I tak aż do osiągnięcia granicy bólu.
granicę bólu można przesunąć ogłaszając nowe światło o dziesięcinie. Skoro można egzekwować zakaz transfuzji mimo że jest oparty na kuriozalnej interpretacji Biblii, to można egzekwować dziesięcinę także opierając się na kuriozalnej interpretacji Biblii.
Co więcej: w czasach współczesnych dzięki "twórczości" podatkowej środowisk lewicowych można egzekwować kilkunastoprocentową dziesięcinę: wszystko zależy od tego czy bierzemy pod uwagę zarobki netto czy brutto. To nie jest wszystko jedno czy zarabiając w 2020 roku najniższą 2.600 brutto czyli 1.950 netto trzeba zapłacić "tylko" 195zł czy aż 260zł;
W jeszcze ciekawszej sytuacji byłaby soba która "zarabia" 3.900zł netto ale komornik zabiera jej 1.950 na spłatę długów. Gdyby taka osoba musiała zapłacić "lekką" dziesięcinę 390zł to już byłaby na krawędzi nędzy. A gdyby miał zapłacić 540,60zł na kościół i żyć za 1409,40 zł?
Najciekawsza jest jednak sytuacja dłużnika alimentacyjnego płacącego dziesięcinę. Załóżmy że facet zarabia 6.966 brutto czyli 5.000 netto, ale 3.000 idzie na spłatę długu alimentacyjnego i do ręki dostaje równe 2.000zł – dla takiego faceta byłoby istotną różnicą czy musi płacić 10% „tylko” od 2.000zł (wydatek na kościół „tylko” 200zł) czy ma to policzyć od kwoty brutto i zapłacić 700zł, a żyć za 1.300zł;
Kierując się "miłosierdziem chrześcijańskim" zakładam że interpretacja o naliczaniu 10% od pozycji "całkowity koszt pracodawcy" raczej nie przejdzie. Ale kto wie?!
Gdyby przeszła, dłużnik alimentacyjny z mojego przykładu buliłby prawie 840zł, czyli nie 10% ale niemalże 42% tego co zostawało mu dotąd na przeżycie.
Co więcej: mamy przecież świetną relację z dziejów apostolskich o ananiaszu i safirze która na mocy kolejnego nowego światła mogłaby stanowić podstawę do wykluczania ze społeczności za niezapłacenie dziesięciny. Myślę że biblijne uzasadnienie kolejnego nowego światła że warunkiem skruchy za popełniony grzech niepłacenia dziesięciny jest zapłacenie zaległości wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę, a ewentualna zgoda na spłatę długu w ratach jest wyrazem „niezasłużonej życzliwości Jehowy Boga wobec grzesznika”.
Na to wszystko _są_podstawy_ w Piśmie Świętym!
A wy, ludu małej wiary, nie pamiętacie anegdotki o małym chłopcu który rozmawiał z Leninem („a mógł zadźgać!”) i marudzicie na temat jakichś tam „marnych” 16zł!