Witam wszystkie siostry i braci!

[Sebastian]

moim zdaniem, jeden z największych błędów które może popełnić wybudzający się człowiek wierzący w Boga, to _na_początku_ skoncentrować całą swoją uwagę na szukaniu "właściwej" interpretacji Biblii z "właściwymi" naukami.

rozpoczęcie wybudzania się od rozważania czy jest piekło czy nie ma piekła
rozpoczęcie wybudzania się od rozważania czy jest dusza czy nie ma duszy
to wszystko jest droga donikąd,

a już największy błąd to rozpoczęcie wybudzania się od rozważania czy Jezus jest Bogiem czy nim nie jest (największy błąd gdyż to najobszerniejszy temat, który można rozważać 20 lat i nigdy nie skończyć).

zamiast tego, polecałbym _na_początek_ zbadać ile razy strażnica fałszywie prorokowała i ile razy zmieniała swoje nauki - bo to uświadamia, jakim pseudoautorytetem jest niewolnik wierny i roztropny.

jeśli na początek ustalimy że w strażnicy prawdy nie ma, to wtedy (jeśli odczuwamy taką potrzebę) można w drugim etapie poszukiwań podyskutować czy Biblia jest słowem Bożym a Bóg istnieje, a w trzecim etapie (jeśli uznamy że Bóg istnieje i że Biblia jest nam potrzebna) ewentualnie rozważać nauki tej księgi na taki czy na inny temat.

to jest (z mojego pkt widzenia) optymalna kolejność wybudzania.

[Turbulent_Business]

Ja tu nie debatuję.
Napisałem JW żeby ze sprawami wiary był najlepiej daleko od forum. Forum zostało w większym stopniu opanowane przez zniechęcających do wiary w Boga niż wierzących w Niego.
Dziś prawie nie ma nowych wątków biblijnych, a jak są, to odzywają się w nich kpiarze lub przytaczający linki do obalających Biblię 'uczonych'.

Czyli uczony który polemizuje z natchnieniem Biblii to "uczony", i z góry prawdopodobnie zakładasz ze "bredzi". I to że człowiek który napisał dziesiątki opracowań i ksiazek na te tematy zupełnie słusznie pojawi się na np w wywiadzie na YouTube oznacza ze jest gamoniem, bo jedyna słuszna wiedza jest w Bibliotece...

Jeżeli ktoś na poparcie swoich przekonań podaję źródła, żeby można było je zweryfikować i ocenic to chyba raczej dobrze...Lepiej chyba podać źródło niż powiedzieć coś w stylu Mgr Inż J. Zięby: " musicie państwo mi zaufać  mogę to udowodnić, ale tego nie zrobie"...

Wiedza o Biblii niegdy nie była tak dostępna i nie było takiego boomu jeśli chodzi o rodzaj materiału oraz podejście do tematu. Archeolog nie trzyma już Biblii w jednej ręce a łopaty w drugiej. Tak było 30-50 lat temu. W Polsce "biblisci" zatrzymali się na tym właśnie etapie i każdego o innych poglądach ignorują (mówił o tym prof. Łukasz Niesiołowski w radiu naukowym)...

[Roszada]

W Polsce "biblisci" zatrzymali się na tym właśnie etapie

Bo Biblia to nie nowinkarstwo.
Biblia (NT) to nawiązywanie do nauk z I wieku, a nie z XXI w.
Ja mam swoich kilku mistrzów biblistyki takich jak nieżyjący ks. E. Dąbrowski i o. Jankowski. Mi wystarczą, a prócz tego też nieżyjący z Gdańska znany mi osobiście ks. A. Kowalczyk i jego książki, pt. Wpływ Typologii oraz Tekstów Starego Testamentu na Redakcję Ewangelii Świętego Mateusza A. Kowalczyk, Gdańsk 1993, 2004.

[Gremczak]

Bo Biblia to nie nowinkarstwo.
Biblia (NT) to nawiązywanie do nauk z I wieku, a nie z XXI w.
Ja mam swoich kilku mistrzów biblistyki takich jak nieżyjący ks. E. Dąbrowski i o. Jankowski. Mi wystarczą, a prócz tego też nieżyjący z Gdańska znany mi osobiście ks. A. Kowalczyk i jego książki, pt. Wpływ Typologii oraz Tekstów Starego Testamentu na Redakcję Ewangelii Świętego Mateusza A. Kowalczyk, Gdańsk 1993, 2004.

Zastosuje ten sam standard logiki.
SJ też mają swoich takich mistrzów.
Też w pełni mu ufają  tak jak Ty swoim.
Dlatego ani do nich ani do Ciebie za wiele nie dotrze.

Taki "nachalny ateizm" widzę, ze strony konkretnie Gremczaka. I ma on jeszcze formę prześmiewczą, co mnie osobiście denerwuje.

Gdzie Ty widzisz te ateizm?
Gdzie ta forma prześmiewcza?
Stosuję tylko ten sam standard logiki.

[PoProstuJa]

To coś chyba źle widzisz.
Gdzie ta forma prześmiewcza?
Stosuję ten sam standard logiki.

Gremczaku Twój "standard logiki" odbieram właśnie w ten sposób - jako nachalne i często prześmiewcze propagowanie ateizmu. Inni mogą się wypowiedzieć czy również odbierają to w podobny sposób.

Nie wiem jaki masz cel dając takie wstawki w różnych wątkach - czy chcesz rozpocząć ambitną dyskusję, czy też zrobić z innych forumowiczów głupków, ponieważ mają oni inny punkt widzenia, inne przekonania i inny system wartości niż Ty?!

Ponadto trudno mi brać na poważnie to co napiszesz, bo jest to dodatkowo okraszone obrazem, robiącego głupie miny, Jasia Fasoli.

Uważam, że wstawianie non stop ateistycznych wypowiedzi w różnych wątkach nie jest potrzebne. Ciągle odnoszę wrażenie, że ludzi którzy myślą inaczej niż Ty uważasz za głupków.

A tak poza tym... to nie mam nic do Ciebie i Jasia Fasolę (w innych okolicznościach) też lubię pooglądać

[Gremczak]

Przykłady?

[PoProstuJa]

Przykłady?

To może przykład pierwszy z brzegu...

Pewnie ,że istnieje.
Jest to Wonsz Mega 9.
Oto dowód.

[Gremczak]

A co w tym prześmiewczego?
Co nie ma takiego boga?

[PoProstuJa]

A co w tym prześmiewczego?
Co nie ma takiego boga?

Gremczaku, zakładałam że jesteś osobą dorosłą, mającą powyżej 18 lat.
Jeśli Ty zadajesz mi takie pytanie, to zaczynam się zastanawiać czy jednak nie jesteś nastolatkiem...
Jeśli mentalnie jesteś nastolatkiem, to nie będę potrafiła Ci wytłumaczyć, że istnieją takie wypowiedzi, które są odbierane przez innych jako lekceważące w ich kierunku, prześmiewcze, złośliwe...

Taki sam problem miałam z panem, który na targu sprzedał mojemu mężowi kilogram nadgnitych cebul. Gdy to odkryłam w domu, to poszłam na ten targ zapytać pana dlaczego sprzedał swojemu stałemu klientowi zgniłe cebule. Na co ten pan otworzył reklamówkę i był wielce zdziwiony o co mi chodzi, bo jego zdaniem cebule są dobre.
Jeśli jego zdaniem są dobre, to wzięłam tę siatkę i powiedziałam, że daję mu te dobre cebule w prezencie.
Danie mu tej siatki z cebulami było dla mnie łatwiejsze niż brnięcie dalej w tę dyskusję.

[Gremczak]

Widzę,ze tylnymi drzwiami uciekłaś od tematu.

[Sebastian]

mam inny styl dyskutowania niż Gremczak, ale chcę zauważyć, że w dziedzinie religii dość często nowe czy nawet "stare ale inne" wierzenia wyglądają jak żart, mimo że ktoś inny traktuje je zupełnie poważnie

wszyscy albo do dzisiaj wierzymy albo przynajmniej kiedyś wierzyliśmy jako ŚJ w dosłownie rozumianą biblijną opowieść o tym że Adam z Ewą zerwali jakiś (nie symboliczny ale dosłownie rozumiany) owoc z fizycznie istniejącego drzewa i z tego powodu Bóg wyrzucił ich z raju - ale dla osoby nie uznającej Biblii za słowo Boże brzmi to jak kiepski dowcip

dla nas, ludzi XXI wieku, "religia" pastafarian (czcicieli Latającego Potwora Spagetti z makaronu) jest żartem a dla niektórych nawet "bluźnierstwem", a dla starożytnych Żydów pierwsi chrześcijanie byli takimi właśnie "bluźniercami", bo mówili coś o spożywaniu krwi, a "każdy Żyd dobrze wie", że krwi nie wolno spożywać i już!

nie chcę wszczynać sporu czy pierwsi chrześcijanie rozumieli picie krwi Jezusa dosłownie czy symbolicznie - chodzi mi o sam fakt bardzo nerwowej reakcji ze strony Żydów z I wieku n.e.

wszyscy albo do dzisiaj uczestniczymy albo kiedyś uczestniczyliśmy w Pamiątce Świadków Jehowy podczas której nikt lub prawie nikt nie spożywa chleba i wina, ale talerzyk i kielich są podawane z rąk do rąk - i wszyscy dobrze wiemy że _istnieją_ tysiące albo i miliony wyznawców chrześcijaństwa którzy taki sposób obchodzenia wieczerzy pańskiej uznaliby za kiepski dowcip (co więcej: nawet na tym forum padały żartobliwe stwierdzenia o "latających talerzach" lub nawet "czcicielach UFO" i raczej nikogo nie raziły)

nie trzeba robić doktoratu z etnografii aby dowiedzieć się że współcześnie w 2022 roku istnieją miliony normalnych inteligentnych wykształconych ludzi którzy (np. w Indiach) oddają boską  cześć zwierzętom, m.in. wężom, które dla wielu wyznawców hinduizmu są święte...

zauważcie paradoks, że dla takiego hinduisty "kult mega węża" wcale nie musi być absurdalny...

[PoProstuJa]

nie trzeba robić doktoratu z etnografii aby dowiedzieć się że współcześnie w 2022 roku istnieją miliony normalnych inteligentnych wykształconych ludzi którzy (np. w Indiach) oddają boską  cześć zwierzętom, m.in. wężom, które dla wielu wyznawców hinduizmu są święte...

zauważcie paradoks, że dla takiego hinduisty "kult mega węża" wcale nie musi być absurdalny...

Jeśli jest na tym forum ktoś kto oddaje cześć wężowi, to wspieram go i chcę mu powiedzieć, że jest wolny... może to robić!
Proponuję takiej osobie założenie wątku pt. "kult węża" i tam chętni mogą zajrzeć i z nim podyskutować.

To co mnie osobiście najbardziej wkurza to chęć zrobienia z kogoś głupka, bo wierzy w to czy tamto. Jeśli ta osoba wierząca zgadza się na taką dyskusję, to jest to jej sprawa i ponosi tego konsekwencje.
Ale jeśli zadaje konkretne pytanie w konkretnym wątku, a w odpowiedzi dostaje prześmiewcze wywody nie na temat, to to nie jest dyskusja na poziomie.

Świadkowie mają silną potrzebę udowodnienia wszystkim ludziom "ze świata", że to w co ci ludzie wierzą jest kłamstwem od Szatana. I widzę, że ta chęć udowadniania wraz z wyjściem z organizacji wcale nie wychodzi z człowieka! Dalej musi głosić tylko już inne teorie!

Jak to powiadają: Człowiek może wyjść ze Świadków, ale Świadek nie wyjdzie z człowieka!

Ja nie mam już potrzeby żeby coś komuś na siłę udowadniać!

[Roszada]

Gadać z Sebastianem czy Gremczakiem o wierze, to tak jak z ślepym o kolorach.
Szkoda czasu. Niech oni sobie sami pogadają w wątku o potworach i makaronie.
Ja mam takiego 6 letniego chłopca w rodzinie co zbiera dinozaury, to do nich dołączy.

[PoProstuJa]

Gadać z Sebastianem czy Gremczakiem o wierze, to tak jak z ślepym o kolorach.
Szkoda czasu. Niech oni sobie sami pogadają w wątku o potworach i makaronie.
Ja mam takiego 6 letniego chłopca w rodzinie co zbiera dinozaury, to do nich dołączy.

A najlepsze jest to, że ludzie wierzący również nie potrafią się ze sobą dogadać!
Gdyby tak było, to nie mielibyśmy dziś 41 tysięcy odłamów i wspólnot religijnych w chrześcijaństwie!

Dlatego ja zanim przejdę do głębokich dyskusji, to najpierw zawsze chcę zobaczyć kto rzeczywiście okazuje się być "bliźnim".
Nie zawsze ten, który przeczytał 20 encyklopedii chrześcijańskich jednocześnie dał się poznać jako ten, który nakarmił głodnego i odział nagiego.
A jak powiadają "wiara bez uczynków jest martwa".

[Sebastian]

ja oczywiście szanuję to, że ludzie wierzą w Boskie natchnienie Biblii i że próbują w tej starożytnej księdze odczytać jakieś wskazówki dla życia we współczesnym świecie

ja rozumiem że wiara w gotowy schemat wierzeń, które ktoś wcześniej opracował może zaspokajać potrzeby psychiczne człowieka, dawać nadzieję, prosto objaśniać świat, itd. itp.

zachęcam jednak do otwarcia umysłu _jeszcze_szerzej_ gdyż jeśli nastawiamy się na poszukiwania prawdy ale z góry ograniczamy treść tych poszukiwań, to oszukujemy samego siebie

świadek Jehowy gdy chce dowiedzieć się "czego biblia uczy na dany temat", bierze skorowidz towarzystwa strażnica i szuka

katolik (np. Włodek) gdy gdy chce dowiedzieć się "czego biblia uczy na dany temat", bierze jakieś katolickie opracowania i oprócz Biblii np. czyta pisma tzw. Tradycji Kościoła i tam szuka

protestant (np. Natan) gdy gdy chce dowiedzieć się "czego biblia uczy na dany temat", bierze oprócz Biblii jakieś protestanckie opracowania i tam szuka

ale zawsze jest to takie szukanie "aby moje i tak było na wierzchu".

świadek Jehowy dowie się z publikacji Niewolnika że ów Niewolnik "ma rację"
Włodek dowie się z publikacji Kościoła że ów "jeden święty powszechny i apostolski" Kościół "ma rację"
Natan dowie się z publikacji protestanckich że to właśnie protestanci "mają rację"

a Biblia?! Owa święta Biblia (niestety) będzie musiała tak czy inaczej być "naginana", aby "moja prawda była najmojsza"