Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?  (Przeczytany 3377 razy)

Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #15 dnia: 23 Sierpień, 2022, 19:07 »
Cytuj
Ludzie odchodzą, gdy przestają się bać.

Fajne zdanie.
Właśnie to stałe i stare pytanie, "dokąd pójdziemy", trzyma wielu ŚJ, bo się obawiają odejścia w nieznane, jak ten przykładowy starszy:

„»Przyjęcie tej czy innej zmiany i dostosowanie się do niej może być trudne« – przyznał pewien wieloletni starszy. Co mu pomogło zaakceptować modyfikacje, które obserwował w ciągu 48 lat, odkąd został głosicielem Królestwa? On sam tak to ujął: »Najważniejsze jest właściwe nastawienie. Kto nie chce się pogodzić z usprawnieniami, zostaje w tyle za organizacją. Gdy zmiany wydają się trudne do zaakceptowania, przypominam sobie słowa, które Piotr wyrzekł do Jezusa: ‘Panie, do kogo odejdziemy? Ty masz wypowiedzi życia wiecznego’. Potem zadaję sobie pytanie: ‘Gdzie miałbym pójść – do tonącego w mrokach świata?’ Takie myślenie pomaga mi trzymać się mocno organizacji Bożej«” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #16 dnia: 23 Sierpień, 2022, 23:30 »
W chwili gdy jw zniosło by zakaz transfuzji albo ostracyzm liczba pozwów sądowych w samych tylko stanach szła by w dziesiątkach tysięcy

A co to ma do rzeczy czy zniesione czy nie zniesione - dla pozwów?


Offline Marek Aureliusz

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Sierpień, 2022, 07:53 »
Moim zdaniem nigdy z tego nie zrezugnują, są inne religie jak Mormoni o których ostracyzm jest jeszcze gorszy i w USA nikt z tym nic nie robi.
Ciężko jest udowodnić w sądzie czyjeś myśli i uczucia, to są sprawy subiektywne. To, że te uczucia są sterowane to już inna para kaloszy, BORG to wie, że żaden rząd im nic nie zrobi. Nawet Rosja, która zakazała działalności w głównych punktach nie skupiała się na ostracyzmie. Gdyby rządy świata chciała ścigach BORG za to, to musieliby ściagach większych. Teraz BORG trochę korzysta na tym, że nie jest duży.

Osobiście uważam, że w ciągu 30-40 w organizacji dojdzie do schizmy. Nie umiem wytłumaczyć podstaw i tego jak to się stanie ale tak czuję.
Mam pewien scenariusz, że zawiąże się w Łorłik jakaś koalicja która będzie wpływowa i po jakiś czasie ukaże się materiał filmowy który będzie ogłoszeniem tego, że są zmiany. Oczywiście główne przywódzctwo nie będzie miało pojęcia o filmie aż do publikacji. Moim zdaniem wystarczy publikacja po angielsku by rozpocząć batalię z CK.

Dlaczego tak uważam, ano dlatego, że widać, że Świadkowie się radykalizują. Mimo wszystko jest tam wiele myślących osób które dostrzegają to, że taki radykalizm prowadzić będzie tylko do większych kłopotów. Oderwanie od rzeczywistości jakie tam panuje jest niezwykle wysokie. Z jednej strony zachwyceni są technologią która pomaga im się rozwijać (przecież ta sama technologia rozwiązuje problemy szatańskiego świata), a z drugiej mówią jak to jest źle i strasznie. Nikt tam nie mówi np, że w zasadzie zamiast probemu głodu na świecie mamy problem z nadwyżką żywności i według ostatnich szacunków każdego roku dwa razy więcej ludzi umiera na skutek przejedzenia niż z głodu. Oczywiście nikt z głodu nie powinien umierać i uważam to za straszną śmierć.

Miniona pandemia statystyki podają, że zmarło 6 mln ludzi co stanowi ok 0,07% populacji. Z drugiej strony na hiszpankę zmarło 50 mln ludzi co stanowiło uwaga 2,5% populacji. A to oznacza, że statystynie hiszpanka była niemal 36 razy bardziej zabójcza, ale to teraz żyje się gorzej. Pominę jak wygląda statystka dla pandemii Dżumy w Europie bo to w ogóle rozwala jakąkolwiek logikę świadków.


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #18 dnia: 24 Sierpień, 2022, 08:05 »
A co to ma do rzeczy czy zniesione czy nie zniesione - dla pozwów?

Bardzo dobre pytanie, ktore zmusilo mnie do refleksji:) Prosze takich wiecej. Im wiecej uzywam swoich czterech szarych komorek tym lepiej:)

Mysl jest taka, ze Ci ktorzy zostali wykluczeni przez hipotetycznym zniesieniem ostracyzmu mogli by wniesc sprawe o szkody moralne wyrzadzane przez "prawo" religijne, ktore jak sie by okazalo nie ma podstaw. Szczerze to po przemysleniach nie wiem czy to by zadzialalo, ale w stanach pozywaja sie za byle glupoty:)

Moze i sie myle, dobrze ze pytasz:)


Offline Technolog

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Sierpień, 2022, 08:55 »
główne przywódzctwo nie będzie miało pojęcia o filmie aż do publikacji.
Pytanie kto ostatni klika "Opublikuj". Bez tego to jedynie jakiś haker, albo bardzo dobrze znający się na rzeczy wewnętrzni z IT.


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Sierpień, 2022, 09:34 »
Dwa złagodzenia z XXI wieku

   Złagodzone stanowisko dotyczące kontaktów z wykluczonymi podczas zebrań - 2013 r.

„Obojętnie czy wykluczony siedzi obok krewnego, czy któregokolwiek innego członka zboru, nie powinno to budzić zastrzeżeń jeśli tylko zachowuje się właściwie. Wprowadzanie ograniczeń, gdzie kto ma siedzieć, mogłoby w różnych sytuacjach wywoływać niepotrzebne problemy. Jeżeli wszyscy obecni, łącznie z wiernymi Bogu krewnymi, starają się respektować biblijne zasady dotyczące wykluczenia i miejsce zajmowane przez wykluczonego nikogo nie gorszy, nie ma potrzeby wprowadzać w tej kwestii żadnych ustaleń. (...) Jest to nowe wyjaśnienie w stosunku do tego, co zostało opublikowane w Strażnicy numer 2 z 1961 roku, strona 16 (wydanie polonijne z października 1953 roku, strona 159)” (Strażnica 15.08 2013 s. 8).

Klaskanie dozwalane - 2016 r.

„Jak po ogłoszeniu przyłączenia osoby wykluczonej zbór może wyrazić radość?
(...) Kiedy ktoś wraca do zboru, rzeczywiście mamy powody do radości. Taka osoba będzie musiała dokładać starań, żeby właściwie postępować. Ale już teraz się cieszymy, bo skoro została przyłączona, oznacza to, że okazała skruchę. Dlatego gdy starsi podają ogłoszenie o przyłączeniu, obecni mogą spontanicznie, ale zarazem w sposób godny, wyrazić radość oklaskami” (Strażnica maj 2016 s. 32).


Offline Gwałcidusza

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Sierpień, 2022, 09:43 »
Teraz widzę ten faryzeizm w organizacji.


Offline Roszada

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Sierpień, 2022, 10:25 »
Ewentualne podwożenie na zebranie osoby wykluczonej (nie jest to nowe zarządzenie, już w 1974 pisano o podwożeniu wykluczonej 'siostry'):

„TRANSPORT DLA OSÓB WYKLUCZONYCH LUB OSÓB, KTÓRE SIĘ ODŁĄCZYŁY
39. Osoby wykluczone i te, które się odłączyły, zazwyczaj muszą we własnym zakresie zadbać o transport na zebrania zborowe. Czasami jednak ktoś, kto wyraźnie zabiega o odzyskanie uznania Jehowy, może się znajdować w sytuacji, która uniemożliwia mu docieranie na zebrania. Na przykład ktoś taki nie ma samochodu, a krewni lub inne osoby nie mogą mu pomóc. Albo nie stać go na korzystanie z komunikacji publicznej lub w jego okolicy nie jest ona dostępna. Może też ze względu na dużą odległość, osobiste bezpieczeństwo lub warunki pogodowe nie jest wskazane chodzenie pieszo. Gdy naprawdę zachodzi taka potrzeba, starsi ustalą, czy można udzielić jakiegoś wsparcia. Pomoc taka będzie uznawana za rodzaj transportu publicznegow trakcie podróży nie należy z daną osobą prowadzić rozmów (2 Jana 10, 11). Starsi powinni dbać o to, żeby nikt nie nadużywał tych możliwości” (‘Paście trzodę Bożą’ (1 Piotra 5:2) 2020 rozdz. 20, par. 39).


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #23 dnia: 24 Sierpień, 2022, 11:04 »
„TRANSPORT DLA OSÓB WYKLUCZONYCH LUB OSÓB, KTÓRE SIĘ ODŁĄCZYŁY

Gdy naprawdę zachodzi taka potrzeba, starsi ustalą, czy można udzielić jakiegoś wsparcia. Pomoc taka będzie uznawana za rodzaj transportu publicznegow trakcie podróży nie należy z daną osobą prowadzić rozmów (2 Jana 10, 11). Starsi powinni dbać o to, żeby nikt nie nadużywał tych możliwości” (‘Paście trzodę Bożą’ (1 Piotra 5:2) 2020 rozdz. 20, par. 39).

Spodobał mi się ten fragment, że podczas podwózki nie można z tą osobą prowadzić rozmowy. Bo gdyby można było, to taki ojciec mógłby chcieć podwieźć własną córkę, aby móc z nią legalnie porozmawiać z aucie!  ;D ;D ;D

Czyż to nie szok, że ludzie pozwalają sobie tak wejść na głowę przez obcych ludzi, że w końcu własną rodzinę traktują jak wroga?!
A nawet z wrogami czasem się chwilę porozmawia!

Co ciekawe nie ma informacji czy to ODŁĄCZONY może podwozić Świadka na zebranie. Znam takich braci którym sumienie pozwala na to, aby korzystać z podwózek wykluczonych!
Jak to wygląda? Jest sobie rodzina - brat na przywileju i jego wykluczony szwagier. Na co dzień nie mają ze sobą kontaktu, bratu sumienie nie pozwala na wspólne spotkania. Ale gdy brat nie ma swojego samochodu, a potrzebuje żeby mu coś zawieźć autem, to wtedy nie ma oporów żeby zadzwonić do swojego ukochanego - wykluczonego - szwagra!  ;D I nawet się do niego odezwać przez telefon! Wow!


Jeśli chodzi o przyszłe losy organizacji, to myślę, że będzie to "zoomowy odpływ". Ludzie legalnie nie będą chodzić na zebrania (bo mogą być na zoomie), a później nawet na zoomie nie będą obecni. Ewentualnie ci zaradniejsi będą sobie ustawiać połączenie, że niby są, ale bez kamerki.
Jeżeli starsi nie dostaną ostrych wytycznych, że zoomowców i bezkamerkowców trzeba ścigać (pod groźbą komitetu), to taka sytuacja może trwać latami.
Z drugiej strony bez sensu pozbywać się ludzi ze zborów w sytuacji, gdy są zbierane do USA daniny od każdej głowy! Im więcej ludzi wykluczonych, tym mniejsza kwota daniny. Finansowo to się raczej nie opłaca...!

Najlepiej by było gdyby te "odpływające dusze" po prostu siedziały cicho i nie głosiły odstępczych poglądów. Plus niech płacą datki. I niech sobie będą w organizacji - zawyżając statystki.
Świadkowie liczą do statystyk tylko tych aktywnie głoszących, ale dzięki kreatywnej księgowości również ten problem można jakoś pokonać...
Może starsi zboru - nie chcąc się narażać na krytykę, że nie pilnują zboru - sami zatajają, że ktoś już jest nieaktywny?
Żeby podpompować statystyki można jeszcze zacząć chrzcić 3-letnie dzieci. Można też zmienić definicję "nieczynnego" np. wydłużając jego nieaktywność w służbie do 3 lat..?!

Czy będzie rozłam w USA?

Ja myślę, że CK już się przygotowuje do spokojnej emerytury. Dlatego już wypuszczali jakieś artykuły z informacjami, że jednak mogą ich wspierać mężczyźni bez nadziei niebiańskiej...
Więc "drugie owce" zaczną coraz bardziej legalnie wchodzić do CK, a dzięki 30 wersji wyjaśniającej "pokolenie"  Świadkowie już zapomną o tym, że to ci namaszczeni w co najmniej w 1914 mieli całe ziemskie stado przeprowadzać przez wielki ucisk i Armagedon!

Jak się staruszkowie wycofają z rządzenia organizacją, a na to miejsce wejdą młodsi, to różne mogą być losy organizacji..
Albo ich poglądy jeszcze bardziej się zradykalizują i np. wymyślą, że do wykluczonych trzeba strzelać, albo staną się bardzo liberalni i poluzują trochę łańcuch!

Nie ukrywajmy, że obecne pokolenie młodych nie jest takie głupie żeby się dać wcisnąć w taką skostniałą religię. Ludzie masowo odchodzą z kościoła, to raczej nie będą się pchać do sekty (no chyba, że będą w jakimś kryzysie).
Trzeba mieć dla nowych jakąś ofertę, która ich przyciągnie. A na razie oprócz zawiłych wyjaśnień pokolenia, to nie ma nic atrakcyjnego!

Ja się dałam wciągnąć do organizacji, bo wtedy nie było prawie żadnych informacji o Świadkach. W księgarni natknęłam się tylko na 1 książkę przeciwko Świadkom napisaną oczywiście przez katolika. Argumenty, które tam podawał niezbyt mnie przekonały (np. nie podobało mu się, że podczas chrztu inni obecni na zgromadzeniu jedzą kanapki, albo że kobiety muszą nosić spódnice). Polemika z naukami ŚJ też była słaba.

A dzisiaj to całkiem co innego - parę książek (albo i więcej) jest już na rynku. Oprócz tego multum materiałów w Internecie, w tym sporo kont i filmików na You Tube.
Wciągnąć dzisiaj kogoś do Świadków to spora sztuka! To musiałaby być osoba najlepiej niewidząca, niesłysząca i bez dostępu do Internetu!
W sumie to chyba teraz największy posłuch dla ich nauk jest w ... Afryce...

Świadkowie naprawdę mają problem jak przyciągnąć nowych chętnych! I to nie dlatego, że chcą aby wszyscy byli zbawieni, ale dlatego, że niestety źródełko pieniążków zaczyna się wysuszać!

Dla swojego dobra powinni zachęcać ludzi do podejmowania pracy zawodowej i dawania datków!Powinni zmniejszyć limity godzinowe dla pionierów żeby mogli pogodzić pracę zawodową ze "służbą".
Inaczej czarno to widzę... ludzie odpłyną!
Ciekawa jestem tylko czy wpadną kiedyś na to żeby złagodzić ostracyzm wobec wykluczonych i odłączonych. To by było ryzykowne posunięcie... w jednej chwili mogłyby od nich odpłynąć miliony!

Hmmm... czyli na razie JW.org niestety musi kontynuować swoją ulubioną (bo skuteczną) strategię wobec ludzi... tę samą strategię, którą ma przywódca Korei Północnej!
« Ostatnia zmiana: 24 Sierpień, 2022, 11:08 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Technolog

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #24 dnia: 24 Sierpień, 2022, 11:06 »
Ewentualne podwożenie na zebranie osoby wykluczonej (nie jest to nowe zarządzenie, już w 1974 pisano o podwożeniu wykluczonej 'siostry'):

„TRANSPORT DLA OSÓB WYKLUCZONYCH LUB OSÓB, KTÓRE SIĘ ODŁĄCZYŁY
(...)Pomoc taka będzie uznawana za rodzaj transportu publicznego[/u] – w trakcie podróży nie należy z daną osobą prowadzić rozmów
Idąc tym tokiem rozumowania, jeśli dam wykluczonemu cukierka i jednocześnie tą samą ręką w tym samym momencie się przywitam, to się nie witam, tylko przekazuję towar i nawet nie powiem przy tym 'proszę', bo to już byłoby za dużo.


Offline Siedemtwarzy

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #25 dnia: 24 Sierpień, 2022, 12:22 »
Ostracyzm powoli zanika. Teoretycznie org, robi wszystko, żeby skłonić SJ do jeszcze większego ostracyzmu. Filmik o nie odbieraniu połączenia od wykluczonej córki, był ostry itd...
Teraz mamy do czynienia z sytuacją, gdzie mamy praktycznie zerowy przyrost z głoszenia. Brak ludzi z zewnątrz, powoduje to, że coraz wieksza rzesza SJ ma w rodzinie kogos wykluczonego. To juz nie są, tak jak kiedys, jacyś  tam ludzie wykluczeni, tylko syn, corka, ziec, mama, tata itp.
Kiedy dotyczy  to Ciebie i twojej rodziny, to okazywać ostracyzm jest trudniej. Sa betony to fakt, ale większość nadal zachowuje z bliskimi dobre relacje, tylko się tym nie afiszują w zborze.
Druga rzecz, ze mamy do czynienia, ze zjawiskiem opuszczania orga przez dzieci, bez zadnych konsekwencji. Poprostu rodzice nie chcą aby się dziecko ochrzcilo. Młodzi ludzie nie sa wtedy narazeni na ostracyzm, a moga bez przeszkód byc i w zborze i na zewnątrz.
Ostracyzm umiera śmiercią naturalną. Srodowisko które jest za niego odpowiedzialne, powoli traci kontrolę nad nim. To jest kwestia  20-30 lat kiedy wsrod SJ nie bedzie on stosowany....


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #26 dnia: 24 Sierpień, 2022, 13:16 »
Ostracyzm powoli zanika.

Hmmm... na razie nie miałam okazji się jeszcze o tym przekonać.

Ale fakt faktem, że znam historie osób, które odzyskały kontakt z rodziną, mimo, że są "odstępcami".
Najpierw - po ich odejściu z orga - rodzina całkowicie się od nich odcięła. Zero kontaktow.
Na szczęście z pomocą, a raczej z BRAKIEM POMOCY przyszedł zbór!
Bo jak ktoś ma wykluczonego ojca / syna / matkę / córkę, od których do tej pory otrzymywał jakąś pomoc, to zbór bynajmniej wspaniałomyślnie takiego obowiązku na siebie nie przejmuje!
I do czego dochodzi? Ano do tego, że taki rodzic - emeryt analizuje, że zdrowie ma coraz słabsze, a wszyscy, oprócz wykluczonego dziecka, mają go w nosie!
"Kochający" bracia i siostry ze zboru też mają go w nosie!
W efekcie nawet gorliwy Świadek, gdy podupadnie na zdrowiu, nagle zaczyna wyciągać swoją rękę po pomoc do wykluczonego dziecka!
A może dodatkowo nagle zaczyna dostrzegać, że choć należy do zboru od 40 lat, to tak naprawdę nikt się nim nie interesuje?!

Tak więc rzeczywiście znam taki przypadek cudownego zjednoczenia się rodziny, w ktorej zatwardziali Świadkowie, olani przez zbór, nagle zaczynają utrzymywać kontakty z wykluczonymi/odłączonymi dziećmi, mimo, że wcześniej zastosowali wobec nich skrajny ostracyzm (łącznie z unikaniem rozmów telefonicznych).

Tak więc ten ostracyzm wobec członków rodziny może rzeczywiście się osłabiać, gdy ludzie zaczną masowo odchodzić z organizacji.

Jednak czy takie oficjalne zalecenia przyjdą z góry, z USA? Na razie nie sądzę żeby to się stało tu i teraz.. ale teoretycznie jest to możliwe za ileśtam lat...


Offline Sebastian

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #27 dnia: 24 Sierpień, 2022, 13:31 »
Ostracyzm powoli zanika. (...) Srodowisko które jest za niego odpowiedzialne, powoli traci kontrolę nad nim. To jest kwestia  20-30 lat kiedy wsrod SJ nie bedzie on stosowany....
i to jest dobra wiadomość! :)

jeśli np. za 30 lat wymrze "to pokolenie", które "jest odpowiedzialne za ostracyzm i dodatkowo np. w 2052 roku Ciało Kierownicze (nie zmieniając oficjalnej nauki) "po prostu" przestanie na ten temat nauczać (przemilczenie że kiedykolwiek stosowano ostracyzm), to być może około moich setnych urodzin (rok 2072) praktyka ostracyzmu przeminie...

kto wie, może nawet dożyję (np. w 2071 roku) takiego dnia, gdy gorliwy świadek Jehowy napisze publicznie na facebooku:

Cytuj
pan Sebastian ma już 99 lat i chyba _dlatego_ wypisuje głupoty, że Organizacja Boża kiedykolwiek stosowała ostracyzm. To są bzdury! Służę Jehowie już 30 lat i w żadnym zborze ani razu nie spotkałem się z przypadkiem ostracyzmowania kogokolwiek!

A później zaloguje się PoProstuJa i napisze "ja pamiętam" i przytoczy ostatni faktyczny przypadek ostracyzmu z (powiedzmy) 2040 roku, z którym PPJ faktycznie zetknęła się.

To byłby świetny prezent na moje setne urodziny!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #28 dnia: 24 Sierpień, 2022, 13:49 »
A później zaloguje się PoProstuJa i napisze "ja pamiętam" i przytoczy ostatni faktyczny przypadek ostracyzmu z (powiedzmy) 2040 roku, z którym PPJ faktycznie zetknęła się.

To byłby świetny prezent na moje setne urodziny!

Sebastianie - na te 99 urodziny ja Ci nawet torta kupię!  :D

W 2071 roku Świadkowie będą istnieli już tylko w Internecie w sekcji: sekty, które wymarły śmiercią naturalną.
Oczywiście będzie na ziemi jeszcze kilku Świadków, którzy będą pamiętali 58 zmianę nauki o pokoleniu, które NIE PRZEMINIE! I to oni będą tym pokoleniem, które nie przeminęło, bo cały czas wierzy w bujdy z USA.

W tym czasie Warwick już dawno będzie sprzedane w ręce "światusów", tak samo jak studio filmowe, które Świadkowie teraz mają zamiar budować.
Członkowie CK będą ucztować z innymi "Braćmi Króla" w "niebiosach", a ich rodziny będą mieszkać w willach z basenami, bo przed śmiercią zdążą jeszcze zrobić na nich darowizny swoich posiadłości, które kupią w dużych ilościach za pieniądze ze sprzedaży Warwick!

Także byle do 2071 - odgrzebiemy sobie ten temat na forum i będziemy wspólnie się z niego śmiali  ;D


Offline Światus

Odp: Czy Świadkowie zrezygnują kiedyś z wykluczeń i ostracyzmu?
« Odpowiedź #29 dnia: 24 Sierpień, 2022, 14:59 »
Według mnie tylko dwie rzeczy mogłyby zmniejszyć ostracyzm:
1. Długotrwały kryzys (zdrowotny, finansowy, spowodowany traumą) i brak w tym czasie zainteresowania ze strony zboru,
Jak mówi przysłowie: Zostań "Hiobem" w zborze, sprawdź, kto ci pomoże.
2. Rozluźnienie więzi ze zborem - czyli więcej czasu na myślenie i obserwowanie "świata".

Należałoby się zastanowić, jak można przyspieszyć to rozluźnianie więzi. Ale to może w nowym wątku.
***
PoProstuJa, zastanawiasz się, jak to możliwe, że rodzina nie odzywa się do wykluczonych członków?
Wystarczy obejrzeć filmik, a jeszcze lepiej przeczytać, o eksperymencie Milgrama.
W skrócie:
W eksperymencie biorą udział 3 osoby - 1. Nauczyciel, 2. Uczeń, 3. Naukowiec (człowiek w białym kitlu).
Nauczyciel wypowiada pary słów, które Uczeń ma zapamiętać i powtórzyć.
Za każdą złą odpowiedź Uczeń jest karany wyładowaniem elektrycznym o coraz większej sile (ostatnie przyciski były oznaczone jako "Zagrażające życiu".
Jeśli Nauczyciel wzbraniał się przed karaniem Ucznia, Eksperymentator miał go do tego nakłaniać, wywierając coraz większą presję
1 ponaglenie: Proszę kontynuować.
2. Tego wymaga eksperyment.
3, Musi pan kontynuować.
4. Nie ma pan wyjścia.

Ponad 60% Nauczycieli dotarło do końca skali...
Mam wrażenie, że Strażnica jest takim "Naukowcem". Autorytetem, który mówi: powinieneś, tego wymaga, musisz, nie masz wyjścia!
***
O tym, że każdy może zostać ŚJ, mówi eksperyment Trzecia Fala. Chętni znajdą na YT filmik  :)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?