Tak gdy wyjdziemy i staniemy obok na zewnątrz inaczej widzimy . I już niekoniecznie racja prawda jest po naszej dawnej stronie . Po wyjściu świat wygląda inaczej . Nie ma my i oni , nie ma naszej prawdy i ich kłamstwa . Jest moje zdanie w temacie . Cogito ergo sum . Myślę więc jestem jak mawiał Rene Discardes.
Tak.
Dokładnie tak jest, jak napisałeś.
Świadkowskie przekonanie o swoich racjach jest nie do zbicia.
Nieraz słyszałam, jak niektórzy bracia przechwalali się, jak to kogoś zagnali w "kozi róg" w dyskusji.
Wystarczyło stanąć obok przez jakiś czas i taki detox od jw.org., zrobił swoje pozytywne kroki.
Osobiście.
Bardzo się cieszę, że tak się właśnie stało.
Choć zawsze byłam wrażliwa na ludzi i starałam się nie patrzeć na nich z góry.
Ale to przeświadczenie o naszej racji, zawsze gdzieś tam było w pogotowiu z tyłu głowy.
Dziś już tak nie myślę.