Zapominasz chyba, że nie podchodził do tego po katolicku.
A zatem nie jadł ciała, tylko przaśny chleb, który je symbolizował.
Łee to słabo znasz możliwości Towarzystwa.
Można symbolicznie jeść ciało, a ja tu rzadko myślę po katolicku.
Nie wiem czy jakiś katolik umie lepiej się, niż ja, dostosować do mentalności exŚJ, przynajmniej niektórych.
To nie jest przechwałka, ale naprawdę obserwuję na nie jednym forum i nie widziałem 'delikatnych' katolików czy protestantów (nie mówię o exŚJ).
Ja się przynajmniej staram, nie zawsze mi wychodzi, szczególnie gdy jestem zaatakowany.
Ale do rzeczy:
1986 – „»wielka rzesza«
symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).
„(...) rozsądek podpowiada, że symboliczne »spożywanie ciała Jezusa i picie jego krwi« polega na okazywaniu wiary w zbawczą moc ciała i krwi, które Jezus złożył w ofierze” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 231).
O pomazańcach też pisano:
„W podobny sposób ci,
którzy mają prawo spożywać przy wieczerzy Pańskiej z chleba i pić z wina, okazują symbolicznie, że wdzięcznie przyjmują życiodajne błogosławieństwa (...)
Można zatem powiedzieć, że przez wiarę symbolicznie jedzą jego ciało i piją jego krew. Ci, którzy nie znają prawdziwego stanu rzeczy, mogą to uważać za krańcowe czyli niewłaściwe. (...) Słowa Jezusa, które wywołały taką mocną reakcję, brzmiały: »(...)« – Jana 6:68, 69, 51, 53-56” (Strażnica Nr 3, 1963 s. 4-5).