Powoli czytam to dzieło.
Już we wstępie autor pisze, że organizacja Świadków przerodziła się z teokratycznej w autokratyczną. Powołuje się na proces sądowy z USA, w którym przedstawiciel Towarzystwa Strażnica stwierdził, że Świadkowie są hierarchiczną organizacją na wzór Kościoła katolickiego. (Furuli stwierdza, że większa dyktatura jest obecnie u Świadków niż w Kościele katolickim). Mile wspomina prezesa Knorra, który zachęcał przełożonych i starszych w Norwegii, by pisali do niego, jeśli zobaczą jakieś wypaczenia. Nawiązuje do 1972 roku, jako do czasu, w którym jeszcze panowała teokracja w tej organizacji. Sugeruje, że Knorr i Fred Franz niepotrzebnie pokornie ugięli się pod presją Ciała Kierowniczego przyznając mu większą władzę niż trzeba.
Nadal wierzy i twórczo broni takich nauk, jak kult Imienia Jehowa i zasadność jego obecności w Nowym Testamencie, 7 czasów pogan i rok 1914, dwie klasy zbawionych, niewidzialny powrót Chrystusa, wiara w to, że ŚJ to jedyna religia prawdziwa i że tylko ona głosi Królestwo Boże oraz stroni od świata i wojen.
Jego zastrzeżenia m.in. skupiają się na:
1) Subiektywnej, nowatorskiej metodzie interpretacji Pisma Św. obecnego Ciała Kierowniczego, co powoduje narzucanie ich osobistych, niekiedy dziwnych poglądów wiernym, zamiast starej metody lingwistycznej, dociekania sensu tekstu, bardziej obiektywnej itp.
2) Błędnym "nowym świetle" z 2018 r. na pracę pielęgniarek i personelu medycznego. Wcześniej pozwalano im przetaczać krew, a obecnie im tego zakazano, mimo że to są ich obowiązki służbowe.
3) Niebiblijnych, czysto ludzkich przepisach powodujących wykluczanie ze zboru niewinnych ludzi.
4) Idiomatycznym, niedosłownym, wadliwym zrewidowanym wydaniu Przekładu Nowego Świata.
5) Zniewalaniu sumień ludzi przez wmuszanie osobistych poglądów Ciała Kierowniczego ogółowi Świadków, co w przypadku zakazu zdobywania wyższego wykształcenia powoduje sporą utratę wiernych i młodzieży.
6) Niepotrzebnym porzuceniu długotrwałej metody Towarzystwa, polegającej na dopatrywaniu się obrazów proroczych w Starym Testamencie. W rezultacie spora część dawnej literatury wydaje się obecnie śmieszna.
Dotychczasowa lektura podpowiada mi, że to trochę taki Świadek Jehowy starego światła, który nie potrafi się pogodzić z negatywnymi zmianami w organizacji Strażnicy. On jest nadal twardy w przekonaniach Świadków, ale ma zastrzeżenie do dokonań i metod działania obecnego kierownictwa organizacji.