Ciekawe czy ktoś po wyjściu ma ciśnienie zrobić sobie tatuaż albo juz zrobił ?
Jakoś mnie nigdy to nie kusiło....ale parę miesięcy temu będac w gabinecie chirurgicznym w trakcie zabiegu lekarz do mnie zagaił....
"
A może by tak sobie Pani zrobiła tatuaż na tej bliźnie? Ja tu nawet widze gekona"Moja reakcja...szok! I zarazem śmiech..ale też poczucie swodoby i wolnosci wyboru. No i nagle ja swobodnie gadam z kimś o tatuażu. Bedac SJ...od razu pewnie uciełabym temat i lekarza uznalabym ze za bardzo sie wtraca.
A teraz.....zabieg spedziłam na bardzo przyjemnej rozmowie o tatuazach majac wolny umysł od zakazu robienia go. Poczułam się wolna.....niczym nieograniczona.
Na zakończenie Pan dr prosił mnie a raczej poradził żebym tylko nie robiła różyczki, gdyż kiedys moze się to przerodzić w kapustę hihi....
Do dzis nic nie zrobiłam, ale....strasznie sie ciesze, że to do mnie nalezy decyzja, a nie do 8 muszkieterów co mam zrobić z moim zyciem i z moim ciałem.