Mamy prawo zadawać Świadkom Jehowy trudne pytania, co w ich tłumaczeniu nazywa się "prześladowaniem"...
Z cytowanego wersetu biblijnego na ulotce wynika, że stanowczo możemy pozwolić sobie na więcej. Możemy głosicielom reprezentującym lud Jehowy śmiało wytykać ich przestępstwa i grzechy. Samo to już by wystarczyło, ale w ich "srebrzance" jest tu mowa, aby się wręcz nie powstrzymywać przed wykrzyczeniem im grzechów, a nawet "buntu" (w tym wypadku najprawdopodobniej przestępstwa i grzech zrównano z buntem). W NP pisze o "występkach i grzechu", a Czeski przekład katolicki, który posiadam, grzmi o "przewrotności mego ludu i jego grzechach".
Wyraźnie wiec z powyższego wynika, że mamy pozwolenie Jego Świątobliwości Jehowy na ogłaszanie im tego, a oni nie mają legitymacji na to, by nazywać te działania "prześladowaniem". Można śmiało im mówić, że ogłaszamy im wyroki Boskie, a ich działania to uniki przed sprawiedliwym osądzeniem. Przecież przed końcem, sąd miał się zacząć od "Ludu Jehowy". Dlatego zachęcam wszystkich do działania w powyższych kierunkach, a ułatwiamy Wam to, ponieważ wydaliśmy w papierze zarówno ulotkę w formacie A6, jak i plakat A4. Proszę się do mnie zgłaszać. Powodzenia.