy tyle  na zebraniach nie mówiło się o odstępcach ,co w okresie ostatnich dwóch lat.
Władze tego związku religijnego próbują skutecznie odgrodzić murem te owieczki ,które tam jeszcze zostały.
Będą robić wszystko ,żeby zniechęcić je do wszelkiego odstępstwa..!


Offline Sebastian

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #6 dnia: 23 Sierpień, 2022, 09:57 »
ja obstawiam że ostracyzm nie zostanie odwołany ale będzie z każdym rokiem słabnąć, gdyż CK będzie miało coraz słabszą kontrolę nad wiernymi

zrezygnowano kilka lat temu z głoszenia od domu do domu (i ono w dawnej powszechnej formie już nie wróci), dopuszczono zebrania hybrydowe już na stałe (i praktycznie każdy może przestać chodzić na zebrania i włączyć sobie zooma) itd., a więc...

a więc wszelkie pouczenia (nawet twarde i histeryczne) będą miały coraz słabszy wpływ na wiernych a tym bardziej na "słabych duchowo"...
« Ostatnia zmiana: 23 Sierpień, 2022, 09:59 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #7 dnia: 23 Sierpień, 2022, 11:38 »
Po szóste - jeśli jesteś PIMO (wybudzony, ale oficjalnie w organizacji), to co być zrobił/a gdyby można było "bezkarnie" / bez konsekwencji odejść z organizacji?

W sekundach miedzy ogloszeniami a modlitwa koncowa mialbym napisanego i wyslanego maila, ze odchodze.

Ewentualnie wyszedl bym z sali w trakcie ogloszenia.

Ale w sumie jako PIMO wiedzialbym o takim ogloszeniu kilka / kilkanascie dni przed jego odczytaniem, to list o odlaczeniu przyniosl bym na to samo zebranie.

Byla by to jedna z tych 3 opcji, kazda ograniczala by chwile miedzy oficjalnym ogloszeniem a moim odejsciem do sekund.
« Ostatnia zmiana: 23 Sierpień, 2022, 11:41 wysłana przez Turbulent_Business »


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Sierpień, 2022, 11:51 »
Słyszałem ponad rok temu głos jakiegoś odchodzącego z Betel w Niemczech (ex informatyk), że CK ma ulżyć w kontaktach z wykluczonymi "członkami rodzin". Nie dotyczyło to innych wykluczonych.

Niestety nic takiego się nie stało. To pewnie jakaś wiara betelczyków w reformy. Może rozmawia się na ten temat, ale idzie ku gorszemu, a nie lepszemu. :-\


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #9 dnia: 23 Sierpień, 2022, 12:32 »
Taki przykład związany ze smutkiem, że kogoś z rodziny wykluczono:

*** w21 listopad ss. 24-25  ***
Czy przeżywasz smutek, bo ktoś z twojej rodziny został wykluczony? Studiuj Biblię, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że karcenie od Jehowy zawsze jest słuszne. Niezależnie od tego, z jakim problemem się mierzysz, potraktuj to jako okazję do wzmocnienia swojej wiary.

Czyli słuszność karcenia ma ukoić smutek rodziny z powodu wykluczenia. :(

Przykład, że CK zdaje sobie sprawę, że myślimy o więzach rodzinnych, a jednak CK nie robi różnicy, czy krewny, przyjaciel czy prawie obojętny:

*** w22 luty s. 5 ***
Jeśli wykluczony nie jest naszym przyjacielem ani krewnym, możemy łatwo zaakceptować podjętą decyzję. Załóżmy jednak, że jest to ktoś nam bliski. Moglibyśmy się zastanawiać, czy starsi wzięli pod uwagę wszystkie fakty albo czy ich decyzja pokrywa się z decyzją Jehowy.


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #10 dnia: 23 Sierpień, 2022, 12:52 »
„Jedną z najtrudniejszych prób posłuszeństwa dla niektórych rodziców są kontakty z wykluczonym dzieckiem. Pewna matka, której córka została wykluczona i wyprowadziła się z domu, przyznaje: »Szukałam w naszych publikacjach różnych furtek, żeby móc spędzać czas z córką i wnuczką«. Ale mąż życzliwie pomógł jej dostrzec, że nie są już odpowiedzialni za córkę i powinni być lojalni wobec Jehowy(Strażnica marzec 2018 s. 31).

„Esther, której ojciec został wykluczony, mówi: »Często płakałam, bo zrozumiałam, że tata nie odpłynął od prawdy. Podjął świadomą decyzję, że nie będzie służył Jehowie. Kocham go, więc kiedy został wykluczony, ciągle się martwiłam, co z nim będzie. Miałam nawet ataki paniki«” (Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

„Jehowa rozumie, jak druzgocące jest odejście kogoś bliskiego od prawdy (...) Kiedy brat zostawia Jehowę i swoją rodzinę, jego żona i dzieci bardzo cierpią(Strażnica wrzesień 2021 s. 27).

Nie ma to jak mąż, który tak ŻYCZLIWIE pomaga żonie w odgrodzeniu się od własnej córki...!

Mnie zasmuciły daty tych artykułów: 2018, 2021 rok!
To znaczy, że przez cały czas to jest ich aktualne stanowisko!
Nie ma żadnej "poprawy", rodziny cały czas są niszczone! TU I TERAZ!
Niszczeni są ludzie! Oni nawet potrafią napisać, że dziewczyna miała ataki paniki... sami przyznają się zatem jak destrukcyjny dla ludzi jest panujący w organizacji ostracyzm!

W sekundach miedzy ogloszeniami a modlitwa koncowa mialbym napisanego i wyslanego maila, ze odchodze.

Ewentualnie wyszedl bym z sali w trakcie ogloszenia.

Ale w sumie jako PIMO wiedzialbym o takim ogloszeniu kilka / kilkanascie dni przed jego odczytaniem, to list o odlaczeniu przyniosl bym na to samo zebranie.

Byla by to jedna z tych 3 opcji, kazda ograniczala by chwile miedzy oficjalnym ogloszeniem a moim odejsciem do sekund.

W połowie czytania "Kryzysu sumienia" byłam już pewna, że nie chcę być Świadkiem. Byłam pewna, że chcę natychmiast "rzucić papierami". JEDYNE co mnie przed tym powstrzymywało, to ostracyzm, wizja utraty kontaktów ze znajomymi ze zboru.

Ta obawa sprawiła, że zamiast rzucić papierami w tamtym momencie, czekałam jeszcze 1,5 roku zanim oficjalnie odeszłam!
Dlaczego czekałam te 1,5 roku? Bo wtedy byłam jeszcze na etapie naiwności, że ci ludzie się mną jakoś interesują. Ale tak naprawdę to było żebranie o miłość.
I zrozumienie tego (połączone z utratą nadziei) zajęło mi właśnie dodatkowe 1,5 roku.

Można śmiało powiedzieć, że byłam jak pies, który stracił już nadzieję, że dostanie karmę do miski... ja już czekałam tylko na jakiekolwiek resztki, nawet przeterminowane.
Dzień mojego odejścia z organizacji to moment, w którym zdałam sobie sprawę, że na takiej diecie resztkowej można zwyczajnie zdechnąć. Nie dostałam tego dnia nawet okrucha zainteresowania.

W organizacji żebrałam o miłość, a w zwyczajnym świecie nie muszę żebrać.
Nie nastawiam się na to, że ktoś musi się mną bardziej interesować tylko dlatego, że nazywa mnie "siostrą".

W końcu uwolniłam się od tego fałszywego "bratowania" i "siostrowania". Teraz moje relacje z innymi są autentyczne, bez udawania.

Z jednej strony szkoda mi kilku znajomości ze zboru. Z drugiej strony muszę patrzeć na własne szczęście, a nie na cudze. Nie mogę całe życie się męczyć tylko dlatego żeby zadowolić innych! Nie mogę całe życie być żebrakiem.

To było bardzo uwalniające doświadczenie. Wieloletnie przygnębienie, które miałam w sobie będąc w organizacji, po prostu mi zniknęło!

-----------

Kiedyś rozmawiałam z jednym (aktualnym) Świadkiem, który szacował, że po zniesieniu ostracyzmu z organizacji odeszłaby 1/3 ludzi. A ja się poważnie zastanawiam czy nie byłoby to zdecydowanie więcej!

I jeszcze jedno pytanie - ile osób nadal chodziłoby głosić / stać przy wózkach z literaturą, gdyby nie było nakazu głoszenia? Obstawiam, że 3 % tych najbardziej gorliwych co im się nudzi w domu (bo np. są na emeryturze).

Ludzie są trzymani w szachu, bo Strażnica im wmawia, że Jehowa patrzy na nich z nieba i będzie ich karał za kontakty z wykluczoną córką, albo zabije ich w Armagedonie, bo nie stali przy wózku z literaturą.

Gdyby tylko udało im się otworzyć oczy i dostrzec, że to nie są nakazy Boga, tylko LUDZI! Tych z Ameryki!
   :(
« Ostatnia zmiana: 23 Sierpień, 2022, 12:54 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #11 dnia: 23 Sierpień, 2022, 12:57 »
Mnie zasmuciły daty tych artykułów: 2018, 2021 rok!
Ba! Są już też awansem wydane na wrzesień-październik 12022 r., które też to podtrzymują:

„ZASTANÓW SIĘ: »Czy jestem gorliwy w sprawach związanych z czystym wielbieniem? Czy przestaję utrzymywać kontakty z każdym, kto odwraca się od Jehowy, nawet jeśli jest członkiem mojej rodziny?«” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań wrzesień-październik 2022 s. 8).

Październik 2022 r. Tu już nie chodzi o odstępców, ale nawet o krytycznie nastawionych, a oni mają materiały od odstępców:

„Jednym ze sposobów jest unikanie kontaktów z tymi, którzy mają krytyczne nastawienie (odczytaj Psalm 1:1). Oznacza to, że nie będziemy słuchać ani czytać niczego, co pochodzi od odstępców. Rozumiemy, że gdybyśmy nie byli ostrożni, łatwo moglibyśmy rozwinąć w sobie krytyczne nastawienie, stracić zaufanie do Jehowy i zacząć wątpić w kierownictwo, które zapewnia nam przez swoją organizację" (Strażnica październik 2022 s. 20).


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #12 dnia: 23 Sierpień, 2022, 14:15 »
Judzą podczas sobotniego przemówienia kongresowego popołudniowego cz. 2 by raczej 'rozwalać rodziny', a nie scalać:

"Serce jest zdradliwe. Moglibyśmy pozwolić, żeby zawładnęły nami emocje. Na przykład, kiedy ktoś z rodziny zostaje wykluczony, jeśli ktoś taki z nami nie mieszka, to wiemy, że musimy ograniczyć kontakty tylko do ważnych spraw rodzinnych. Jeśli rodzina nigdy nie była zżyta to może nie być problemu. Ale załóżmy, że więzi rodzinne są bardzo silne. To może być wyzwaniem. Jeśli pozwolimy, żeby rządziły nami emocje, a nie zasady zawarte w Biblii, moglibyśmy rozciągać znaczenie ważnych spraw rodzinnych, żeby objęły niemal wszystkie nasze działania. Serce jest zdradliwe".
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/?fbclid=IwAR3tvkP468cr2vRU8blAdIaWhiIDSCrDuETBBiy3DYKe-COPuPyaYo51QN0#pl/mediaitems/LatestVideos/pub-co-r22_8_VIDEO


Offline Światus

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #13 dnia: 23 Sierpień, 2022, 17:50 »
Moim zdaniem Strażnica NIGDY nie zrezygnuje z wykluczeń i ostracyzmu.

Być może Lett wygląda jak śmieszny wujek, ale organizację należy traktować, jak państwo totalitarne. Nie po to na każdym kroku jest tyle psychomanipulacji, żeby teraz (lub kiedykolwiek) odpuszczać.
BĘDZIE JESZCZE GORZEJ.

Jeśli władze państwowe zmuszą organizację (np. odebraniem dotacji) do rezygnacji z wykluczeń i ostracyzmu, to stanie się to "kwestią sumienia wyćwiczonego na Biblii" lub, tak jak w przypadku transfuzji, zostanie zastosowane "samodzielne odłączenie".
***

Niedawno czytałem art. o syndromie "oblężonej twierdzy". Można z niego wyciągnąć ciekawe wnioski na temat orga.
W skrócie:
- przywódcy takich grup muszą mieć wroga - prawdziwego lub wymyślonego,
- szeregowi członkowie grupy muszą stale czuć się zagrożeni
- przywódcy oferują "ratunek", co wzmacnia ich pozycję i zaufanie do nich
- silna pozycja przywódców sprawia, że ich decyzje są niepodważalne,
- każda osoba myśląca inaczej, burząca jedność grupy, jest z niej usuwana,
- usunięcie osoby szkodzącej grupie, pobudza u jej członków ośrodek przyjemności w mózgu, więc traktuje ona to, jako coś dobrego,
- żeby nie dopuścić do zbyt dużej samodzielności, przywódcy muszą ograniczać dopływ informacji z zewnątrz, kontakty ze światem i z byłymi członkami grupy (którzy przeszli na stronę wroga, zgodnie z powiedzeniem: "Kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam"),
- osoby widzące wszędzie czające się zagrożenie i przekonane o tym, że tylko przywódcy mogą je uratować, bez większych oporów pozwolą odebrać sobie kolejne prawa (patrz: sytuacja po zamachu na WTC).
***

Ludzie odchodzą, gdy przestają się bać.
Zamieszczam 3 ciekawe artykuły. Ten o syndromie dotyczy polityki, ale po drobnych modyfikacjach pasuje do org.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #14 dnia: 23 Sierpień, 2022, 18:59 »
Jak ty mnie Światusie teraz zaimponiłeś. Znalazłem ciekawe 2 minutowe podsumowanie tego syndromu w formie filmu:

https://youtu.be/mZHbVnIDWvo