Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Permamentna depresja i myśli samobójcze  (Przeczytany 43217 razy)

Offline zona_abrahama

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #165 dnia: 14 Listopad, 2019, 16:01 »
Poprostuja, zaskoczyłaś mnie swoim wywodem na temat pocieszania się tym, że ktoś ma gorzej.

Mam nadzieję jednak, że nikt nie wpadnie na pomysł psychoterapii opierającej się na wycieczce do Indii i pokazywanie palcem takiemu Snowidowi: patrz ten grzebie w śmieciach, a ty nie masz najgorzej, jesteś biały, ucywilizowany i zarabiasz więcej niż na Ukrainie ;)


Taaa... To jedna z tych rzeczy, których nigdy się nie powinno mówić osobie w depresji. Mnie to jeszcze bardziej dolowalo, ale nie będę tu przedstawiała swoich skomplikowanych racjonalizacji, którymi mamila mnie choroba.
Przypominam, że propozycja na jakis niealkoholowy napój i pogaduchy z nami nadal aktualna 😍


Offline Salome

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #166 dnia: 14 Listopad, 2019, 18:02 »

- 173 cm wzrostu, niższy od 3/4 ludzi na ulicy


Władimir Władimirowicz Putin ma 1,70 cm...a jaka władza, charyzma i bogactwo  ;)
Sorry Snowid, ale wcale nie jesteś aż taki niski. Ten powód do smutku się nie kwalifikuje.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline PoProstuJa

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #167 dnia: 14 Listopad, 2019, 18:41 »
Poprostuja, zaskoczyłaś mnie swoim wywodem na temat pocieszania się tym, że ktoś ma gorzej.

No ale cóż, plus za szczerość, bo chyba tak działa natura ludzka.

Mam nadzieję jednak, że nikt nie wpadnie na pomysł psychoterapii opierającej się na wycieczce do Indii i pokazywanie palcem takiemu Snowidowi: patrz ten grzebie w śmieciach, a ty nie masz najgorzej, jesteś biały, ucywilizowany i zarabiasz więcej niż na Ukrainie ;)

Sorry za przytyk Poprostuja, ale sama nie wiem co myśleć o takiej postawie, z jednej strony jest oburzająca ale  drugiej rozbrająco szczera, pewnie wszyscy po trochu pocieszamy się nieszczęściem innych. Taki los ucywilizowanego zwierzęcia ;)

Lukier, ale ja tu wcale nie opisałam sposobu leczenia depresji!

We wcześniejszych komentarzach w tym wątku zawsze pisałam, że należy iść na leczenie... na wizytę do psychiatry, na psychoterapię, przyjmować tabletki jeśli psychiatra zaleci.

Natomiast mój komentarz był nawiązaniem do konkretnego postu Snowida w którym wylicza martwiące go rzeczy - na przykład wzrost czy brak porządnej pracy.
Poprzez takie dodawanie sobie kolejnych zmartwień i wyliczanie nieszczęść w życiu można sobie dodatkowo dołożyć smutku. Trudno mieć lepszy humor jeśli cały czas rozmyśla się tylko o tym co nas martwi.
Nawet Jezus udzielił rady, by nie zamartwiać się o kolejny dzień, bo każdy dzień ma dosyć swojego zła.
Mój post pokazał, że czasem "uszczęśliwia" nas popatrzenie na swoje życie z innej perspektywy; na docenienie tego co mamy. Nie sądzę żebym napisała coś złego.

Jednak jeszcze raz podkreślę, że nie podałam tutaj metody terapeutycznej - "doceń to co masz, a już jutro będziesz wyleczony z depresji".... no ale możliwe, że są osoby, które to tak odebrały.


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #168 dnia: 14 Listopad, 2019, 21:03 »
A jak to wyglądało gdy byłeś jeszcze członkiem Organizacji, dodajmy wierzącym?

Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, raczej wycofany, analizujący, odzywający się tylko, gdy mam coś ważnego do powiedzenia.
Nie umiem w small talk zupełnie, nie potrafię rozmawiać o pogodzie i że kiedyś to było

W moim zborze nie miałem rówieśników ani rówieśniczek, sami starsi ludzie pod sześćdziesiątkę i to z nimi głównie głosiłem. Jak miałem kogokolwiek poznać, gdy organizacja dba, by się kisić we własnym kręgu i nawet nie wiedzieć, kto jest w zborze obok?

Lukier, ale ja tu wcale nie opisałam sposobu leczenia depresji!

We wcześniejszych komentarzach w tym wątku zawsze pisałam, że należy iść na leczenie... na wizytę do psychiatry, na psychoterapię, przyjmować tabletki jeśli psychiatra zaleci.

Natomiast mój komentarz był nawiązaniem do konkretnego postu Snowida w którym wylicza martwiące go rzeczy - na przykład wzrost czy brak porządnej pracy.
Poprzez takie dodawanie sobie kolejnych zmartwień i wyliczanie nieszczęść w życiu można sobie dodatkowo dołożyć smutku. Trudno mieć lepszy humor jeśli cały czas rozmyśla się tylko o tym co nas martwi.
Nawet Jezus udzielił rady, by nie zamartwiać się o kolejny dzień, bo każdy dzień ma dosyć swojego zła.
Mój post pokazał, że czasem "uszczęśliwia" nas popatrzenie na swoje życie z innej perspektywy; na docenienie tego co mamy. Nie sądzę żebym napisała coś złego.

Jednak jeszcze raz podkreślę, że nie podałam tutaj metody terapeutycznej - "doceń to co masz, a już jutro będziesz wyleczony z depresji".... no ale możliwe, że są osoby, które to tak odebrały.

To mi trochę przypomina zborowe:
- Czemu nie chce ci się iść do służby i jechać na rowerze 20 km przez mróz na rowerze na teren oddalony? Bracia w Afryce skaczą po krokodylach, żeby przekroczyć rzekę i przyjść na zebranie, oni mają gorzej. Więc nie narzekaj, tylko jazda.
« Ostatnia zmiana: 14 Listopad, 2019, 21:10 wysłana przez Snowid »


Offline Takajaja

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #169 dnia: 14 Listopad, 2019, 21:33 »
Dobra...już zejdzcie z PoProstuJa....chciala dobrze. Ja niekoniecznie odebrałam jej komenrarz jak wy. Ale jedno jest pewne zaciekawiła mnie ta ksiażka o ktorej pisała, wiec moze warto kupic i poczytac.....i od czasu do czasu przypominac sobie jak mozna patrzec w przyszlosc z nadzieją lub chociaż zapomniec o terażniejszosci ktora jest wredna czasem.

A ty Snowid....wierze w ciebie. Jedno jest pewne (przynajmniej tak mi sie wydaje) jestes swiadomy ze wesolo to nie jest, wiec to dobry poczatek. I starasz sie isc do przodu i cos z tym zrobic, chocby nawet to ze o tym tu mowisz.
Nie od razu Krakow zbudowano....wiec...krok po kroku i moze bedzie coraz lepiej.


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #170 dnia: 14 Listopad, 2019, 21:34 »
Dzięki! Płynę swoją łódką pod prąd, póki mi starczy sił, będę walczyć.  ;)

Dziękuję wszystkim za porady, otuchę i odpowiedzi, za jakiś czas się odezwę, co u mnie.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #171 dnia: 14 Listopad, 2019, 21:54 »
Dzięki! Płynę swoją łódką pod prąd, póki mi starczy sił, będę walczyć.  ;)

Dziękuję wszystkim za porady, otuchę i odpowiedzi, za jakiś czas się odezwę, co u mnie.
[/b][/size]
Nie przejmuj się Snowid. Jestem dużo starszy od ciebie, o cały centymetr niższy od ciebie, dłużej w organizacji, sam ale nie samotny (a jeżeli nawet to się do tego nie przyznaję), nie jestem przystojny i nie mam powodzenia u....,  ilość osób, z którymi się przyjaźniłem przez ostatnie 30 lat to trzy, dziś w robocie przemaglowano mnie jak gówno w pralce i wsadzono mi nóż w plecy (osoby, którym wielokrotnie pomagałem). A myślałem, że jesteśmy kumplami przyjaciółmi, a tu ...niespodzianka!!!!
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #172 dnia: 15 Listopad, 2019, 02:43 »
Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, raczej wycofany, analizujący, odzywający się tylko, gdy mam coś ważnego do powiedzenia.
Nie umiem w small talk zupełnie, nie potrafię rozmawiać o pogodzie i że kiedyś to było

To nie ma wyjścia - wolontariat albo jakaś religia. Ale religia raczej odpada biorąc pod uwagę twoje doświadczenia. Jak nie umiesz w small talk, jesteś wycofany, to możesz sobie zrobić znajomości albo w robocie albo w kościele albo będąc naprawdę głęboko w jakimś niszowym hobby, coś w stylu subkultury, ewentualnie jakieś środowiska partyjne.

Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
« Ostatnia zmiana: 15 Listopad, 2019, 02:47 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #173 dnia: 17 Listopad, 2019, 20:57 »
Gdzie iść na sylwestra, jeśli nie ma się żadnych znajomych, nie potrafi się tańczyć, nie jest się nigdzie zaproszonym? I przy tym ukryć, że jest się łamagą życiową (sprawiać wdrażanie normalnego człowieka)?


Offline Sebastian

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #174 dnia: 17 Listopad, 2019, 21:27 »
Gdzie iść na sylwestra, jeśli nie ma się żadnych znajomych, nie potrafi się tańczyć, nie jest się nigdzie zaproszonym? I przy tym ukryć, że jest się łamagą życiową (sprawiać wdrażanie normalnego człowieka)?
do kościoła na mszę św. pomodlić sie o błogosławieństwo na nowy rok 2020 :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #175 dnia: 17 Listopad, 2019, 21:31 »
do kościoła na mszę św. pomodlić sie o błogosławieństwo na nowy rok 2020 :)
Haaa, śmiesznie


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #176 dnia: 17 Listopad, 2019, 23:37 »
Gdzie iść na sylwestra, jeśli nie ma się żadnych znajomych, nie potrafi się tańczyć, nie jest się nigdzie zaproszonym? I przy tym ukryć, że jest się łamagą życiową (sprawiać wdrażanie normalnego człowieka)?

Wolontariaty, wolontariaty, i jeszcze raz wolontariaty. Tyle że na sylwestra już wkręcić się pewnie nie zdołasz jako wolontariusz, ale od nowego roku to już co innego :) Chociaż może wigilię bezdomnych organizują czy inną imprezę dla potrzebujących, to też jest szansa by poznać ludzi, którzy chcą coś zrobić dla innych.

Nie wiem czy jest sens abyś na siłę wybierał się na sylwestra jeśli nigdzie nie jesteś zaproszonym i przez cały czas będziesz musiał coś ukrywać. Efekt będzie taki, że będziesz musiał zapłacić za jakąś wejściówkę na masówkę na której będziesz się spinał żeby kogoś poznać i wypaść z jak najlepszej strony. Z własnego doświadczenia ci powiem, że jak ktoś nie jest dynamiczny, to na wszelkiego typu płatnych imprezach na które pójdzie w celach towarzyskich i bez żadnego zaplecza, będzie podpierał ścianę i frustrował się, że nie osiąga założonego celu.

Domówkę zrób i to ty spróbuj kogoś zaprosić.
« Ostatnia zmiana: 17 Listopad, 2019, 23:41 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


BetMen

  • Gość
Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #177 dnia: 18 Listopad, 2019, 08:00 »
Niektórzy z Was,sorry że to napisze:pierdoły chłopakowi doradza!
Jakieś wolontariaty,pójście na sylwestra,a już podpowiedź pójścia na msze-zupełny nonsens,dla człowieka wychowanego w rodzinie Świadków...
Snowid nic na siłę,wizyta u dobrego specjalisty-zdecydowanie tak (wiem z doświadczenia) mogę też polecić rzucić się w wir pracy,zapominasz choć przez kilka godzin o problemach egzystencji -a jak pracujesz w grupie jest szansa że wyłowisz jakieś wartościowe osoby,powodzenia! ;)


Offline Snowid

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #178 dnia: 18 Listopad, 2019, 08:12 »
Wolontariaty, wolontariaty, i jeszcze raz wolontariaty. Tyle że na sylwestra już wkręcić się pewnie nie zdołasz jako wolontariusz, ale od nowego roku to już co innego :) Chociaż może wigilię bezdomnych organizują czy inną imprezę dla potrzebujących, to też jest szansa by poznać ludzi, którzy chcą coś zrobić dla innych.

Nie wiem czy jest sens abyś na siłę wybierał się na sylwestra jeśli nigdzie nie jesteś zaproszonym i przez cały czas będziesz musiał coś ukrywać. Efekt będzie taki, że będziesz musiał zapłacić za jakąś wejściówkę na masówkę na której będziesz się spinał żeby kogoś poznać i wypaść z jak najlepszej strony. Z własnego doświadczenia ci powiem, że jak ktoś nie jest dynamiczny, to na wszelkiego typu płatnych imprezach na które pójdzie w celach towarzyskich i bez żadnego zaplecza, będzie podpierał ścianę i frustrował się, że nie osiąga założonego celu.

Domówkę zrób i to ty spróbuj kogoś zaprosić.
Nie mogę zrobić domówki, ponieważ mieszkam w pokoju 3,5x3,5 m w mieszkaniu z innymi mężczyznami. Wszyscy znajomi których mam idą na jakieś dynamiczne imprezy.

Jakiego rodzaju wolontariat proponujesz? Kiedyś już szukałem jakiegoś, zwłaszcza związanego z przyrodą, ale w moim mieście nic nie znalazłem. Jest jedynie schronisko, ale na drugim końcu, musiałbym dojeżdżać godzinę w jedną stronę. Jest też stowarzyszenie Odra-Niemen zajmujące się utrzymaniem grobów na Kresach, ale tam chodzą do kościołów i są turbopatriotyczni (drukują sobie koszulki z Józefem Kurasiem Ogniem, który mordował słowackich cywilów na Orawie), więc nie chcę.


Offline Storczyk

Odp: Permamentna depresja i myśli samobójcze
« Odpowiedź #179 dnia: 18 Listopad, 2019, 08:53 »
Kiedyś chciałam pojechać za granice opiekować sie dziećmi i starszymi osobami, robiłam kurs unijny z językiem z Urzedu Pracy, musiałam odbyć praktyki w domu opieki lub  dziecka, wybrałam opcję drugą bo pierwszą już znałam. To co tam usłyszałam i zobaczyłam naprawdę mną wstrząsnęło. Jesteś młodym chłopakiem  wrażliwym i wartościowym, mógłbyś dużo dać tym dzieciakom szczególnie chłopakom którzy nie maja nikogo i nic.