Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: kinezyn w 27 Sierpień, 2016, 22:00

Tytuł: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: kinezyn w 27 Sierpień, 2016, 22:00
Mam pytanie. Czy ktoś z Was w Waszym życiu w organizacji spotkał ŚJ, Polaka, mającego akceptowane przez ogół organizacyjny przekonanie o przynależności do 144000 (wg poznania org. ŚJ)?

Nie mówię tu o osobach nazywanymi teraz "odstępcami", którzy jako chrześcijanie mają jedną nadzieję i spożywali wieczerzę ku zdziwieniu innych w zborze na Pamiątce, tylko o ŚJ nie mających niczego wspólnego z tzw. "odstępstwem".

Miałem kolegę w zborze, mniej więcej w moim wieku, z którym - jako dzieci - zastanawialiśmy się, jak to jest i co by się stało gdyby spożyć wieczerzę.

Słyszałem, że gdzieś w w zborze, w niedalekim sąsiedztwie od mojego zboru, była jedna osoba, kobieta, która spożywała. Ale to trochę, jak legenda była. Nikt nic nigdy nam nie wyjaśniał, czy to prawda czy nie.

Pamiątkę u ŚJ wspominam źle. Jedyną rzeczą, o jakiej wtedy myślałem, to żeby nie wywalić kielicha podawanego chyba (by utrudnić dziecku) na talerzyku. A ręce mi drżały niemiłosiernie i natężenie tego drżenia rosło wprost proporcjonalnie do odwrotności odległości kielicha ode mnie.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 27 Sierpień, 2016, 22:13
Tak, spotkaliśmy. Między innymi Z. Adacha, E. Kwiatosza i jeszcze wielu innych.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 27 Sierpień, 2016, 22:21
Oczywiście, niejedną taką osobę.
Najmłodsza osoba jaką znałam to rocznik 1979 albo coś koło tego.
W dodatku nie była to osoba wychowywana w tzw. "prawdzie", zostala śJ w wieku dorosłym.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: kinezyn w 27 Sierpień, 2016, 22:21
Tak, spotkaliśmy. Między innymi Z. Adacha, E. Kwiatosza i jeszcze wielu innych.

Czy rozmawiałeś może z nimi?

Tak mi się wydaje, że "zwykły" ŚJ przed taką osobą czuje jakiś rodzaj respektu, nieśmiałość czy coś podobnego.
Czy tak jest rzeczywiście?

Oczywiście, niejedną taką osobę.
Najmłodsza osoba jaką znałam to rocznik 1979 albo coś koło tego.
W dodatku nie była to osoba wychowywana w tzw. "prawdzie", zostala śJ w wieku dorosłym.

1979 - to rzeczywiście młoda osoba, jeśli chodzi o tę sprawę.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 27 Sierpień, 2016, 22:25
Czy rozmawiałem? Ehhh, jeden z nich to nawet ułożył mi przyszłość na xx lat.
Ja z nimi rozmawiam do dziś 8-).
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Sierpień, 2016, 22:41
W Gdańsku mieszkał jeden. Nazywał się Jarosz. :)
A jadł ciało. ;)
Od 1945 pomazany. Rozmawiałem z nim. Łatwy był do niego dostęp, bo oprawiał Strażnice itp. w domu u siebie na Starówce. Introligator.
Bardzo prosty starszy pan, już zmarł kilka lat temu.
Przysiadał się na ławkach do leciwych osób i zagadywał o I wojnie.
Sądząc z rozmowy nie miał nawet średniego wykształcenia. Może tylko podstawowe.

Była tez pani w Sopocie, ale tej nie widziałem, ale od ŚJ słyszałem.
Też już nie żyje.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 27 Sierpień, 2016, 23:17
W Gdańsku mieszkał jeden. Nazywał się Jarosz. :)
A jadł ciało. ;)


żartowniś
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 28 Sierpień, 2016, 15:46
W Gdańsku mieszkał jeden. Nazywał się Jarosz. :)
A jadł ciało. ;)

Zapominasz chyba, że nie podchodził do tego po katolicku.
A zatem nie jadł ciała, tylko przaśny chleb, który je symbolizował.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Iza w 28 Sierpień, 2016, 16:21
Czyli jarosz ;)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 28 Sierpień, 2016, 16:51
Znałam kilka osób. Z jedną kobietą nawet bliżej. Pokorna ,fajna siostra. Też już nie żyje. Żadnego wyróżniania nie było. Szybciej krytyka,gdy zachowała się po ludzku,a nie anielsku. Naprawdę spoko kobietka. Miło ją wspominam.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 28 Sierpień, 2016, 18:09
Czy któraś z tych osób opowiedziała, w jaki sposób odczuwała to "powołanie do życia w niebie" z Panem Jezusem?
Czy któraś z tych osób, opowiedziała jak odczuwała "wpływ Ducha Świętego" na  wybór  jej osoby, jako "współkróla mającego panować" z Panem Jezusem w niebie?
Czy może na ten temat się nie rozmawiało?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: morwa w 28 Sierpień, 2016, 18:25
Tak spotkałam dwie takie osoby...
Druga połowa lat 80 siatych... Obwodowy rodem z Wrocławia... Janikowski,kawaler ówcześnie i pomazaniec ówcześnie...
Przybył wtedy do naszego zboru posiłkowo bo zaczęło się robić niebezpiecznie... Odejścia 2-ch małżeństw. nalot innowierców...
 Gościłam go na obiadach...
Jakiś taki nieobecny...małomówny...
Potem za jakiś czas się ożenił z Ukrainką czy Rosjanką i prawdopodobnie zmieniło mu się powołanie...

Drugi to artysta malarz,mąż pionierki która ze mną studiowała przed chrztem... Ona wspaniała ciepła dziewczyna...On zadzierający nosa... Ambasador Jezusa jak siebie określił...Mieszkają od dawna w Niemczech... Popisałam z nimi trochę tuż po opuszczeniu organizacji na NK... ale o tym za chwilę...
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Sierpień, 2016, 18:29
Zapominasz chyba, że nie podchodził do tego po katolicku.
A zatem nie jadł ciała, tylko przaśny chleb, który je symbolizował.
Łee to słabo znasz możliwości Towarzystwa.
Można symbolicznie jeść ciało, a ja tu rzadko myślę po katolicku.
Nie wiem czy jakiś katolik umie lepiej się, niż ja, dostosować do mentalności exŚJ, przynajmniej niektórych. :-\
To nie jest przechwałka, ale naprawdę obserwuję na nie jednym forum i nie widziałem 'delikatnych' katolików czy protestantów (nie mówię o exŚJ).
Ja się przynajmniej staram, nie zawsze mi wychodzi, szczególnie gdy jestem zaatakowany. :-\

Ale do rzeczy:

1986 – „»wielka rzesza« symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

„(...) rozsądek podpowiada, że symboliczne »spożywanie ciała Jezusa i picie jego krwi« polega na okazywaniu wiary w zbawczą moc ciała i krwi, które Jezus złożył w ofierze” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 231).

O pomazańcach też pisano:

„W podobny sposób ci, którzy mają prawo spożywać przy wieczerzy Pańskiej z chleba i pić z wina, okazują symbolicznie, że wdzięcznie przyjmują życiodajne błogosławieństwa (...) Można zatem powiedzieć, że przez wiarę symbolicznie jedzą jego ciało i piją jego krew. Ci, którzy nie znają prawdziwego stanu rzeczy, mogą to uważać za krańcowe czyli niewłaściwe. (...) Słowa Jezusa, które wywołały taką mocną reakcję, brzmiały: »(...)« – Jana 6:68, 69, 51, 53-56” (Strażnica Nr 3, 1963 s. 4-5).
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 28 Sierpień, 2016, 18:35
Roszado szanuję Cię za to w jaki sposób piszesz.
To co szeroko opisałeś nie stoi w sprzeczności z tym co ja napisałam, to tylko inne słowa.
ŚJ tzw. Namaszczeni nie spożywają ciała w znaczeniu eucharystycznym.
Tylko o to mi chodziło.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Sierpień, 2016, 18:37
Namaszczeni nie spożywają ciała w znaczeniu eucharystycznym.
Tylko o to mi chodziło.
Ja wiem, że nie w eucharystycznym, ale w symbolicznym.
Tylko o to mi chodziło. :)

Drugie owce także spożywają symbolicznie "ciało i krew", jak podano. ;)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: morwa w 28 Sierpień, 2016, 19:10
... Popisałam z nimi trochę tuż po opuszczeniu organizacji na NK... ale o tym za chwilę...
cd.

Oto fragmenty naszej korespondencji (2008 rok)...

L. pionierka


"Oj ... ale się narobiło...Czytałam Twój list z biciem serca i myślałam; ale ... działa. Przez wszystkie te lata tak dzielnie trwa i to razem z mężem!! Dziwnie zaniepokoiłam się gdy przeczytałam że była u Was I..., no a potem to już mi całkiem ręce spadły.
Jesteście szczęśliwi, mam wrażenie że czujecie się jakbyście to dopiero teraz odkryli całą prawdą. Dużo rzeczy nie rozumiem, np dlaczego twierdzisz że nam nie wolno czytać tego co br.Rusel pisał. Mój mąż przeczytał całe jego tomy, a M.... (nasz młodszy już od dwóch lat usługuje w Selters i w Betel w bibliotece też one tam są i każdy może z nich skorzystać. Otworzyliśmy ten link i nie znależliśmy tam żadnej nowej myśli. Pogrzebiemy jeszcze trochę, też napiszę jak ja to widzę z tymi dziećmi, ale to już jutro, bo teraz musimy z W. jechać do pracy.Spróbuję Ci przekazać jak my to widzimy. Normalnie nie powinnam się z Tobą kontaktować, ale pozwól, że sobie te rzeczy wyjaśnimy.Inaczej nie będę miała spokoju. I bardzo Ci dziękuję za Twoją szczerość.
Pozdrawiam i do jutra.

WIDAĆ Z JEJ STRONY WOLĘ WYMIANY MYŚLI...(jeszcze) 

Ale w dyskusję wkracza W.- 'ambasador'

"żałuję że nie mogę rozpocząć tego liściku formą ,,Witaj Siostro" z wiadomych ci powodów.
Jestem mężem L. ,sługą i pomazańcem Jehowy z Jego niezasłużonej życzliwości.
Nigdy nie było to powodem do dumy czy arogancji względem innych wręcz przeciwnie, traktuje tak jak Pan Jezus tych maluchkich za wyższych od siebie.
Jednak z racji powołania proszę abyście potraktowali poważnie ten list ,nie z racji na moją osobę lecz na urząd ambasadora Pana Jezusa Chrystusa.
...
Dla nas cały czas jednak wskaźnikiem jest pokarm z Pisma Swiętego którego daje nam Jehowa za pośrednictwem niewolnika wiernego i roztropnego ,którego członkiem był również Br. Russell.
Piszesz że to dzieci były punktem wyjściowym ażeby opuścić św.organizację Jehowy,w co śmiem wątpić.
Zrozumiałaś że  Jehowa jest Bogiem miłości i że nigdy by czegoś takiego nie zrobił,ażeby zniszczyć w Armagedonie małe dzieci i niemowlęta.
To znaczy że ty jesteś bardziej miłosierna aniżeli Jehowa.Przeczytaj proszę 1 Samuela 15:1-3,8
Takich postanowień Jehowy co do wytracenia całych narodów wraz z małymi dziećmi było wiele , są zanotowane w Biblii.Np. Potop jak myślisz ilu tam zginęło noworodków i małych dzieci ?
Sodoma i Gomora , czy dzieci które z dopustu Jehowy poginęły w oblężonym Jeruzalem w 70r ne itd.
Przejdźmy do miłosiernego nastawienia do I. i innych wykluczonych i odstępców czystej organizacji Jehowy.
Również w tej kwestii okazujesz się bardziej miłosierna od Jehowy , może wynika to stąd że odstępcy so przede wszystkim miłosierni w stosunku do siebie.
Wykluczanie ze zborów i stosowanie się do jego zasad jest miłosiernym postanowieniem Jehowy,przynoszącym korzyści zarówno winowajcy jak też zborowi ażeby mógł być czystym .Przeczytaj proszę 1Kor 5:11-13
Czy jest tam mowa o takich osobach jak I...?
Zadaj sobie pytanie : Od kogo poznałaś Jehowę i Jego wspaniałe zamierzenia, od BP czy od gorliwej posłusznej nakazowi Jezusa Chrystusa głosicielki Mat28:19,20 ?
Od L... , bo BP to bezużyteczne pasywne jednostki ,odrzucone przez Pana Jezusa po inspekcji zborów jehowy która nastąpiła po jego Intronizacji po 1914.
Oni jako całość zaliczają się do niewolnika z przypowieści Jezusa , który zakopał 1 talent ,zamiast nim obraca,dlatego stało się nim to co Pan Jezus powiedział w Ew.Mat 25:30
To że BP używają imienia Jehowy i Jezusa i że czytają tomy Br. Russella ,....,to daje  tylko poczucie złudnej nadziei i zagłuszenie sumienia które was wcześniej oskarżało.
Jeżeli nie okażecie skruchy ,to spełnią się na was słowa Pana Jezusa z Ew. Mat 7:21,22
Tobie się wydaje ,że zmieniłaś tylko autobus,nie patrząc na tablicą kursu, który również jest w kolorze czerwonym ,tylko kierowca ci się lepiej podoba.
Doznasz przykrego uczucia jak ten autobus dojedzie do celu ,gdzie bedzie widniała tablica stacji końcowej ,,Wieczna Zagłada  " to nie straszenie to fakt którego nie przeżyjesz jak nie zawrócisz ze zboczonej drogi.
Piszesz że na początku odczuwałaś lęk a teraz radość,ten ląk był spowodowany zakodowanymi w twojej podświadomości prawami ,zasadami i ostrzeżeniami jakich nabyłaś podczas studium Biblijnego przez lata Np. z Hebr 10:26,27 proszę odczytaj
Z czasem sumienie tępieje i zaczyna się usprawiedliwiać samego przed sobą, ale to nie lekarstwo to trucizna.
Jak myślisz czy Korach i jego poplecznicy przewidzieli tragiczny koniec ich buntowniczej postawy?
Na pewno nie,inaczej by się nie odważył wystąpić przeciwko Mojżeszowi a tym samym jehowie Bogu.
Jemu się zdawało że wypowiedzenie słów buntu do wybrańca Jehowy  ,nawet spodka się może z Jehowy poparciem,finał końcowy znasz .Odczytaj proszę Liczb 16:1-3  26:9-11
Odstępców czeka ten sam koniec odczytaj Judy 10-13 " koniec cytatu
I dalej dodał...

Nie zmieściło mi się zakończenie ,dlatego piszę jeszcze raz ,L.... mówiła mi że jesteś b.wartościowym człowiekiem ,dlatego proszą rozważcie to co napisałem z modlitwą do Jehowy i wróćcie do Niego...

Droga.... Myślę i czuję to dokładnie tak jak to wyraził W, dlatego mogę się tylko pod tym podpisać. Kontaktów nie będziemy utrzymywać, bo chcę być posłuszną Organizacji jedynego prawdziwego Boga Jehowy. Nie wiem ale jak czytam Twoje wywody i jak Ty motywujesz to mam wrażenie, że Ty nigdy nie znałaś Prawdy, a przecież tyle lat działałaś i to gorliwie...
Twój pierwszy liścik czytałam z wielkim wzruszenie i ze łzami w oczach, dzisiaj z głębokim smutkiem żegnam się z Tobą, mając cichą nadzieję, że dostrzeżesz, że odeszłaś od jedynej prawdziwej drogi i potrafisz jeszcze zawrócić! .... rydwan Jehowy porusza się w szybkim tempie do przodu, dając coraz to jaśniejsze światło, po cóż miałabym wracać do podstaw i sama kombinować jak powinno być. Jehowa posługuje się swoją widzialną Organizacją, a od nas wymaga jedynie posłuszeństwa. Jego działanie jest i będzie na pewno słuszne.  Pozdrawiam z odrobiną nadziei, że przemyślisz sobie to jeszcze raz. Proszę nie odpisuj, chyba że jako siostra...kiedyś; byłoby cudownie.

ODPISAŁAM JEDNAK SIOSTRZE,ALE AMBASADOR TRZYMAŁ RĘKĘ NA PULSIE I NAPISAŁ:

Chciałem ci tylko przekazać że nie czytając  twojej odpowiedzi wrzuciłem je do kosza, i nie życzę sobie kontaktu dopóki nie będziesz siostrą.W.k 

Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 28 Sierpień, 2016, 20:22
Czy któraś z tych osób opowiedziała, w jaki sposób odczuwała to "powołanie do życia w niebie" z Panem Jezusem?
Czy któraś z tych osób, opowiedziała jak odczuwała "wpływ Ducha Świętego" na  wybór  jej osoby, jako "współkróla mającego panować" z Panem Jezusem w niebie?
Czy może na ten temat się nie rozmawiało?

Odpowiem w imieniu "moich" przypadków.
Nie wypadało pytać, braliśmy to na wiarę :)
Pamiętam jednak, że żona tego młodego człowieka, którego znałam, średnio dobrze zniosła jego "powołanie".
Natomiast cieszyła się, jak zaszła z nim w ciążę, bo jak mówiła, będzie miała pamiątkę ich związku, gdy po Armagedonie ich losy się rozdzielą.
I niejako cząstka jego będzie razem z nią na ziemi w raju, a tatuś będzie opiekował się z nieba.
Ja nie wiem, jak można to było w ogóle ogarnąć, ale ok.
Swoją drogą zonk byłby jeśli córeczka też kiedyś poczuje, że chce do nieba.
Ale to jeszcze sporo lat minie, bo teraz ma jakieś 4,5 lat.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: egon olsen w 30 Sierpień, 2016, 14:14
kiedys  na spotkaniu  zamianowanych starsi zapytali   obwodowego    co  sądzi -  1  siostra  zaczeła  spozywać   - zapytał  ich   czy  ma  byc  budująco  czy  szczerze ?    szczerze  -to   babka   chora  psychicznie i totalnie   olewac  sprawe  - odpowiedzieli  ,że  tez  tak myslą ,     ogólnie   to  raczej   jest  trend z    betel    żeby  w takim wypadku  diagnozowac  stan   chorobowy
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 30 Sierpień, 2016, 14:26
kiedys  na spotkaniu  zamianowanych starsi zapytali   obwodowego    co  sądzi -  1  siostra  zaczeła  spozywać   - zapytał  ich   czy  ma  byc  budująco  czy  szczerze ?    szczerze  -to   babka   chora  psychicznie i totalnie   olewac  sprawe  - odpowiedzieli  ,że  tez  tak myslą ,     ogólnie   to  raczej   jest  trend z    betel    żeby  w takim wypadku  diagnozowac  stan   chorobowy

Mają do tego podstawy, by tak oceniać:

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/psychiczni1.jpg)
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/psychiczni2.jpg)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: kinezyn w 30 Sierpień, 2016, 14:26
kiedys  na spotkaniu  zamianowanych starsi zapytali   obwodowego    co  sądzi -  1  siostra  zaczeła  spozywać   - zapytał  ich   czy  ma  byc  budująco  czy  szczerze ?    szczerze  -to   babka   chora  psychicznie i totalnie   olewac  sprawe  - odpowiedzieli  ,że  tez  tak myslą ,     ogólnie   to  raczej   jest  trend z    betel    żeby  w takim wypadku  diagnozowac  stan   chorobowy

Nie, no to się normalnie w głowie nie mieści.

Już tak ironicznie powiem teraz: W ogóle powinno się teraz zrezygnować z jakiejkolwiek diagnozy psychologicznej, czy psychiatrycznej. Diagnozę-hipotezę powinno się weryfikować w taki sposób, że wysyła się kogoś (u kogo podejrzewa się dane zaburzenie) do ŚJ na pamiątkę. Jeśli spożyje, to wiadomo.

Tak to ująłem, może na wyrost i niepotrzebnie, ale mam wrażenie, że do tego to wszystko zmierza. Skoro spożywających podejrzewa się "o co tylko".
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 30 Sierpień, 2016, 14:27
kiedys  na spotkaniu  zamianowanych starsi zapytali   obwodowego    co  sądzi -  1  siostra  zaczeła  spozywać   - zapytał  ich   czy  ma  byc  budująco  czy  szczerze ?    szczerze  -to   babka   chora  psychicznie i totalnie   olewac  sprawe  - odpowiedzieli  ,że  tez  tak myslą ,     ogólnie   to  raczej   jest  trend z    betel    żeby  w takim wypadku  diagnozowac  stan   chorobowy

Pierwsze co mi starsi zasugerowali, w pewnym momencie zaczęłam się mocno zastanawiać czy nie mają racji.
Trend jest, zwłaszcza odkąd w strażnicy błysnęło owe światełko, znaczy napisali jaka musi być osoba spożywająca. Jeśli nie spełnia strażnicowych wymagań, to znaczy że chora.
Choć z moim zborze (byłym) o tych co spożywają mawiali chrupiący. Czy chory się przyjęło, nie mam pojęcia.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 30 Sierpień, 2016, 15:01
Egon Olsen, czyżbyś bywał w moim mieście?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 30 Sierpień, 2016, 15:46
Ja spotkałem. Będąc dzieciakiem, takiego "prawdziwego", przedwojennego.
Teraz jest taka osoba w moim zborze, uważana przez część za nieszkodliwego wariata. I rzeczywiście jest taki trochę od czapy.
I znam jednego Polaka, ST, w wieku <40, mieszka(ł) w Norwegii.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Zvi w 30 Sierpień, 2016, 16:30
Nigdy nie spotkałem osobiście takiej osoby, to trochę, jakby podróżować przez fantastyczne krainy i trafić na jakiegoś czarodzieja - jest ich bardzo mało, a o ich istnieniu opowiada się legendy.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Enmebaralugalzagesi w 30 Sierpień, 2016, 20:07
Spotkałem :) Jedną osobę - starszego jednego ze zborów. Nawet przez jakiś czas służył w moim. Bardzo sympatyczny człowiek, wykazujący daleko idącą pokorę. Jego rodzina również była bardzo w porządku. Wszyscy wiedzieli i uznawali jego "prawo" do spożywania pamiątki (no, może poza pewnym innym starszym). Dawno go nie widziałem, tak z kilka lat.

Edycja: Znam też dziewczynę, która w wieku dziecięcym zdołała wychylić kawałek zawartości kielicha podczas podawania :D
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: peleg w 31 Sierpień, 2016, 00:54
po latach 90 siątych nie spotkałem osób które bez kontrowersyjnych przyczyn byli.Przynajmniej ja tak to widziałem.Czterech znałem osobiście.Z wcześniejszych czasów Moyzes wymienił Adacha i Kwiatosza .Warto też wspomnieć o Jaraczu i Sydliku którzy nie raz byli w Polsce.Nie zadałem nigdy pytań jak to odczuwali.Ale rozmawiało sie o tymi.Abt też był znany.Dziś przy tym myśleniu chyba bym zadał wiele pytań
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 31 Sierpień, 2016, 00:59
Abt nie spożywał,uważał się za 2 owcę
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: peleg w 31 Sierpień, 2016, 01:03
Jakoś go tak kojarzyłem ale widze że żle .przepraszam
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Weteran w 31 Sierpień, 2016, 01:13
Ten człowiek był „pomazańcem”, zanim go wykluczono, co opisał tutaj:
http://janusz1950.republika.pl/harmonogram.htm
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 31 Sierpień, 2016, 07:42
Znam Janusza osobiści.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 09:16
Abt nie spożywał,uważał się za 2 owcę

A mi się wydawało, że był namaszczony.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: kinezyn w 31 Sierpień, 2016, 11:37

kiedys  na spotkaniu  zamianowanych starsi zapytali   obwodowego    co  sądzi -  1  siostra  zaczeła  spozywać   - zapytał  ich   czy  ma  byc  budująco  czy  szczerze ?    szczerze  -to   babka   chora  psychicznie i totalnie   olewac  sprawe  - odpowiedzieli  ,że  tez  tak myslą ,     ogólnie   to  raczej   jest  trend z    betel    żeby  w takim wypadku  diagnozowac  stan   chorobowy

Nie, no to się normalnie w głowie nie mieści.

Już tak ironicznie powiem teraz: W ogóle powinno się teraz zrezygnować z jakiejkolwiek diagnozy psychologicznej, czy psychiatrycznej. Diagnozę-hipotezę powinno się weryfikować w taki sposób, że wysyła się kogoś (u kogo podejrzewa się dane zaburzenie) do ŚJ na pamiątkę. Jeśli spożyje, to wiadomo.

Tak to ująłem, może na wyrost i niepotrzebnie, ale mam wrażenie, że do tego to wszystko zmierza. Skoro spożywających podejrzewa się "o co tylko".

Przepraszam za te kolorowane słowa. Źle się z nimi czuję. Sprawa dotyczy Pamiątki, bardzo ważnej w życiu każdego chrześcijanina. I nie powinienem tak pisać, nawet wówczas, gdy uznaję, że u ŚJ przebiega ona niebiblijnie i nawet wówczas, gdy wiem w jaki dziwny sposób ŚJ traktują ostatnio tych, którzy - czując określone powołanie rozumiane przez tę organizację - zaczynają spożywać. Nie powinienem ironizować.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: mav w 31 Sierpień, 2016, 12:08
U nas w zborze były 3 osoby, które spożywały chleb i wino na Pamiątce, w tym ja i moja żona :). Ale raczej nie pasujemy do Twojego pytania, bo wszyscy robiliśmy to nie dlatego, że uważaliśmy, że mamy jakieś specjalne powołanie, ale po prostu czytając Biblię doszliśmy do wniosku, że każdy kto chce uważać się za chrześcijanina powinien to zrobić. Niestety starsi nie podzielali naszego entuzjazmu, dwa tygodnie później wygłoszono specjalne potrzeby zboru na ten temat. Postaramy się niedługo o tym napisać, przy okazji wstawimy nagranie z tych potrzeb zboru, jest naprawdę mocne.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 12:22
O, to znam 2 kolejne osoby spozywające :)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Sierpień, 2016, 12:35
Skąd ci starsi wiedzą, że ktoś spożywający nie jest namaszczony? :) Przeciez to sprawa indywidualna.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 12:37
Skąd ci starsi wiedzą, że ktoś spożywający nie jest namaszczony? :) Przeciez to sprawa indywidualna.

Wiedzą, bo był wykład na ten temat ;-)
Na zasadzie "sam słyszałem jak mówiłem!"
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 31 Sierpień, 2016, 12:39
Nie wiedzą, tylko po zachowaniu a zwłaszcza po zaangażowaniu mogą podejrzewać.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 12:41
Nie wiedzą, tylko po zachowaniu a zwłaszcza po zaangażowaniu mogą podejrzewać.

Guzik wiedzą. Co ma do tego zachowanie? Każdy u nich głosi, odpowiada, przychodzi na zebrania. Spożywający się nie wyróżnia.
W końcu wg nich samych to duch świadczy z daną osobą, a nie całym otoczeniem.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 31 Sierpień, 2016, 13:09
Skąd ci starsi wiedzą, że ktoś spożywający nie jest namaszczony? :) Przeciez to sprawa indywidualna.

Nie, nie i nie.
W strażnicy był specjalny artykuł opisujący, jak rozpoznać namaszczonego...
Takie tam bla, bla, bla, bla, blech......
W skrócie, starsi się doczepią, bo muszą, bo coś tam, bo coś tam....
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Sierpień, 2016, 13:15
A jeśli ktoś jest przekonany o nadzieji niebianskiej i uporczywie spożywa, to ma za to komitet czy traktują go jak wariata?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 13:15
A jeśli ktoś jest przekonany o nadzieji niebianskiej i uporczywie spożywa, to ma za to komitet czy traktują go jak wariata?

Raczej to drugie.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Sierpień, 2016, 13:20
Raczej to drugie.

Szkoda takiego :( Łata przyklejona do końca życia.

Myślę że jest troche emocji na tych "Pamiątkach": obserwowanie "Czy ktoś dzis spożyje".
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 31 Sierpień, 2016, 13:22
A jeśli ktoś jest przekonany o nadzieji niebianskiej i uporczywie spożywa, to ma za to komitet czy traktują go jak wariata?

Wariata/chorego psychicznie, a przynajmniej z zaburzeniami.
Zazwyczaj wzywają zapraszają na rozmowę, ponieważ są zatroskani o zdrowie duchowe owieczki, chcą wiedzieć dlaczego, a jak za dużo się powie to mogą dążyć do wykluczenia.
Zauważyłam tendencję (wiem że nie tylko ja), zawsze na takich rozmowach pytają 'czy jest się ŚJ, czy się nim dalej chce być, czuje się ŚJ'. Wszystko od wyobraźni starszych zależy.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 31 Sierpień, 2016, 13:30
Szkoda takiego :( Łata przyklejona do końca życia.

Myślę że jest troche emocji na tych "Pamiątkach": obserwowanie "Czy ktoś dzis spożyje".

Gorsza jest łatka gdy ktoś spożywał i nagle szczerze przyznaje, że się pomylił lub wydawało mu się, a po prze analizowaniu argumentów biblijnych jednak doszedł do wniosku, że nie powinien spożywać. To nawet większy wariat.
Znam osobę z zaburzeniami (to genetycznie przekazywane - w tym przypadku), aczkolwiek na swój sposób normalna osobę, która spożywa, bo uważa że sam Bóg ją wybrał. Ja wiem, że ma kuku, ale nie wiem czy Bóg ją powołał.
To podobnie jak w znanym dowcipie: szpital wariatów, jeden z pacjentów obstaje za tym, że jest Napoleonem; na pytanie skąd to wie odpowiada "sam Bóg mi to powiedział", a pacjent z sąsiedniej sali krzyczy "to nie prawda, ja mu tak nie mówiłem"

Pytania takie jak NiepokornaHadra napisała zadają, bo chcą się szybko delikwenta pozbyć ze zboru. To taka niebezpieczna jednostka, bo za dużo Biblii czyta
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 13:32
Gorsza jest łatka gdy ktoś spożywał i nagle szczerze przyznaje, że się pomylił lub wydawało mu się, a po prze analizowaniu argumentów biblijnych jednak doszedł do wniosku, że nie powinien spożywać. To nawet większy wariat.

Znam zbór gdzie jest taka osoba. Spożywała, przestała, potem zaczęła ponownie. To dopiero hardkor!
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: mav w 31 Sierpień, 2016, 13:37
Skąd ci starsi wiedzą, że ktoś spożywający nie jest namaszczony? :) Przeciez to sprawa indywidualna.

Starsi często chcą się spotykać z taką osobą i wypytują czy na pewno dana osoba jest przekonana, że ma nadzieję niebiańską, czy to rozumie i tak dalej. I kij że to jest sprawa indywidualna. Nam nawet próbowano wmawiać że były takie wytyczne żeby odwiedzać osoby spożywające i je wypytywać w listach do starszych. Na ich nieszczęście znałem doskonale listy do starszych i wiedziałem, że takich wytycznych nigdy nie było.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 13:44
Starsi często chcą się spotykać z taką osobą i wypytują czy na pewno dana osoba jest przekonana, że ma nadzieję niebiańską, czy to rozumie i tak dalej. I kij że to jest sprawa indywidualna. Nam nawet próbowano wmawiać że były takie wytyczne żeby odwiedzać osoby spożywające i je wypytywać w listach do starszych. Na ich nieszczęście znałem doskonale listy do starszych i wiedziałem, że takich wytycznych nigdy nie było.

Powiedziałeś, że kłamią?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Sierpień, 2016, 13:45
Cytuj
Skąd ci starsi wiedzą, że ktoś spożywający nie jest namaszczony? :) Przeciez to sprawa indywidualna.
Jak facet się dobrze obszczeka z wersetów o jednej nadziei, to go nie zagną. ;)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 13:47
Jak facet się dobrze obszczeka z wersetów o jednej nadziei, to go nie zagną. ;)

Ale sama wizyta w tej sprawie jest traumą dla odwiedzanego.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 31 Sierpień, 2016, 13:52
Starsi często chcą się spotykać z taką osobą i wypytują czy na pewno dana osoba jest przekonana, że ma nadzieję niebiańską, czy to rozumie i tak dalej. I kij że to jest sprawa indywidualna. Nam nawet próbowano wmawiać że były takie wytyczne żeby odwiedzać osoby spożywające i je wypytywać w listach do starszych. Na ich nieszczęście znałem doskonale listy do starszych i wiedziałem, że takich wytycznych nigdy nie było.

Wtedy to sami proszą o wizytę, owieczka nic robić nie musi.

Ale sama wizyta w tej sprawie jest traumą dla odwiedzanego.

O tak.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: mav w 31 Sierpień, 2016, 14:01
Powiedziałeś, że kłamią?

Owszem. Na nikim to nie zrobiło wrażenia, również na nich samych.

Jak facet się dobrze obszczeka z wersetów o jednej nadziei, to go nie zagną. ;)

Sęk w tym, że wtedy taka wizyta szybko przerodzi się w nagonkę i próbę przyłapania delikwenta na przyznaniu się że nie wierzy w to co podaje niewolnik w tej sprawie. A jeśli go na tym przyłapią, to już prosta droga do komitetu.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 14:03
Owszem. Na nikim to nie zrobiło wrażenia, również na nich samych.

Czyli miałeś kolejny kamyczek do lawiny wybudzania się.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 31 Sierpień, 2016, 14:09
Sęk w tym, że wtedy taka wizyta szybko przerodzi się w nagonkę i próbę przyłapania delikwenta na przyznaniu się że nie wierzy w to co podaje niewolnik w tej sprawie. A jeśli go na tym przyłapią, to już prosta droga do komitetu.

Takich przypadków można mnożyć...
Mam wrażenie że tylko po to przeprowadzają rozmowy...
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: kinezyn w 31 Sierpień, 2016, 14:20
Owszem. Na nikim to nie zrobiło wrażenia, również na nich samych.

Sęk w tym, że wtedy taka wizyta szybko przerodzi się w nagonkę i próbę przyłapania delikwenta na przyznaniu się że nie wierzy w to co podaje niewolnik w tej sprawie. A jeśli go na tym przyłapią, to już prosta droga do komitetu.

Tak właśnie zauważyłem z Waszych wpisów - co do podkreślonego - że jest to taki "papierek lakmusowy" w napiętych sytuacjach. ŚJ może mówić do starszych o różnych rzeczach, co mu się nie podoba, z czym się nie zgadza, co go boli, co go martwi. Ale jak się starszy "wkurzy" na tę osobę, to sięga po swoją "broń ostateczną i niezawodną" i pyta wprost: Czy wierzysz w to, co podaje niewolnik? I w zasadzie jest chyba po sprawie. Bo jeżeli dana osoba się wybudza, to nie wierzy w to, co mówi CK ŚJ i w końcu zmuszona jest tym pytaniem i byciem w zgodzie ze swoim sumieniem odpowiedzieć, że nie. Nawet jak - z różnych względów - odpowie, że tak (pomimo tego, że sumienie jej mówi: Nie), to i tak starszy widzi, czy to po wyrazie twarzy, czy po innych rodzajach zachowania, czy po zauważalnej niepewności, że coś nie gra. I taka osoba jest pewnie bacznie obserwowana.

Inny sposób, jeśli osoba chce wyjść z organizacji w odpowiednim dla niej czasie i na swoich warunkach, to oczywiście musi potrafić nie narazić się na zadanie takiego pytania, ale wtedy osoba ta musi siedzieć bardzo cicho i się nie wychylać.

Żadnego z tych przypadków ani nie potępiam ani nie pochwalam, bo to każdy musi rozważyć zgodnie z własnym sumieniem, jest to osobista sprawa każdego. I modlę się za ŚJ.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 31 Sierpień, 2016, 14:32
Uroczyście oświadczam, że nigdy, nikomu i pod żadnym pozorem nie odpowiem na pytanie "czy wierzę w nauki CK".
Żadne prawo - ani wewnętrzne ani biblijne - nie daje nikomu prawa do zadawania mi takich pytań. Swoją wiarę "wyznałem" raz. Podczas chrztu. Dopóki nie wyznam sam czegoś innego, należy przyjąć, że tamto wyznanie jest obowiązujące.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: Iza w 31 Sierpień, 2016, 17:18
A jeśli ktoś jest przekonany o nadzieji niebianskiej i uporczywie spożywa, to ma za to komitet czy traktują go jak wariata?
Albo za odstępcę.
Nas wzięli za odstępców, bo się starszym w głowie nie mieściło, ze spożywający zamieszczą w necie artykuł o pedofilii.
Choć przed samą Pamiątką, kiedy powiedzieliśmy naszemu Koordynatorowi, ze mamy zamiar spożyć chleb i wino to się mało nie popłakał ze wzruszenia...
Ale już zaraz po Pamiątce wykonał pare telefonów i zakomunikował braciom, zeby na nas uważać, bo nie jesteśmy dobrym towarzystwem.
I tak  się zaczęło....
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: MH w 01 Wrzesień, 2016, 09:48
Ja to mam chyba jakieś szczęście w nieszczęściu bo u mnie co niektórzy starsi wiedzą że nie zgadzam się z pewnymi doktrynami.
Niektórzy bracia też wiedzą. Na zebrania nie chodzę żadne około 2 lata. Z tymi braćmi z którymi mam ochotę to utrzymujemy kontakt towarzyski. Starsi mają jasno sprawę przedstawioną, że nie życzę sobie wizyt pasterskich a więc nie mogą mi zadawać podchwytliwych pytań. Bracia kiedyś proponowali mi że mogliby studiować z moimi dziećmi i jasno im wytłumaczyłem, że sobie nie życzę. No bo jeśli ja nie wierzę w to co się studiuje z tych książeczek to jak mam pozwalać żeby moje dzieci to studiowały?
Ale nikt za mną z siekierą nie biega, a nawet żona przynosi mi czasem pozdrowienia od braci co nawet niektórych nie znam :)
Ogólnie to chyba myślą, że jestem osłabiony duchowo :)
Może maja nadzieje , że kiedyś wrócę.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 01 Wrzesień, 2016, 10:02
Ja to mam chyba jakieś szczęście w nieszczęściu bo u mnie co niektórzy starsi wiedzą że nie zgadzam się z pewnymi doktrynami.
Niektórzy bracia też wiedzą. Na zebrania nie chodzę żadne około 2 lata. Z tymi braćmi z którymi mam ochotę to utrzymujemy kontakt towarzyski. Starsi mają jasno sprawę przedstawioną, że nie życzę sobie wizyt pasterskich a więc nie mogą mi zadawać podchwytliwych pytań. Bracia kiedyś proponowali mi że mogliby studiować z moimi dziećmi i jasno im wytłumaczyłem, że sobie nie życzę. No bo jeśli ja nie wierzę w to co się studiuje z tych książeczek to jak mam pozwalać żeby moje dzieci to studiowały?
Ale nikt za mną z siekierą nie biega, a nawet żona przynosi mi czasem pozdrowienia od braci co nawet niektórych nie znam :)
Ogólnie to chyba myślą, że jestem osłabiony duchowo :)
Może maja nadzieje , że kiedyś wrócę.

Bo ty w jakimś "dziwnym" zborze jesteś :)
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: MH w 01 Wrzesień, 2016, 10:41
Bo ty w jakimś "dziwnym" zborze jesteś :)
Właściwie nie jestem ...
A nawet powiem ci ciekawostkę:
Czasem pytam się różnych braci czy trzeba być świadkiem jehowy żeby przeżyć armagedon lub żeby zmartwychwstać?
I zazwyczaj odpowiadają że nie :)
No bo jeśli Biblia twierdzi że :
(28): Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, kiedy wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego: (29): i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie do potępienia. [Biblia Tysiąclecia V, J 5]
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 01 Wrzesień, 2016, 10:44
Chyba nie w takim dziwnym.
Przez pół roku nie chodziłem na zebranie aż zjawiło
się  u mnie dwóch,bez zapowiedz. Powtórzyłem tylko
to co powiedziałem "pierwszemu", że nie wierzę ,
w niewolnika i znowu była cisza pół roku, aż sam
podziękowałem za współpracę.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 01 Wrzesień, 2016, 10:52

A nawet powiem ci ciekawostkę:
Czasem pytam się różnych braci czy trzeba być świadkiem jehowy żeby przeżyć armagedon lub żeby zmartwychwstać?
I zazwyczaj odpowiadają że nie :)


CK twierdzi inaczej.

W NSK lipiec 2015 napisano "Ze sprawozdania za rok służbowy 2014 wynika, że lud Boży z zapałem i gorliwością głosi dobrą nowinę o Królestwie (Mat. 24:14). Dzięki służbie od drzwi do drzwi, specjalnym kampaniom z traktatami i zaproszeniami oraz świadczeniu publicznemu prawda biblijna dociera do ludzi na niespotykaną dotąd skalę. Jednak żeby ktoś został wybawiony, musimy studiować z nim Biblię i pomóc mu stać się uczniem Jezusa (1 Tym. 2:4). "

Pytanie pod akapitem: 1. Co jest niezbędne, żeby ludzie zostali wybawieni?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 01 Wrzesień, 2016, 11:30
Właściwie nie jestem ...
A nawet powiem ci ciekawostkę:
Czasem pytam się różnych braci czy trzeba być świadkiem jehowy żeby przeżyć armagedon lub żeby zmartwychwstać?
I zazwyczaj odpowiadają że nie :)
No bo jeśli Biblia twierdzi że :
(28): Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, kiedy wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego: (29): i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie do potępienia. [Biblia Tysiąclecia V, J 5]

Ja też pytałem. Mówią podobnie - ale, co ważne, to jest wbrew Strasznicy.
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 01 Wrzesień, 2016, 11:31
Ja też pytałem. Mówią podobnie - ale, co ważne, to jest wbrew Strasznicy.

A starsi jak twierdzą?
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 01 Wrzesień, 2016, 11:32
A starsi jak twierdzą?

Zależy którzy. Znam jednego, co mówił, że potop był lokalny, a jest szyszką. Znam zakapiorów, którzy nie pozwolą złego słowa na CK powiedzieć...
Tytuł: Odp: Czy spotkaliście Polaka, tzw. nie-drugą owcę?
Wiadomość wysłana przez: MH w 01 Wrzesień, 2016, 16:51
Jak tak popatrzę z boku na tych braci to mam wrażenie, że większość nie wierzy w te pierdoły głoszone przez WTS.
I widać to w prywatnych rozmowach.