Pewien facet, zanim został ŚJ zrobił sobie kilka malunków na przedramionach. Każdy o tym wiedział, bo widział. Kongres, 35 leci z nieba w cieniu, a on w koszuli z długim rękawem. Wiem o co chodzi. Zatem tłumaczę prosto z mostu, żeby się nie wygłupiał. On taki speszony, że niby nie chce kogoś gorszyć; a co pomyślą ludzie; itp. Tak na prawdę żona mu kazała ubierać się na długo w upał - taka betoniara.
Dojrzałe małżeństwo. On starszy, ona taka uduchowiona. Zrobiła sobie motylka na końcu kręgosłupa. Kolorowego, tak jak gwiazdki z filmów 'przyrodniczych'. Na plaży z innym świadkami potrafiła z 2 - częściowego stroju kapielowego podciągać tak gumkę z dołu, ze dobrze wszystko było zakryte. Nawet przy skrętoskłonach.
. Gdy nie było świadków na plaży, albo byli w miejscu anonimowym, to gumka z dołu tego samego stroju była już znacznie niżej. Motylek w całej okazałości. Ba, nawet początek rynny było widać!
Teraz nie orgowy przykład. Byłego kolegi. Z plotek wiem, że się przedostał na drugą stronę. Był koleżeński, i na tyle duży, że człowiek przy nim czuł się bezpiecznie. Inteligencja 'neandertalska'. Już tłumaczę. Wiecie gdzie sobie zrobił dziare? Na dolnej wardze. Wiecie jaki napis wydziarał? "SKINHEADS". Trochę był na innym stopniu rozwoju cywilizacji.
Siedzimy na basenie. Poznałem kilka dziewczyn (bez podtekstów proszę!
). Jedna, jak się okazała, jest córką mojego kolegi z przed lat. Nawet zadzwoniła do ojca, by się pochwalić, a tatuś przykazał mi mieć 'ojcowskie oko' na dziewczyny. Same tak daleko od domu, to trzeba pilnować. Tak wymalowana na kolorowo, jakby Wielkanoc
Zresztą koleżanka nie lepsza.
Pytam się, co na to rodzice. Tatuś podobno machnął na to ręką. Zapytuje, co to takiego te malunki przedstawiają? Ona tłumaczy, tłumaczy, ... "wy starzy się nie znacie". Mówię Wam, trzeba brać jakieś substancje, aby to zrozumieć. Tyle tego miała na sobie, że chyba tylko promienie γ by ją wyczyściły. Problem będzie, jak za 10, 20 lat będą żałowały.
Co jest takiego fajnego w malunkach? Wiadomo kto jest kto. To jest bardzo duży plus dodatni. Swoich kolegów przy identyfikacji zwłok można rozpoznać po pieczątkach
Podobno tę myśl zaproponowano przede mną i nikt nie uwierzy, że wymyśliłem ją niezależnie, dużo wcześniej, tylko nie opublikowałem.