Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?  (Przeczytany 5293 razy)

Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #60 dnia: 14 Marzec, 2020, 10:22 »
No właśnie, za komuny nie byłoby żadnego problemu z koronawirusem.
Zebrania i tak były w pewien sposób nielegalne, po domach i jakichś zastępczych pomieszczeniach i żadna epidemia nie mogła przeszkodzić.

Ale od czasu jak chcieli być zarejestrowani, to niestety trzeba prawa przestrzegać. ;) Bo można na tym stracić. Jak w Rosji. :)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #61 dnia: 17 Marzec, 2020, 17:29 »
Teraz przy okazji pandemii widać, jak inni są ŚJ w Polsce niż kiedyś.
Za komuny, gdyby im wypowiedziano sale, które wynajmowali (np. w Gdańsku w muzeum), to by się nie zważając na choroby spotykali nadal.

Wątpię czy by przestali chodzić od domu do domu, czy w parkach gdzie ludzi zaczepiali.
Ale gdy się zarejestrowali to jednak zaczęli prawa przestrzegać więcej. Bo by im np. państwo działkę w Nadarzynie zabrało. :)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #62 dnia: 27 Marzec, 2020, 10:16 »
Teraz w tych wirtualnych zebraniach to widać, jak tytuł wątku "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele" wypełnia się. :)
Głoszenie przez telefon i maila, to bardzo apostolskie metody. ;)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #63 dnia: 24 Kwiecień, 2020, 17:56 »
Nawet niektórym odstępcom tak się spodobało głoszenie, że pomimo wykluczenia, nadal głosili od domu do domu:

„Otóż pewne osoby myślą, że mogą pozostawać w prawdzie, nie chcą jednak działać według wytycznych Bożych. I tak wyruszają oni nadal do służby polowej, chodzą od drzwi do drzwi, rozpowszechniają książki, prowadzą studium biblijne, a jednak zbór pozbawił ich społeczności. Nawet gdy się to stało, pracują one nieraz więcej godzin niż wówczas, gdy jeszcze były w zborze. (...) Jeśli ten człowiek wyrusza do służby polowej, do czego może otrzymał książki po regularnych opłatach zamiast po opłatach zborowych lub pionierskich, i jeżeli chodzi od drzwi do drzwi, to nie możemy mu w tym przeszkodzić. Ma on to samo prawo chodzić od drzwi do drzwi jak ktokolwiek inny, jeśli to chce czynić, ale nasz zbór nie da mu terenu. Nie przyjmie jego raportów. Jeśli wpłyną takie raporty, nie będzie on znaleziony wśród tych, którzy w odnośnej grupie są wciągnięci jako głosiciele. Może on wrzucić swój raport do skrzyneczki, ale my ten raport podrzemy i wyrzucimy. Człowiek ten nie jest jednym z nas. Jest przedstawicielem organizacji szatańskiej...” (Strażnica Nr 15, 1952 s. 10-11 [ang. 01.03 1952]).


Offline Sebastian

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #64 dnia: 24 Kwiecień, 2020, 18:38 »
rzuciło mi się w oczy że ten cytat dotyczący ludzi którzy głoszą mimo wykluczenia pochodzi akurat z roku 1952 - a to wiele wyjaśnia!

po prostu wtedy wykluczenie jako zjawisko było czymś absolutnie nowym - ktoś należał do organizacji ileś tam lat, głosił i uważał siebie za sługę Bożego, a tutaj nagle starszyzna zborowa podejmuje decyzję o wykluczeniu. Co więcej: wykluczenie wymyślono (jeśli mnie pamięć nie myli) w czasach gdy nie było jeszcze grona starszych i zbory były zarządzane jednoosobowo przez tylko jednego starszego!

Co mogli myśleć o wykluczaniu pierwsi spośród wykluczonych?!

Organizacja istniała już wtedy kilkadziesiąt lat i do niedawna było dla wszystkich oczywiste że takiego zwyczaju jak wykluczanie ze społeczności po prostu u świadkow Jehowy nie praktykuje sie i już... I nagle jakiś tam starszy zboru "dopuszcza się samowolki" i kogoś wyklucza...

Wcale nie dziwię się takim osobom że "nie przyjmowały do wiadomości" że są wykluczone...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #65 dnia: 24 Kwiecień, 2020, 19:12 »
Zgadza się, wtedy w 1952 r. od lat 30. XX w. zarządzał jeden sługa zboru, choć miał też zastępcę:

   „W latach 1932-1972 nadzór nad zborem najczęściej sprawował jeden brat. Do roku 1936 takiego zamianowanego brata nazywano kierownikiem służby. Później nazywano go sługą zastępu, następnie sługą zboru, a w końcu nadzorcą zboru” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 122).

   Członek Ciała Kierowniczego Gerrit Lösch wspomina, że w roku 1961, będąc „sługą zboru”, miał jako „zastępcę sługi zboru” kobietę:

„Nie miałem współpracownika, ale bardzo ceniłem wsparcie, jakie w działalności ewangelizacyjnej zapewniała mi siostra Gertrude Lobner, która pełniła funkcję zastępcy sługi zboru” (Strażnica 15.07 2014 s. 20).

Wykluczanie:

„W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).

Nie wiem kto był trzecim członkiem komitetu sądowniczego, skoro był tylko sługa i zastępca, czasem nawet kobieta.
Muszę poszperać.
Edit:

Opisałem tu:
https://sjwp.pl/'nowe-swiatla'-archiwum/1952-wprowadzenie-wykluczania-ze-zborow-przez-komitety-sadownicze/msg216668/#msg216668

Skrótowo:

Początkowo „komitety zborowe” najczęściej posiadały dwóch członków (sługa zboru i jego zastępca) i w razie rozbieżnych zdań na temat wykluczanego musieli oni wezwać trzecią osobę z sąsiedniego zboru lub poczekać ze sprawą na wizytę nadzorcy obwodu (patrz ang. Strażnica 15.02 1957 s. 125). To samo dotyczyło przypadku, gdy w zborze był tylko jeden nadzorujący.
« Ostatnia zmiana: 24 Kwiecień, 2020, 20:14 wysłana przez Roszada »


Offline Sebastian

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #66 dnia: 25 Kwiecień, 2020, 13:28 »
Skrótowo:

Początkowo „komitety zborowe” najczęściej posiadały dwóch członków (sługa zboru i jego zastępca) i w razie rozbieżnych zdań na temat wykluczanego musieli oni wezwać trzecią osobę z sąsiedniego zboru lub poczekać ze sprawą na wizytę nadzorcy obwodu (patrz ang. Strażnica 15.02 1957 s. 125). To samo dotyczyło przypadku, gdy w zborze był tylko jeden nadzorujący.
zauważyłem że w sprawie "komitetów zborowych" przywołujesz strażnicę 5 lat młodszą (nie z 1952 ale z 1957) i zainteresowało mnie, czy już w 1952 wprowadzając wykluczenia od razu opisano całą procedurę kto może podjąć uchwałę że konkretny Kowalski jest wykluczony itd. czy też wszystko puszczono "na żywioł i chaos" i najpierw wprowadzono wykluczenia, a procedury powstały dużo później.

drugie pytanie: kto powoływał sługę zboru a kto "zastępcę sługi zboru"?!

chodzi mi o to czy sługa mógł "na bieżąco" dopierać sobie takiego zastępcę, który zatwierdzi jego decyzję o wykluczeniu konkretnej osoby. Chcę wykluczyć Nowaka to czynię Malinowskiego swoim zastępcą, bo wiem że Malinowski nie lubi Nowaka. Potem chcę wykluczyć Kowalskiego a wiem że Malinowski może go bronić to odwołuję Malinowskiego i  zastępcą czynię kolejną osobę, która nienawidzi Kowalskiego. Czy takie dobieranie dwuosobowych składów było możliwe?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #67 dnia: 25 Kwiecień, 2020, 14:48 »
Sebastian.
W Strażnicy z 1952 wcale nie podano jak ten komitet ma wyglądać. Może było to w listach do starszych.

Są trzy artykuły o wykluczaniu, ale tylko jeden raz pada słowo komitet:

"Musi otwarcie wyznać swe grzechy i prosić o przebaczenie u komitetu, który powziął rezolucję co do pozbawienia go społeczności" (art. Słuszność pozbawiania społeczności).

Pozostałe art. to:
Utrzymanie organizacji w stanie czystym
Grzech który uniemożliwia ponowne przyjęcie

Raczej są to opisy dla wiernych co do grzechów, a nie dla starszych, jak ma wyglądać skład komitetu.

Ta publikacja z 1957 jest pierwszą wskazaną przez skorowidz, w której odnoszą się do "members" czyli członków (składu komitetu).
Pewnie w latach 1952-57 nic się nie zmieniło, bo by podano.

Co do zastępcy sługi zboru:

„W roku 1938 postanowiono teokratycznie mianować wszystkich braci usługujących w zborze” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

Czyli w 1938 r. mianował wszystkich sług Wielki Teokrata Sędzia Rutherford. ;D
« Ostatnia zmiana: 25 Kwiecień, 2020, 14:50 wysłana przez Roszada »


Offline Sebastian

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #68 dnia: 25 Kwiecień, 2020, 20:39 »
to co piszesz, Roszado, uprawdopodobnia moje przypuszczenia, że tuż po 1952 roku mogło dochodzić do różnych "sądowniczych samosądów", tendencyjnego dobierania składów sądowniczych, dobierania drugiej osoby w komitecie tak aby "nie zadawała zbędnych pytań" tylko zaklepała jedynie słuszny wyrok, itd. itp.

jeśli instrukcje były w listach, a starszy zboru był tylko jeden, to przecież on dostawał te instrukcje; mógł pokazać swemu zastępcy to co było dla niego wygodne (a to co niewygodne zataić) itd itp.

jeśli ktoś był wtedy zapatrzony w organizację świadków Jehowy jako w w "organizację Bożą" i padł ofiarą sądowniczej samowolki to wcale nie dziwię się, że mógł nie przyjmować do wiadomości że został wykluczony...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #69 dnia: 25 Kwiecień, 2020, 20:58 »
Pewnie jak był jeden starszy, to wzywał kolesia z sąsiedniego zboru i razem wyrzucali. ;)
Tylko że ten drugi nie znał nawet gościa wyrzucanego. ;)


Offline Roszada

Odp: "Jak Apostołowie" czy nowocześni głosiciele?
« Odpowiedź #70 dnia: 26 Kwiecień, 2020, 11:09 »
Seb info z 1960 r. i 1955:

"Sługa zboru, zastępca sługi zboru i sługa studiów biblijnych stanowią komitet zboru. Gdzie tylko jest to możliwe komitet powinien się składać z trzech głosicieli (braci). Powinni to być najdojrzalsi i najzdolniejsi bracia w miejscowym zborze" (GŁOSZENIE I NAUCZANIE W POKOJU I JEDNOŚCI 1960 s. 31)

"Jeżeli jeden z członków komitetu jest stronniczy lub przechyla się na czyjąś stronę przed wysłuchaniem wszystkiego, wtedy pozostali dwaj członkowie powinni dobrać trzeciego dojrzałego, posiadającego kwalifikacje duchowe brata, co umożliwi załatwienie tej sprawy" (KAZANIE WSPÓLNIE W JEDNOŚCI 1955 s. 32).

Pamiętaj, że w tym czasie jeszcze ten komitet nazywał się "komitetem zborowym", a nie "sądowniczym" (ta nazwa od 1961).

   W roku 1961 w czasopiśmie Strażnica (ang.) pojawia się pierwszy raz określenie „zborowy komitet sądowniczy” (congregation’s judicial committee – ang. Strażnica 01.02 1961 s. 96). Niestety w polskim odpowiedniku użyto starego określenia „komitet zboru” (Strażnica Nr 15, 1963 s. 12).
   Później już często pisano o „komitecie sądowniczym” lub czasem o „komitecie sędziowskim” (poniżej), „komitecie prawnym zboru” (Strażnica Nr 4, 1964 s. 10) czy „komitecie rozsądzającym w zborze” (Strażnica Nr 8, 1967 s. 10):

   „Niekiedy komitet musi działać w charakterze komitetu sędziowskiego w celu załatwienia zaistniałych trudności bądź też zachowania zboru w stanie czystym...” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 97).