[...]
Postrzegałem ich kiedyś TYLKO jako wyznanie religijne, ale dziś, też pod wpływem Was, widzę tu korporację. Niestety wielu ŚJ tego nie dostrzega.
Co złego jest w korporacji?
Myślę, że to częsty slogan wielu ludzi: "religia tak, korporacja nie".
Ja sam pracuję w korporacji i widzę, że ma to wiele pozytywnych stron. Ochrona pracownika, przemyślane działanie, pomoc pracownikom którzy są w trudnościach, wysokie standardy etyczne itd itp
Mogę robić to umiem a wspiera mnie duża firma.
Myślę, że korporacyjność sama w sobie nie jest zła.
Złe jest niewłaściwe robienie z tego użytku.
I sa też i takie korporacje, gdzie nie liczy się człowiek tylko słupki, procenty i dobre imię firmy itd.
Gdzie każda inicjatywa spotyka się przykładnym ukaraniem
Dobra korporacja potrafi się zdobyć na krytyczna autorefleksję, przeprowadzać np. audyt wewnętrzny i wdrażać różne procedury udoskonalające.
Możliwe, że WTS też ma jakąś swoją wewnętrzna kontrolę i jakoś usprawnia swoje procesy.
Ale z tego co tu piszecie to póki co nie działa to chyba najlepiej.
Dlatego powiedziałbym, że "WTS ma miejscami cechy złej korporacji".
A co do głównego pytania autora wątku, to ja też widzę dziś innych głosicieli niż w latach 90-tych. I tez tęsknię do tamtych czasów. Tylko, że to chyba Polska się zmieniła od wtedy. Wystarczy popatrzyć na stare zdjęcia.
Kiedyś było szaro buro a dziś jest kolorowo.
Dziś ludzie przyjeżdżający z zagranicy nie widza już takiego kontrastu jak wówczas.
I dzisiaj w naszym kraju tak jak i na Zachodzie coraz mniej ludzi przejmuje się Bogiem.
I dotyczy to wszystkich denominacji. I katolików i świadków.
Czasy sie zmieniają a my się starzejemy. I tęsknimy za wyidealizowaną w naszej głowie Polską naszej młodości