Każdy jeden głosiciel przez starszego wykluczony, zawieszony, zniechęcony to potencjalny odpływ gotówki z której regularnie będzie cię rozliczać góra, która również rozumie skutki własnej polityki doktrynalnej. (...) Im starszy bardziej gorliwie rozlicza z moralności, tym mniej liczny zbór i tym więcej kasy do zapłacenia przez coraz mniej licznych.
być może z czasem dojdzie do sytuacji w której starsi zboru będą "wyrównywać niedobory" z własnych dochodów, aby "kasa się zgadzała" i aby zachować stanowisko.
Wtedy mielibyśmy nową sytuację: na starszego pozwalałby sie zamianować jedynie narcyz z kasą, którego "stać" na takie drogie "zabawki" jak jak możliwość powoływania komitetu sądowniczego.
A stąd już tylko krok do jakiejś współczesnej wersji "sprzedawania odpustów"
owa sprzedaż odpustów może przybrać np. zakamuflowaną formę, taką jak "uwspółcześniony kodeks hamburabiego"
przykładowo kodeks hamburabiego stanowił że "kto zabije człowieka, podlega karze śmierci _albo_ musi zapłacić karę równą 34kg złota"
można np. zacząć orzekać kary "bardziej opłacalne" dla korporacji niż "zakaz dźwigania mikrofonu", przykładowo:
budowlaniec miał romans z nastolatką, ale nie zostaje wykluczony; komitet nakłada na niego karę w postaci darmowych robót na budowie sal królestwa w wymiarze 50 dni 8h każda dniówka
emeryt obchodził sylwestra; komitet uznaje że notarialny testament zapisujący mieszkanie na rzecz towarzystwa strażnica jest wystarczającym owocem skruchy i nie wyklucza delikwenta
itd.itp.