Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie  (Przeczytany 8768 razy)

Offline Gostek

Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« dnia: 05 Grudzień, 2019, 11:31 »
Jest to dość powszechne zjawisko wśród Ś. J. Wydaje mi się, że im wyżej postawieni w hierarchii, tym bardziej cwani. Potrafią w perfidny sposób pomnożyć godzinki w służbie. Co o tym myślicie?. Jakie sami mieliście lub macie doświadczenia, lub sposoby na to ?


Offline Rutheford

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 33
  • Polubień: 110
  • ...na obraz Boży go stworzył (logiczny Bóg)
Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #1 dnia: 05 Grudzień, 2019, 13:34 »
A jak to udowodnisz? Musiałbyś śledzić gościa... Nigdy nie lubiłem sprawozdań... Ustalanie wartości głosiciela wg ilości godzin służbowych... aż prosi się o nadużycia i przekręty. Apostołowie zdawali godziny? Nie znalazłem w pismach ani jednej wzmianki o takim procederze...


Offline matowa

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Grudzień, 2019, 14:11 »
U mnie w zborze na stojaku stoją już od 6 rano, podczas gdy to nie jest duże miasto i po prostu nie ma tam żadnych ludzi.
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline wybraniecGwiazd

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Grudzień, 2019, 15:09 »
Z moich doświadczeń i obserwacji , pionierzy , słudzy i starsi to największe cwaniaki w cyrku zwanym zborem, oczywiście nie wszyscy ale większość , jak to już jest z kimś u władzy jakiejś nawet najmniejszej. Tłukli godziny na stojakach , zajmując prawie wszystkie możliwe terminy w tygodniu innym biednym głosicielom którzy musieli latać po klatkach, byli tacy co potrafili sobie rezerwacje zrobić z trzy miesięcznym wyprzedzeniem żeby przypadkiem ktoś nie zajął ich ulubionych por i miejsc.Karierowicze pieprzeni co na szaraków zawsze z wyższością patrzyli i nie raz gonili, ehhh jak to dobrze nie mieć udziału już w tym bagnie, liczę tylko ze karma wróci do tych wszystkich swietojebliwych kłamliwych frajerów!Amen ! Tak mi dopomóż bog.
« Ostatnia zmiana: 05 Grudzień, 2019, 15:11 wysłana przez wybraniecGwiazd »
Życie jest zbyt krótkie, by pić niedobre wino, nie jeść lodów i marnować czas na ludzi, którzy nie przeskoczyliby dla nas kałuży.


Offline Gostek

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #4 dnia: 05 Grudzień, 2019, 19:23 »
W Niemczech np. na terenie polskojęzycznym bracia często najpierw wykonują gdzieś telefon do jakiegoś zainteresowanego(od tego momentu zegar już leci) potem jadą sobie gdzieś na koniec miasta żeby wrzucić literaturę. Potem w drodze powrotnej jeszcze zachaczą o 2 miejsca i 2godz. można znowu zaraportować..


Offline coma

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #5 dnia: 05 Grudzień, 2019, 20:49 »
W Niemczech np. na terenie polskojęzycznym bracia często najpierw wykonują gdzieś telefon do jakiegoś zainteresowanego(od tego momentu zegar już leci) potem jadą sobie gdzieś na koniec miasta żeby wrzucić literaturę. Potem w drodze powrotnej jeszcze zachaczą o 2 miejsca i 2godz. można znowu zaraportować..
W Polsce jest to samo.
Po zbiórce jedna osoba dzwoni do zainteresowanego. Dzięki temu magicznemu zabiegowi wszyscy obecni tłumaczą sobie, że zaczęli służbę. Później już tylko pół godzinki na teren, pół godzinki z terenu, na koniec list pisany przy herbatce w domu.  Co sprytniejsi zaczynają służbę już przed zbiórką.


Offline Gostek

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #6 dnia: 05 Grudzień, 2019, 21:13 »
Z tym pisaniem listów to jest dopiero przewałka(a propos, myślałem, że to jest domeną polskich zbiorów poza Polską) bo tereny rozległe, a zachodzić do ludzi nie ma komu, dlatego zachodzi potrzeba pisania tych listów. Ale do rzeczy, są siostrzyczki co to potrafią nad dwoma listami I ze 2godzinki posiedzieć... Zastanawiam się, na jaki nowy sposób wpadną bracia, jeśli i tę formę głoszenia, czyli pisanie listów uzna się za niedozwolaną.
« Ostatnia zmiana: 05 Grudzień, 2019, 21:15 wysłana przez Gostek »


Offline Sebastian

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #7 dnia: 05 Grudzień, 2019, 21:57 »
U mnie w zborze na stojaku stoją już od 6 rano, podczas gdy to nie jest duże miasto i po prostu nie ma tam żadnych ludzi.
idąc tym tropem, możnaby raportować "nocne dyżury", np. stać przy stojaku od 23:00 do 5:00 rano :)

opcja atrakcyjna dla osób które nie mają odwagi głosić ani nie mają odwagi odejść :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Agnesja

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #8 dnia: 05 Grudzień, 2019, 23:33 »
Witam.
Dla mnie raportowanie godzinek to było bardzo naciągane.

Z tego co pamiętam, jeśli rozpowszechniło się wspólnie np. 10 "strażnic" lub "przebudźcie się" to zazwyczaj dzieliło się po połowie i jest ok.
Jeśli chodzi o godziny, to tego nie było ty dwie godz. i ja dwie godz. wychodzi w raporcie cztery godz.
Uczciwie by było jeśli służba by trwała dwie godz. i każdy raportuje po jednej godz.
Chyba że się mylę ?
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać mężczyznę, wystarczyła kobieta.
                              Św. Ambroży


Offline Proctor

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #9 dnia: 06 Grudzień, 2019, 00:29 »
Agresja. Proponuję ten sposób liczenia czasu zastosować u Ciebie w pracy. Jeśli w firmie jest 50 lub 100 osób podzielcie się między sobą ośmioma godzinami pracy dziennie.
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2019, 00:31 wysłana przez Proctor »


Offline dziewiatka

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #10 dnia: 06 Grudzień, 2019, 07:26 »
Jeżeli dochodziło do przekrętów w raportowaniu godzin,to ciężko to można było zweryfikować.Najczęstszym sposobem jak już tu pisaliście była tak zwana turystyka w głoszeniu.Pod byle jakim pretekstem rozpocząć służbę ;telefon , zaczepienie kogoś na ulicy  a potem wędrówka na drugi koniec miasta i z powrotem a godziny leciały .Sądzę,że to raczej było dla uspokojenia własnego sumienia,bo nikt nie był i tego nie robił, w stanie skontrolować godzin w służbie.


Offline Storczyk

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #11 dnia: 06 Grudzień, 2019, 10:16 »
Nikt, nie jest w stanie skontrolować wiarygodności godzinek dopisywanych ? A wielki księgowy Jehowa, On widzi wszystko? Go się nie boją,  jak kombinują i dopisuja ? ;)
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2019, 10:17 wysłana przez Storczyk »


Offline Natan

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #12 dnia: 06 Grudzień, 2019, 10:39 »
Dziękuję za ten potrzebny temat.

Za moich czasów była taka zasada przy liczeniu godzin, że między jedną a drugą rozmową można było wliczać w raportowany czas maksimum do 30 minut przeznaczone na dojście lub dojazd do kolejnego słuchacza. Więc, co robili niektórzy pionierzy i głosiciele? Porozmawiali przy wychodzeniu z domu lub miejsca zbiórki z jakimś sąsiadem czy znajomym bardzo krótko na temat zbliżony do biblijnego, po czym udawali się dalej, a czas już im się liczył.

Znałem też takie pionierki i głosicielki, które odwiedzały stare znajome, rozmawiały na wiele tematów niezwiązanych z Biblią, ale trochę rozmawiały o Biblii również, lecz liczyły cały ten czas do sprawozdania. A że i one, i ich znajome były rozmowne i towarzyskie, to z takich spotkań niejednokrotnie wychodziły zaraportowane 3 godziny z każdego spotkania. Nie wiem, czy niektórzy mężczyźni robili coś podobnego. Może Wy macie jakieś podobne przykłady.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #13 dnia: 06 Grudzień, 2019, 11:35 »
Jest jeszcze głoszenie przez telefon. Po zbiórce zostają trzy lub cztery siostry i dzwonią przez telefon do wytypowanych osób. Oczywiście tylko jedna osoba rozmawia przez telefon, a pozostałe przysłuchują się i robią ewentualnie notatki lub wyszukują kolejne nr telefonów. A godzinki liczone na wszystkie osoby.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Gostek

Odp: Nabijanie sztucznie godzinek w służbie
« Odpowiedź #14 dnia: 06 Grudzień, 2019, 11:56 »
Jak czytam Wasze doświadczenia związane z tym niby głoszeniem, to przypomina mi się to wszystko co sam widziałem na,, własnympodwórku,, ..  ;D A obecnie odnoszę wrażenie, że połowa zboru przeżuciła się na pisanie listów.....
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2019, 12:00 wysłana przez Gostek »