Teorie spiskowe to moja ulubiona dziedzina. Sporo tego jest. Oficjalna wersja mnie nie interesuje. Gdybym wierzył ogółowi ludzi to oglądał bym programy telewizyjne a nie szukał informacji w internecie. Takie jest moje zdanie
To co czy coś jest prawdą, nie jest zależne od tego czy jest to teoria spiskowa lub wersja oficjalna. Prawda to to, co jest zgodne z rzeczywistością. Jeśli z góry zakładasz, że to teorie spiskowe są prawdziwe, postępujesz nie lepiej od tych, którzy z góry zakładają, że wersje oficjalne są prawdziwe.
W gruncie rzeczy takie postępowanie to meritum bycia Świadkiem Jehowy. Cały światopogląd ŚJ jest zbudowany na teorii spiskowej dziejów, w której za sterami wszystkiego co się dzieje na świecie stoi Szatan Diabeł, który pociąga sznurkami i modeluje konflikty na świecie tak, by w ten czy inny sposób wpływały na "lud boży". ŚJ akceptują świecką historię dopóki zdaje się ona potwierdzać ich światopogląd, odrzucając jednocześnie wszystko co mu zagraża (np. rok 587 p. n. e.).
Według mnie lepiej jest wiedzieć jak najwięcej tego, co jest prawdziwe a odrzucać to, co fałszywe. Jedynym sposobem, który jest mi znany bo dążyć do tego stanu to analizować dochodzące do nas informacje i posługiwać się umiejętnością krytycznego myślenia. Odrzucać fałszywe rozumowania, argumenty i patrzeć na suche fakty. Zamykanie się na metodę naukową jest tego przeciwieństwem.
Jak lubisz znajdować rzeczy w internecie, to zacznij czytać artykuły naukowe. Prawie nikt tego nie robi, czego skutkiem jest poleganie na doniesieniach medialnych, które często nie są lepsze od "faktów" głoszonych przez zwolenników teorii spiskowych.